Polska jako kraj już dzisiaj znajduje się w stanie totalnej ruiny finansowej. Państwo nie jest w stanie wypełniać swoich zadań, przez co się zadłuża. Sektor publiczny jest zapożyczony na prawie bilion złotych, rosną koszty obsługi zadłużenia. Aby je regulować, zwiększa się podatki, nadmiernie eksploatując cały naród. Wystarczy tylko przytoczyć fakt, że suma pieniędzy zebranych w czasie roku z podatków PIT nie starcza już na koszty obsługi zadłużenia. A co za tym idzie, gdyby nie pętla pożyczkowa, można by było znacznie zmniejszyć koszty pracy zmniejszając bezrobocie i napędzając polską gospodarkę.
ZUS jest dzisiaj praktycznie bankrutem, corocznie trzeba do niego dopłacać kilkadziesiąt miliardów złotych z budżetu państwa. Już niedługo suma ta wyniesie 60 miliardów złotych. Emerytury to prawie 1/3 całego budżetu kraju(prawie 100 miliardów złotych ze składek plus ok. 40 miliardów dopłaty do FUS z budżetu) i ten ułamek będzie stale rosnąć. Podkreślmy, sytuacja jest dramatyczna tu i teraz. A w przyszłości nic nie wskazuje na to, by miałoby być lepiej. Emerytów przybywa, dzieci się nie rodzą, jeśli już to w Wielkiej Brytanii. Nieliczni młodzi, którzy tu zostaną pracują najczęściej na umowach śmieciowych, które nie finansują części składek. Imigrantów nie przybywa, bo i wynagrodzenia ich do tego nie zachęcają. Starsza większość choruje, więc zwiększają się koszty jej leczenia. Droższe są też same leki i medycyna w ogóle, ze względu na jej rozwój i użycie nowego sprzętu. I choć budżet NFZ jest rok po roku większy, zwyczajnie nie starcza.
Zatem jeśli już dzisiaj, gdy powszechnie mówi się o III RP w pseudoelitach, że to “najlepszy okres dziejów w historii Polski. Jeśli dzisiaj, kiedy jeszcze jesteśmy pod kroplówką, nie na zawsze przecież, gotówki z Unii Europejskiej. Jeśli dzisiaj, kiedy zagraniczne media nas chwalą za “polski cud gospodarczy”, jest tak źle, to co nas czeka za lat 10, 20, czy kilkadziesiąt?! Obecna zadyszka Polski nie jest, jak sądzi większość kryzysem wynikającym ze słabej koniunktury gospodarczej na świecie. Jest to rezultat katastrofalnego gospodarowania przez całe 24 lata naszej “wolności”. To kiedyś musiało zacząć zdychać i zaczęło w najgorszym momencie kryzysu na rynkach.
Pytanie brzmi następująco, czy jesteśmi świadomi armageddonu, który się zbliża? Czy politycy są tego świadomi? Trudno się tego spodziewać po kopaczach piłki z obecnego rządu, którzy myślą tylko o ciepłej wodzie w kranie na dzisiaj. Proszę nie ulec tej kokieterii, że ekipa Platformy podniosła wiek emerytalny z myślą o przyszłości Polski. Zrobiła to, jak zawsze zresztą z myślą o “tu i teraz”. Zabrakło pieniędzy na bieżace wydatki, a agencje ratingowe dały jasny sygnał, że tylko natychmiastowa reforma emerytalna spowoduje dobrą ocenę Polski, jako pożyczkodawcy. Czyli to, że będzie można bezmyślnie pożyczać dalej, nie na przyszłe pokolenia, ale na wypełnianie bieżących świadczeń. A później choćby Potop. Stąd te pamiętane przez nas pośpiech w sejmie, stąd upychanie kolanem, stąd brak “konsultacji społecznych” i wprowadzenie tej regulacji na wariata.
Pytanie brzmi czy jedyna licząca się siła opozycyjna w sejmie w ogóle zdaje sobie sprawę na jaką minę wchodzi, aspirując do przejęcia władzy w rządzie. Jestem świeżo po wysłuchaniu wykładu Adama Hofmana w Klubie Gazety Polskiej w Konstancinie, do którego link poniżej:
http://blogpress.pl/node/16438
Słuchając jednego z medialnych liderów PiS, mam wrażenie, że co prawda zdaje sobie sprawę, ale nie do końca, z ogromu wyzwań, jakie ewentualnie czekaję partię po przejęciu władzy. Polska po ośmiu latach rządzenia przez PO będzie zastana w kompletnej ruinie. Ale czy sprawa, jak chce nam to przekazać Hofman rozbija się li tylko o uszczelnienie systemu podatkowego? Przecież to już słyszeliśmy od każdego polityka w kampanii wyborczej i wiemy, że jest to tylko polityczny chwyt. Czy sprawa rozbija się li tylko o ciemne interesy Zbysia, Rysia i Misia, którzy ciągną publiczne pieniędze na różnych fikcyjnych stanowiskach? Czy ewentualne opodatkowanie wielkich korporacji i banków załatwi wszystkie nasze problemy? Uważam, że z patologią, kumoterstwem i układami na styku biznesowo-politycznym trzeba walczyć ze wszystkich sił. Ale jakkolwiek brutalnie by to nie zabrzmiało 250.000 złotych premii dla marszałków sejmu, koszty samolotu dla Tuska i jego weekendowych wypadów do Gdańska czy 100.000 miesięcznie dla Grada za fikcyjną spółkę atomową to tylko nieważący tak wiele promil promila naszej wspólnej skarbonki, jaką jest budżet. Tak, trzeba to ścigać z całą mocą, ale to nie załatwi systemowych kłopotów do jakich nasz kraj doprowadzono. Podatki od korporacji mogą okazać się dobrym pomysłem, tak samo jak likwidacja największego przekrętu III RP, jakim było OFE. Tylko to wszystko będzie działać do czasu. Od kogo weźmiemy pieniądze, jak górka długów znowu nas przytłoczy? Pytanie brzmi nie jak uszczelnić źle działający system, tylko jak ten system zmienić. Nie jedynie zabrać Gradowi te kilka milionów które zdążył ukraść, choć i jemu zabrać trzeba przede wszystkim ze względu na sprawiedliwość, tylko za co obsłużyć zwiększającą się armię emerytów przy coraz mniejszej licznie pracujących. Bedzie to największe wyzwanie Polski w najbliższych latach.
Rozwiązanie Platformy, gdyby na chwilę zapomnieć o jej kosztach społecznych, nie jest takie głupie patrząc tylko na matematykę. Ale jest to rozwiązanie doraźne, odsuwające nasze problemy na później. A im później do rozbrojenia tej bomby dojdzie, tym koszty tego będą coraz bardziej opłakane. Kiedy znowu zacznie brakować na bieżące wypłaty, znajdą się i tacy, którzy nakażą pracę do 75. roku życia. Słyszeliśmy o takich zakusach w Szwecji. To nie jest żadne rozwiązanie problemu.
Prawo i Sprawiedliwość już dziś zapowiada, że w razie powrotu do władzy przywróci status quo jeżeli chodzi o wiek emerytalny. Czyli 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Problem emerytur jednak nie zniknie, a wręcz przeciwnie, pojawi się ze zdwojoną mocą. Partia Kaczyńskiego nie ma żadnego pomysłu jak z tego zaklętego kręgu wyjść. Bo zapowiadana likwidacja OFE wraz z innymi zapowiadanymi reformami podatkowymi, tak jak pisałem przyniesie oddech tylko na chwilę. Czyli co, udajemy, że problemu nie ma i tak jak zawsze podniesiemy podatki? Prezes PiS wszak już przebąkiwał, że w razie potrzeb podniesie podatki CIT i PIT dla najbogatszych, co byoby zaprzeczeniem jego działań z czasów poprzednich rządów, gdy podatki słusznie obniżono.
Mimo szczerych chęci, chyba nikt nie wie jak w miarę bezboleśnie i bez gwałcenia “praw nabytych” pokonać problemy emerytalne naszego kraju. A może nadszedł właśnie czas, by podjąć szeroką dyskusję nad emeryturami w ogóle? System solidarnościowy polegający na zasadzie, że młodzi w sztafecie pokoleń pracują na emeryturę starszych był dobry do momentu, gdy ilość starszych była proporcjonalnie mniejsza, niż młodych. A może to właśnie fakt istnienia emerytur zniechęcił ludzi do posiadania jak największej ilości potomstwa? Po co je mieć jak to nie one utrzymają mnie na starość, bo państwo mi to zapewnia. A może w dzisiejszych czasach i dla obecnej struktury społecznej nie stać nas, jako państwa na godziwe emerytury? Zbliżamy się do ściany, a w najgorszym wypadku do naturalnego wymarcia niemal całego narodu. Tak się stanie, jeśli nic się nie zmieni.
Jaką perspektywę mamy zatem my młodzi? Żyjemy w państwie, które każe nam odprowadzać składki do ZUS. My z nich w przyszłości nic nie zobaczymy, gdyż wszystko idzie na zaspokojenie bieżących wypłat dla seniorów. A im więcej emerytów będzie przybywać, tym większy wyzysk zafunduje nam państwo. OFE, które miało stanowić drugi filar ubezpieczeń stało się de facto maszynką do okradania ludzi. Już za chwilę przejdzie do historii. Oszczędzać na własną rękę? Wielu nie ma z czego, bo już dzisiaj starcza nam tylko na opłaty i jedzenie, ledwo starcza. A nawet gdyby, to istnieje przecież zawsze ryzyko nadmiernej inflacji i znaczącego spadku wartości naszych oszczędności. Jak mamy zatem zadbać o zabezpieczenie swojej starości? Nie mam pojęcia. Ja osobiście postaram się znaleźć takie zajęcie, które da mi dochody także w podeszłym wieku, choć wątpię czy do tego podeszłego wieku wogóle dożyję.
Jeżeli uważamy, że nas jako państwo, powinno stać na godziwe emerytury, to powinniśmy dokonać totalnego przewrotu w tych obszarach, gwałcąc niestety prawa nabyte. Po pierwsze dokończyć likwidację OFE oraz wsadzić do więzienia twórców tej reformy. Należy uznać wysokie emerytury dla postkomunistów za niesłusznie przyznane, przesuwając te środki na politykę prorodzinną. Może niekoniecznie w wersji 1000 zł miesięcznie dla dziecka, ale w tej mierze jakaś rewolucja też musi nastąpić, aby zwyczajnie rodziło się więcej młodych Polaków. Należy też odebrać wszelkie przywileje emerytalne dla kasty urzędniczo-panstwowej. Słowem, nie może dochodzić do skandali, takich jak przysłowiowy 35-letni Agent Tomek na emeryturze.
Ciekawe pomysły w tej mierze ma również główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak. Uważa on, że system emerytalny należy tak zmienić, aby każdemu, po przepracowaniu odpowiedniego czasu państwo zapewniało tylko pewne minimum emerytury, co już dało by wiele oszczędności. Każdy, gdyby tylko chciał mieć więcej musiałby odprowadzać składkę do czegoś w rodzaju państwowego narodowego banku emerytalnego. Instytucja ta miałaby inwestować zebrane sumy, odkupując tak łatwo oddane polski majątek narodowy i banki. A zyski z tych przedsięwzięć możnaby również było przeznaczać na walkę z przyrostem naturalnym. Szewczak uważa też, że należy wreszcie z kończyć z bizantyjskim przepychem w ZUS, uszczuplić do maksimum kadry i sprzedać te pałace, które sprzedać można. Będzie to tym łatwiejsze, im prostszy system emerytalny się zaproponuje. Wszytkie te plany byłyby piekielnie trudne do wprowadzenia, ale cóż, jeśli toniemy, to naszą ostatnią szansą jest chwycenie się brzytwy. W przeciwnym wypadku grozi nam pójście na dno.
I chyba na nie ostatecznie pójdziemy jak politycy wszystkich opcji się tym nie zajmą na poważnie.
Źródło grafiki: http://www.mediagroupinfo.pl/uploads/zus.gif
Nie da się już nic poprawić łataniem.
– to byłoby niemoralne, bo nie zostały oddane ale rozkradzione. Ale żeby je odebrać trzeba byłoby zacząć od zmiany systemu prawnego, czyli najpierw – konstytucja.
I nic nie da się zrobić, póki jesteśmy w Unii, ponieważ zakazauje ona pomocy publicznej. Nam teraz potrzebne jest odbudowanie przemysłu – zakładanie firm od podstaw. I musi to bazować na kapitale państwowym, bo fortuny powstałe po 91 roku należą głównie do spekulantów i złodziei. Prawdziwych przedsiębiorców – patriotów – jak R. Kluska skutecznie niszczono.
Poza KGHM i Puławami, czy mamy jeszcze coś liczącego się technologicznie i produkcyjnie na świecie?
Prawa nabyte i tak cały czas są zmieniane, niezależnie jak to zabrzmi. Wysokie podatki nie pomogą, testowaliśmy to wielokrotnie i wygląda że to rząd wielkości mniej, niż potrzeby. Skończy się kolapsem i kompletną biedą, nawet jeśli wówczas nakażą zmniejszyć l. urzędników czy ‘zrestrukturyzują’ dług. Dalsze zadłużanie prowadzi do nikąd, nie jest żadną inwestycją tylko przejadaniem. W zdrowym kraju nawet emerytury nie są obciążeniem, pozostaje pomarzyć o kasacie długów czy wyzwoleniu przedsiębiorczości jak w latach 90-tych, chyba że wszystko zawali się prędzej wraz z unią.
Asadow: mamy jeszcze w części Lasy Państwowe, ale coś liczącego się to chyba tylko potencjał no i ten, no tani kapitał ludzki, ale to dla zagranicy raczej
http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,13739376,_Gazeta_Polska_Codziennie___Polacy_pracuja_za_poldarmo.html
Panowie,
czy uważacie, że te struktury państwowe w granicach Polski są nasze.
Tak, praca jest nasza. Ale czy cała reszta też?
Polskę już dawno sprzedano za jakieś 10% wartości, co nie znaczy że ta kasa rozwinęła kraj, w zw. z tym rząd jest już tylko molochem ściągającym haracze i marionetką grup interesów całkiem jak przydzielony nadzorca. Jak popatrzeć na to z tej strony, rzeczywistość jawi się zupełnie inaczej, jakoś ciężko powiedzieć, by dano ludziom możliwość zarobkowania chyba że mówimy o paszporcie unijnym
P.S. coś o ZUS-ie:
http://zus.pox.pl/zus/zniknelo-8-miliardow-zl-z-kont-emerytalnych-w-zus.htm
i jak to ma działać?
Inflacja ukrywa spadek produkcji.
Szukałem przez dłuższy czas danych o wielkości produkcji rolnej w latach 1990-2011.
Statystyki zasadniczo pokazują wzrost:
Lata 2000 2002 2005 2008 2009 2010
O G Ó Ł E M 55985,4 55706,0 63337,2 83126,5 79907,9 84491,8 [mln zł]
( http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/rs_rocznik_rolnictwa_2011.pdf )
Jednak nastąpił spadek pogłowia bydła od 12,5 mln na początku lat 80-tych, przez 8,4 mln w 1991 r. ( http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_91/i-11.pdf ) do 5,5 mln na początku 2012 r. ( http://www.stat.gov.pl/gus/5840_1664_PLK_HTML.htm ) oraz pogłowia trzody chlewnej – od 17 mln w 2000 r. do 13,3 mln w 2011 r. ( http://ptz.icm.edu.pl/przeglad/pdf/PH_2_2012_Zietara.pdf ).
Efektywnie nie są, ale na straży tego stanu stoją media. Stąd walka o TRWAM.
Jak może wyparować coś czego renciści nie płacą? Ktoś tu komuś wodę z mózgu robi, stawiam na pismaka ale kto wie.
Pozdrawiam
Renciści nie płacą, ale skoro im się płaci, to te środki muszą być zaalokowane (zaksięgowane na odpowiednie konta) wcześniej.
Innymi słowy szeroko rozumiany rząd (włączając weń np. ZUS) wkłada zagrabione łupy do przegródek pod tytułem “pieniądze na …” (np. na przekręty przy autostradach, na przeloty płemieła, na rentę iksińskiego itd.), aby się nie pogubić.
Obawiam się, że przynajmniej część tych pieniędzy ląduje na dobrze określonych, prywatnych kątach, a nie w żadnej “rządowej przestrzeni”.
Jedyna zaleta kryzysu, że zjadamy własne, zdrowe produkty choć i spożycie maleje. Już się nie wyznaję i może tak lepiej, wolę nie wiedzieć np. ile zapasów sprzedawano na eksport z dopłatą a ile ‘odkupuje’ się z powrotem, raczej nie taniej. Kontrola żywności staje się świetnym interesem ale to nie dla maluczkich, ci tylko dokładają do tego. Może ciekawsze dane- o zmianach strukturalnych i dochodach będą w powszechnym spisie rolnym? Znaczy, jak ludzie z tego żyją
Renciści od pobieranego świadczenia z ZUS nie płacą składek emerytalno/rentowych. Artykuł odnosi się do składek odprowadzonych na fundusz emerytalny przez rencistów. Skoro od renty (emerytury) z ZUS nie odprowadza się składek na ZUS to niby jakie pieniążki zapisane na emeryturę i odprowadzone przez rencistę należało by przeksięgować na fundusz wypłacający renty??
Jedyna możliwość jaką widzę to taka, że gdy rencista pracuje lub prowadzi działalność gospodarczą jest zobowiązany do odprowadzania składek na ZUS tak jak każdy inny pracownik czy os. fizyczna prowadząca działalność. Tylko że niby dlaczego miało by tak być?
Nie chce mi się sprawdzać ustawy czy rozporządzeń ale ewidentnie w artykule napisano bzdury lub ktoś użył zbyt dużych skrótów myślowych. W to drugie nie wierze.
Pozdrawiam
A tak pogrzebałem jeszcze i proszę poczytać: http://pracujadlaciebie.pl/sejm/interpelacje/interpelacja-4337/
Więc zwyczajnie po śmierci rencisty jego “konto emerytalne” jest usuwane, co nie oznacza, że ktoś jakąś kasę ukradł, bo tej kasy na tym koncie NIE MA i się jej nie dziedziczy.
Co za różnica czy przeksięgujemy jakiś zapis w kompie na konto funduszu rentowego? Przecież od tego pieniędzy nie przybędzie, bo ich NIE MA (zniknęły sobie na wypłatę obecnych świadczeń). A co by systemu nie zaśmiecać (bo znając urzędasów to po nabyciu praw emerytalnych przez rencistę zaczęli by kasę wypłacać trupowi i pewnie na swoje konta) to się te zapisy w kompie usuwa.
Skąd takie bzdury pan Mech wytrzasnął to by trzeba było się już jego zapytać.
Pozdrawiam
Nie jest to dla mnie takie oczywiste. Jak pisałem wcześniej – moim zdaniem chodzi o środki budżetowane. Przecież ZUS musi przynajmniej oszacować jakiej wysokości dotacji będzie potrzebować w danym roku. Te pieniądze są rezerwowane w budżecie.
Nie chodzi zatem o to, że ktoś kradnie kasę, którą odłożyli sobie zmarli (zanim zmarli), tylko że sejm zatwierdza budżet, a potem rząd, korzystając z tego procederu może sobie wygospodarować dodatkowe środki na ‘cele dowolne’.
Weź pod uwagę, że uchwalony budżet ma status prawa – “ustawa budżetowa na rok…”, zatem przekładanie kasy z kupki “na rencistów” na kupkę “na niewiadomo co” jest złamaniem prawa.
…misie już są na wybiegu, pod “Władkiem” wypożyczalnia rowerów, nasz Park Praski nagle(!!!) zaczyna swoje wspaniałe kolory pokazywać… Ot, szok poznawczy dla mnie… IQ z 90 pewnie na 60-tkę spadło… Niemniej:
1. Byłbym mocno wdzięczny, gdyby zechciał Pan coś rzec blizej na temat patriotyzmu firmy “Optimus” i personalnie p. R. Kluski w Jego działalności gospodarczej. Wydawało mi się, że sprawę poznałem wystarczająco. Czyżby coś mi umknęło?
2. “Poza KGHM…” Wie Pan, mam jakieś takie dziwne (ta wiosna…} wrażenie, że gdyby takie zdanko padło np na Onecie – to otrzymał by Pan
“parę słów, a resztę brzydkich” w komentach. Ode mnie również, acz Onet mnie niespecjalnie bawi i – w przeciwieństwie do “Legionu” nie jest moją codzienną lekturą…
…Ponieważ był pytajnik – więc delikatnie (acz sam się w kieszeni otwiera
scyzoryk (Kelusa?) ) pozwolę sobie skorygować Pana informacje.
1. wyposażenie sondy marsjańskiej
2. grafen
3. najlepiej opracowane gry komputerowe
4. obalenie teorii Newtona (przecież ten zderzak nie ma fizycznie prawa działać – a jednak praktycznie działa)
5. szybowce, najlepsze na świecie
6. laser
…kolejność nie zamierzona – ot, w/g pamięci…
…Pozdrawiam wiosną trzaśnięty
A. Kluska/Optimus – łatwo znaleźć wszelkie informacje.
B. „Poza KGHM…”
Mnie nie chodzi o to, że jesteśmy z natury miernotami, tylko, że gospodarczo w tej chwili nic nie znaczymy na świecie, czy z powodu ogólnej korupcji, czy z powodu, że ktoś szczególnie o to dba. Te cytowane przez Pana przykłady są tylko wyjątkami potwierdzającymi regułę. Ja jako dwudziestolatek wylałem kilka ton betonu na największym w uwczesnej Europie placu budowy w Docklands w Londynie.
Można to dopisać do Pańskiej wyliczanki. Znaczenie mojej harówki dla świata ma podobne proporcje.
1. wyposażenie sondy marsjańskiej
– % wartości całego projektu?
– wielkość kontraktu lub prognozowanych zysków w ciągu 5-10-20 lat?
2. grafen
– jak długo utrzymamy się jako lider technologii? Czy Polska osiągnie wielkie zyski z produkcji i eksportu tego materiału, czy też ktoś kupi za bezcen lub wykradnie patent?
3. najlepiej opracowane gry komputerowe
– udział Polski w rynku światowym gier?
4. obalenie teorii Newtona (przecież ten zderzak nie ma fizycznie prawa działać – a jednak praktycznie działa)
– pierwsze słyszę, można prosić o więcej?
5. szybowce, najlepsze na świecie
– ile szt. rocznie? jaka roczna wartość produkcji? ile osób zatrudnionych?
6. laser
– każdy ma kilka. Mamy jakiś specjalny? Może o ten chodzi – http://elektronikab2b.pl/biznes/535-polski-niebieski-laser-wielki-sukces-czy-manipulacja-doskonala-#.UXlqIidkMdk ?
Pozdrawiam.
Aha – jeszcze proszę pamiętać o naszych przedwojennych “Łosiach” – wszystkich trzech.
Nowoczesny projekt – jedna z najlepszych konstrukcji na świecie!
Czyli per analogiam będziemy mieli wojnę.
Prawdziwego szoku finanse publiczne doznają mniej więcej za pięć lat, gdy pokolenie wyżu powojennego zacznie przechodzić na emerytury. Jeżeli doliczymy dług ukryty do ujawnionego długu publicznego, to tak policzona kwota przekracza 200 proc. PKB. Według oficjalnych prognoz ZUS (skorygowanych o wolniejszy wzrost w 2013 r.) deficyt w ZUS w 2018 r. sięgnie 100 mld zł, a wypłaty emerytur przekroczą przychody ze składek zusowskich. Te dane jednoznacznie pokazują, że Polska musi wejść na ścieżkę niskiego wzrostu lub stagnacji, która z wysokim prawdopodobieństwem zakończy się bankructwem państwa
źródło:
http://www.pch24.pl/polska–prog-nieodpowiedzialnosci-przekroczony,14397,i.html
…rzecz dość zasadnicza, jeśli można. Mianowicie po “…codzienną lekturą…” miało być jeszcze jedno zdanie. Chciałem tam przekazać, że
nie jest to absolutnie personalny atak na Pana, wykazać swój szacunek, acz z kolei bez czołobitności. Tak to formułowałem i zmieniałem, aż nie zauważyłem w końcu działania “gajowego, który wygonił wszystkich z lasu”, czyli mojej komputerzycy, która zeżarła. Miło mi, ze mimo tego braku odniósł się Pan rzeczowo do treści.
Ad rem: B:
Niestety bo niestety, ale z takim wywodem muszę się zgodzić. I nic nie pomoże moje utyskiwanie, że najpierw wybuchła wojna (te “Łosie”, “Karasie” i “RWD”), potem szlaban Moskwy na “Syrenę Sport” i komputer Karpińskiego, a teraz premier jest rudy więc i tak nic się nie uda :)
…Co do tych praw Newtona, to o “zderzak Łągiewki” mi chodziło. Kiedy temat był dostępny, czytałem i oglądałem wypowiedzi naukowców, którzy
dokładnie w ten sposób się wypowiadali. Ale znowu potwierdzenie Pańskiego wywodu: pod swe “opiekuńcze skrzydła” wzięło to wojsko utajniając wszystko,
“podobno” brytyjczycy chcą opatentować jako swoje, a w ogóle to jest nic nie warte, bo ciemny Łągiewka źle policzył (znaczy, ci naukowcy z dwóch uczelni, też). Z niebieskim laserem Pan trafił – nie zamierzam kręcić, że o ten na granicy radziecko-chińskiej skutecznie użyty mi chodziło, bo
dokładnie ten smutny (jak się okazało) kolorek blue miałem na myśli.
Co do punktu “A”: tak myślę, że nie jest to akurat temat wart Pańskiego cennego czasu na zbędną dyskusję. Zbędną – uważam – dlatego, że z faktu iż
ja akurat nie dopatrzyłem się patriotyzmu w działaniach Pana R.S. nie wynika bynajmniej, że nie jest On wielkim patriotą zarówno w przekonaniach jak i działaniach. Tym bardziej, że osobiście Go nie znam.
Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze za moją nieuwagę z tym brakiem zdanka
przepraszam.