„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.” – Mahatma Gandhi
POCZĄTEK
Na początek dziękuję za dyskusję pod poprzednim tekstem, IMHO bardziej interesująca niż sam tekst i zachęcam do dalszego komentowania.
Jak już wcześniej pisałem koncepcja SO (Sukcesji Obywatelskiej) dotyczy zmian w naszej ojczyźnie, precyzyjniej mówiąc sposobu/trybu wprowadzenia tych zmian i utrzymania ich trwałości: upodmiotowienia i rozwoju Polaków, całej naszej wspólnoty, odbudowy więzi decydujących o jej rozwoju, sile gospodarczej, bezpieczeństwu i stabilności. SO powinna prowadzić do dużej różnorodność rozwiązań, ograniczonych w jak najmniejszym stopniu zasadami niezbędnymi do jej sprawnego funkcjonowania i bezpieczeństwa.
Rysuje się więc przed nami żmudna i mało efektowna ścieżka „odkręcania” starego sposobu myślenia i postępowania. Chociaż trudno oczekiwać fajerwerków, szybkich i na dużą skalę efektów zmian pod wpływem SO w krótkim czasie, warto rozpocząć pierwsze prace już teraz, biorąc pod uwagę potencjalnie szybko zbliżające się niebezpieczeństwa związane z załamaniem finansowym kraju, sytuacją międzynarodową, czy nękające nas od dawna chroniczne problemy z bezrobociem, depopulacją, zapaścią cywilizacyjną kreatywności. Może dla kogoś SO stanie się światełkiem w tunelu, furtką z sytuacji pozornie beznadziejnej. Warto też zastrzec przy pierwszych roboczych inicjatywach, że niemal na pewno będą obarczone błędami typowymi dla działań pionierskich i będą wymagały korekty, poza tym jak uczy doświadczenie innych inicjatyw, swoiste przekroczenie Rubikonu działań realnych, zwykle skutkuje znacznym zmniejszeniem zainteresowania z czym tez należy się liczyć.
GŁODZENIE Systemu WB
Słony smak wolności
Wydaje się, że władza systemu WB i jego funkcjonariuszy w postaci banksterów, polityków i innych jego przedstawicieli jest niemal nieograniczona. Ten typowo pasożytniczy układ do swojego istnienia potrzebuje jednak współudziału wspólnoty, żywiciela , którego eksploatuje – dzięki uzyskaniu monopolu na źródła zaspokajania naszych potrzeb, manipulując, ograniczając naszą wiedzę i informację. Można powiedzieć że fakt ten (konieczności naszego współudziału) jest ogromną słabością tego systemu. Wpojone nam przekonanie o sile Systemu WB, potrzebie jakiejś militarnej potęgi potrzebnej do przeprowadzenia zmian, wydaje się być kolejnym mitem. Do załamania systemu tak naprawdę wystarczy nie robić nic. Dosłownie. Nie robić nic dla systemu WB. Hipotetycznie jeśli np. 38 mln Polaków zdecyduje się wycofać wszystkie wkłady finansowe z banków oraz przez 3 miesiące nie wychodzić z łózka, pić wodę i jeść suchary, nie używać samochodu, telefonu, nie robić zakupów – spowoduje to poważne problemy funkcjonariuszy systemu WB. Oczywiście nie sposób nie zauważyć że takie działanie spowodowało by również niekorzystne zmiany gospodarcze i osłabiło wspólnotę.
Koncepcja Sukcesji Obywatelskiej opiera się na stopniowym tworzeniu niezależnych alternatywnych lokalnych oddolnych struktur gospodarczych i pozostałych struktur wspólnoty narodowej, w takiej formie, która spowoduje dobrowolny odpływ społeczeństwa od System WB. W miarę jak SO będzie nabierała sił, jednocześnie System WB będzie słabł. Stopniowo też SO winna przejmować odpowiedzialność za poszczególne struktury organizacyjne wspólnoty. Podsumowując Głodzenie Systemu WB w gospodarce wiąże się ze spełnieniem następujących postulatów:
Posługiwanie się walutami lokalnymi swobodnie ze sobą konkurującymi,
Maksymalnym ograniczanie obrotu walutami banksterskimi opartymi na rezerwie cząstkowej
Tworzenie incjatyw gospodarczych związanych ze złamaniem monoplu Systemu WB w zakresie dostępu do wolnych dóbr wspólnych. Tu wymieniłbym w szczególności: waluty, systemu handlu i wymiany, open source (wolny dostęp do technologii i wiedzy) związane z ziemią, produkcją energii, gromadzeniem wody, systemów komunikacji, informacji. 3.Minimalizacja wszelkich danin na rzecz systemu
INFORMACJA, EDUKACJA I WIEDZA
Żeby nam się chciało chcieć
Odzyskanie podmiotowości, czyli zmiana statusu z przedmiotu wykorzystywanego przez System WB przy pomocy kija i marchewki, na rzecz aktywnego i suwerennego podmiotu, odpowiedzialnie decydującego o losie swoim i wspólnoty to zmiana ani łatwa ani przyjemna ani nawet porządana przez więcej niż promil społeczeństwa. Liczne recepty na poprawę naszej sytuacji, niekiedy bardzo dobre, niekiedy gorsze programy autorskie często przechodzą bez echa. Propozycja ściezki postępowania w SO mająca przełamać ten niekorzystny stan opiera się na koncepcji samego uczenia się.
Można powiedzieć że człowiek uczy się na wiele sposobów (przez wgląd, sensorycznie, mimowolnie itd.) Rozpatrzmy następujące sposoby uczenia się:
1.Obserwując innych- zdarzenia, zachowania, na podstawie których wyciągamy wnioski
2.Ucząc się od innych – Przyjmując czyjeś relacje, poglądy, słowo pisane lub mówione za prawdziwe,
3.Doświadczając samodzielnie pewnych zdarzeń, dochodząc do wniosków samodzielnie,
Można przyjąć, że większość proponowanych recept poprawy naszej sytuacji opiera się na sposobie nr.2, czyli mamy zaufać słowom proponującego zmiany, ewentualnie pod wpływem jego słów dojść do podobnych wniosków. Jednak ze względu na niski stopień zaufania społeczeństwa wobec siebie, oraz z powodu trudności z samodzielnym myśleniem, który mamy z powodu nieustannej manipulacji, dezinformacji, grania naszymi emocjami sposoby te zawodzą. Dlatego w koncepcji SO zakładamy że musimy pokazać, udowodnić w rzeczywistym działaniu, że to co proponujemy funkcjonuje i to funkcjonuje lepiej niż System WB. Tylko w ten sposób możemy liczyć na szersze zainteresowanie tą incjatywą. Dodatkowo zakładając że w koncepcji SO będziemy tworzyć niewielkie komórki gospodarcze zdolne do wspólnego działania na poziomie narodowym, powstaje potrzeba wzajemnego przepływu informacji, edukacji i wiedzy. Wydaje się słusznym postulat maksymalnego przekazywania wiedzy i umiejętności w ramach rodziny i wspólnoty, jako jako że rodzina i wspólnota lokalna zdaje się być najtrwalszym i najlepiej funkcjonującym ogniwem społeczeństwa i w najsprawniej może znaleźc, rozwinąć i wydobyć największe dobro narodowe: zdolności i potencjał naszych przyszłych pokoleń.
BEZPIECZEŃSTWO
SO Sukcesja Obywatelska za jeden z podstawowych celów stawia sobie zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego jak i zewnętrznego wspólnoty na szczeblu lokalnym i narodowym. Zagwarantowanie bezpieczeństwa, równych szans w gospodarce i przestrzeganie reguł to szansa na rozwój rozwiazań najwartościowszych i najskuteczniejszych. Jednocześnie zapewnienie bezpieczeństwa na poziomie narodowym to niezbędna ochrona przed zewnętrzną dominacją gospodarczą i kulturową. Wydaje się że realizacja postulatu bezpieczeństwa w pierwszym stadium rozwoju SO winna być obowiązkiem członków wspólnoty, którzy przy sprawnej informacji i organizacji winni być gotowi do pomocy innym i tym samym oczekiwać bezwarunkowej pomocy innych w kryzysowej sytuacji.
W następnej notce gospodarcze uwarunkowania zewnętrze i polityka międzynarodowa.
A tu tak pusto w komentarzach…
A to jedna z najważniejszych notek w sieci. Moja skromna prośba/sugestia do administracji aby tą notkę wypromować na jednynce strony głównej.
Dobrej nocy, czas na sen.
Bardzo dziękuję administracji za zwrócenie uwagi na ten wpis!
I zapraszam wszystkich do dyskusji. (Pozostałe wpisy blogera “Madara” to poprzednie “rozdziały” tej samej inicjatywy: Sukcesji Obywatelskiej – gorąco polecam do czytania)
To jest to, co próbowałem nieporadnie przedstawić pisząc na Legionie o budowie wspólnoty UCZCIWYCH ludzi opartej na DOBROWOLNOŚCI, o tworzeniu alternatywnych struktur “państwa”, o tym, że nikt nie broni uczciwym ludziom organizowania się w taki sposób jak chcielibyśmy, żeby wyglądało nasze wymarzone państwo.
http://www.ekspedyt.org/freedom/2013/02/26/6742_do-uczciwych-ludzi-sa-tu-tacy.html
Moje myśli były wówczas dość niepoukładane – bo opisywałem to na gorąco kiedy ta wizja rodziła się w mojej głowie – aż tu nagle wczoraj trafiłem na posty Madary – i zobaczyłem, że już to ktoś pięknie i klarownie zebrał w spójną całość i przelał na “papier”, i że Polaków tak myślących jest więcej!
Dlatego przyłączam się i zachęcam do przynajmniej polecania i promowania wpisów o Sukcesji Obywatelskiej – oraz do rozmowy na ten temat.
PS. Jeśli dobrze zrozumiałem jeden z komentarzy Space’a – to mam wrażenie, że jemu po głowie też chodzą podobne myśli – więc liczę na jego odzew :)
Witam, cóż mogę powiedzieć.
Bardzo dziękuję Freedomowi za wstawiennictwo i redakcji za “jedynkę”. Nie wydaje mi się żeby na to zasługiwał, dlatego czuje się Waszym dłużnikiem i dziękuję jeszcze raz.
pozdrawiam
..ja natomiast uważam, że koncepcja Sukcesji Obywatelskiej, że idea organizowania się uczciwych ludzi w równoległe, alternatywne “państwo” – a tym samym powolne ale pokojowe odłączanie systemu i zastępowanie go naturalnymi, normalnymi więzami i relacjami wspólnotowymi oraz zdrowymi strukturami organizacyjnymi społeczeństwa (państwa “podziemnego”) – jak najbardziej zasługuje na “jedynkę” – bo nie ma dziś ważniejszej rzeczy dla przetrwania Polaków jako narodu i państwa, dla odzyskania naszej wolności.
@Madara i Freedom
Na razie w kwestii organizacyjnej: “zapisałem” Wasze notki do kategorii “Klub rozwoju Polski”, dzięki temu łatwo je znaleźć jeśli ktoś chciałby wrócić do poprzednich części.
IMHO notki obu Panów zasługują na “pudło”, tylko czasem bieżące sprawy wdzierają się szturmem i wymuszają dostosowanie się. W końcu żyjemy w ciekawych czasach :-)
Część 3, trzeci falstart.
“Niezależne inicjatywy gospodarcze” mogą się wyłaniać wyłącznie w ramach niezależnej polityki jako że gospodarka wraz z ekonomią, to częć polityki.
Skoro zaś jesteśmy przy polityce, to jej cele wyznacza sprawiedliwość, w tym sprawiedliwość wspólnotowa, czyli demokracja, a jak sprawiedliwość, to i inne ludzkie wartości wyższego rzędu, w tym morale wspólnotowe, a więc i potrzeby naszej Ojczyzny.
Polityka to roztropna troska o dobro wspólne Narodu.
CAŁE DOBRO WSPÓLNE NARODU NALEŻY DO SFERY POLITYKI. Żaden “system WB” nie ma prawa do zawłaszczania sfery polityki, ani czegokolwiek, co do niej należy. Zwłaszcza żadne korporacje prywatne i żaden kapitał faszystowski, który za tym stoi, żadne waadze poprzez korupcję wysługujące się systemowi.
Próba rezygnacji z walki o rządy polityki, o wydarcie obszarów normalnie podległych polityce z rąk przestępców, z rąk faktycznych uzurpatorów i zorganizowanych faszystów, a zajęcia się tylko sprawami gospodarczymi to nie tylko budowa zamków na lodzie, a wprost na oparach absurdu.
Uznanie, że trzeba “złamać monopol Systemu WB w zakresie dostępu do wolnych dóbr wspólnych” TO JUŻ PROGRAM WALKI POLITYCZNEJ.
Tymczasem (może to tylko “na razie”) o tej walce nic nie słychać. A bez walki politycznej byle żołdak zdepcze najpiękniejszą choćby inicjatywę gospodarczą. Tymczasem wyraża to już plan samoograniczenia się tylko do “wolnych” dóbr wspólnych.
TYMCZASEM DLA NARODU WSZYSTKIE DOBRA WSPÓLNE MUSZĄ BYĆ “WOLNE”, zaczynając od dobra wspólnego, jakim jest samo Państwo, zaczynając od dobra wspólnego, jakim jest Naród ludzi wolnych.
One mają być NIEDOSTĘPNE DLA OBCYCH – dla całej sfery kapitału obcego przede wszystkim.
One mają być NIEDOSTĘPNE RÓWNIEŻ DLA WROGÓW WEWNĘTRZNYCH – dla tych, którzy by chcieli mieć jakieś przywileje, czy praawa, jakieś nieuprawnione równouprawnienia, czy nieuprawnione tolerancje kosztem ogółu Narodu.
Cały czas mam wrażenie, że ta inicjatywa dla “odmiany losu Polski” jest fałszywa, bo jest skazana na NIEUPRAWNIONĄ WSPÓŁPRACĘ Z SYSTEMEM, że ma być jego podporą, ma absorbować dobre chęci w Narodzie, by nie podejmowały działań prawdziwie propolskich, że to coś na miarę ruchu “Anonymus”.
Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że wydaje mi się, iż ta inicjatywa nie została tu w pełni zrozumiana – skoro zarzutem jest brak walki o odzyskanie Ojczyzny z rąk szubrawców.
Wprost przeciwnie – ta inicjatywa to wybór ostatniej z trzech metod odzyskania państwa i gruntownej odbudowy normalnego państwa:
(a że zacytuję tu słowa Autora notki z jego pierwszej części – to jestem raczej pewien, że to komentarz powyżej wynika z nieporozumienia)
Przy czym moim zdaniem punkty 2 i 3 się nie wykluczają – a wręcz są komplementarne, kulminacją opcji 3 – jest naturalne zaistnienie opcji 2, z tym, że w odwrotnej kolejności – tzn. najpierw dobrowolna budowa nowych struktur państwowych we wspólnocie ludzi chcących żyć uczciwie – a następnie “podziękowanie” obecnej, przestępczej strukturze republiki okrągłego stołu.
Od początku obserwuję krytycznie inicjatywę Pana Madary i przede wszystkim, to stwierdzam brak planu, brak linii politycznej i brak frontu walki z jednej strony, a nieunikniony alians z systemem z drugiej, co przy pozostawieniu mu swobody działania i przewagi materialnej, przy samoograniczaniu ducha do tego, co “wolne”, musi zaskutkować oddaniem inicjatywy w jego ręce i w najlepszym przypadku zadowolenia się rolą Ogródków Działkowych, czyli nieistotnego marginesu wobec rolnictwa przemysłowego, chemicznego i genetycznego, czyli analoga SYSTEMU.
Wariant trzeci uważam zdecydowanie za najgorszy.
Mamy warianty:
1.Reforma istniejących instytucji i struktury państwa. (rozwiązanie Ewolucyjne), czyli wariant węgierski.
Naród skupia się wokół PiS, uchwala Konstytucję i bierze się po kolei za naprawę każdej ze struktur Państwa. Wada: trzeba czekać do wyborów i jeszcze umieć dopilnować uczciwości ich przeprowadzenia.
2.Usunięcie obecnej struktury i następnie budowa nowej (rozwiązanie Rewolucyjne), czyli program “Polska naszych marzeń”.
Dopinamy obraz tego, jak ma Państwo funkcjonować, rozpisujemy role i w jednej chwili “spuszczamy go na ziemię z nieba naszych marzeń”, czyli wdrażamy kompleksowo. Wada: potrzebna silna partia pozasejmowa, finansowana tylko przez własnych członków, wolna od jakichkolwiek związków z systemem, która w odpowiednim czasie podejmie decyzję, że już jest dobry czas, żeby zaczynać !
3.Rozpoczęcie budowy alternatywnej struktury i stopniowe zastępowanie starych struktur, nowymi (rozwiązanie Sukcesyjne), to nic innego jak wygaszanie inicjatyw obywatelskich, wpędzenie ogółu Narodu w niewolę, beznadzieję, “ratowanie się kto może” i sukcesywne wytwarzanie struktur gospodarczych, które SYSTEM zneutralizuje, skorumpuje, kupi, zastraszy, połknie z łatwością.
Warianty 1 i 2 są bardzo dobre, bo od razu pokazują w sposób nie podlegający kwestionowaniu, że władza należy do Narodu i to, co się dzieje, to naturalne przywracanie, czy ustanawianie gospodarskiego porządku.
Wariant 3 zakłada walkę o władzę, ale nie organizuje od razu struktur politycznych. Bez zaplecza politycznego to prowokacja, “rzeź niewiniątek”.
Warianty 2 i 3 gdyby się miały połączyć, musiały by to robić od początku, od wspólnych planów, a wariant 3 ma jedynie plan, by “wydzierać co się łatwo da”, aż “silniejszy na starcie” wróg się podda, czyli żaden plan, a raczej chciejstwo.
Dziękuję za głos w dyskusji. Przyznam że dość trudno mi z Panem polemizować. Jak mam się odnieść do nadinterpretacji czy zarzutów nie mających nic wspólnego z tekstem? Tłumaczyć się z tego czego nie napisałem?
Niech mi Pan wierzy, że takie stwierdzenia których Pan używa można napisać o każdej notce, używając paru zgrabnych aluzji, nadinterpretacji i innych zabiegów manipulatorskich, to nie jest wielka sztuka, większość tutaj piszących zapewne mogła by to zrobić lepiej. Powstaje tylko pytanie: Po co? Do czego dyskusja nie trzymająca ani odniesień do tekstu ani logiki ma prowadzić? Niech mi Pan wybaczy szczerość, ale nie widzę w tym żadnego sensu.
pozdrawiam
Aktualny przykład (wymagający wsparcia) takiej właśnie “niezależnej inicjatywy gospodarczej”, właściwie, to podstawowej inicjatywy.
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kraj/1281319-batalia-o-zywnosc-z-pierwszej-reki.html
Dzięki za link, właśnie podpisałem petycję, jest tu:
http://www.petycjeonline.com/legalna_ywno_lokalna
pozdrawiam
To, że coś powinno zostać napisane, a nie zostało, też ma swoją wymowę.
Problem może w tym, że czytać uczyłem się w czasach I PRL i wciąż mam skłonność do czytania również tego, co jest między wierszami, wciąż skłonność do odrzucania w pierwszym czytaniu “interpretacji zalecanej” jako nadinterpretacji względem tego, co “między wierszami” jako interpretacji uczciwej.
Z zarzutem, że to ja “nadinterpretuję” już się spotkałem, ale jeżeli dociekanie dalekowzrocznych intencji i niedawanie się zmanipulować, czy przerobić na łatwowiernego nie ma być “mocnym staniem na gruncie rzeczywistości”, tylko “nadinterpretacją”, to chwała “nadinterpretacji” tak rozumianej.
To, że nie ma Pan dobrej odpowiedzi może też znaczyć, że nie ma na moje zarzuty dobrej odpowiedzi.
Oglądałem wczoraj stary film o parze cwaniaczków” “Harley Dawidson i Marlboro Man”. Też zostawiali system w spokoju, nawet bardziej, jak Pan to proponuje. Patrzyli tylko, by uszczknąć sobie “byle na dziś”. Jednak i tak musieli wejść na drogę przestępstwa, a w końcu, by nie zostać totalnymi uciekinierami, musieli podjąć bezpośrednią walkę z systemowym bankiem. Choć swoje wygrali z tym konkretnym bankiem, system niewątpliwie pozostał i ich historia nadal się mogła powtarzać. Nic nie zwojowali, a jeszcze im zabito przyjaciół.
Tak samo i u Pana – nie widzę żednego motywu, by postępując według wariantu trzeciego móc doczekać się kapitulacji systemu.