Kawałek muzyczny od DelfInna
http://nowy.ekspedyt.org/delfinn/2013/03/21/9505_9505.html)
tak bardzo mi sie spodobał, że poszukałem innych wykonań… Efekt mojego marnowania czasu poniżej.
Wybrałem 7 wykonań na “wrzucie.pl”, które wydają mi się porówynywalnie dobre – każde inne a niektóre bardziej inne niż inne:
http://w203.wrzuta.pl/audio/a7x7bn4xVaF/uwielbiajcie_pana-_ps
http://maniaktramwajowy.wrzuta.pl/audio/4TRSb1CX8fJ/promyczki_-_uwielbiajcie_pana
http://agula90002.wrzuta.pl/audio/9Xt6yKOATmk/uwielbiajcie_pana
http://w181.wrzuta.pl/audio/8SH57TMzbPX/uwielbiajcie_pana
http://vesna21.wrzuta.pl/audio/7kfHcUhqILZ/uwielbiajcie_pana
http://anusiak1533.wrzuta.pl/audio/1xXFtbX0LxW/uwielbiajcie_pana_ludzkich_serc
Moi faworyci to (chyba) pierwszy i trzeci.
No i jeszcze jeden “żałosny hamburger dla sierot po kulturze wysokiej” :D
http://silver-dorcia.wrzuta.pl/audio/8UAF3muzM0c/uwielbiajcie_pana_-_wersja_techno
(a co się będę ukrywał – podoba mi się! :)
Och nie, znów będzie za mną chodzić przez miesiąc! :-)))
Ta rozmaitość wykonań jest piękna, zaś wersja techno – całkiem do rzeczy :)
Dorzucam i takie:
PS Nie mówiłem, że jestem niesłyszący, lecz, że umieszczając zapisy dźwiękowe/video warto zamieszczać zapis literowy ze wzgl. na osoby niesłyszące. Cóż z tego, że np. x. prof. Guz pięknie i mądrze mówi, skoro Go nie słychać? Tymczasem przełożenie dźwięku na tekst jest ciężką, ale wdzięczną, pracą.
PPS A skoro słowo się rzekło, to, choć łatwo znaleźć, zamieszczam i tekst:
Uwielbiajcie Pana ludzkich serc bijące dzwony.
Padnij na kolana przed Nim ludu utrudzony.
On osuszy twoje łzy,
On ratunkiem będzie ci.
U Jego stóp padnie wróg,
bo On Bóg niezwyciężony.
Niepojęty w Swej mądrości,
Święty, Święty Bóg Miłości.
Śpiewaj Panu ziemio,
chwalcie wszystkie świata strony.
(widziałem różne wersje, lecz ta jest najpowszechniejsza chyba; kłopot w zapisie jest interpretacyjny taki na przykład: czy powinno się zapisać, a więc i spiewać ‘Ziemio’, czy ‘ziemio’, czy ‘Świata strony’, czy ‘świata strony’ etc)
Dobrego dnia!
PPPS A propos świętej ziemi! Przypomnienie – :)
Ja spotkałem sie z komentarzami, że lepiej śpiewać “Tu u Jego stóp”, bo jak nie, to wychodzi “U-u Jego stóp” :)
Czekaj czekaj… jak się śpiewa “ziemio”, a jak “Ziemio”? Czy to jakiś żart? :)
Dzięki za koment, za muzykę i za uściślenie kwestii głuchoty.
Dobrego weekendu.
A ja sobie pomyślałem, po niewczasie, że zapomniałem Ci podziękować za tę notkę. Jest mi niezwykle osobista, by nie rzec wręcz intymna – jak to na modlitwie bywa przecież. Niniejszym dziękuję :)
Kwestia ‘tu’ automagicznie pociąga za sobą rozważania o ‘teraz’, gdyż jako postneoplatonicy, postkantyści i postheideggeryści i tak dalej, a więc jako postmoderna jesteśmy nauczeni myśleć o sobie, o swoim myśleniu nawet, o innych i o świecie w kategorii czasoprzestrzeni. Tymczasem czas, a więc i przestrzeń, jest własnością bytu. I co Pan na to, Panie space? :-)))
Pytanie jest publiczne, proszę więc, by ktokolwiek je spotka nie krępował się odpowiedzią! :)
Zapewne śpiewa się tak samo. Wszelako, czy przez wyśpiewane rozumie się to, w czym jest rzecz? Jeśli dziś pomyślimy, że śpiewamy ‘Ziemio’ i ‘Świat’, to będzie nam zapewne to łatwiej przyjąć, pojąć. I zaśpiewać. Jednakże, gdy śpiewamy ‘ziemia’, czy ‘świat’, staje się to na tyle intymne, właśnie, że nie jesteśmy już w stanie, takie mam wrażenie, przełożyć naszego związku z Bogiem na drugiego człowieka. Wymagałoby to szczerości, otwartości, bezpośredniości – nawiązania tego rodzaju więzi, którą Współczesny Świat – nomen omen – nam w sercach siepie. Tak się zastanawiam trochę nad wspólnotą – czy jest możliwa z wyłącznie moim światem i wyłącznie Twoim światem, moją ziemią i Twoją ziemią – bez jakiegoś pośrednictwa. Teraz słyszymy, a czasami, często, nam się śpiewa, się mówi, że takim pośrednikiem jest wszystko, a właściwie cokolwiek, oprócz Boga. One wszystko przybiera miano Wszystkiego. I urasta do rangi Jedynego Pośrednika między jednym a drugim człowiekiem. Słowa… Za dużo słów. Słowo Jest, przecież. Jedno.
Dobrej niedzieli :)
“Na to” jak na lato nie da się jeszcze, więc melduję, że napotkałem, ale nie znam odpowiedzi. Za dużo mądrych słów. Kto to jest postneoplatonik? I co to jest czasoprzestrzeń? Potrzebne są jakieś podpowiedzi. Albo jeszcze to – czy wszystkie byty mają ten sam czas?
“Tu”, zakłada, że jesteśmy wszyscy u Jego stóp. Czyli stwierdza fakt, niezależnie od tego, co kto sobie myśli. Niekoniecznie jednak “teraz”. Nie było o tym mowy, więc nie widziałem potrzeby o tym mowy. Skoro jednak pytasz o “teraz”… nie wszystko musimy definiować, aby się nawzajem zrozumieć. Można jednak przyjąć, że to nie “teraz”, bo każdy kto by to śpiewał, musiałby widzieć zgniecionego szatana, aby było to prawdą. No chyba, że to pobożne życzenie, czyli modlitwa, a “teraz” dotyczy “naszych czasów”. Jednak może lepiej nie prośmy o to, bo Bóg wie, co dobre. A więc ja bym od “teraz” uciekał, a “tu” uważam za jak najbardziej uzasadnione, nawet jeśli trochę naciągane…
//czy wszystkie byty mają ten sam czas? //
Pozwolę sobie bezczelnie stwierdzić, że to pytanie albo jest za mało precyzyjne, albo odpowiedź jest oczywista: nie. Jeśli pies jest bytem i zdycha, to pies żyjący 100 lat później ma już inny czas. Jeśli traktować czas jako miarę. Jeśli nie, czyli “nie nie” albo “nie wiadomo, czy nie” to podtrzymuję swoją bezczelność…
„Na to” jak na lato nie da się jeszcze, więc melduję, że napotkałem, ale nie znam odpowiedzi. Za dużo mądrych słów.
Czy ja wiem?…
Kto to jest postneoplatonik?
:-) Nie wiem. Taki neologizm ukuty na okoliczność wynikania dziejów ludzkiej myśli chyba, a mający na celu wskazać tę dziedziczność prymatu platońskiej idei, co skutkuje takim właśnie a nie innym naszym teraz postrzeganiem człowieka, siebie, świata i Boga wreszcie.
I co to jest czasoprzestrzeń?
„Można by oczekiwać rozjaśnienia czas-przestrzeni na podstawie rozważenia dziejów wyobrażeń przestrzeni i czasu. Atoli wszystkie te historyczne prezentacje, wielokrotnie podejmowane od XIX stulecia, są ślepe, bezużyteczne i pozbawione rzeczywistego filozofującego pytania, abstrahując już od tego, że z poszczególnych kontekstów problemowych wyrywają one tylko i szeregują „stanowiska”.
„Raczej różnią się (czas i przestrzeń) nie tylko liczbą zazwyczaj przyjmowanych „wymiarów”, [są] z gruntu odmiennej istoty, i tylko mocą tej skrajnej odmienności odsyłają wstecz do swego źródła, do czas-przestrzeni. W im czystszy sposób dostrzeżemy własną istotę obu i im głębiej zostanie umieszczone źródło, tym prędzej powiedzie się uchwycenie ich istoty jako czas-przestrzeni, przynależnej istocie prawdy jako prześwitującego gruntu dla skrywania” – Heidegger.
czy wszystkie byty mają ten sam czas?
” 4 Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, 5 aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” – Ga 4,4-5.
Tę “pełnię czasu” znajdujemy też u Dn., ale nie o to chodzi. Raczej o nielinearne, mimo fizyk rozmaitych i ich pachnących kwantów, rozumienie czasu jako obecność Boga. W innym piśmie czytamy też, że “w Nim się poruszamy i w Nim jesteśmy”. Krócej, idzie o czas jako kairos, nie chronos.
Mój brat w Chrystusie, co mu Pan dał krajobraz dźwięków wiedzenia, serdecznie mi podziękował dziś, za możliwość porównania i odsłuchania tak wielu interpretacji tegoż utworu. Szczególnie spodobało mu się wykonanie http://anusiak1533.wrzuta.pl/audio/1xXFtbX0LxW/uwielbiajcie_pana_ludzkich_serc
:)
Bóg zapłać, space!
DelfInn