Osiągnąć sto zwycięstw w stu bitwach nie jest szczytem umiejętności. Szczytem umiejętności jest pokonanie przeciwnika bez walki.” – Sun Zi,
Na wstępie chcę podziękować za dyskusje pod wcześniejszym tekstem, krytyczne i jak najbardziej uzasadnione, wątpliwości i uwagi. Starałem się odnieść do tych uwag w tym tekście oraz zawrzeć przykłady pozwalające lepiej zrozumieć istotę proponowanych rozwiązań, w miarę skromnych możliwości jakie narzuca nam forma notki na blogu.
PODSTAWY ORGANIZACYJNE
Divide et impera
Aby zmienić naszą ojczyznę potrzebujemy skoordynowanych działań na wielu płaszczyznach i wielu osób. Z jednej strony trzeba nam przeciwstawić się wrogiej ekspansji ekonomicznej i kulturowej, z drugiej – potrzebujemy odbudowywać swój potencjał gospodarczy, intelektualny, obronny, stopniowo winniśmy odzyskiwać kontrolę nad naturalnymi zasobami kraju i kluczowymi gałęziami gospodarki, równocześnie odbudowując więzi społeczne, odzyskując świadomość praw i obowiązków obywatelskich i odtworzyć silną wspólnotę narodową, jako gwaranta trwałości i niezależności Polski w przyszłości. Proces ten chociaż może rozpocząć się stosunkowo szybko po sformułowaniu jego podstaw, całościowo z pewnością będzie długotrwały i trudny.
Pierwszą sprawą, od której musimy zacząć, jesteśmy my sami. Divide et impera to główne narzędzie naszego przeciwnika, którego nazwijmy roboczo System Wielki Babilon (System WB). Etykietowanie, podzielenie, skłócenie i bezkarne eksploatowanie zatomizowanej wspólnoty – oto jego idea. Katole, ateiści, neopoganie, kmiotki ze wsi i wielcy panowie z herbem, socjaliści, nacjonaliści, monarchiści, narodowcy, etc. zgodni są tylko w jednym: stwierdzają że nie będą ze sobą współpracować. Można powiedzieć że z uporem wyszukujemy różnic i puntów zapalnych, zamiast zastanowić się co nas łączy i w jakim zakresie możemy działać wspólnie. Robimy dokładnie to czego chce SWB, z jeden strony buntujemy się, z drugiej strony podświadomie przenikają nas jego wpływy. Aby z tym zerwać, po pierwsze musimy określić cele, wokół których jesteśmy w stanie wspólnie zorganizować się i działać, innymi słowy te dobra wspólne naszego narodu, co do których jesteśmy (jeszcze) zgodni. Wg mnie pierwszą grupę tych celów powinny stanowić: podstawy gospodarcze, informacja, edukacją, bezpieczeństwo, które omówimy poniżej. To pierwszy pakiet celów w koncepcji Sukcesji obywatelskiej. Wydaje się że te cele (dobra wspólne) spełniają postulat możliwości zgodnego realizowania pomimo ww różnic, jednocześnie zapewniają komplementarność na starcie tej koncepcji.
PODSTAWY GOSPODARCZE
NIE MYŚLEĆ SYSTEMEM i NIE KARMIĆ SYSTEMU!
Jako że wyzwanie jest wielkie, a nasz przeciwnik System WB posiada obecnie w ręku większość atutów (pieniądze, media- informację, edukację, kontrolę nad aparatem państwa, wpływa na naukę i kulturę ) oraz ze względu na fakt, że gramy w jego grę (to on określa zasady: prawo oraz jest sędzią tej gry) zmusza nas do działania w sposób ściśle określony słabościami SWB i naszymi możliwościami. Zastosowany w Polsce przez SWBPlan Sorosa i Sachsa – Balcerowicza, świetnie scharakteryzowany przez prof. Kieżuna jako system neokolonialny nie wymaga chyba szczegółowego omawiania jako że robiono to już wielokrotnie np. tu , zwróćmy uwagę jedynie interesujące nas aspekty:
Celem Systemu WB jest skupienie realnej władzy w swoich rękach oraz skierowanie maksymalnie dużo korzyści płynących z gospodarki i naszej pracy ku sobie. Oznacza to że System WB musi zmusić nas do działania w ściśle określony sposób, niekorzystny dla nas samych, niejako musi zmonopolizować sposób postępowania i myślenia. Czyni to wykorzystując prawodawstwo, podporządkowując sobie władze polityczne, media i przede wszystkim manipulując naszymi przekonaniami i wiedzą. Zakup, wymiana, wytwarzanie dóbr, działania gospodarcze, inwestycje, leczenie, ubezpieczenie, zaspokajanie innych potrzeb wszystko to ma się odbywać utarta jedyną dostępną ogrodzoną drutem kolczastym drogą: na kredyt i przy sowitym opłaceniu aparatu przymusu służącego SWB. Podstawy gospodarcze w Sukcesji obywatelskiej (SO) natomiast są zupełnie odmienne. Jako że celem SO nie jest ograbienie wspólnoty, ale wręcz przeciwnie, zapewnienie pozostania maksymalnej ilości owoców pracy ludzi we wspólnocie która ją wytworzyła, rozwiązania gospodarcze powinny być znacznie bardziej różnorodne, jedynie winny być wyposażone w określone cechy, mieścić się w kanonie, którego główne założenia to:
Przywróćmy sobie godność – Etyka, uczciwość, szacunek.
Powyższe pojęcie są bardzo często w systemie WB wymieniane , znacznie rzadziej używane w praktyce, stały się pustym, wyświechtanym sloganem. SO musi przywrócić ich praktyczne znaczenie. Etyka, uczciwość, wzajemny szacunek wewnątrz inicjatywy gospodarczej i wobec jej zewnętrznych partnerów to nie staromodne bzdety ale podstawowy budulec zaufania we wspólnocie, poczucia sprawiedliwości, nastroju konsumentów, a to bezpośrednio wpływa na ilość transakcji, skłonność do inwestowania, i inne najistotniejsze czynniki ekonomiczne, na stabilność gospodarki, odbudowuje więzi, poczucie wzajemnej odpowiedzialności i chęć wspólnego działania.
Nie myśleć „Systemem WB” – Informacja, Edukacja, wiedza.
Znacznie łatwiej Systemowi WB wpajać milionom Polaków swoje chore zasady gospodarcze za pośrednictwem usłużnych mediów, czy „przysponsorować” oxfordzki „niekwestionowany autorytet” ekonomiczny którego tezy będą bezmyślnie powtarzane przez tysiące ekonomistów na całym świecie, niż ustawić strażnika przy każdym z nas, który będzie nas poganiał batem do niewolniczej pracy. Dzięki manipulacji informacją, wiedzą i edukacją System zyskuje miliony niewolników, którzy niemal do śmierci z uśmiechem na ustach pracują na jego korzyść. Dlatego jednym z pierwszych zadań SO jest stworzenie własnych niezależnych teoretycznych podstaw gospodarczych, własnego systemu informacji o stanie gospodarki i systemu edukacji przekazywani wiedzy gospodarczej. Bez tego nie uda nam się trwale wyzwolić spod wpływów Systemu WB.
Przykład: Zwróćmy uwagę w jaki sposób działa System WB w zakresie manipulacji Informacją i wiedzą. Przyjrzyjmy się bliżej np. najczęściej używanemu i najbardziej popularnemu wskaźnikowi gospodarczemu: PKB (Produkt krajowy brutto). Wskaźnik ten jest powszechnie uznawany za najistotniejsze kryterium gospodarcze. Wzrost PKB ma oznaczać rozwój gospodarczy, natomiast jego spadek – stagnację. Przyjrzyjmy się nieco bliżej czy rzeczywiście tak jest. PKB, posługuje się kryterium geograficznym, czyli mówi nam o jakiej wartości dobra wyprodukowaliśmy (bardziej zasadne było by stwierdzenie: zmontowaliśmy) na terenie naszego kraju w ciągu roku z uwzględnianiem zużycia pośredniego. W praktyce kryterium to jest całkowicie ślepe na realnie istotne dla gospodarki czynniki. PKB „nie zauważa” np. że zysk z produkcji na naszym terytorium mogą wyciekać z kraju za pośrednictwem sektora bankowego, sieci hipermarketów, korporacji będących właścicielami zakładów przemysłowych. Nie zauważa że zamiast produkować, posiadać własne rozwiązania, mogliśmy stać się montownią importowanych podzespołów i rynkiem zbytu zmonopolizowanym i zdominowanym przez inne gospodarki , nie widzi że gospodarka popadła w regres innowacyjności. Nie zauważa też, że cały System przymusu w Polsce finansowany jest na „krechę” przyszłych pokoleń i potwornie zadłużony. Jaki jest efekt niewłaściwego rozumienia PKB?: Byliśmy ślepi na ogromne i niekorzystne zmiany w naszym kraju, PKB niezmiennie rośnie od początku transformacji i stwarzało wrażenie rozwoju. Warto tez zwrócić uwagę że tuż przed krachem kraje takie jak Irlandia, Islandia, Grecja miały doskonałe wskazania PKB a w przypadku Islandii również najwyższe oceny ratingowe. Innymi słowy używanie PKB jako najważniejszego wskaźnika do oceny gospodarki to jak sprawdzanie zapałką czy w baku jest benzyna, musi skończyć się tragedią.
Każdy kto ośmielił się wyrazić wątpliwości wobec neokolonialnego planu Sorosa i Sachsa – Balcerowicza na przestrzeni ostatnich lat, natychmiast był uciszany podetkniętym pod nos wykresem rosnącego PKB a następnie rzucano na niego klątwę “oszołoma”. Innymi słowy manipulacja Informacją i wiedzą pozwoliła Systemowi WB okraść nas ze szczętem i uśpić naszą czujność bez słowa sprzeciwu. Dlatego musimy zerwać z „Myśleniem Systemem” musimy dogłębnie i z dużą starannością przemyśleć naszą koncepcję gospodarczą aby nie ulec manipulacji i stworzyć własną opartą na prawdzie – zdrową alternatywną strukturę oceny i wiedzy o gospodarce.
Dalszy ciąg podstaw gospodarczych SO, w tym „głodzenie” Systemu WB, system walutowy, bezpieczeństwa, ze względu na objętość, niestety w następnej notce.
pozdrawiam
Rzeczywiście, przy części drugiej można już oddychać, a nawet można już stwierdzić, że coś w tym jest.
Dyskusję zacznę od stwierdzenia, że bezsensownym jest zrównanie dóbr wspólnych z celami:
Nasze cele (można je doprecyzowywać) są trzy:
– religijne: życie jako chrześcijanie – rzymscy katolicy, pełnoprawni spadkobiercy i uczestnicy Cywilizacji Łacińskiej, zwanej też Cywilizacją Europejską;
– wspólnotowe: życie jako Polacy, członkowie Narodu Polskiego;
– ogólnoludzkie: życie jako ludzie w drodze do człowieczeństwa dojrzałego, życie w pełni ludzkiej godności – godności dzieci Bożych, życie ludzkimi wartościami wyższego rzędu – najpierw: sprawiedliwość, prawość, moralność – nadrzędne nad polityką, formułujące cele dla polityki (będącej roztropną troską o dobro wspólne), polityki rozumianej jako prawo, władza, przemoc władzy, w tym Sądy, ekonomia i ideologia.
Dobra nie są naszymi celami, a środkami do celów – narzędziami, broniami, zasobami, strukturami…
Dobra wspólne tworzymy, wyodrębniamy, bronimy, chronimy, rozwijamy, by je przekazać swoim następcom, by podobnie je traktując przekazywali je w nie gorszym stanie swoim następcom
– dobra wspólne mają przede wszystkim chronić nasze dobra indywidualne i wspólnotowe już istniejące
– dobra wspólne mają też spełniać funkcje, których nie mogą zaspokoić nam dobra indywidualne
Witam,
Dziękuje za głos w dyskusji. W naszym przypadku IMHO dobra wspólne musimy odzyskiwać bo je utraciliśmy i to są nasze cele.
pozdrawiam
Nie wszystkie dobra wspólne straciliśmy, są też takie bez których po prostu nas nie ma.
Widzę tu myślenie bardzo podejrzane typu: “poddajmy się, to będziemy sobie mogli budować “państwo w państwie”, czyli odzyskiwać władzę w swoim państwie metodą, którą nasi najeźdźcy ją właśnie zdobywają. To wymaga, by uznać władzę naszych najeźdźców, czyli z ich póki co tylko domniemanej łaski budować sobie swoje “społeczeństwo”.
Odzyskiwanie dóbr wspólnych na pewno musi być naszym celem, ale to po prostu należy sobie wpisać w “cele”, bo ZAMIESZANIE POJĘCIOWE,
TO JEST JEDEN Z CELÓW SYSTEMU.
“Nie myśleć systemem”, to najpierw uporządkować pojęcia !!!
To najpierw samemu myśleć jasno, przyczynowo-skutkowo.
Myśleć jasno, przyczynowo-skutkowo to też jedno z naszych narzędzi, jedno z dóbr wspólnych do odzyskania.
Z czymś jednak na tą wojnę trzeba wyruszać !
“Nie myśleć systemem”, to
ANI NA CHWILĘ NIE REZYGNOWAĆ ZE SWOICH RELIGIJNYCH, NARODOWYCH I OGÓLNOLUDZKICH DÓBR WSPÓLNYCH !!!
Pozdrawiam