W 1953 roku tajne służby Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego osiągnęły najwyższy pułap trwającego nieprzerwanie od 1944 roku rozwoju strukturalnego i etatowego. Skąd wzięły się te tysiące funkcjonariuszy UB?
-
Z prof. Andrzejem Paczkowskim o strukturach i metodach działania UB rozmawia Hanna Maria Giza (Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego/Dwójka) Dodaj do playlisty
W kwietniu 1944 roku studwudziestoosobowa grupa przyszłych oficerów komunistycznego aparatu bezpieczeństwa rozpoczęła kurs w szkole Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych Związku Radzieckiego w Kujbyszewie. Nauczyli się m.in., jak bić, żeby nie zabić, jak zabić i – zatrzeć ślady.
W Polsce otrzymali rozporządzenie Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robotniczej: jeden funkcjonariusz Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na dwustu obywateli.
W 1953 roku tajne służby Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego osiągnęły najwyższy pułap trwającego nieprzerwanie od 1944 roku rozwoju strukturalnego i etatowego. W sumie MBP podlegało wówczas 265 tysięcy funkcjonariuszy różnych służb. – Jeśli chodzi o aparat bezpieczeństwa w węższym, ścisłym tego słowa znaczeniu, w końcu 1945 roku liczył 24 tysiące członków, w 1953 – 33 tysiące – przypominał w “Klubie Ludzi Ciekawych Wszystkiego” prof. Andrzej Paczkowski.
W jaki sposób zasilano tę instytucję, która w tak mroczny sposób zapisała się w najnowszej historii Polski? – Przez pierwsze miesiące, do zimy 1945 roku, to nie było werbowanie, ale raczej kierowanie, przede wszystkim z Ludowego Wojska Polskiego – mówił prof. Paczkowski. Dopiero później przyjmowano chętnych – oczywiście nie wszystkich. Należało mieć, rekomendacje “instytucji pełnego zaufania”: przede wszystkim PZPR, również Związku Walki Młodych. – W większości przypadków zgłaszali się młodzi, bardzo młodzi ludzie pochodzący z tak zwanych nieuprzywilejowanych warstw społecznych, dla których był to pewien awans – opowiadał historyk.
Jaką rolę w pierwszych latach działalności Urzędu Bezpieczeństwa odegrali przedwojenni komuniści? Czy teza o nadreprezentacji osób pochodzenia żydowskiego w szeregach aparatu bezpieczeństwa jest mitem? Zapraszamy do wysłuchania rozmowy o strukturach i metodach działania UB.
Audycja Hanny Marii Gizy.
Wszystkie stanowiska kierownicze w MBP były obsadzone przez Żydów, zwykle aktywistów KPP przed wojną, nierzadko odbywających przed II wojną światową kary więzienia za działania na szkodę Polski. Podczas II WŚ najczęściej działali na terenie Związku Sowieckiego i byli szkoleni do powojennych zadań w Polsce.
Później wielu z nich to byli ludzie z awansu społecznego. Oprócz roli policji politycznej zajmowali się również wywiadem, kontrwywiadem, cywilnym i wojskowym. Nie tylko oni służyli obcemu ośrodkowi władzy, jednymi z ich przeciwników był i pohitlerowski wywiad RFN, do lat 70-tych w oficjalnej doktrynie (hitlerowski rewizjonizm) uznawany za zagrożenie dla Polski.
Kiedyś nieco wspomnień znalazłem i w necie:
http://night-rat.nowyekran.pl/post/81434,pajeczyna-losy-powojennych-sb-kow