Wpadłem dziś na dość szalony pomysł skonstruowania e-tygodnika zawierającego najlepsze autorskie teksty blogerów Legionu. Jest to z jednej strony forma promocji strony – pismo można wysłać znajomym na maila, czy umieścić w sieci, aby każdy mógł sobie pobrać i poczytać np. na swoim wypasionym smartfonie. Z drugiej strony jest to zachęta do pisania dobrych tekstów, tak aby mogły się znaleźć wśród wybranych. I wreszcie z trzeciej – tygodnik jest formą archiwum wszystkiego tego, co warto zachować, a co inaczej zniknęło by w czarnej dziurze serwera.
Powiedziałem, że pomysł jest szalony, ponieważ jego realizacja zdecydowanie nadwyręża możliwości jednej osoby nie dysponującej zbyt dużą ilością wolnego czasu. Doprowadzenie pracy od początku do końca zajęło mi dobrych kilka godzin, choć efekt końcowy jest, nazwijmy to, minimalistyczny w formie, tzn. ma bardzo prostą grafikę, a właściwie jej śladową ilość. Zabawa z grafiką zajęłaby co najmniej drugie tyle.
Niemniej zawziąłem się i numer “zerowy” jest do pobrania tutaj:
http://www.sendspace.pl/file/45e57098aac6d4c7a93d9fc (link będzie aktywny przez najbliższe 31 dni)
Jest to, mówiąc żargonem komputerowców, “wersja alfa”, czyli bardzo wstępny projekt tego, czym tygodnik mógłby być, gdyby jego idea pobudziła parę osób do działania. Myślę, że sensownie byłoby wprowadzić jakiś system selekcji tekstów w czasie rzeczywistym, żeby pod koniec tygodnia było z grubsza wiadomo, co umieścić w tygodniku. Wszystkie detale są oczywiście kwestią dyskusji, którą mam nadzieję niniejszym rozpocząć.
Wow! Niesamowite.
Nie wiedziałam, że napisaliśmy tyle wartościowych tekstów.
Swoją drogą w Manifeście dyletantów tak zakłuła mnie w oczy “ezoteryka”, że napiszę o tym notkę. Oni muszą wiedzieć, że zrobili błąd.
Piękna forma graficzna, pełen profesjonalizm, dobry wybór. W sumie jakością tekstów nie ustępujemy Rzepie, czy innym tygodnikom. Na pewno trzeba doszlifować, ale to już co jest robi wrażenie prawdziwej prasy.
Tylko na tej stronce gdzie wrzucony jest plik, nie wiedziałam w co kliknąć i musiałam się naszukać, ale meilem można posyłać plik.
Pytanie tylko, czy ludzie czytają gazety meilowe, skoro mają onet, który tak magnetycznie ciągnie, a ci bardziej wyszkoleni, szperają po googlach albo siedzą na portalach społecznościowych, bo to co najbardziej ciągnie w necie to żywy kontakt z ludźmi, zawiązywanie społeczności, bycie w grupie. Taka ludzka natura, plus instynkt stadny.
Brawo. Jestem pod wrażeniem!
Zobaczymy, czy projekt się rozwinie.
Mamy co pokazać w portfolio, gdyby znalazł się sponsor na papierowe wydanie.
świetny pomysł i niezła wizytówka. pewnie jak będzie jakiś system, skrypt może typu gdzie co wstawiać, to największym problemem będzie selekcja tekstów. byłby oficjalny newsletter portalu
insane świetnie wyselekcjonował teksty, ma szybkie oko.
Marzyłabym, by insane został głównym redaktorem Legionu, o ile zgodziłby się poświęcić czas. Na razie jest nas tu kilkoro, ale największy ciężar spoczywa na Asadowie, który jest chyba lepszym informatykiem niż redaktorem, choć świetnie mu idzie na razie, pominąwszy drobne wpadki, które mu wybaczam zanim je zrobi. Asadow zająłby się więc tylko stroną techniczną i pisaniem dla przyjemności.
Ja i Delfin pomoglibyśmy na pewno, bo dyżurujemy ( Delfin obraził się na mnie, ale nieszkodzi mu to w pracy)
cóż, jak trzeba do pomocy, to i ja jestem, choć mało się wyznaję
Dziękuję. Wydrukuję dla mamy.
Czy mogę to wrzucić na nasz serwer?
Możesz.
ani jednego tekstu o gospodarce …
Siostra… instrumentariuszka… heh…
Mogę zgłosić propozycję korektorską – w ramach swoich umiejętności polskiego – abyśmy nie wyszli na dysortografów i innych *******grafów. Tekst powinien być the best of the best.
Brawo Insane! Wspaniała inicjatywa. Tygodnik musi być oczywiście dostępny do pobrania na stronie ekspedyt.org. Masz dobre wyczucie, co wartościowe i ważne, a co mało istotne, więc jestem za jeśli chodzi o funkcję Redaktora, choć marzyło mi się, aby ludzie z takimi talentem zajęli się także tworzeniem w metodyczny sposób Biblioteki Legionu.
Odnośnie samego tygodnia, dobrze byłoby zmieścić spis treści na jednej stronie i pod tytułem dać jedno zdanie, esencję tego, o czym jest artykuł, główna teza, itp., bo najczęściej wybiera się do czytania najbardziej interesujące wg własnych kryteriów. Każdy artykuł może kończyć się zachętą do skomentowania i linkiem do strony, bo prawie wszyscy czytelnicy będą to czytać na ekranie jakiegoś urządzenia, po otrzymaniu maila lub pobraniu ze strony.
Ja też do korekty, ew. grafiki tez, ale tu jest klopot z prawami autorskimi – ja sie nie znam, bo w gazecie (nawet online) moga byc inne reguly jakies…
Super inicjatywa.
pozdrawiam
@INSANE
to już nie muszę Ci odpowiedać co przedstawia sobą “ten tajemniczy obrazek”?
A widzisz, potrzebne tylko miejsce z którego mozna będzie wydrukować ten tygodnik”ekspedyt”(a drukarki itp przecie ma wielu!)….Głowę i nogi też, tańczmy ten “taniec” >http://www.ekspedyt.org/wp-content/uploads/SYSTEM1.wmv SAMI!
Przyjdzie czas, że stanie się powszechny i dostępny nawet staruszkom……;)
(masz tu parę jeszcze…”figur”>
Posted Luty 24, 2013 at 11:43 AM
Serdeczności…
szczęść Boże Wszystkim
/…. z prawami autorskimi – ja sie nie znam, bo w gazecie (nawet online) moga byc inne reguly jakies…/
Eh Delfinnnku; kolportarz-nogi własne, wydawca-drukarka własna, koszty na drukarzu,masz etc….. ….TYLKO MIEJSCE POBRANIA (jest?JEST!)
A aaa Kolegium Redakcyjne,POWSTAŁO?
Jasne, ze-tak (prawa autorskie-AUTORA-Pomusłu
chba znasz >Insane?
wSZYSTKO rozproszone NA “mrówkach” i ich głowach.
SYSTEM => “półNaDupce, póŁwTerenie”
pozdrówko
http://www.ekspedyt.org/downloads/ekspedyt.org_0.pdf
Dobra, to przeranbiali koledzy (i kolezanki) na BM24, nie o to mi szlo, ale o same prawa autorski. Oooooczywsicie, jako ze mamy wsrod nas artystow, dobrze by bylo robic ilustracje wlasne do artykulow, ale to… to juz jak Bóg da.
Kilka osób już o tym mówiło jeszcze na NE, od dawna robią to na Blogmedia24. Słowem dobry pomysł, to może nas zmotywować do coraz lepszych tekstów żeby zasłużyły na miejsce w PDF, ale żadne nowatorstwo, raczej konieczność, istotne żeby za to się wzięły właściwe osoby mające o tym pojęcie, trochę czasu i zapał wcale nie słomiany-chwilowy.
To wstęp do obecności naszych tekstów w innych PDF, a w końcu w druku najpierw gościnnie, w końcu na swoim.
Mogę być numery specjalistyczne także.
Świetny pomysł. Może warto “zakumplować” się z jakąś parafią, żeby rozprowadzać za symboliczną cenę po mszach świętych w formie papierowej? Można by za to było opłacić serwer.
Dziękuję za wszystkie przychylne inicjatywie komentarze. Cieszę się, że pomysł “chwycił”.
Przejrzałem “nr 0” i pierwsze co mi się w nim nie podoba to podkreślenia linków, które wyświetlają, nie wiedzieć czemu, pogrubione i wyglądają okropnie, więc je usunąłem.
Poprawiona wersja jest tutaj:
TUTAJ
Wygląda o wiele lepiej.
Tak, jak Circ, nie wiedziałem, że zbierze się tyle materiału. Bez grafik jest prawie 80 stron samego tekstu, z grafikami wyszłoby ze 100. Tyle że z grafikami jest ryzykownie, bo prawa autorskie, itd. Wiele obrazków krąży po sieci i nie wiadomo jaki jest ich status, mają właściciela, czy nie. Być może jest tak, że dopóki Magazyn jest darmowy, to można używać wszystkiego, co wpadnie w ręce i tylko podać źródło – nie mam pojęcia, ale na pewno tekst z grafiką wygląda atrakcyjniej i chyba czytanie jest mniej męczące dla oczu, które na jakimś zdjęciu mogą odpocząć od liter.
Jeżeli chodzi o pomoc – najbardziej pracochłonne jest sprawdzanie tekstu pod kątem błędów (ortografię sprawdza edytor tekstu, ale np. rażących błędów stylistycznych żaden nie wychwyci) i formatowanie. Na ekspedycie na szczęście wszyscy używają akapitów, co należy pochwalić, bo nie wszędzie tak jest. Niestety chyba nikt (w tym i ja) nie zaczyna akapitu od wcięcia (TAB) i trzeba potem to robić ręcznie. Tu właśnie przydałaby się pomoc, aby teksty obrabiać, ujednolicić czcionkę – używałem palatino linotype, która jest czytelna i elegancka, rozmiar 16. Rozmiar dobierałem pod kątem czytania magazynu na ekranie telefonu, niestety nawet przy szesnastce ledwo co widać na pełnym ekranie. Wygodnie byłoby przeformatować tekst np do MOBI albo PRC, które większość komórek powinna czytać + jest on przeznaczony dla popularnych czytników ebooków. Spróbowałem i wyszło dość kiepsko, bo rozłazi się cały spis treści:
ekspedyt.org PRC
można to jednak dopracować, tylko trzeba by nad tym posiedzieć.
Pomoc byłaby również bezcenna przy doborze tekstów, aby wybrać zawsze najlepsze. Niestety nie zawsze mam czas, aby się we wszystko wczytać. Myślałem także o tym, aby pod tekstami, przynajmniej niektórymi, były co lepsze komentarze. Pomysł Poruszyciela, aby pod tekstem był choćby link do komentarzy jest dobry, chociaż tytuł każdego tekstu jest równocześnie linkiem do jego wersji na stronie. Krótkie streszczenie tekstu w spisie treści też jest dobrym pomysłem (jedno zdanie wydobywające esencję! Piękna rzecz).
Szata graficzna – postawiłem na minimalizm, bo nie mam talentu do grafiki. Zastanawiam się nad sensownością jedynej ekstrawagancji, na którą sobie pozwoliłem, tj. bajeranckim tytułem tekstu z cieniowaniem. Jest mało czytelny przy małym powiększeniu, ale to szczegół. Sądzę jednak, że nad grafiką trzeba jeszcze dobrze popracować.
Tekst o ekonomii faktycznie żaden nie wszedł do numeru zerowego – z braku laku. Zapraszam więc do pisania dobrych i dających do myślenia rzeczy. Obiecałem ostatnio P. Kalinieckiemu z dystrybucjonizm.pl, że coś czasem mu podrzucę od siebie, więc dobre i rzetelne teksty o gospodarce będą ;) ale nieregularnie, bo wszystko robię w wolnym czasie pomiędzy obowiązkami swojego stanu.
PODSUMOWUJĄC – jest potencjał, są ręce do pracy i możemy działać. Pracujmy nad dobrymi tekstami, piszmy dla Legionu na 200% możliwości i szukajmy kanałów dystrybucji treści. Wersja magazynowa jakieś nowe pole manewru nam otwiera, a jak i w co się rozwinie, to zobaczymy. Na razie jesteśmy w fazie eksperymentu z takim medium, a jedyny koszt jaki ponosimy to (tylko i aż) nasz czas. Niech nas prowadzi Św. Maksymilian Kolbe, który z niczego stworzył największą katolicką gazetę świata.
A co do marzenia Circ, abym został Panem Redaktorem – hmmmm… nie wiem, co na to inni – w każdym razie ja na ten moment bym się chyba nie wyrobił czasowo. Mogę pracować nad tygodnikiem, tzn. oficjalnie zgłaszam się na ochotnika do pracy nad nim. Mój adres mailowy to:
b.zujewicz@gkchesterton.pl
proszę o zgłoszenia osób, które gotowe są:
– poświęcić parę godzin w tygodniu,
– pomagać przy wybieraniu tekstów,
– “obrabiać” teksty (korekta i edycja),
– służyć radą, pomysłami na rozwój i wszelką merytoryczną pomocą, jaka okaże się z czasem konieczna.
Pozdrawiam
Tygodnik-genialny pomysł!
Myślałem że to będzie skład faktycznie pod gazetkę, a nie jako zwykły dokument z rozdziałami, na start ok jakiś czas, dalej gazetka koniecznie i tym samym zupełnie nowe formy mogą dojść, nie tylko klasyczne artykuły, ale i dyskusja, inne drobiazgi także graficzne.
Cykl Torina dalej warto publikować, czyli część II i III. To w ramach wyboru tekstów pod kolejny numer.
Pani Circ.
“Wow!”
?!
Nie spodziewałem się takich okrzyków u Pani.
Nie spodziewałem się również, że gazetę Rzeczpospolita przyjmuje Pani jako odniesie w kwestii jakości. No chyba, że rozmawiamy o edycji czy doborze kroju pisma.
Smutno.
@Marek Kajdas
Spokojnie, jak na wojnie. Dopiero się uczę całej sztuki składu, wczoraj pierwszy raz używałem Publishera. Poza tym, nigdy nie widziałem takiego wydawnictwa, działam “na czuja”. Prosty PDF wydał mi się na początek najbezpieczniejszą drogą, żeby nie ugrzęznąć na sprawach technicznych. Poza tym chciałbym, aby format był jak najwygodniejszy w czytaniu – nie za szeroki, aby nie trzeba było przewijać ekranu przeglądarki w poziomie – dlatego wybrałem zwykłe A4. Mam nadzieję, że z czasem będę się uczył nowych rzeczy i doskonalił formę wydawnictwa. Będę również wdzięczny za każdą, najmniejsza nawet radę i uwagę.
@Karoljozef
Nie chcę odpowiadac za Circ, ale chyba wiem o co jej chodziło z tą Rzepą – tzw. “profesjonalne” media nie stoją wcale na jakimś niebotycznym i niedostępnym dla nas poziomie. wyprzedzają nas co najwyżej swoim image i atmosferą wyższosferowości. a my ich swobodą.
Tak się robi tygodniki!!!!
A nie tak, jak próbowano w nE, podchodząc do sprawy jak lis do jeża.
Zaraz sobie pobiorę.