http://www.glos.com.pl/ARCHIWUM/2004/019/Czagr/masoni.html
Istota, zasady, dążności, organizacja i działanie wolnomularstwa w Europie
Otóż pragnąc ostrzec naród polski przed tak groźnym niebezpieczeństwem, ogłaszam … dzieło pt. “Masoneria, jej istota, zasady, dążności, początki, rozwój, organizacja, ceremoniał i działanie”.
Masoneria pod względem politycznym
Chociaż masoneria w ustawach swoich każe “zgadzać się z wszelką formą rządu” (1) i spełniać obowiązki poddanych, a nie mieszać się do polityki, to jednak powiedzieć można, że jest związkiem religijno-politycznym i że chce wpływ swój wywierać nie tylko na jednostki, ale także na losy państw i narodów. …
Formą rządu, jaką romańska zwłaszcza masoneria gorąco popiera, jest republika demokratyczna, zbudowana na podstawie zasad r. 1789., a więc wolności, równości i braterstwa, i nie uznająca prawa Bożego, ani wpływu religii i niezależności Kościoła. Co więcej, marzy ona o federacji republik, czyli o republice uniwersalnej, po obaleniu wszystkich monarchii. Wypowiedział to masoński “Le Siecle”, wkrótce po zaborze Rzymu w r. 1870: “Tron papieski musiał nieodwołalnie runąć, aby wszystkie inne trony za koleją upadły, iżby system Zjednoczonych Stanów Europy pod chorągwią republikańską nastąpił po starym i przeżytym systemie monarchicznym”. …
Czytamy to także w sprawozdaniu z kongresu lóż francuskich z r. 1895: “Masoneria stara się doprowadzić do Zjednoczonych Stanów nie tylko w Europie, ale i w całym świecie” (2) … Myśl tę propaguje nawet statut Wielkiego Wschodu francuskiego, bo artykuł II tak opiewa: “Obowiązkiem jest masonerii rozciągnąć na wszystką ludzkość węzły braterstwa, które jednoczą między sobą masonów całej ziemi”. … sami masoni przyznają, że kosmopolityzm jest zasadniczą podstawą masonerii (3).
A jakimże ma być państwo według ideału masonerii? Bezreligijnym, demokratycznym i wszechwładnym. Mianowicie, państwo takie nie uznaje żadnej religii jako panującej; co więcej, usuwa cechę religijną ze wszystkich instytucji politycznych i, o ile może, także ze społecznych, a szczególnie z prawodawstwa, polityki, wychowania publicznego i małżeństwa; jeżeli zaś tego w całej pełni dokazać nie może, przynajmniej ogłasza równouprawnienie wszystkich wyznań, tworzy szkoły bezwyznaniowe albo międzywyznaniowe i zaprowadza małżeństwo cywilne. Nadto takie państwo rości sobie prawo do wszechwładztwa i nie uznaje żadnej władzy nad sobą i obok siebie, tak, że wszystkie instytucje, w obrębie tegoż leżące, nie wyjąwszy Kościoła katolickiego, tyle tylko mogą mieć praw, ile im państwo przyzna, bo ono jest źródłem wszelkiej władzy i wszelkiego prawa. …
Jakimkolwiek jest państwo, czy monarchią, czy republiką, masoneria dąży usilnie do tego, by nie tylko wyjednała sobie urzędowe uznanie, ale wpływała decydująco na rządy, czyli była państwem w państwie. W tym celu wciąga ona do lóż monarchów czy prezydentów, a jeżeli to okazuje się niemożebnym, dodaje im do boku, jako ministrów czy doradców, jawnych lub tajnych masonów, albo przynajmniej ludzi sekcie życzliwych. W tym też celu wciska członków lóż do dykasterii rządowych, gron nauczycielskich, ciał prawodawczych czy autonomicznych, a szczególnie opanowuje wybory do parlamentów, by przy pomocy sprzymierzeńców swoich – socjalistów i radykałów – uchwalać omówione pierwej w lożach ustawy. …
str. 63., 67-70.
Zasady i dążności masonerii pod względem społecznym
Religia chrześcijańska zbudowała gmach społeczny na podwalinach prawdy, sprawiedliwości, miłości i powagi; tymczasem rewolucja francuska pokusiła się dać mu inne podwaliny, podnosząc jako swoje zasady: prawa człowieka, wolność, równość i braterstwo. Acz prawa i obowiązki człowieka, wolność w duchu Bożym, sprawiedliwa równość i prawdziwe braterstwo biorą swoją sankcję i siłę z Ewangelii, głoszonej przez Kościół katolicki, … masoneria się chełpi, że to ona główne zasady rewolucji w łonie swoim wypielęgnowała i pod osłoną swego symbolizmu od pokolenia do pokolenia przechowała. … patrzmy, ile w tym jest kłamstwa i przewrotności. …
Nie wolno masonowi inaczej mówić, inaczej działać, inaczej głosować, czy to w jakiejś korporacji, czy w parlamencie, aniżeli w lożach postanowiono (4); i biada mu, jeżeli się wyłamuje spod tej karności, bo zaraz spotyka go nagana albo wykluczenie. Czymże są śluby zakonne w porównaniu z tą tyranią? – a jednak masoneria ciągle na te śluby piorunuje. …
Nie ma także u masonów równości, bo nie tylko nie chcą dzielić się władzą z niemasonami, ani mieniem z ubogimi, ale wszelkie prawa i przywileje uzurpują dla siebie, trzymając się snadź słów “brata” Dantona, wyrzeczonych do “brata” Kamila Desmoulins: “La liberte, mon ami, est: nous dessus et eux dessous”, to jest: wolność (a można to powiedzieć i o równości) na tym zależy, abyśmy byli górą, a oni (niemasoni) na dole. …
Braterstwo pojmuje masoneria w ten sposób, że dba tylko o swoich członków, ich wynosi, dla nich czy dla ich dzieci daje subwencje i buduje zakłady; … masoneria tam, gdzie doszła do władzy, prześladuje ludzi niewinnych za ich przywiązanie do religii i nieraz więzi lub pozwala motłochowi mordować duchownych, zamyka zakłady dobroczynne, ruguje zakonnice ze szpitali czy ze szkół bezpłatnych. Oto jest braterstwo masońskie!
Nadto masoneria stara się zedrzeć ze wszystkich instytucji społecznych cechę chrześcijańską, czyli, jak się sam wyraża, odchrześcijanienie społeczeństwa. Jej ideałem, według Buissona (5), jest państwo bez Boga, szkoła bez Boga, urząd mera bez Boga, trybunał sądowy bez Boga, tak jak również nauka i moralność bez Boga; a celem .. jest oderwać od Kościoła naród, rodziny, jednostki (6). …
Masoneria nie zadawala się tym, że stara się zeświecczyć wychowanie i rozbić rodzinę, ale wespół z socjalizmem tłumi w narodach, które opanowała, miłość ojczyzny, bo ona marzy o zlaniu się mniejszych zwłaszcza państw, narodowości i szczepów, pod formą federacji republik, albo republiki uniwersalnej, której ster dzierżyliby masoni. To nam tłumaczy powstanie antypatriotyzmu i antymilitaryzmu we Francji i gdzie indziej (7).
Wreszcie masoneria dąży do tego, aby na wszystkich objawach życia ludzkiego wycisnąć swą pieczęć; a stąd pisma masońskie w dziale umiejętności protegują szczególnie pozytywizm i nauki przyrodnicze, w literaturze sensualizm, w dziennikarstwie i polityce antychrześcijański liberalizm, w sztukach pięknych skrajny realizm i kult nagości, w zakresie dobroczynności bezduszną filantropię, dbającą tylko o ciało.
str. 73-77., 81-82.
Jak paraliżować działania masonerii
I cóż czynić wobec tego? Czy patrzeć na to spokojnie? Nie, bo byłoby to grzechem przeciw Bogu, zdradą religii i Kościoła, samobójstwem chrześcijańskiego społeczeństwa; pewną też jest rzeczą, że jeżeli się nie będzie przeciwdziałać, masoneria, w spółce z innymi czynnikami, przyprawi to społeczeństwo o zgubę, jak to już poniekąd we Francji widzimy.
Ale czy wystarczy lamentować i modlić się, prosząc Boga, by jakimś cudem starł moc szatana, wygładził ziemskich jego sojuszników i zapewnił katolikom zupełny triumf na wszelakim polu? … Pięknie powiedziała błogosławiona wojowniczka Joanna d`Arc: “Niech rycerze walczą, a Bóg da zwycięstwo”.
Trzeba tedy walczyć z masonerią, używając broni odpornej i zaczepnej, z walką zaś łączyć rozumną, zbożną i wytrwałą pracę.
Przede wszystkim trzeba pogłębiać w sobie i w drugich zasady katolickie, by one kierowały zarówno życiem prywatnym jak publicznym, i krzewić ducha iście chrześcijańskiego w jednostkach, w rodzinach i w społeczeństwie. …
Trzeba czuwać nad wychowaniem młodzieży, tak domowym jak szkolnym, iżby na jednym i drugim religia katolicka wycisnęła swoją pieczęć, a natomiast bronić się przed szkołami bezwyznaniowymi i międzywyznaniowymi.
Trzeba tworzyć takie instytucje, jak bractwa dobrze prowadzone, stowarzyszenia katolickie, czytelnie katolickie, wiece katolickie, zakłady dobroczynne, związki społeczne i ludowe, nie szczędząc na to wszystko ofiar z trudu i grosza. …
Trzeba popierać prasę katolicką i wyrabiać przez nią opinię publiczną, a strzec się prenumerowania pism liberalnych i żydowskich, jak to nieraz katolicy robią.
Trzeba organizować katolików warstw wszelkich, bo dziś siła tylko w organizacji, i wybierać do sejmów czy parlamentów jedynie ludzi znanych z silnych zasad religijnych, jako też z troskliwości o dobro Kościoła i społeczeństwa.
Słowem, każdy ma spełniać wiernie wszystkie obowiązki, czy religijne, czy rodzinne, czy społeczne czy polityczne.
Jeżeli gdzieś masoneria już się zagnieździła, nie wystarczy broń odporna, ale koniecznym jest działanie zaczepne.
Tu przede wszystkim należy zdzieranie z masonerii maski kłamliwej, którą swe zasady i dążności pokrywa, a stąd rozszerzanie czasopism, książek i broszur, wyjaśniających otwarcie ale bez przesady, czym jest właściwie masoneria i jakie od niej grożą niebezpieczeństwa.
str. 411-41.
biskup przemyski
obrządku łacińskiego
wybór fragmentów tekstu i przypisów oraz uwspółcześnienie pisowni, wyróżnienia w tekście oraz tytuł – M. G., red.
(1) Regulamin dla lóż polskich z r. 1784.
(2) “Compte rendu du Convent de 1895”, str. 209.
(3) “brat” Boos “Die Geschichte der Freimaurerei”, Aarau 1906, str. 204.
(4) Kiedy “brat” Minot pozwolił sobie w piśmie “Revue Maconnique” karcić błędy niektórych “braci”, został zaraz od redakcji usunięty (r. 1909).
(5) “La Religion, la Morale et la Science”, str. 134-135.
(6) por. Eugeniusz Tavernier “La Religion nouvelle”, str. 45.
(7) Już w r. 1889 na kongresie masońskim w Paryżu powiedziano: “Il ny`a plus de patrie, il y a l`Hummanite [Nie ma już ojczyzny, jest Ludzkość] (Nourrisson, “Les Jacobins au pouvoir”, str. 205.).
Pasuje jak ulał… wszystko to realizuje się na naszych oczach.
W zasadzie mam problem z tym, co pogrubić w tym tekście i najchętniej pogrubiłym wszystko! Tylko jakby się to wtedy czytało…
Ważne jest dla mnie jednak przede wszystkim to, co na koniec. Błogosławiony daje nam recepty, nie tylko diagnozuje chorobę.
Za mało się mówi o masonerii w mediach, za mało… Nawet w “naszych” – To chyba oczywiste, dlaczego? Na szczęście ostatnio coraz częściej to słowo słyszę w Radiu Maryja.
Złej roli i złego wpływu masonerii nie można przecenić. Czyż nie jest ona właśnie “Wielką Nierządnicą i macierzą wszystkich nierządnic?” Nie bez powodu św. Maksymilian Kolbe uznaje za dzieło swego życia, założenie w 1917r. – w roku Objawień Fatmiskich – Rycerstwa Niepokalanej! (Milicję Niepokalanej) i dalej walkę dla Boga właśnie przez Nią.
W pierwszym oryginalnym statucie Rycerstwa jest określony jeden ze środków – codziennie zwrócić do Maryji w te słowa:
“Módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy. I za tymi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za MASONAMI i poleconymi Tobie. Amen.”
W związku ze zbliżającą się setną rocznicą objawień – świetny artykuł o Fatimie i masonerii Wincentego Łaszewskiego na stronie RM:
http://www.radiomaryja.pl/informacje/i-atak-masonerii/
Tylko, że obecnie masoneria nauczyła się, jak ważne jest utrzymanie dyskrecji. Dlatego łatwo jest tym, którzy odwołują się do tej nazwy przykleić łatkę oszołoma – “zwolennika” teorii spiskowych.
Ks Guz moim zdaniem wyjaśnia rzeczywistość w sposób najwłaściwszy: nie używa w ogóle określenia “masoneria”, mówi tylko o ośrodkach tworzących programy polityczne i społeczne i udowadnia, że media, politycy – tylko pełnią rolę wykonawczą.
W końcu nie jest ważne, jak nazywa się organizacja. Ważne – jaki program realizuje, jakie ma wpływy i – jak się przed nią bronić.
A mnie się wydaje, że rzeczy powinny otrzymać właściwe sobie nazwy. Kto się boi łatki “oszołoma”, nie nadaje się na świadka Chrystusowego. Więcej świadków, więcej osób zacznie o tym mówić i wówczas, sprawy staną się jawne. Wiem, że Ty się nie boisz, tylko chcesz być pragmatyczny. Ale ja uważam, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Masoneria, syjoniści i Judasze, którzy im służą.
Te dwa sposoby pokazywania prawdy są zresztą komplementarne. Ks. Guz mówi raczej o rzeczywistości duchowej, ale jako że funkcjonujemy w państwie i w ramach Narodu, to musi mieć kwestia także kontekst polityczny. W tym kontekście określenie, że wrogiem jest masoneria uważam za słuszne i wskazane. Dlatego właśnie, że są tak “dyskretni” i się o nich nie mówi. O Żydach się mówi, “mleko matki” i te sprawy. A o masonach cisza – z tym trzeba skończyć. Na dachach głosić.
Gdyby nie było jasnych dowodów – takich jak chociażby u dr Krajskiego – to należałoby być powściągliwym. Ale widać wyraźnie, że masoneria to jedno z głównych narzędzi Szatana. To tak jakby mówić we wrześniu 1939, że zostaliśmy zaatakowani przez “umundurowanych wojskowych z zachodu”. Wiadomo, że Niemcy i tyle. Wiadomo, że masoneria. I tyle.
Zgadzam się – mnie nie chodzi o to by nie używać nazwy “masoni”. Tylko o to, że “logo” jest drugorzędne, bo te grupy mogą się różnie nazywać – Bilderberg, masoni, komisje trójstronnne, różokrzyżowcy, syjoniści – chodzi o ich program, którym jest walka z Kościołem i podstępne, niejawne przejmowanie kontroli nad narodami.
Ale to wynika z mojego nikłego poziomu wiedzy w tych sprawach. Może związki z dawną – XVII wieczną i późniejszą masonerią są bardzo ścisłe i wtedy należy mówić o stosowaniu zastępczych etykiet jako zasłony dymnej.
Jeśli chodzi o Ks. Guza, to tak – rozważa te ruchy także w kontekście duchowym, ale przede wszystkim – na poziomie intelektualnym – demaskuje wspólne źródło antychrześcijańskich idej i daje narzędzia do precyzyjnego określania ich genetycznych zależności – to jak przejście od pomiarów kości do badania DNA.
No to wszyscy widzimy, słuchamy i wypowiadamy tekst ocenzurowany.
Zakładając, że powyższa wersja jest oryginalna.
Dzisiejsza politpoprawność nakazuje “za nieprzyjaciółmi Kościoła Świętego”.
No przecież to jest rozcieńczanie problemu.
Ja też jestem przeciwko tej zmianie.
Efektem takiego kombinowania jest to, że praktycznie wszyscy ludzie masonerię wrzucają do jednej szufladki razem z UFO.
To jest niesamowite.
Niesamowita jest skuteczność działań złego.
Z drugiej strony, trzeba zawsze zaznaczać, że ta cała masoneria, to jest zabawa chłopczyków w krótkich spodenkach. Brutalnych zbrodniarzy, ale jednak śmiesznych gówniarzy umysłowych i duchowych. Chodzi o to, żeby ich rolę owszem doceniać, ale nie przewartościowywać znaczenia ich działań. Bo ostatecznie i tak są daremne.
Wspomniany Pan Krajski często o tym wspomina.
Jeśli lepiej poznać definicję masonerii, można się dowiedzieć podobnych rzeczy jak u ks. prof. Guza i innych filozofów KUL.
Tu jest zgrabna i krótka kompilacja:
http://zakazana.frix.pl/post/490137/definicja-masonerii-i-jej-poczatki
Przykładowo:
//
Wyjaśnienia co do początków masonerii, jakie podaje ksiądz Barbier, można odnaleźć, niemal dosłownie, we włoskim dokumencie masońskim z 1945 roku, zastrzeżonym dla wąskich kręgów lóż i częściowo odtworzonym przez Leona de Poncins w jego książce Christianisme et franc-mafonnerie, str. 161-162.
– podwójna tradycja i podwójna symbolika, które z tego połączenia wyniknęły;
– podwójna ideologia: jedna głoszona publicznie: liberalizm, druga tajna: gnoza;
– podwójny cel: jeden jawny: propagowanie liberalizmu; drugi tajny: zastąpienie katolicyzmu chrystianizmem gnostyckim.
//
//
Uwagi na temat podwójnej cechy: liberalnej i gnostyckiej
Cecha protestanckiego liberalizmu
Masoneria rodzi się w Anglii w 1717 roku, w chwili, kiedy zwycięstwo protestantyzmu nad katolicyzmem w tym kraju zdaje się być całkowicie zapewnione, zarówno jak odsunięcie dynastii Stuartów oraz objęcie władzy przez dynastię hanowerską, uznaną przez Francję w traktacie utrechtskim z 1713 roku.
Wyniesiona została na orbitę głównie przez protestantów: Jean’a Theophil’a Desaguliers’a, James’a Andersona (wcześniej już wymienionych) oraz Ramsay’a10. Jej konstytucje (ogłoszone przez Andersona w 1723 roku) odzwierciedlają idee protestanckiego liberalizmu, a w szczególności: moralizm bez dogmatu i ”religię co do której są zgodni wszyscy ludzie”.11
Nie dziwi nas, że mason Albert Lantoine mógł określić instytucję masońską u jej początków jako ”filię hugenockie-go sklepiku”12 i że prałat Jouin, specjalista od badań nad masonerią mógł napisać: ”Masoneria jest córką Reformacji”14
10 Awanturnik szkocki (1636-1743), urodzony i wychowany w rodzinie protestanckiej, żył kilka lat w otoczeniu biskupa Fenelona i pani Guyon, apostołki kwietyzmu. Odegrał ważną rolę w przeszczepianiu masonerii do Francji (zobacz Bernard Fay, La franc-mafonnerie et la revolution intellec-tuelle du XVIII siecle, rozdz. IV, paragraf VIII).
Cecha okultyzmu (czyli gnostycyzmu)
”Gnoza – powiedział amerykański mason Albert Pik – stanowi istotę i rdzeń masonerii”.
Ale ta doktryna nadal pozostaje tajna, podczas gdy liberalizm głoszony jest publicznie.
Wobec tego, że na płaszczyźnie idei i celów, do których dąży masoneria, przedstawia się ona od samego początku jako zakamuflowany gnostycyzm za fasadą liberalizmu, nie wolno nam popełnić zasadniczego błędu: widzieć tylko fasadę, a zapomnieć o tym, co się za nią kryje. //
Czyli widoczne jest to przejście katolicyzm->protestantyzm (błędna filozofia)->gnoza->masoneria. Jak u Guza, ale oczywiście ks. prof. lepiej to podkreśla. Czasami jednak nie są potrzebne badania DNA, bo problem jest widoczny gołym okiem.
Filozofia jest nam potrzebna, żeby dyskutować publicznie z masonami i obalać ich stwierdzenia, ale określenie, że masoneria jest głównym wrogiem i wskazanie, że Kościół ekskomunkuje bezustannie masonerię już od stuleci, powinno być wystarczającym argumentem dla każdego katolika, żeby zwracać uwagę, co kto propaguje i z kim miał/ma związek. I tak, widząc to, można pojąć natychmiast dokąd zmierza świat i kto tym kieruje. Są to organizacje tajne, mistyczno-symboliczne, wrogie Kościołowi, szeroko rozpowszechnione w mediach i władzy, a ich działania sprowadzają zło, co jest bardzo wyraźne. Najlepszym określeniem na te organizacje jest “masoneria”.
Jeśli nie użyjemy tego “logo”, to jak ich nazwiemy? Popatrz na syjonistów, jak są skuteczni w zwalczaniu “antysemitów” (czyli tych, którzy im szkodzą), przez wynalezienie tego słowa “antysemityzm”. Tylko, że oni to robią nieuczciwie. A my, uczciwie i zgodnie z ogólnie dostępną definicją masonerii, te wszystkie grupy, które wymieniłeś możemy określić jednym mianem dla ustalenia uwagi.
Masoneria to po prostu kościół Szatana.