Jeżeli komuś się wydaje, że plaże tropikalne, pełne śnieżnobiałego piaseczku powstały same ze siebie, to się myli. Zawdzięczamy je opisanej poniżej rybie.
Pamiętam tę chwilę na samotnej rafie, kiedy poprzez dźwięk uchodzących bąbelków z aparatu oddechowego po raz pierwszy usłyszałam zdecydowane chrupnięcie. Jedno, drugie. Skierowałam się w stronę dźwięku, co nie było proste, bo w wodzie dźwięk rozchodzi się myląco i zobaczyłam prawie półmetrową papugorybę, która spokojnie odgryzła kawałek korala, połknęła go i machając płetwami, jak skrzydełkami, oddaliła się bez pośpiechu.
Papugoryba porusza się w wodzie machając leniwie płetwami piersiowymi, jakby fruwała. Z rzadka, dla przyśpieszenia używa płetwy ogonowej.
Pokarm papugoryb stanowią glony i polipy koralowców. Żyjące koralowe polipy zawierają glony znane jako zooksantelle, które stanowią przedmiot pożądania papugoryb. Po odgryzieniu kawałka korala i zmieleniu go w tylnej części gardła, piasek koralowy jest usuwany.
Kawałki koralowców pokrytych glonami papugoryba odgryza zespolonymi zębami umieszczonymi w pysku, przypominającym papuzi dziób. Następnie mieli kawałki pokarmu za pomocą przekształconych w dodatkowe szczęki gardłowe kości przełyku. Oddzielony od glonów i pokruszony koral jest usuwany przez skrzela. To częsty widok, jak chmura bialutkiego piaseczku wysypuje się ze skrzeli papugoryby. Śnieżnobiałe plaże są efektem pracy papugoryb. Jedna potrafi wyprodukować rocznie 100 kilo piasku. Wszystkie ich zęby rosną przez całe życie.
Aktywna jest w dzień, w nocy zaś śpi w jakiejś szczelinie koralowca uprzednio pokrywszy się jak piżamą wydzieliną ochronną wydobywającą się ze specjalnego gruczołu usytuowanego na głowie, która to wydzielina zniechęca drapieżniki takie jak murena, do jej spożycia. Podobno wydzielina ta nie smakuje drapieżnikom, albo też sprawia, że woń papugoryby jest niewyczuwalna. Murena jest stworzeniem nocnym, papugoryba dziennym, więc w dzień się nie spotykają.
Chociaż zasadniczo papugoryby są roślinożerne, jedzą też sporą ilość mikroorganizmów. Żywią się jednak głównie glonami, dzięki czemu chronią korale przed zarośnięciem
Problem płci papugoryb może doprowadzić ichtiologa do obłędu..
Niektóre papugoryby wylęgają się jako samiczki, po czym przekształcają się w samczyki. Inne rodzą się jako samczyki i nie zmieniają płci. Te ostatnie zresztą w najmniejszym stopniu zmieniają ubarwienie w ciągu swego życia. Jeszcze inne rodzą się jako samiczki i też nie zmieniają płci, szczególnie jeśli już są dojrzałe do reprodukcji. Są również przypadki, w których samiczki zamieniają się w samczyki jeszcze w fazie młodocianej.
Wśród papugoryb dominujące są duże supersamce, które zawłaszczają większość samiczek. Owe supersamce są to byłe samice, które najpierw się reprodukują, po czym, kiedy wyrosną do odpowiedniej wielkości, zmieniają się w supersamce.
Za to samce, które są nimi od początku do końca swego życia często tworzą pary tylko z jedną samicą.
W okresie młodocianym ubarwienie papugoryby jest nieciekawe: brązowawe, czy czerwonawe, szarawe, czy czarniawe, natomiast po zmianie płci zmieniają ubarwienie na jaskrawo zielone i błękitne z jaskrawymi plamami różu i żółci. Papuga przy nich to buractwo.
Niektóre młodociane osobniki potrafią zmieniać ubarwienie chwilowo, jak kameleon, by upodobnić się do innych gatunków.
Ogólną jednak zasadą jest to, że samce są bardziej jaskrawo ubarwione od samic.
Te wszystkie perypetie kolorystyczne i genderowe spowodowały, ze naukowcy przez lata każdą fazę życiorysu każdej papugoryby opisywali jako odmienny gatunek. Jednak po latach prób i błędów doszli do wniosku, że papugoryby występują w 83 odmianach.
Harem nadzorowany jest przez samczyka, bojowo broniącego swego stadka przed jakimkolwiek zagrożeniem. Papugoryby tworzą szkółki nawet do 40 osobników. Pasą się razem na płyciznach jak stado psychodelicznie kolorowych krów wygryzając glony z korali.. Dowodzi nimi dorosły samiec. Pilnuje on i broni swego terytorium, a już szczególnie zawzięcie przepędza inne samce.
Jeżeli jednak samczyk padnie, lub zostanie zjedzony, największa i najbardziej agresywna, dominująca samiczka zmienia się w ciągu kilku tygodni w samca, jednocześnie się przebarwiając i przejmuje harem.
Papugoryby rozmnażają się wypuszczając chmurę jajeczek do wody; zapłodnione jajeczka osadzają się na koralu, zanim się wylęgną. Osiągają dojrzałość płciową w trzecim roku życia i żyją około 10 lat.
Stworzonka, które towarzyszą papugorybie na zdjęciu to krewetki boksujące – zwane tak ze względu na ruchy szczypiec podczas odganiania przeciwników; inną ich nazwą jest krewetka koralowa prążkowana, bo całe ciało pokrywają naprzemienne biało-czerwone pasy. Bardzo patriotyczny skorupiak.
Jest to krewetka widywana we wszystkich wodach stref tropikalnych. Posiada bardzo długie białe wąsy najczęściej widywane pomiędzy skałkami gdyż jest ona bardzo nieśmiała i resztę ciała ukrywa. Machając nimi wabi ryby, bowiem należy do krewetek czyszczących ryby z pasożytów skórnych. Jest też padlinożercą. Może osiągać rozmiar 10 cm. Może być agresywna wobec mniejszych krewetek innych gatunków oraz może być niebezpieczna dla koralowców i ukwiałów przy braku wystarczającej ilości pożywienia. Jako hermafrodyty – każdy z osobników składających się na parę tych krewetek jest zdolny do rozmnażania – o ile oczywiście przypadną sobie wzajemnie do gustu.
Godzinny nur był zawsze gwałtowną przeprowadzką do innego, czarodziejskiego świata. Równie skuteczną, jak wpadnięcie do króliczej nory, przelezienie na drugą stronę lustra, czy wlezienie do starej szafy.
I w pełni zgadzam się z rakiem Sebastianem z „Little Mermaid”, kiedy śpiewał:
Under the sea
Under the sea
Darling it’s better
Down where it’s wetter
Take it from me
Up on the shore they work all day
Out in the sun they slave away
While we devotin’
Full time to floatin’
Under the sea
A jak smakuje pod beszamelem?
I Ty to wszystko wiesz? I widziałaś na własne oczy? I dotąd nie specjalnie się tym chwaliłaś. Jestem w szoku.Musisz pisać o tych rybach bez przerwy. Żeby nam tylko nie zarzucono ichtiologicznego odchylenia.I kto będzie dbał o czystość ichtiologicznej doktryny?
@Dakowski
Ty zawsze to samo. Jak można? Wszystko pod beszamel wsadzać.
@sigmo….
Czyżbyś uprawiała tu kryptoreklamę filozofii gender?
Jeden tylko szkopuł, że żadnemu samczykowi nie przyjdzie do głowy zamienić się w samiczkę.
:)))
Bardzo ciekawy tekst.
Czego się to człowiek nie dowie…..
@Sigma
Robię sobie następny katalog. Bo to kiedyś zniknie i nie będę miała gdzie zaglądać.A dlaczego właściwie samczyki nie zamieniają się w samiczki? Jest jakieś wyjaśnienie?
Pod beszamel wsadzają to biedactwo tylko na Hawajach – jest to zdecydowanie ryzykowne, bo raz na jakiś czas następuje u papugorybożercy porażenie nerwowe, kończące się śmiercią. W dawnych, dawnych czasach uważano, że papugorybę mają prawo jeść tylko królowie. Podobno jest pyszna.
No widziałam – siedziałam cicho, bo aż mi głupio, ze ja widziałam, a mało kto jeszcze miał szansę oglądać te cuda własnymi oczami. Z chęcią będę pisać – wracają mi obrazy o zdarzenia:) Ichtiologiczne odchylenie – no, cóz, zaryzykuję:)
Mam całkowity zamięsz z tymi płciami ichtiologicznymi! Qurczę, toż to ekstra temat na studia gender! Dwadzieścia lat nad tym posiedzą, coby rozkminić i może powymierają :)
Smarkate, małe rybki, które wymagają ochrony są samiczkami. Jak już się poreprodukują, urosną i zmężnieją – zamieniają sie w samce. To szalenie praktyczne rozwiązanie – wg.ichtiologów.
Nie, w drugą stronę to sie nie da:)
a jednak samce są NIEZBĘDNE… przynajmniej dla papugoryb ;)
Tam by się przydała profesoressa Środa, albo pani Szczuka, bo w mojej ocenie,to w społeczeństwie papugoryb nie ma równouprawnienia.
Dowody:
1.Samice chcą być samczykami i samczyki też samczykami – czyli samczykom wiedzie się lepiej
2.Zamiana, pardą, korekta płci w drugą stronę jest niemożliwa – więc ja się spytam w imieniu pani Szczuki: A NIBY TO DLACZEGO, HĘ?”
Odpowiadam w imieniu społecznośi papugoryb: Bo nie:)
Nie, niezbędne są samiczki; w razie czego zawsze mogą się zamienić w samca, a jak nie ma potrzeby – dalej są samiczkami.
to po co się baby zmieniają??? – odp. bo samce są niezbędne :D
Cholerka, wszystko mi się już potentegowało! Ratuuunkuuu! Precz z sexem ichtiologicznym!!! Seksuologom ichtiologicznym nasze zdecydowane nie!!!
Nie.
Bo się źle czują w swojej samiczkowej… łusce i wewnętrznie czują się samczykami.
Przecież to proste.
Naważniesza jest sa-mo-re-a-li-za-cja, psze Pana.
niemożliwe, żeby takie zwierzę istniało, jak powiedział chłop do komornika. naprawdę przerabiają tyle piasku?
w obronie samców: lepiej to, że feminy robią się supersamcami jakimi, niż odwrotnie
Nie, nie! Zauważcie, że w samce zmieniają się samice agresywne, dominujące, wyrośnięte. Te drobne, słodkie maleństwa dalej są samiczkami;)
night-rat
5 marca 2013 godz. 22:30
Nawet więcej! W części źródeł zapodają, że papugoryba przerabia 100 kg/rok, w innych, że nawet tonę. Po podzieleniu przez 364 dni wychodzi, że dzienny przerób wynosi albo 35 dkg/dziennie, albo 3,5 kg. Ta pierwsza cyfra wydaje mi sie bliższa prawdy – ale w końcu widziałam, że im się z tych skrzeli co chwila sypie piaseczek, więc może ta druga jest prawdziwa.
No, gender wchodzi na Legion ichtiologicznymi drzwiami…
P.S.
Przepraszam, że się wcinam, ale nie tylko takie ryby robią piasek.
Piasek robi po pierwsze ocean czy tam inne morze.
Każda plaża to gigantyczna szlifierka. Kto widział kiedykolwiek szkło butelkowe na plaży to wie.
Polecam wyszukać zdjęcia z Fort Bragg.
Dorsz jest lepszy.
Karpik, tylko karpik.
Śledzik pod zmrożoną wódeczkę. Hough!
a jak one nazywaja sie po lacinie?
a jak zmieniaja plec to tez “zmieniaja” nazwe?
A co to, une głupie? w baby? To nie Krzyś od palikota… To ryba, swój rozum ma!
One po łacinie nazywają się Cetoscarus bicolor. Uprzednio zmyleni zmianą ubarwienia ichtiolodzy sądzili, że to inny gatunek – ale teraz, jak już swoje wiedzą, to ma tę samą naz;)
Nie róbmy polityki. Jedzmy ryby.
Beszamel i papugoryba?
Hm.
@Dakowski
Ja proponuję śledzia z gazety Prawda ( może już jej nie ma, to szkoda)i bimberek ( może być śliwowica z Ochotnicy)z musztardówki. Precz z beszamelem. Nie da się go zrobić w bacówce ( zagotuje się na blasze, bezwładność cieplna panie profesorze)
Precz z beszamelem i zasmażką!
Ale skąd w dzisiajszych zepsutych czasach wziać musztardówki?
@Sigma
Są, są – nawet wyrafinowane w kształcie po moutarde de dijon. Można podawać w nich whisky and soda. Słowo daję – nikt się nie zorientuje.
Widziałaś? Własnym oczom nie wierzyłam, ale serio zostałam zaatakowana, jako osoba, która wprowadza tematy gender na Legion:))) Biedne papugoryby;(
A ja będę pisać o pieskach i konikach i kotkach. Na rybach się nie znam i dlatego zachwycił mnie Twój wpis. Chciałbym jeszcze o kwiatach i ptakach, a nawet o obleńcach i płazińcach. Córka która uczy przyrody prosiła mnie o adres, bo pokaże dzieciom papugoryby na lekcji na laptopie.
Dlaczego, do licha, takich barw, takiego przepychu i takiej frazy nie poznałem na biologii w LO???
Pamiętam tylko bezpłciowe do znudzenia pantofelki, cysty, błony komórkowe, mitochondria, owodnię, osmozę – i do dziś na niczym się nie znam.
Pół roku temu przypadkiem dowiedziałem się, że mam tylko jedną wątrobę, po prawej, bo myślałem, że mam dwie… mimo że mam maturę z biologii zdaną na dobry.
Więcej takich notek !!!!!!
Jak ta ryba wygląda… i jak PŁYWA!
i gromadnie do tego wychowuje potomstwo…
A ode mnie piosenka o papugorybie:
http://korycki.com/?page_id=21
0:44 – do 1:44.
Szczególnie 1:33-1:44.
Ona po prostu nie chciała być stworem upierzonym… wolała nadmorskie piaski,
Czego wszystkim życzę.
“Pół roku temu przypadkiem dowiedziałem się, że mam tylko jedną wątrobę, po prawej, bo myślałem, że mam dwie… ”
Panie Pawle, jest Pan wspaniały!
Monitor do mycia…
No bo tak mamy skonstruowany program z biologii: pantofelek,wiwisekcja żaby i mięśnie zadniej nogi królika – po czymś takim każdy na samą myśl o kontynuacji tej gałęzi wiedzy, ucieka z krzykiem;)
A będzie i o robakach morskich;) Niektóre są przepiękne!