Polska naszych marzeń – innowacyjna wizja państwa

Chcę Wam zaprezentować zupełnie nowe myślenie o państwie. Proponuję kompletną, pionierską wizję państwa, w którym opłaca się być uczciwym i dobrym – a niegodziwość i wszelkie nieuczciwe praktyki w życiu gospodarczym i publicznym są rugowane.

Proponuję porzucenie znanych powszechnie wzorców państwowości, które tworzą świat oparty na manipulacji, podstępie, cwaniactwie, oszustwie i wręcz legalnej kradzieży na globalną skalę – i stworzenie ładu i państwa z pomocą zdroworozsądkowego myślenia, rozumu, logiki i serca, na podstawie ewangelicznego nauczania Jezusa.

 

Nie potrzebujemy istniejących wzorców ani podpowiedzi, żeby zdefiniować na nowo państwo, w duchu logiki i Słowa Bożego. To jest dość proste wbrew pozorom. I wcale nie oznacza powstania państwa religijnego. Nikt nam nie broni zbudować takie państwo – w jakim chcielibyśmy żyć.

Państwo na miarę 3-go tysiąclecia, zupełnie inne od modelu państwa, który mamy zakodowany w głowach. Otwórzcie więc umysły i serca – zapraszam Was na wycieczkę do Polski naszych marzeń.

Wstęp.

„Polska naszych marzeń” to kraj dla ludzi uczciwych i dobrych, tzn. taki, w którym uczciwość i dobrowolność relacji między ludźmi jest gwarantowana siłą państwa – a nieuczciwość, niegodziwość, przemoc i zło przestaje się po prostu opłacać, bo kara za takie zachowania jest zawsze większa niż potencjalna korzyść z nich – a priorytetem państwa jest skuteczna obrona i ochrona swoich mieszkańców przed niegodziwością i nieuczciwością ze strony innych.

 

 

Konstrukcja i tworzenie prawa.

Myślę, że wszyscy wiedzą jak wygląda dzisiaj konstrukcja zapisów prawa: liczy się każda litera i przecinek w zapisie – a do tego co lepszy prawnik sobie interpretuje przepisy po swojemu. Kruczki prawne, przypisy, gwiazdki i przede wszystkim buble prawne – to nasza codzienność. Dość przypomnieć aferę Rywina z dopisaniem w ustawie „lub czasopisma” – albo ostatnie cyrki z interpretacją ordynacji wyborczej przez PKW i niemoc Sądu Najwyższego w tej sprawie, mimo wcześniejszego wyroku potwierdzającego nieprawidłowości popełnione przez PKW. Koniec z tym.

W „Polsce naszych marzeń” konstrukcja prawa jest zupełnie odmienna – powiedziałbym: normalna i ludzka. Każde prawo, każdą ustawę poprzedza zapisana prostym językiem INTENCJA, jaka przyświeca tworzeniu danego prawa. I to w świetle tej intencji interpretowane są wszystkie szczegółowe zapisy – tak aby wiążący był duch tworzonego prawa – a nie składnia gramatyczna i dobór liter w zapisie danego paragrafu.

 

Inaczej mówiąc – prawo pisane jest prostym językiem opisującym intencję jego powstania – a nie językiem prawniczym, w którym źle postawiony przecinek zmienia faktycznie prawo. Treść prawa jest ważniejsza niż forma zapisu.

To samo dotyczy wszelkich umów handlowych, cywilnych, itp. Powinny zawierać prosto wyrażoną intencję (co dobre i uczciwe, zawsze można prosto powiedzieć) jaka przyświeca każdej stronie zawierającej umowę.

Podam przykłady, powiedzmy, że z konstytucji „Polski naszych marzeń”:
1. Intencją prawa jest zagwarantowanie uczciwości i dobrowolności w relacjach między ludźmi.
2. Uczciwość zawsze ma prawo po swojej stronie. Kto postępuje uczciwie zawsze jest chroniony przez prawo.
3. To uczciwość ma popłacać i być nagradzana – a nieuczciwość potępiana i karana.
4. Dobrowolność relacji między ludźmi oznacza, że nikt nie może nikomu uczynić nic wbrew jego woli. Dobrowolność opiera się na uczciwości – a tym samym jakakolwiek nieuczciwość (oszustwo, podstęp, manipulacja, wprowadzenie w błąd, niedopowiedzenie, zatajenie, itp. nieuczciwe praktyki) wyklucza dobrowolność.
5. Intencją kary jest aby była większa i dotkliwsza, niż potencjalna korzyść z występku. Niedopuszczalne jest aby występek czy nieuczciwość – nawet po ukaraniu – nadal się opłacały.

 

Mam nadzieję, że różnica w powyższym zapisie a obecnym językiem prawniczych paragrafów jest dość oczywista.

Gdyby np. w ordynacji wyborczej w 2011 roku była zapisana intencja, że „w wyborach może wystartować każdy komitet, który zbierze podpisy w ustalonym terminie” – to nie miałoby znaczenia jak długo komisje okręgowe potem liczą te podpisy i kiedy wydadzą zaświadczenie – ważne, że podpisy zostały ZEBRANE w terminie.

Do tego tematu wrócę jeszcze w kolejnych notkach – bo prawie cały współczesny marketing, reklama, czy też umowy o wykonywanie usług (np. dot. telekomunikacji, ubezpieczeń, itp.) opierają się dzisiaj na nieuczciwości, czyli „haczykach zapisów prawych” i lawirowaniu między lukami prawnymi.

Na to w „Polsce naszych marzeń” nie ma miejsca.
Podsumowując:
Prawo to nie muszą być sztywne paragrafy, traktowane literalnie, w których przecinek lub jedna litera decyduje o zmianie sensu zapisu, a interpretacja zależy od widzimisię silniejszego. Do tego jedne przepisy potrafią być sprzeczne z innymi.
Prawo może być zapisane prostym językiem – tak obszernie i opisowo jak będzie trzeba, żeby intencja w nim zawarta nie budziła wątpliwości. Każda umowa czy też ustawa może się przecież zaczynać wyrażeniem intencji „po co” i „w jakim celu” powstała.

 

 

Organizacja władzy i funkcje publiczne.

 

W „Polsce naszych marzeń” nie ma czegoś takiego jak władza publiczna – jest SŁUŻBA publiczna. Ludzie wiedzą i rozumieją, że wybierają swoich przedstawicieli nie po to, żeby ktoś nimi rządził, jak jakimiś poddanymi – tylko wybierają spośród siebie osoby, które będą zarządzały państwem i realizowały powierzone im zadania w imieniu społeczeństwa. Nawet najwyższy urzędnik państwowy, jak prezydent – służy swoim rodakom, reprezentuje ich jako kapitan drużyny – a nie nimi rządzi.

I tak jak kapitana drużyny, można go w każdej chwili zmienić, zwolnić z pełnionej funkcji, jeśli zawiedzie, lub straci zaufanie swoich rodaków. I to dotyczy WSZYSTKICH wyższych stanowisk w administracji państwowej. Nie ma żadnego powodu, żeby wybór prezydenta czy premiera oznaczał wyrok, skazanie się na niego na okres kadencji, w sytuacji kiedy ponad połowa społeczeństwa straciła do niego zaufanie.

 

Przecież kiedy grupa osób na jachcie wybiera spośród siebie kapitana – to oddaje mu dowodzenie – ale nie władzę! Tzn. w każdej chwili ta sama grupa może stwierdzić, że kapitan się nie sprawdza, nie umie żeglować, albo naraża ich na niebezpieczeństwo – i ODEBRAĆ mu dowodzenie, bo władza przecież należy do tej grupy, która razem płynie, a kapitan tylko dowodzi dopóty, dopóki ma zaufanie i poparcie swojej załogi.

Nie ma żadnych technicznych przeszkód nie do przeskoczenia – żeby tak samo funkcjonowało całe społeczeństwo w swoim państwie.

W „Polsce naszych marzeń” każda osoba pełniąca wyższą funkcję publiczną jest wybierana bezpośrednio. Dotyczy to wszystkich szczebli i obszarów służby publicznej (dzisiejszej „władzy”) – a więc Prezydenta, Premiera (jeśli zechcemy zostawić taką funkcję), posłów, senatorów (jeśli zechcemy zostawić sejm i senat! – o tym w osobnej notce), wójtów, burmistrzów, itp. oraz co ważniejsze: Sędziów, Komendantów Policji, i innych głównodowodzących funkcjonariuszy służby publicznej (administracji państwowej) – o tym też w kolejnych notkach.

Koniec z rządami sitwy i mafii politycznej i nadaniami wszystkich głównych stanowisk w państwie z klucza partyjnego! Koniec układów politycznych!
To niedopuszczalne, żeby Premier czy Prezydent mianował sobie np. Prokuratora Generalnego, którego zadaniem jest m.in. KONTROLA Prezydenta czy Premiera!

Każda z tych funkcji „obsadzana” jest w głosowaniu bezpośrednim – i każda z tych osób może być w każdej chwili ODWOŁANA automatycznie, jeśli straci zaufanie (poparcie) ponad połowy społeczności, która ją wybrała (np. połowa społeczeństwa w przypadku Prezydenta, a połowa mieszkańców danego miasta w przypadku burmistrza, itd.)

W „Polsce naszych marzeń” takie zaufanie (poparcie) rodaków jest monitorowane NA BIEŻĄCO. Tzn. w każdej chwili, każdy człowiek, może cofnąć swój kredyt zaufania dla danego „polityka”. Jeśli w dowolnym momencie, ponad połowa społeczności prezentuje brak zaufania – następuje automatyczne ZWOLNIENIE z piastowanego stanowiska.

Analogicznie wygląda sprawa decyzji podejmowanych przez całe społeczeństwo (dziś powiedzielibyśmy referendum) – ale w „Polsce naszych marzeń” takie referenda wyglądają nieco inaczej niż dzisiaj. Przekroczenie określonego progu poparcia, (zebranie odpowiedniej liczby podpisów) pod propozycją jakiejś decyzji generuje AUTOMATYCZNIE referendum w tej sprawie, albo powinienem powiedzieć, taka decyzja automatycznie staje się jednym z punktów w najbliższym referendum. Nie ma sytuacji, że ktokolwiek może się nie zgodzić na referendum – bo ta decyzja należy do nas, społeczeństwa.

 

W „Polsce naszych marzeń” obowiązuje całkowita TRANSPARENTNOŚĆ działań służby publicznej. Nasi przedstawiciele i urzędnicy pełniący służbę publiczną mają obowiązek na bieżąco i rzetelnie informować nas o swoich działaniach – i nie mają prawa odmówić udzielenia odpowiedzi na pytania dotyczące ich pracy czy podjętych przez nich decyzji. Istnieje przechodnia funkcja Męża Zaufania, który może dosłownie stać cały dzień przy jakimś urzędniku, jak cień – i obserwować jego pracę, nadzorować jak wykonuje swoje obowiązki oraz ma całkowity wgląd w dokumenty służbowe. Ich zadaniem jest informowanie i alarmowanie społeczeństwa w przypadku stwierdzenia nadużyć, itp. alarmujących sygnałów.

To nie „władza” ma inwigilować społeczeństwo (obywateli) – tylko społeczeństwo, obywatele mają inwigilować (pilnować, nadzorować) swoich przedstawicieli, czyli dzisiejszą „władzę”.

W „Polsce naszych marzeń” nie ma immunitetu. Ludzie traktują swoich przedstawicieli jako wyjątkowo odpowiedzialne osoby – a nie jak święte krowy, którym wolno wszystko bo stoją ponad prawem.
Mało, że nie ma immunitetu – to z racji powierzonej funkcji wszyscy funkcjonariusze służby publicznej ponoszą podwójną odpowiedzialność za swoje działania w ramach wykonywania obowiązków służbowych. Krótko mówiąc, za ewentualne występki, przewinienia lub nadużycia ponoszą podwójną karę, niż dostałby „zwykły” obywatel „Polski naszych marzeń.”
Notka dość szybko się rozrasta więc będę musiał podzielić temat organizacji władzy w „Polsce naszych marzeń” – żeby Was nie zanudzić, drodzy Czytelnicy.

Zaznaczę jeszcze tylko skrótowo parę innowacji:

– Nie ma czegoś takiego jak puste „obietnice wyborcze” – są pisemne zobowiązania w formie przyrzeczenia publicznego – a ich niedotrzymanie pociąga automatyczną odpowiedzialność karną.

– Nie ma czegoś takiego jak sondaże wyborcze – sondaże to manipulacja – ludzie dokonują wyboru bez podpowiedzi sondażowni a wynik wyborów jest wiadomy dopiero po głosowaniu. Natomiast monitorowany kredyt zaufania, lub poparcie dla decyzji referendalnych o których pisałem powyżej są dostępne dla każdego na bieżąco.

– Wybory bezpośrednie odbywają się wg innego systemu głosowania niż stosowany obecnie, który wyklucza kalkulację z powodu „zmarnowanego głosu” – nie ma zmarnowanych głosów w tym systemie.

– Urzędnicy i nasi przedstawiciele ponoszą osobistą odpowiedzialność za swoje czyny i decyzje służbowe. Zresztą każdy człowiek w „Polsce naszych marzeń” odpowiada za swoje czyny. Nie ma świętych krów.

– Na pensji wysokiego funkcjonariusza służby publicznej nie można się dorobić kokosów. Wysokie funkcje publiczne są dla społeczników, dla osób, które chcą coś dobrego zrobić dla kraju, dla rodaków, dla swojej społeczności – a nie się „nachapać” czy „dorwać do koryta”. Pensja ma im zapewnić spokojne i dostanie życie w okresie sprawowania stanowiska – a nie być jedynym powodem pchania się „do władzy”.

c.d.n.
Zapraszam do kolejnych wpisów, w których będę chciał zaprezentować w całości swoją propozycję „Polski naszych marzeń” – czyli zupełnie nową wizję i filozofię państwa, w którym uczciwi i dobrzy ludzie czują się jak u siebie bo uczciwość popłaca. Wierzę, że tacy ludzie stanowią większość, choć to cicha, niewidoczna większość.

 

Nowa_Wizja_Panstwa2_logo_wide

O autorze: Freedom