Wyrzucając swoje stare książki trafiłam na podręcznik z następującym wyjaśnieniem tytułu powieści Jerzego Andrzejewskiego „ Popiół i diament”. Oto człowiek uwikłany jest w historię i nie jest do końca świadom konsekwencji swoich wyborów. Jego czyny bywają niemądre i przypadkowe. Czy z tych czynów zostanie tylko popiół czy w popiele odnajdzie się diament? Autor opracowania sugeruje niedwuznacznie, że Maciek – oszukany przez politykierów akowiec – ginie nadaremno, a diamentem okaże się szlachetny komunista Szczuka.
Daruję sobie ( z braku miejsca) opis autentycznego wydarzenia[1], które- mając dostęp do akt UB- przerobił Andrzejewski na zakłamaną książkę, a Wajda na zakłamany film.
Podręcznik powędrował do kosza, a ja uświadomiłam sobie, że Andrzejewski nie tylko ukradł autentycznym ludziom dramatyczny fragment ich życia i przerobił na prymitywną agitkę, ale zapaskudził piękny wiersz Norwida, kojarząc go na wieki z powojennymi porachunkami ubowców z AK, stając zresztą po ubowców stronie.
( „Wiekuiste zwycięstwo”, też coś- Andrzejewski, niedoczekanie twoje.)
A przecież ten wiersz ma zupełnie inne odniesienia. Jeżeli bawić się w komparatystykę to można go porównać z wierszem Hopkinsa dotyczącym zupełnie innej, czysto duchowej sfery życia.
Gerard Manley Hopkins
That Nature is a Heraclitean Fire and of the comfort of the Resurrection
………………
Enough! the Resurrection,
A heart’s-clarion! Away grief’s gasping, | joyless days, dejection.
Across my foundering deck shone
A beacon, an eternal beam. | Flesh fade, and mortal trash
Fall to the residuary worm; | world’s wildfire, leave but ash:
In a flash, at a trumpet crash,
I am all at once what Christ is, | since he was what I am, and
This Jack, joke, poor potsherd, | patch, matchwood, immortal diamond,
Is immortal diamond.
(O tym, że natura jest heraklitejskim ogniem i o pociesze Zmartwychwstania.
………Dosyć! Zmartwychwstanie,/ Oczyszczenie serca! Koniec żałobnej zadyszki, ponurych dni, smętku, / Za moim usuwającym się pokładem błysnęła latarnia , wieczysty promień, Niech ciało sczeźnie i śmiertelne szczątki / niech strawi robak; pożogo ziemi zostaw tylko popiół/ w mgnieniu błyskawicy na ryk trąby / jestem nagle tym czym jest Chrystus, skoro był on tym czym jestem ja i /ta wywłoka , błazen, nędzny czerep, łachman, drzazga smolna, nieśmiertelny diament, / jest nieśmiertelnym diamentem.)
(Ratunku. Przepraszam za toporne tłumaczenie. Wiem, że istnieje doskonałe tłumaczenie Barańczaka, ale nie mam do niego dostępu.)
Jak wiadomo Hopkins ( 1844- 1889) przeszedł z anglikanizmu na katolicyzm i wstąpił do jezuitów. Jego religijność kształtowali kardynał Newman, Ignacy Loyola i Duns Scot. Zdumiewająco podobny do fragmentu jego wiersza „O pociesze Zmartwychwstania” powstałego w 1888roku, jest wiersz „W pamiętniku” Norwida ( 1821 – 1883) Wiersz Norwida powstał zapewne w 1865 – 1866 roku.
Pozwala to przypuszczać, że albo daty powstania utworów są podawane mylnie albo każdy z poetów na swój, ale bardzo podobny sposób rozwiązywał problem wiary. (Zgodnie z duchem, sposobem myślenia epoki, który Michel Foucault nazywa l’épistémè.)
C.K Norwid – W pamiętniku
*Co raz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone;
Gorejąc, nie wiesz, czy stawasz się wolny,
Czy to, co twoje, ma być zatracone?
*
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? — czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie!..
.
Faktycznie ! Wyszukiwanie zapętla się , miotając pomiędzy barańczakiem i Hopkinsem.
A reżyser Fajda zapatrzył się w popiół i nie znalazł tam diamentu, a dojrzał śmietnik, na którym wykrwawia się AK-owiec. Za tę scenę powinien oberwać w twarz z jednej strony, a z drugiej za Lotną. Ponoć była to wizja artystyczna, ale jakże szkodliwa i o dziwo zgodna z wykładnią PZPR. Typowy artysta dworski, choć najwyższą formą sprawowania władzy było plenum PZPR.
Przyznam się, że wolę polską wersję Norwida, niż angielską Hopkinsa. Jako, że daty są nieustalone, jeden z nich musiał znać wiersz drugiego. Myślę, że to nieważne.
Ważne natomiast jest to, jak Andrzejewski i Wajda i niestety świetną, jak na owe czasy rolą, Cybulski, zamącili ludziom w głowach. To było poważne świństwo. Dla mnie też.
A czy w kupce popiołu zostanie diament, to już inne zagadnienie.
Serdeczności
No i widzisz . Podobno wiki wie wszystko. Myślałam, że to zemnie taka ciemnota, więc nie pocieszyłeś.
W filmie ( widziałam go w liceum) jest scena przesłuchania. Ubek pyta : ” ile masz lat?”. Przesłuchiwany odpowiada 100. Ubek wali go w pyski i pyta ponownie: ” ile masz lat?” Przesłuchiwany odpowiada 101.To mi nawet trafiło do przekonania.
Moje zainteresowania komparatystyczne wynikają z remanentu wśród książek.Znalazłam lepsze kwiatki. Proces taterników w relacji niejakiej Osiadacz. Ten styl. Jak ze Szpotańskiego. Aktualne ze względu na Kozłowskiego. ( de mortuis nil nisi bonum czy verum?)Co do wierszy – ja też wolę Norwida. Na zdumiewające ich podobieństwo zwróciłam uwagę już dawno. Chciałam znaleźć poetyckie tłumaczenie Barańczaka, ale nie potrafię, a książki nie mam. Ha trudno. Ściskam
Wiersz Norwida ma zaskakujące, mało znane zakończenie. Przytoczę z przekonaniem.
Lecz — prawić o tym i prawić na dowód,
Że byłem ówdzie? — myśl sama udławia!
Jestem zmęczony… wolę jechać do wód,
Nie na wyjezdnym o Piekle się mawia.
*
Wolę wsięść na koń z jakimś drabem, który,
Prócz ze swoimi, nierad bywać z nikiem,
Historii nie zna ni architektury,
Milczy jak pomnik, będąc sam pomnikiem!
*
Na dwukrańcowe wolę ruszyć szlaki
Krajów i wieków, gdzie przestrzeń granicą,
Granica? — czasem… i gdzie, znad kulbaki
Patrząc, firmament cały… okolicą!
Wypada też wspomnieć przy tej okazji Kąkolewskiego.
Tak w linku, który podałam jest wyjaśnienie tej sprawy i podkreślona rola Kąkolewskiego w jej wyjaśnieniu.
(..)Lecz dosyć już! Zmartwychwstanie
Brzmi pobudką dla serca! Precz smutek, / szarych dni strudzenie stroskane.
Znów światło przewodnie, czyste
I wieczne, omiotło mój pokład / tonący. Niech śmierć śmieciem ciała
Karmi robaki, niech w popiół / obróci się ziemia cała:
Blask zapałał, trąba zagrzmiała
I staję się tym, czym jest Chrystus, / bo On tym, czym ja był; i wiem: ten
Głupi Jaś, pośmiewisko, śmieć niski, / strzęp, nic – jest diamentem,
Jest nieśmiertelnym diamentem.
( przełożył Stanisław Barańczak)(“Z Tobą, więc ze Wszystkim”)
Echa biblijne w twórczości Hopkinsa. Angielscy znawcy twierdzą że wzięły się
z Biblii katolickiej, w protestanckim tłumaczeniu vulgaty brak jest robaków
“residuary worm” i czegoś tam jeszcze. Jezeli obaj poeci inspirowali się
Księgą Hioba to mogli mieć podobne widzenie.
Skoro “zakończyłaś” Norwida, pozwalam sobie “zapoczątkować” Hopkinsa.
No to jak tak, daję tłumaczenie całości:)
Gerard Manley Hopkins
ŻE PRZYRODA JEST HERAKLITEJSKIM OGNIEM
I O POCIESZE ZMARTWYCHWSTANIA
Chmur purchawki, puch darty, poduchy/ porwane przez paradny huragan
Gonią górnym gościńcem: hulaszcza / zgraja tłoczy się, w pogoń się puszcza.
Pod ich bielą oślepiająco wapienną, / na ziemi, na drzew pióropuszach
Pasy światła, płaty cienia podłużne/ chcą się zmieszać wśród zmagań i smagań.
Bystry wiatr się boryka porywczo/ z ziemią. Chłoszcze ją, czyści do naga
Ze zmarszczek po burzy wczorajszej; / w koleinach, w kałużach wysusza
Grząską maź w gęste ciasto, skorupę, / proch; krochmali i kruszy
Muł, mozół śladów, co świadczą, / że tędy stop ludzkich gromada
Szła. Wciąż płonie ognisko przyrody, / podsycane milionem istnień.
Lecz zgaś jej najmilszą, najdroższą, / najjaśniej samoistną iskierkę,
Człowieka – jak prędko zniknie, / znak pamiętny, piętno ogniste!
Wszystko w mrok się pogrąża ogromny, / w głębinie bezdennie wielkiej
Tonie. Och, żal i zgroza! Zaledwie kształt ludzki błyśnie
Odległą, oddzielna gwiazdą, / śmierć skreśla go czernią: i wszelkie
Ślady po nim za mgiełkę
Skrywa dal, czas zaciera. / Lecz dosyć już! Zmartwychwstanie
Brzmi pobudką dla serca! Precz smutek, / szarych dni strudzenie stroskane.
Znów światło przewodnie, czyste
I wieczne, omiotło mój pokład / tonący. Niech śmierć śmieciem ciała
Karmi robaki, niech w popiół / obróci się ziemia cała:
Blask zapałał, trąba zagrzmiała
I staję się tym, czym jest Chrystus, / bo On tym, czym ja był; i wiem: ten
Głupi Jaś, pośmiewisko, śmieć niski, / strzęp, nic – jest diamentem,
Jest nieśmiertelnym diamentem.
( przełożył Stanisław Barańczak)
Czuję, że zrozumiałem ostatnią zwrotkę, ale nie będę się ośmieszał.
kompletny link:
http://www.niedziela.pl/zaw/archiwalne_strony_www/n15/n15_ma.htm
Najbardziej ciekawiło mnie jak Barańczak potraktował te “chmur purchawki”. Bardzo Ci dziękuję. Teraz zachowam sobie oba teksty. Jest jeszcze podobny motyw w jakimś francuskim tekście ( popiół diament, drzazgi, szmaty, robaki pożerające ciało)Nie mogę sobie przypomnieć. Ale może to wszystko Księga Hioba.
No to już mamy komplet informacji. Dzięki pracy zbiorowej. Bardzo dziękuję.
Bardzo lubię tłumaczenia Barańczaka; ma on absolutny słuch do słowa, przeźroczysty przekaz i lekkość translacji.
I że też akurat dziś, Izo, poruszyłaś ten wiersz.
Przecież “ten
Głupi Jaś, pośmiewisko, śmieć niski, / strzęp, nic – jest diamentem,
Jest nieśmiertelnym diamentem.”
Nie ma przypadków.
Tak mi się zdaje, że lepiej rozmawiać o dobrej poezji niż się niepotrzebnie złościć. Jestem zbudowana rezultatem. Mamy dobre tłumaczenie Barańczaka , wskazanie jak Andrzejewski zapaskudził Norwida, intuicje o ich wpływie. Korzystając z okazji wklejam zaproszenie. Z Gdańska trochę daleko:)
W poniedziałek 8 kwietnia o godz. 19:00 Wydawnictwo Neriton zaprasza do kościoła Wszystkich Świętych (Plac Grzybowski) na promocję książki profesora JANA ŻARYNA Kościół, Naród, Człowiek – czyli opowieść optymistyczna o Polakach w XX wieku Udział w promocji wezmą: dr ŁUKASZ KAMIŃSKI – Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, prof. dr hab. TADEUSZ WOLSZA i dr hab. SŁAWOMIR CENCKIEWICZ.
We wtorek 9 kwietnia o godz. 18:00 Stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza(nie mylić z partią :-) zaprasza do dolnej sali kościoła p.w. Wszystkich Świętych przy Placu Grzybowskim (wejście od strony prezbiterium) na dwunasty wykład cyklu edukacji historycznej p.t. “Sylwetki niezwykłe”: Prof. TOMASZ PANFIL (KUL) – Ksiądz Infułat Generał Brygady Witold Kiedrowski
Wielkie dzięki za zaproszenie, ale Warszawa równie dobrze mogłaby być oddalona o lata świetlne; nie mam nijakiej szansy, żeby tam dotrzeć. Spróbuję jednak dorwać książkę Żaryna, bo pasjami lubię opowieści optymistyczne o Polakach:)))
Dzięki wszystkim za podsunięcie pomysłu.
Wyszukiwanie frazy z wnętrza poezji to nie to samo co tytuł lub pierwsze słowa,
wyszukiwarka z uporem odsyłac będzie do autora, najlepiej w wikipedii.
Szukając u siebie robala blokującego dostęp do nE lub adresu IP nE podawałem frazy które oczywiste są dla nE. Tymczasem te drzwi do których go kierowano były przeznaczone wyłącznie dla Józefa K. Robal nie powinien szkodzić osobom postronnym.
W końcu nie chodziło o zablokowanie wszystkich. Tak więc trzeba było szukać innych
fraz. No i się udało! Czas nadpisania pliku zgadza sie z blokadą. Zastanawiam się
jaka będzie reakcja nadawcy przesyłki.
że Andrzejewski nie tylko ukradł autentycznym ludziom dramatyczny fragment ich życia i przerobił na prymitywną agitkę, ale zapaskudził piękny wiersz Norwida, kojarząc go na wieki z powojennymi porachunkami ubowców z AK, stając zresztą po ubowców stronie.
Czyli Norwid wiecznie żywy – czego niewątpliwie życzyłby sobie Lenin względem siebie. Nawet największy wieszcz narodowy wałkowany wytrwale w PRL’u nie doczekał się takich porównań. Dziś jeśli już to w formie syjonistycznych szyldów ITI – 44 (nad klawiszem 4 mam znaczek $) Bezdomny jednak fascynuje tak w PRL jak i dziś, przenika bowiem jak ten który nie miał miejsca gdzie by głowę skłonić. Zamiast więc oskarżać Andrzejewskiego za czas i miejsce proszę samemu spróbować sił. Sprawa śmierci na posterunku dotyczy tak Bema (przyjaźń polsko-węgierska, Tarnów) jak i Kaczyńskiego (ludobójstwo Polaków, Smoleńsk-Katyń)
Narodowcy bronią się przed Kaczyńskim że zdradził, że podpisał, ze nosił jarmułkę.. to wiemy! Czy wiemy że Bem zdradził świętą wiarę katolicką aby bić moskala?
A może rytm nie jest zachowany, proszę pisać śmiało, kosz do połowy pełny.