W Grecji bezrobocie młodzieży = 60%
Kiedy u nas? Wczoraj był Światowy Dzień Walki z Bezrobociem. UE jest przodującą siłą w tym temacie, tzn w temacie bezrobocia. W niej zaś liderem jest Grecja, tuż za nią Hiszpania rządzona przez prawicę, ale niestety nie tak konsekwentną jak na Węgrzech. Polska też jest powyżej średniej, blisko czołówki, mimo ogromnej emigracji 27% młodych nie ma pracy.
W Grecji bezrobocie rośnie o 1,5 % miesięcznie ostatnio. Wśród młodzieży już prawie wynosi 60%. Kobiet ponad 30%, ogólnie 27%. Ciepła woda w kranie się skończyła, w setkach tysięcy mieszkań dosłownie – wyłączono im prąd, bo tam część podatków jest dołączona do rachunku za elektryczność.
Kiedy my będziemy mieli Grecję w Polsce to teraz tylko kwestia czasu. Jesteśmy jak wiezień z kilkukrotnym „ks” w celi śmierci. Pierwszy ks to demografia, prawie najniższy przyrost naturalny na świecie. Drugi wynikający częściowo z pierwszego to system emerytalny- nieefektywny ZUS, OFE z zawyżonymi prowizjami, które zeżarły zyski, ograniczoną konkurencją i pieniędzmi które choć na indywidualnych kontach to z na tyle ograniczonym do nich prawem własności, że może je państwo rozgrabić jak ostatnio rezerwę demograficzną. Rozkułaczanie się już zaczęło.
Następny to zadłużenie, stały jego wzrost, ukrywanie jego prawdziwego poziomu. Przy tym poziomie zbankrutowała np. Argentyna. A każdy kolejny kryzys może je błyskawicznie podnieść do poziomu z którego nie ma powrotu, tak jak wielu krajów UE.
Kryzysy to kolejny wyrok. Światowy który został jedynie odsunięty w czasie przez zasypanie go górą wydrukowanych pieniędzy, kryzys UE wpisany w jej wypaczony od połowy lat 80tych kod genetyczny. Ich można by uniknąć, gdybyśmy byli silnym państwem. No i wreszcie ta słabość państwa, jego „elyty” rządzącej, zatrutej przez media świadomości politycznej tych, którzy ją wybierają. Niewielkie przez to możliwości zejścia z kursu na górę lodową,
Kolejne wybory mogą być ułaskawieniem. Wejście do strefy euro, odrzuceniem wszelkich próśb o ułaskawienie.
Jak dotąd sposób rządzenia krajem jest w dokładnie greckim stylu – korupcja, nepotyzm, układy, beznadziejne prawo i jego egzekwowanie, fałszowanie statystyk o inne tricki, jak np. ostatnio w sposobie zaliczania do grup bezrobotnych. W Grecji to politycy wykończyli cały biznes, do spółki z jego częścią.
Co do walki z bezrobociem, to poza najlepszym środkiem, czyli rozwojem gospodarczym, bez zerującego go wzrostu długu państwowego oczywiście, są roboty publiczne. Przed wojną większość pieniędzy funduszu pracy na to szła. U nas teraz jest tak: „Tymczasem latami już, ciągle się „aktywizuje” ludzi bezskutecznie poszukujących zatrudnienia, zamiast aktywizować przedsiębiorców czy w ogóle gospodarkę, by powstały wreszcie miejsca pracy dla tych którzy tego zatrudnienia poszukują. Władza – jak durny akwarysta, miłośnik rybek – siedzi i gapi się na gospodarkę i przedsiębiorców jak na rybki w akwarium; co zrobią przedsiębiorcy… jak zareaguje gospodarka… To oczywiście ten mit „samoregulacji” przez jakąś „niewidzialną rękę”… ale skutki wskazują, że to nie jest polska ręka. To po prostu horrendalne.”
.http://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/669133,mydlenie-bezrobotnym.html
Dodam, że ten „durny akwarysta” stale podgrzewa rybkom wodę. Horrendalne to będą tego efekty. Wcześniej czy później. Mamy to jak w banku i to nie cypryjskim banku, czy w OFE.
Powolne gotowanie żaby? Coś im się chciwość spieszy, bo już nawet nie jest powolne. Na rzeczy będzie polecać wszystkim przygotowywanie się na wypadek kryzysu- to już kwestia realiów i odpowiedzialności a nie fantazji o katastrofach.
Poziom bezpieczeństwa socjalnego i służby zdrowia w Polsce najniższy w UE
Pesymistycznych danych dostarczył raport „The Europe 2020 Competitiveness Report: Building a More Competitive Europe”. Na podstawie wspomnianego raportu Polska spośród 27 krajów członkowskich Wspólnoty Europejskiej plasuje się na ostatnim miejscu pod względem zabezpieczenia socjalnego, przedostatnim w przypadku dostępności do usług zdrowotnych.
Polską gospodarkę oceniono jako zacofaną. Przez stwierdzenie to rozumieć należy jej niską innowacyjność, jak i dostęp do nowoczesnych technologii. Poniżej średniej europejskiej wypadamy także w takich dziedzinach jak dostęp do Internetu i warunków prowadzenia działalności gospodarczej.
Groteskowo wygląda pozytywna ocena dotycząca odsetka studiujących w naszym kraju. Ocenę wydano bazując jedynie na procencie studiujących w naszym kraju, bez weryfikacji jakości tego etapu edukacji.
Opublikowany raport swymi wynikami neguje tak popularną, aczkolwiek nie mającą pokrycia w rzeczywistości o horrendalnych sumach transferowanych w sferę wydatków społecznych.
(za: nowyobywatel.pl)
– –
co rusz wychodzą różne raporty, że z dawna jesteśmy w ogonie Europy, a jak dodać i całą resztę…
To w końcu się skumuluje, jak w starym samochodzie. Przestanie jeździć.
Już młodzi nawet zaczynają rozumieć, że konieczne jest wyjście z UE, a więc jest nadzieja, że to już nie długo. Czy obejdzie się bez krwi? Oby.