Pan Profesor Dakowski na swoim blogu dość często publikuje teksty, które zdradzają jego sympatie do Bractwa św. Piusa, zwanych inaczej lefebrystami, a które tym samym atakują oficjalną wykładnię Kościoła, nauczanie papieży, jak również próbują nas buntować przeciwko temu, co jest aktualnie ustanowione przez Kościół. Czytając te teksty niestety można mieć wrażenie, że za murami Watykanu i jego nauce jest więcej wpływów masonerii, działania szatana, niż obecności samego Boga. Czy rzeczywiście takie rewelacje zasługują na to, aby nad nimi się pochylać? Wydaje mi się, że nie koniecznie, a przynajmniej nie powinno to być naszą sprawą, lecz sprawą tych, którym władza nad takimi kwestiami została powierzona. Chodzi mi o kolejną notkę na blogu pana profesora:
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=8851&Itemid=46
Na razie, z powodu braku czasu, pochylę się nad jednym z kluczowych fragmentów dotyczącego przyczyny spadku powołań w Kościele i oziębłości wiary (w przyszłości postaram się odnieść również do kwestii milczenia Soboru Watykańskiego II w sprawie komunizmu, braku jego stanowczego potępienia – tak myślę, żeby przez analogię spróbować odnieść to do sytuacji z Biblii i zapytać, czemu to autorzy Nowego Testamentu milczeli w sprawie prześladowania chrześcijan przez władze rzymskie, dlaczego stanowczo jej nie potępili, a w zamiast tego nakazywali bezwzględnie podporządkowywać się tej władzy [Rz 13:1-2; 1P 2:13, tutaj na szczególną uwagę zasługuje fragment Tt 3:1, który został napisany w trakcie prześladowań chrześcijan przez Nerona]).
Tematem mojego rozważania jest ten fragment…
Jaka jest więc właściwa zasada hermeneutyki?
– Pierwszą zasadę hermeneutyki wskazuje nam w Ewangelii sam Jezus, mówiąc, że drzewo poznaje się po owocach (Mt 7, 17-20). Dziś klasztory stoją opuszczone, drastycznie spadła liczba powołań, podobnie jak uczestnictwo we Mszy Świętej i przystępowanie do sakramentów; księgarnie, wydawnictwa, prasa i uczelnie katolickie pełnymi garściami rozpowszechniają błędy; ortodoksyjnego katechizmu już się nie naucza, proboszczowie, ba, nawet biskupi buntują się przeciw Ojcu Świętemu; wierni na całym świecie pogrążają się w zamęcie religijnym i moralnym. Nie bez przyczyny Benedykt XVI mówił w homilii w dniu uroczystości Zesłania Ducha Świętego, że żyjemy w wieży Babel.
Panie profesorze, takiej notatki z taką argumentacją to ja wstydziłbym się zamieścić… Jeśli ktoś zamieszcza na swojej stronie jakiś artykuł, to zwykle oznacza to, że albo wystawia czytelnikom na pożarcie (w tym przypadku nie ma to miejsca), albo utożsamia się z jej głównymi założeniami.
Niestety tak się składa, że ten argument jest bardzo poważnym i prymitywnym błędem logicznym i ma swoją nazwę – “Post hoc, ergo propter hoc”. Zachodzi on wtedy, gdy gdy ktoś wyciąga wniosek, że skutkiem pewnego stanu rzeczy jest coś, co poprzedzało to wydarzenie. Tak jest w tym przypadku.
Skutek: oziębłość wiary, spadek powołań.
Wydarzenie poprzedzające: Sobór Watykański II
Wyciągnięty przez autora wniosek: Sobór Watykański II jest przyczyną oziębłości wiary i spadku powołań.
Stan faktyczny: jest to klasyczny przykład błędu logicznego “Post hoc, ergo propter hoc“. Nie ja to wymyśliłem! Proszę bardzo:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Post_hoc_ergo_propter_hoc
Skąd wiadomo, że to właśnie SVII jest temu winny? Jak jak obserwuję rzeczywistość, która nas otacza, to dostrzegam porażające działanie sił, które są wrogie kościołowi, a które obecne są w mediach, we władzy, w światopoglądach nachalnie lansowanych przez te media. Dzisiaj świat wystawia nam na wyciągnięcie ręki pełen zestaw kolorowych, nowoczesnych i ponętnych atrakcji, które nie koniecznie są związane z wartościami ewangelicznymi. Pełno tam seksu, materializmu, nowoczesności, dobrodziejstw techniki, lansowania modelu łatwego i przyjemnego życia. A autor winą za to obarcza właśnie nic innego, jak tylko SVII. A skąd wiadomo, że gdyby nie było tego soboru, to tych powołań byłoby jeszcze mniej, niż jest teraz, bo ludzie nie byliby w stanie pogodzić takiego zastoju w Kościele z tak dynamicznie rozwijającym się światem, kulturą, techniką, trendami w sztuce, itp? Przecież są zakony, które mają rygorystyczne reguły (np. zakon Kamedułów). Jaki odsetek powołań odnotowujemy tam, gdzie reguły są bardziej rygorystyczne i oddalone od tego tego postępu, który tak atakują przeciwnicy SVII?
To również ja mogę powiedzieć, że owocem Soboru Watykańskiego I była ekspansja komunizmu, nazizmu, nienawiści między narodami itp, bo przecież ten sobór poprzedzał te wydarzenia.
Ten fakt niestety obrazuje, że logika nie zawsze musi iść w parze z tytułami naukowymi. Przykro mi że to piszę, ale jak widzę, że ktoś atakuje mój kościół, to wtedy nie mam żadnych skrupułów.
Więcej na ten temat pisałem tutaj:
Niestety na razie tylko tyle, bo jestem zarobiony tworzeniem swojej strony noweblogi.pl
Te uwagi pokrywają się z moimi poglądami w tym temacie, co nieraz pisałam.
Widzę również, że pakiet poglądów Dakowskiego podzielają ludzie, którzy o wierze mają małe pojęcie, bo wiedzę czerpią z piątej ręki, zamiast pochylić się nad żródłąmi.
Kiedyś np. prześledziłam (w materiałach soborowych), czy istotnie Sobór dał najmniejsze powody do udzielania komuni na rękę i odkryłam, że nic takiego,- było jedno krótkie zdanie, że w wyjątkowych przypadkach, gdy zaistnieje taka konieczność jest to dopuszczalne. Konieczność, czyli pewnie epidemia groźnej choroby, taki tłok że nie można wszędzie dojść z komunikantem, itd. Popsuta ludzkość z duchownymi nadużywała tej wskazówki, co spotykało się z masą listów papieskich do różnych diecezji, które można prześledzić. Wina więc po stronie ludu Bożego, bo zepsuci księża z zepsutych rodzin, a parafianie nie lepsi.
W mediach i necie słyszeliśmy, że to wina Soboru. Myślę, że sowieckie służby zrobiły taką atmosferę, bo to tylko do nich podobne, nieraz śledziłam w necie drogę różnych kuriozów i żródła ich były na portalach z końcówką ”ru”
Sobór wprowadził do Kościoła również bożka demokracji, co jest faktem nie podlegającym dyskusji.
Kościołem już nie rządzi papież tylko konferencje episkopatów poszczególnych kościołów partykularnych.
Tam gdzie kiedyś było “Roma locuta, causa finita” , dziś zgromadzenia biskupów wprowadzają swoją wolę, nie zawsze zgodną z wolą papieża.
Bo jak inaczej tłumaczyć sobie że papież musi pisać “masę listów papieskich do różnych diecezji, które można prześledzić” a jakiś mądrołek z kurii archidiecezji katowickiej pisze na oficjalnej stronie synodu tej diecezji że papież sobie a my sobie.
Jedno zmarszczenie brwi papieża Juliusza II wystarczyłoby żeby wskazać miejsce w szeregu i przeczołgać biskupów niemieckich i szwajcarskich gdyby w tamtych czasach chcieli wprowadzać jakieś pigułki.
No ale to co tu piszę , nie liczy się bo moja końcówka pewnie jest “ru”
@autor
Wyrzucił Pan słowo “sekta” w odniesieniu do lefebrystów. Dlaczego?
Dlatego, że z nimi też jest potrzebny jakiś dialog… Pomyślałem, że jak będzie łagodniej, to może trochę mniej obraźliwie…
1021, 1022, 1023, 1024….
//Bo jak inaczej tłumaczyć sobie że papież musi pisać „masę listów papieskich do różnych diecezji, które można prześledzić” a jakiś mądrołek z kurii archidiecezji katowickiej pisze na oficjalnej stronie synodu tej diecezji że papież sobie a my sobie.//
Zawsze tak było, prześledź historię herezji i sekst w Kościele.
Różnica jest tylko taka, że dziś media o tym mówią jak chcą, czyli w tonie sensacji, a my powtarzamy natężając histerię. To odciąga nas od spraw Bożych i rodzi kłótnie, bo każdy MUSI zająć stanowisko, bo demokracja mu to dała.
Licz se, licz Dakoski, tylko- na co liczysz?
@circ
“Konieczność, czyli pewnie epidemia groźnej choroby, taki tłok że nie można wszędzie dojść z komunikantem, itd.”
-dziwne tłumaczenie, przecież żywy Bóg daje zdrowie, więc gdyby nawet?
– skoro jest taki tłok, że nie można przyjąć do ust Pana Jezusa, to i pewnie na rękę również.
Dla Pani, która skłania się ku temu, aby to raczej nasze serce uklękło przed Bogiem, znalazłam fragment z orędzi Adama-Człowieka 2010:
“Jeśli nie
upadniecie na kolana przed Bogiem, jeśli nie oddacie prawdziwej czci Mojemu
Boskiemu Synowi w Eucharystii, to Anioł pierwszej plagi wyciśnie wrzód
złośliwy i bolesny na ciele tych, którzy pozwolili sobie oznaczyć czoło i ręce
znamieniem bestii, i na ciele tych, którzy wielbili jej obraz. Ten wrzód jest plagą
dzisiejszej zepsutej ludzkości, ponieważ stworzyła sobie cywilizację śmierci, a poszukiwanie
przyjemności stanowi cel jej życia.”
http://www.duchprawdy.com/ADAM_CZLOWIEK_OREDZIA_2010.pdf-12.06.2010r
@autor, circ
Głosy krytyczne na temat hierarchów, odbieracie Państwo (circ od pewnego czasu), jako krytykę całego Kościoła, tymczasem Matka Boża sama mówi:
“Kochane dzieci, jak widzicie, Święta Matka Kościół, Mistyczne Ciało Mojego Boskiego
Syna, przeżywa kryzys wiary. Upadek wiary jest powszechny. Uczniowie Mojego
Boskiego Syna ulegli pokusie, by zmieniać i naprawiać świat po swojemu i
dostosowywać swój sposób myślenia do liberalnego, a co za tym idzie do
tolerancji i wolności. Dla niektórych z nich głoszenie socjalnego programu dla
Kościoła stało się ważniejsze niż głoszenie Chrystusa, Mojego Syna, i oddanie
mu prawdziwej czci i chwały. Moje Słowa, kochane dzieci, nie są krytyką, lecz
upomnieniem”
Najwyższy czas abyśmy wszyscy stanęli w prawdzie, kapłani też, oni mają ambony do dyspozycji, niech robią z tego właściwy użytek.
I masz rację i nie masz racji.
Owszem zawsze byli w Kościele biskupi którzy stawiali się papieżowi ale kiedyś był nad nimi bat w postaci absolutnej władzy Namiestnika Chrystusa w Kościele.
Jest niezaprzeczalnym faktem , łatwym do sprawdzenia w dokumentach soboru że sobór wprowadzając demokrację umniejszył władzę papieża na korzyść “konferencyj episkopatu” i teraz jest to co jest.
Biskupi niemieccy bez pytania papieża o pozwolenie ośmielają się wprowadzać swoje widzimisię a za nimi idą biskupi szwajcarscy.
Ogłoszenie ich suwerennej decyzji o tych pigułkach wczesnoporonnych przed zbliżającym sie konklawe, to był ich jasny sygnał że chcą papieża który to zaakceptuje.
A jeśli nowy papież tego nie zaakceptuje to co, zrobią jawną schizmę , czy tylko będą podsrywać nowemu papieżowi jak podsrywali Benedyktowi XVI ?
Co to jest “demokracja” , bożek i broń lutrów i Zydów, to chyba nie muszę Ci tłumaczyć.
Zamieściłem tu swego czasu tekst mówiący o skutkach jakie SW II przyniósł w architekturze wnętrz koścołów.
http://www.ekspedyt.org/jacek/2013/02/07/2442_2442.html
Nikt z nim specjalnie nie polemizował.
Więc teraz Proszę grzesiaz i circ o zbudowanie jakiejś sensownej teorii do tych niewątpliwych faktów. Teorii wykazującej jak KGB likwiduje ołtarze i przenosi tabernakula do kątów.
a i jeszcze podpis nnnxxx.ru
Na NE na pytanie: “Co Pan Bó chciał nam powiedzieć przez cud w Sokółce?”
To właśnie grzesiekZ odpalił „Pan Bóg nie chciał nam powiedzieć niczego czego byśmy nie wiedzieli.”
Czyli mamy do czynienia z człowiekiem, który Boże działania lekceważy!
Nie ma sensu bić piany n ty raz, dlatego w pełni podzielam liczenie profesora 1025, 1026, … a kto ślepy trudno.
Kościół ma być “znakiem sprzeciwu” bo “raczej należy się podobać Bogu a nie ludziom”.
Liberalne wielosłowie w nowym Katechizmie, pigułki wczesnoporonne, demokracja w Kościele, Dnie Judaizmu, to jest wszystko chęć przypodobania się światu.
“Liberał” Michalkiewicz pisze że Kościół – w zamyśle postępowców – ma się stać “przedsiębiorstwem charytatywno – rozrywkowym”, lekkim, łatwym i przyjemnym.
O karze wiekuistej za grzechy – ani słowa, bo to “zniechęca owieczki”.
“Diabeł ? Czy Pan żartuje ?” – powiediał mi niedawno pewien oszołom w koloratce – bożyszcze rozwódek i “yntelygentów”.
Panie Jacku, proszę, oto ta rozmowa, napisałem tam bardziej niż wyraźnie. Proszę następnym razem podać źródło tej rozmowy:
http://wyszperane.nowyekran.pl/post/84070,zamilczenie-i-utajnienie-fatimy-zbrodnia-na-kosciele-katolickim-i-calym-swiecie#comment_719042
Cytuję:
Pańskie słowa:
// Czyli twierdzisz, że Pan Bóg cud uczynił, złamał przez siebie samego ustanowione prawa przyrody zupełnie bez powodu? Ot tak dla zabawy?
Pewnie się nudzi?//
Na to odpowiedziałem:
– Nie, zasygnalizowałem tylko, że wbrew temu, co Pan chciał zasugerować, nie było to uderzenie w obecną postać mszy, lecz mogło bardziej dotyczyć niewiary ludzi i księży w cud eucharystyczny. Więc Pańska prośba o “więcej myślenia i pokory” jest trochę nie na miejscu.
———————–
Rozpętałem dyskusję, nie bardzo mam czas na to, ale może w kilku zdaniach…
@Ptasznik z Trotylu
//Sobór wprowadził do Kościoła również bożka demokracji//
– Nie jest to zupełna demokracja. Papież zawsze ma prawo weta. A po za tym taka “demokracja” jest również obecna na kartach NT. Poszukaj sobie słów w Dziejach Apostolskich “postanowiliśmy MY i Duch Święty […]”. Podkreśliłem tutaj słowo MY, które jest w liczbie mnogiej.
@oela 9 marca 2013 godz. 15:49
//„Kochane dzieci, jak widzicie, Święta Matka Kościół, Mistyczne Ciało Mojego Boskiego
Syna, przeżywa kryzys wiary. Upadek wiary jest powszechny. Uczniowie Mojego
Boskiego Syna ulegli pokusie, by zmieniać i naprawiać świat po swojemu i
dostosowywać swój sposób myślenia do liberalnego, a co za tym idzie do
tolerancji i wolności. Dla niektórych z nich głoszenie socjalnego programu dla
Kościoła stało się ważniejsze niż głoszenie Chrystusa, Mojego Syna, i oddanie
mu prawdziwej czci i chwały. Moje Słowa, kochane dzieci, nie są krytyką, lecz
upomnieniem”//
– A na jakiej podstawie odnosisz to do reform z SVII? Skąd wiesz, że nie dotyczyło to raczej takich zagadnień, jak antykoncepcja, kapłaństwo kobiet, zniesienie celibatu, rozwodów, homoseksualizmu itp.
//Zamieściłem tu swego czasu tekst mówiący o skutkach jakie SW II przyniósł w architekturze wnętrz koścołów.//
– Panie Jacku, no normalnie skandal… A tak na poważnie, to tak czasem bywa, że niektórzy gorszą się rzeczami, nie potrafią zaakceptować pewnych rzeczy, bo im się wydaje, że jest to wręcz oburzające. Jednak to czym jedni się gorszą, wcale nie musi być czymś złym. Przykład:
http://apologetyka.noweblogi.pl/kosciol-katolicki/sobor-watykanski-ii-dyskusja-z-bractwem-sw-piusa-x,5.htm#roz_2_4
Pozdrawiam
Uprzejmie donoszę, że sztambuch mam. FAKT.
Ale on jest zamknięty dla tolerancjonistów, postępowców, ludzi nie uznających logiki. Aha, także dla ślepych – barwnie opisujących kolory i ich niuanse. Pa!
Ja Pana nie przekonam. Proszę sobie uważnie i do końca obejrzeć to i uczciwie zastanowić się nad rzeczywistością.
//-dziwne tłumaczenie, przecież żywy Bóg daje zdrowie, więc gdyby nawet?
– skoro jest taki tłok, że nie można przyjąć do ust Pana Jezusa, to i pewnie na rękę również.//
Tak jest teoretycznie, a praktycznie jest tak, że odkąd władza świecka zerwała sojusz z ołtarzem Kościół musi działać zgodnie z aktualnym prawem, by naślą mu SANEPiD.
Co do tłoku, widziałam w telewizji takie Msze, np. w Afryce, kiedy tłum się kłębił, a kapłanów było mało.
Proszę o trochę realizmu i wyobraźni, bo naprawdę szkoda czasu.
//Dla Pani, która skłania się ku temu, aby to raczej nasze serce uklękło przed Bogiem, znalazłam fragment z orędzi Adama-Człowieka 2010://
Czytam wszystkie orędzia, chyba widać. Mówię tu o ludziach, a jest takich większość, którzy na mszy są rozproszeni i oczy mają dokoła głowy, a po mszy wymieniają z oburzeniem, z nawet nienawiścią, kto nie klęknął.
Nie mówię, że nie trzeba klękać i wiem, że gdyby wszyscy klękali, nie byłoby problemu w ogóle. Mówię o tym, że dobrze się stało, bo wyszło na jaw, ilu wśród nas jest faryzeuszy, którzy traktowali zawsze mszę powierzchownie i po faryzejsku, nie będąc skupionym na Bogu aż do zapomnienia o świecie, ale na zebranych ludziach. Zaprawdę to czas oddzielenia ziarna od plew. To co było dotąd ukryte, wychodzi na jaw.
//Głosy krytyczne na temat hierarchów, odbieracie Państwo (circ od pewnego czasu), jako krytykę całego Kościoła, tymczasem Matka Boża sama mówi://
Co wolno Matce Bożej, to nie tobie kasztelanie.
Ostrożnie więc z tą krytyką.
Nie mówię, że ma jej nie być, mówię, że ma być bardzo rozważna, bo jak powiedziałam powyżej, głupi ludzie się nią najczęściej zajmują.
Poszłam kiedyś do pewnego księdza doktora naskarżyć na kardynała, a on mi wytłumaczył wiele rzeczy, a co do niektórych powiedział, bym poszła sama i pouczyła brata swego w cztery oczy, jak nakazuje Pismo. I miał rację.
Panie Profesorze (to samo dotyczy pana Jacka, Polpida, Ptasznika, oela itp) nie mam nic przeciwko temu, aby Pan sympatyzował z bractwem św. Piusa. Jak Pan bardziej odnajduje się na mszy trydenckiej, to ok – proszę na nią chodzić, nie będę oponował, jak będzie Pan do tego zachęcał innych, reklamował to, walczył o obecność takiej mszy w swojej miejscowości. Jednak ja będę reagował, gdy ktoś będzie atakował kościół, obdzierając go ze świętości, insynuując, że więcej jest tam masoństwa niż chrześcijaństwa, a kolejni papieże i biskupi są skundleni i na usługach jakiś satanistów, a wierni jak najprędzej powinni się temu przeciwstawić, zbuntować, jednym chórem potępić postanowienia soborowe, zdjąć z ołtarzy JPII, Pawłowi VI odebrać tytuł Sługi Bożego i potępić jednym głosem wszystkich tych, którzy przyłożyli rękę do ekumenizmu…
“Co do tłoku, widziałam w telewizji takie Msze, np. w Afryce, kiedy tłum się kłębił, a kapłanów było mało.
Proszę o trochę realizmu i wyobraźni, bo naprawdę szkoda czasu.”
Uważam, że sprawniej poszłoby ustawienie kilka misek więcej konsekrowanego Ciała Pana i każdy sam by się obsłużył. Po co tu kapłan? Wszak w jednym i w drugim wypadku okruchy Hostii spadają na ziemię i są deptane. Czy to nie jest bezczeszczenie? I ja proszę o trochę wyobraźni.
Bezczeszczenie to działanie celowe i świadome.
Jak spadnie okruch, ciało Pana Jezusa stamtąd wychodzi. Pasuje takie wyjaśnienie?
Kościół mówi, że np. komunia przyjmowana bez wiary jest zwykłym chlebem.
Wydaje mi się, że ma Pan/Pani myślenie magiczne, co świadczy o niedoskonałości rozumienia sacrum.
“Jak spadnie okruch, ciało Pana Jezusa stamtąd wychodzi. Pasuje takie wyjaśnienie?”
Napisała to Pani bez zastanowienia , dlatego wyszedł taki kwiatek. Niech jutro zapyta Pani swojego kapłana, czy Pan Jezus wychodzi ze spadających okruchów. Po co są pateny w Kościołach? Po co więc kiedyś kapłani leżeli krzyżem, gdy Hostia spadła im na ziemię i przepraszali Boga? Nie zrobili tego celowo przecież. Dlaczego Pan Jezus nie wyjdzie podczas odprawianych czarnych mszy, przecież jest Bogiem i wszystko może. Wyjść i wejść kiedy chce.
W pierwszej chwili myślałam, że Pani pisze o niedoskonałości mojego umysłu i z tym bym się zgodziła. Co racja to racja. Ale tu chodzi o niedoskonałość rozumienia sacrum. A tego to nie wiem, może niech inni to ocenią.
@circ
“Jak spadnie okruch, ciało Pana Jezusa stamtąd wychodzi.”
Na jakiej podstawie taka opinia?
“Kościół mówi, że np. komunia przyjmowana bez wiary jest zwykłym chlebem.”
Ciekawam gdzie Kościół tak mówi? Komunia przyjmowana bez wiary jest świętokradztwem, tak przynajmniej mnie uczono.
//Ciekawam gdzie Kościół tak mówi? Komunia przyjmowana bez wiary jest świętokradztwem, tak przynajmniej mnie uczono.//
Zle Pani pojęła naukę. Wiara jest łaską, nie naszą zasługą, więc jej brak lub niedoskonałość wiary, wątpliwości przy przyjmowaniu chleba nie mogą być swiętokradztwem. Zanim ją dostaniemy, przyjmujemy komunię przez cnotę posłuszeństwa rodzicom i tradycji, potem zaś budzi się w nas wiara, w nagrodę za pokorę i trwanie przy dobrym.
//„Jak spadnie okruch, ciało Pana Jezusa stamtąd wychodzi.”
Na jakiej podstawie taka opinia? //
Na podstawie logiki wiary i teologii.
Wszystkim serdecznie polecam na zachętę cytat: “w encyklice Ecclesia de Eucharistia stanowisko Jana Pawła II wobec nadużyć liturgicznych, do jakich doszło od czasów posoborowej reformy liturgicznej wskutek źle pojmowanej kreatywności i przystosowania, jest bardzo stanowcze i nacechowane osobistym bólem. Papież stwierdza, że owe nadużycia stały się powodem cierpienia wielu ludzi, że wprowadzone innowacje były często nieuzasadnione i całkowicie nieodpowiednie. Dlatego poczuwa się do obowiązku, aby skierować gorący apel o wielką wierność normom liturgicznym podczas sprawowania Ofiary eucharystycznej. Jan Paweł II w 52 numerze tej encykliki pisze: “Nikomu nie można zezwolić na niedocenianie powierzonej nam tajemnicy: jest ona zbyt wielka, ażeby ktoś mógł pozwolić sobie na traktowanie jej wedle własnej oceny, która nie szanowałaby jej świętego charakteru i jej wymiaru powszechnego”.
Oraz wspaniały tekst: http://liturgia.wiara.pl/doc/420658.Wiernosc-przepisom-i-tworczosc-liturgiczna-w-celebracji-Mszy
“Jak spadnie okruch, ciało Pana Jezusa stamtąd wychodzi”
Ech, o jaki okruch chodzi? Nie rozumiem
Kapłan, gdy upadnie Ciało Pana, wkłada go do tzw. vasculum, naczynie z wodą, by rozpuścić, takie są przepisy.
Odebrałam bardzo dobrą naukę.
Człowiek bez wiary jest jak sama nazwa wskazuje człowiekiem nie wierzącym, więc komunia przez niego przyjeta jest świętokradztwem.
Niewierzący katolik przyjmujący komunię świętą? Ciekawe zjawisko Pani tu zaprezentowała, choć jak się wydaje, całkiem w ostatnich czasach nie rzadkie.
Najpierw nie wierząc idzie się do spowiedzi a potem nie wierząc idzie do komunii. Gdzie tego uczą?
“Na podstawie logiki wiary i teologii.”
Nigdzie nie czytałam o “procesie odwróconego przeistoczenia”. No cóż, mamy widocznie inną logikę wiary.
Katolicy różnią się, jak widać, nawet w tak fundamentalnych sprawach. Ciekawe dlaczego?
//Nigdzie nie czytałam o „procesie odwróconego przeistoczenia”. No cóż, mamy widocznie inną logikę wiary.//
Magicy nie takie rzeczy jeszcze wymyślą.
Proszę posłuchać kazań Ks. Natanka, który opowiada jakiej to teologii naucza się dziś w seminariach duchownych.
@Ptasznik z Trotylu
Żeby było bez kontrowersji :) to może oddam głos Papieżowi Piusowi XI:
“Jakżeż ci, którzy w Najświętszym Sakramencie Ołtarza z powodu cudownego przeistoczenia chleba i wina w tzw. transsubstancji, czczą Chrystusa, jako prawdziwie obecnego,
i ci, według zdania których Chrystus obecny jest tylko przez wiarę, lub też przez znak i siłę Sakramentu?”
Ci co chcą znajdą całą Encyklikę MORTALIUM ANIMOS.
W oparciu o takie dokumenty powinniśmy tu dyskutować.
Pozdrawiam
Wyjaśnienia typu deus ex machina zwykle robią więcej szkody niż pożytku.
Jak się nie wie, lepiej milczeć niż wymyślać na siłę.
//Kapłan, gdy upadnie Ciało Pana, wkłada go do tzw. vasculum, naczynie z wodą, by rozpuścić, takie są przepisy.//
Mówimy Polonio o tych okruszkach, które upadną bez wiedzy kapłana i któregokolwiek ze zgromadzonych, że Bóg sobie z nimi radzi na swój sposób- nie może być to przeszkodą do podawania w tłumie komunii na stojąco, i między głowami, jeśli zachodzi taka konieczność.
Byłam w Wielkanoc u Franciszkanów na rezurekcji i był tak nabity kościół, że kapłani przeciskali się między wiernymi, celebrans ogłosił, że będzie udzielana na stojąco, bo nie było centymetra by uklęknąć, ludzie się pochylali by dostać komunikant.
Uważam, że myślenie o tym, czy upadł jakiś mikroskopijny okruszek w takiej sytuacji, jest po prostu skrupulanctwem, a to grzech.
Już tam Pan Jezus sobie z tym poradzi, zamiast by mu różni pomagali, którzy oburzają się co rusz na Boga, że nie postępuje w Biblii jakby oni to sobie wyobrażali.
Swoją drogą spójrz co się stało z hasłami w wiki- może by się ci gorliwi obrońcy tradycji tu rzucili, by podziałać i poprawić, bo o liturgii katolickiej tu nic nie ma.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielkanoc
Żebyśmy wiedzieli o czym mówimy.
I proszę nie mówić żę to nieważne ,bo to było dawno.
Każdy papież składa przysięgę koronacyjną na Św. Krzyż, w której są takie słowa: “Nie zmienię niczego co zostało ustanowione przez moich czcigodnich poprzedników”.
Jan XXIII również złożył tą przysięgę.
Czy jej dotrzymał ?
Bulla Quo Primum Tempore
Ustanowienie Wiecznego Kanonu Mszy św.
Konstytucja Apostolska Jego Świątobliwości Papieża św. Piusa V
14 lipca 1570 r.
Pius, Biskup, Sługa Sług Bożych
Na wieczną rzeczy pamiątkę
Do Naszych Czcigodnych Braci: Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów,
i innych Miejscowych Ordynariuszy w Pokoju i Łączności ze Stolicą Apostolską
Czcigodni Bracia, zdrowie i Błogosławieństwo Apostolskie!
Po wyniesieniu Nas na tron apostolski, z zadowoleniem skoncentrowaliśmy Nasz umysł i energię, i skierowaliśmy wszystkie Nasze myśli na kwestię zachowania nieskazitelnym publicznego kultu Kościoła; i dołożyliśmy starań, z Bożą pomocą, wszelkimi środkami naszej władzy, do osiągnięcia tego celu.
Zważywszy, iż, pośród innych dekretów Świętego Soboru Trydenckiego, powierzono nam również obowiązek zrewidowania i ponownego wydania świętych ksiąg, a mianowicie Katechizmu, Mszału i Brewiarza; i zważywszy, że z woli Bożej wydaliśmy Katechizm dla nauczania wiernych oraz gruntownie zrewidowany Brewiarz, następnie, dla właściwego wywiązania się z Boskiego Urzędu, aby Mszał i Brewiarz były w doskonałej harmonii, co jest prawe i właściwe (uznając, iż jest zupełnie stosownym, aby w Kościele był jeden tylko odpowiedni rodzaj psalmodii [melodii śpiewanego psalmu – przyp. tłum.] i jeden jedyny ryt odprawiania Mszy św.), uznaliśmy za konieczne natychmiast skierować Naszą uwagę na to, co jeszcze pozostało do zrobienia, a mianowicie, przeredagowanie Mszału tak szybko, jak to tylko możliwe.
Postanowiliśmy więc przekazać to zadanie wybranemu komitetowi uczonych; a oni, porównując na każdym etapie swojej pracy i z najwyższą uwagą starożytne kodeksy z Naszej Watykańskiej Biblioteki oraz odpowiednie (oryginalne lub poprawione) kodeksy z innych źródeł, konsultując to ponadto z pismami uznanych starożytnych autorów, którzy zapisali nam w testamencie treści dotyczące odprawianych świętych rytów, odtworzyli w ten sposób sam Mszał w pierwotnej formie i rycie świętych Ojców. Gdy efekty tej pracy zostały poddane dokładnemu rozpatrzeniu, a następnie poprawieniu, wówczas My, po głębokim rozważeniu, nakazaliśmy, iż końcowy ich wynik będzie bezzwłocznie wydrukowany i wydany w Rzymie, tak aby wszyscy mogli cieszyć się owocami tej pracy: aby księża wiedzieli jakich modlitw używać, oraz jakich odtąd, przy odprawianiu Mszy św., rytów i ceremonii przestrzegać.
Dlatego więc, aby wszyscy i wszędzie zaadaptowali i przestrzegali tego, co zostało im przekazane przez Święty Kościół Rzymski, Matkę i Nauczycielkę wszystkich innych Kościołów, będzie odtąd bezprawiem na zawsze w całym świecie chrześcijańskim śpiewanie albo recytowanie Mszy św. według formuły innej, niż ta przez Nas wydana; nakaz ten ma zastosowanie do wszystkich kościołów i kaplic, patriarchalnych, kolegialnych i parafialnych, świeckich bądź należących do zgromadzenia religijnego, czy to męskiego (włączając w to wojskowe) czy żeńskiego, w których Msze św. winny być śpiewane głośno w prezbiterium lub recytowane prywatnie, zgodnie z rytami i zwyczajami Kościoła Rzymskiego; ma to zastosowanie nawet wówczas, jeżeli wymienione kościoły zostały w jakikolwiek sposób zwolnione, czy to przez indult Stolicy Apostolskiej, czy przez zwyczaj, przywilej, lub nawet przez przysięgę lub zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej, lub też jeżeli ich prawa i swobody były zagwarantowane w jakikolwiek inny sposób; zachowując tylko te, gdzie praktyka odprawiania Mszy św. w inny sposób była przyznana ponad 200 lat temu wraz z jednoczesnym utworzeniem i zatwierdzeniem kościoła przez Stolicę Apostolską, oraz te, które zachowały podobny zwyczaj nieprzerwanie przez okres nie mniej niż 200 lat; w których to przypadkach w żaden sposób nie odwołujemy ich ww. przywilejów lub zwyczajów. Mimo to, jeżeli ten Mszał, który uznaliśmy, iż jest godzien wydania, bardziej odpowiada tym ostatnim, niniejszym pozwalamy im na odprawianie Mszy św. zgodnie z tym rytem, pod warunkiem uzyskania zgody ich biskupa lub prałata, oraz całej kapituły, i niezależnie od innych warunków. Wszystkim innym ww. kościołom zakazuje się używania innych mszałów, które należy zupełnie i w całości wycofać; i przez tę obecną Konstytucję, która będzie mieć moc prawną po wsze czasy, nakazujemy i polecamy, pod groźbą kary Naszego gniewu, aby nic nie było dodane do Naszego nowo wydanego Mszału, nic tam pominięte, ani cokolwiek zmienione.
W szczególności, nakazujemy każdemu patriarsze, administratorowi i innym osobom jakiejkolwiek kościelnej godności, choćby był to kardynał Świętego Kościoła Rzymskiego lub posiadacz jakiegokolwiek innego stopnia lub stanowiska, a nakazujemy im to na mocy świętego posłuszeństwa, aby śpiewali bądź recytowali Mszę św. zgodnie z rytem, sposobem i normą niniejszym przez Nas ustanowioną, a tym samym zaprzestali i całkowicie zaniechali wszystkich innych rubryk i rytów innych mszałów, niezależnie jak dawnych, do których przestrzegania byli przyzwyczajeni, i aby nie dopuszczali myśli o wprowadzaniu do odprawiania Mszy św. jakichkolwiek ceremonii lub recytowania jakichkolwiek innych modlitw, niż te zawarte w Mszale.
Ponadto, na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, że dla śpiewania bądź recytowania Mszy św. w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i że można go swobodnie i zgodnie z prawem używać. Żaden biskup, administrator, kanonik, kapelan lub inny ksiądz diecezjalny, lub zakonnik jakiegokolwiek zgromadzenia, jakkolwiek nie byłby tytułowany, nie może być zobowiązany do odprawiania Mszy św. w inny sposób, niż przez Nas polecono. Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną, pomimo wcześniejszych konstytucji lub edyktów zgromadzeń prowincjalnych bądź synodalnych, i pomimo zwyczajów ww. kościołów, ustanowionych bardzo dawnym lub odwiecznym nakazem, zachowując tylko zwyczaje mające ponad 200 lat.
W konsekwencji, z Naszej woli i mocą tej samej władzy, zarządzamy, iż jeden miesiąc po opublikowaniu tej Naszej Konstytucji i Mszału, księża Kurii Rzymskiej będą zobowiązani do śpiewania bądź recytowania Mszy św. zgodnie z niniejszym; inni na południe od Alp, po trzech miesiącach; ci, którzy mieszkają za Alpami, po sześciu miesiącach lub tak szybko, jak tylko Mszał będzie dostępny.
Ponadto, aby wymieniony Mszał był zachowany od skazy i utrzymany wolny od defektów i błędów, karą za nieprzestrzeganie niniejszego w przypadku wszystkich drukarń na obszarze bezpośrednio lub pośrednio podległym Nam, bądź Świętemu Kościołowi Rzymskiemu, będzie konfiskata ich książek i grzywna w wysokości 100 dukatów w złocie płatna ipso facto do Apostolskiego Skarbca. W przypadku siedziby w innych częściach świata, karą będzie ekskomunika latae sententiae i inne kary według Naszego uznania; i mocą Naszej Apostolskiej władzy i zgodnie z brzmieniem tego dokumentu, zarządzamy, iż nie wolno im ośmielić się, albo dopuścić myśli o wydrukowaniu, wydaniu lub sprzedaży, lub w jakikolwiek inny sposób przyczynić się do dostarczenia takich ksiąg, bez Naszego potwierdzenia i zgody, lub bez wyraźnej zgody Komisarza Apostolskiego dla wymienionych rejonów świata, który będzie w tym celu przez Nas wyznaczony. Każda z wymienionych drukarń musi otrzymać od ww. Komisarza Mszał standardowy, który będzie służyć jako wzorzec kolejnych kopii, które, gdy zostaną wykonane, muszą być porównane ze wzorcem i wiernie się z nim zgadzać, nie różniąc się w żaden sposób od pierwowzoru wydrukowanego w Rzymie.
Ale, ponieważ trudno byłoby przesłać niniejszą Konstytucję do wszystkich części świata i powiadomić jednocześnie wszystkich zainteresowanych, zarządzamy, iż będzie ona, jak zwykle, rozwieszona na drzwiach Bazyliki Księcia Apostołów, na drzwiach Apostolskiej Kancelarii i na końcu Campo de’Fiori; ponadto nakazujemy, że drukowane kopie niniejszego dokumentu, potwierdzone przez notariusza i poświadczone pieczęcią funkcjonariusza kościelnego, będą posiadać tę samą niebudzącą wątpliwości ważność, gdziekolwiek w każdym kraju, który chciałby wystawić publicznie niniejszy Nasz tekst. Podobnie, nikomu nie wolno naruszyć lub nierozważnie zmienić tego tekstu Naszego zezwolenia, ustanowienia, nakazania, polecenia, skierowania, przyznania, indultu, deklaracji, woli, dekretu i zakazu. Ktokolwiek by ośmielił się tak uczynić, niech wie, iż naraża się na gniew Boga Wszechmogącego oraz błogosławionych Apostołów Piotra i Pawła.
Dan u Świętego Piotra w Rzymie, w roku tysiąc pięćset siedemdziesiątym Wcielenia Naszego Pana, dnia czternastego lipca, piątego roku Naszego Pontyfikatu.
P. P. Pius V
@circ
Pani Circ, kilka razy deklarowała Pani, że jest gotowa oddać życie za wiarę,za to co Pani głosi. Podobnie jak ks. Natanek i dopóki nie usłyszę tego samego z ust Waszych krytyków, próżne są ich wywody. Natomiast błędy popełnia każdy żyjący na ziemi.
Chciałabym się odnieść tylko do tego, z jakim obojętnością (co wynika z braku świadomości jak sądzę) odniosła się Pani do konsekrowanych okruchów Hostii upadających na ziemię, powtarzając za współczesnymi teologami, że: “Bóg to przewidział”. Nadmieniła Pani również, o wychodzeniu Pana Jezusa z tychże Hostii.
Według mnie jest to sprawa bardzo ważna w kwestii pogłębiana naszej wiary, wiary wszystkich katolików, co wiąże się również z innym spojrzeniem na obrzęd Mszy Św. i większe oddawanie chwały Bogu. Po to przecież żyjemy, aby oddawać Bogu chwałę. Taki jest cel naszego ziemskiego życia i tego wiecznego również, co daj Boże.
Jest to sprawa fundamentalna, bez pojęcia której, można stać w miejscu. I na nic zdaje się czytanie żywotów św. i Biblii ponieważ “… Duch Św. nie wchodzi tam, gdzie czyta się Pisma, ale tam, gdzie służy się Jedynemu Bogu i w czystym sercu uwielbia Boga. Nie możecie kupić zrozumienia, bo Duch Św. wieje tam, gdzie chce”
Czyta Pani orędzia Adama Człowieka to nie muszę Pani tłumaczyć,że “… Również dziś mówię do ludzi poprzez pisma i poprzez proroków”.
Zatem niech przemówi sam Bóg:
“Pan Jezus:…Ach, gdybym wchodził i wychodził dowolnie ze świętych postaci, czy byłbym Bogiem wiernym? Zastanów się? Czy pozostawałbym w tabernakulum mimo Mojej samotności? Czasami latami samotności? Czy sądzicie, że nie byłoby Mi wygodniej wychodzić i wchodzić do konsekrowanych Hostii tylko wtedy, kiedy przyjdzie do mnie pobożna dusza, aby mnie adorować? Nie byłoby wówczas Boga na ziemi. Na tym polega Moja ofiara, że oddałem się wam i pozostaję z wami, mimo waszej niewdzięczności. Akty samowoli podczas rozdawania Mojego Najświętszego Ciała ranią Mnie i obrażają, doświadczam aktów profanacji, ale jest to cena, jaką zapłaciłem i nadal płacę za Moją miłość.”
Wszystkie cytaty pochodzą z książki: “Kościele obudź się! Rok wiary” na podstawie: “Orędzia na Czasy Ostateczne, które własnie nadeszły”:(tomy 1-19) teksty wybrał i opracował ks. dr hab. Piotr Natanek.
PS. W Roku Wiary, żywej wiary, życzę nam wszystkim. Króluj nam Chryste.
@circ
Do poprzedniego komentarza.
Cała książeczka jest godna polecenia, ale może jeszcze dwa cytaty:
“Pan Jezus: Miłe Mi są takie dusze, które nie wynoszą się ze swoim rozumem, które nie próbują nawet pojąć Moich dzieł, ale przyjmują je z pokorą w pełnej niewiedzy. To jest wiara. To jest zaufanie którego od was oczekuję. … Tylko miłując Mnie, możecie dojść do prawdy i odkrywać Moje tajemnice. Wiedza i rozum ludzki nic tu nie zdziałają. Wiedza jest martwa bez Mojego Ducha.”
O współczesnych faryzeuszach:
“Obrzydliwe są Mi uczynki tych, którzy nie szukają prawdy, ale słów, które mogliby użyć przeciwko Mnie. Czy nie widzicie, że to samo czynili faryzeusze? Popełniacie ich grzechy, nie próbując nawet uwierzyć, nie badając Mojego słowa w waszych sercach, nie pozwalając Mojemu Duchowi działać w waszych umysłach przez waszą zatwardziałość”.
Dlaczego Bóg w ST jest taki “okrutny”.
“Bóg Ojciec: Widzisz, w dawnych czasach ludzie odczuwali ogromną bojaźń przede Mną, ponieważ ten kto niegodnie zbliżył się do Mnie, był na miejscu karany śmiercią. Wydaje się to wam okrutne, ale musiałem tak postępować wobec tego ludu, który był dziki i czcił tylko to widzialne. Musiałem być dla nich Bogiem widzialnym poprzez Moje znaki, inaczej nie wychowałbym Izraela, aby oddawał Mi cześć i wierzył w moje imię.
Dziś moje dziecko jest o wiele gorzej, ponieważ okazuję światu widzialne znaki Mojego gniewu, ale nikt ich nie zauważa….”
Myślę, że nie da się już wychować Izraela (chodzi o Kościół), jak nie poprzez karanie śmiercią niestety.
Przyjdź Panie Jezu.