-
Celem podstawowym istnienia sił zbrojnych państwa powinno być odstraszanie, czyli zniechęcenie potencjalnego przeciwnika do działań zbrojnych, gdyż te nie mogą zakończyć się dlań powodzeniem i będą zbyt kosztowne by dały mu korzyść. W wypadku ataku Polska nie może przegrać żadnego konfliktu zbrojnego.
-
Polskie siły zbrojne mają mieć siłę wystarczającą do odparcia równoczesnego ataku Rosji i Niemiec. Armie tych krajów ze względu na ich obecną siłę stanowią potencjalne dla nas zagrożenie.
-
Sojusze militarne są drugim po ON i armii, uzupełniającym zabezpieczeniem niepodległości. Jedynie sojusze z krajami będącymi w podobny sposób zagrożonymi atakiem mogą być uznawane za realne.
-
Podstawą obrony Polski będzie Obrona Narodowa. Uzupełnia ją wyspecjalizowana armia regularna posiadająca lotnictwo, marynarkę.
-
ON wraz jego cywilną częścią – państwem podziemnym działa od pierwszego dnia konfliktu na terenach okupowanych przez przeciwnika jak i na linii frontu.
-
ON składać się będzie z niewielkich samodzielnych, wyposażonych w nowoczesną broń plot, ppanc, drony, itd mobilnych oddziałów opierających się o podstawowe terytorialne i społeczne skupiska takie jak miejscowość, parafia, gmina.
-
Obywatele mają mieć łatwy dostęp do broni. Członkowie ON przechowują broń w domu.
-
Szkolenie poborowego członka ON trwać będzie ok 2 mieś, uzupełniające ćwiczenia kilka dni w roku. Powoływane i wspierane będą elitarne formacje ochotnicze.
-
Podstawą skuteczności ON jest stałe wychowywanie patriotyczne, tradycyjny polski system wartości.
-
System obronny Polski to system obrony totalnej: militarnej, cywilnej, ekonomicznej, społecznej, psychologicznej
Prosiłbym o przedstawienie własnych propozycji lub/i rozpoczęcie dyskusji nad powyższymi stanowiącymi podsumowanie dotychczasowej dyskusji w mojej interpretacji.
PS.
Na Twitterze Stowarzyszenie Obrona Narodowa zadało wczoraj ministrowi Obrony Narodowej takie pytanie, które pozostało bez odpowiedzi: „ @TomaszSiemoniak Panie Min. Jak się Panu podobają rozwiązania szwajcarskie w zakresie obrony terytorialnej?”
“Gorszy jest od wojny sam strach przed wojną. Seneka Młodszy (właśc. Lucius Annaeus Seneca, zw. Filozof, 4 p.n.e. ? – 65 n.e) ”
Żadne korzyści z wojny nie są tak wielkie, aby mogły jej szkodom dorównać (. . . ). Andrzej Frycz Modrzewski, “O naprawie Rzeczpospolitej”
“Si vis pacem, para bellum – jeśli pragniesz (chcesz) pokoju, gotuj się do wojny. Wegecjusz “
“Obrona jest skuteczniejszą formą prowadzenia wojny. K.Clausewitz “
“Strategia wojny polega na przebiegłości i stwarzaniu złudzeń. Sun Tzu
“Nervus belli pecunia – pieniądz jest nerwem wojny. Cyceron ”
“Dla pokoju trzeba ryzykować tak samo, jak w trakcie wojny. . . Jeśli boisz się postawić sprawę na ostrzu noża, już przegrałeś. John Foster Dulles (1888-1959) “
„Dopóki na świecie będzie istniał człowiek, będą też wojny.
Albert Einstein (1879 – 1955) “
Tu podejście Partii Libertariańskiej do tematu.
Na fanpage’u Partii Libertariańskiej pojawił się wpis sygnowany przez Romana Zaleskiego, który reprezentuje działający od niedawna portal blogerski ekspedyt.org (120 blogerów, codziennie ok. 30 tekstów). Administracja portalu, która podsumuje dyskusję dotyczącą obrony narodowej, zwróciła się do nas o przedstawienie stanowiska w oparciu o opublikowaną na stronie Partii Libertariańskiej koncepcję obrony cywilnej w postaci projektu ustawy o Gwardii Narodowej.
W planach Partii Libertariańskiej na rok 2013 jest zamieszczenie w programie politycznym projektu ustawy dotyczącej obrony cywilnej na wypadek konfliktów zbrojnych i klęsk żywiołowych. Inspiracją dla pomysłu są rozwiązania funkcjonujące w państwach takich jak Szwajcaria – racjonalne i kontrolowane wyposażenie społeczeństwa w podstawowe środki obrony na wypadek konfliktu oraz umożliwienie odpowiednich szkoleń i treningów w tym zakresie.
Idea
Proponowany system obrony cywilnej nie stanowi elementu obrony narodowej sensu stricto. Oczywiste jest, że na współczesnym polu walki formacje ochotnicze wyposażone wyłącznie w tradycyjną broń palną nie stanowią siły, którą można byłoby wprost wykorzystać. Owszem – część takich formacji może w jakiś sposób wesprzeć siły zbrojne, niemniej nie to jest zasadniczą funkcją proponowanego rozwiązania.
Jaka zatem ma być podstawowa funkcja Gwardii Narodowej? Konflikty zbrojne i klęski żywiołowe zazwyczaj tworzą warunki do rozwoju przestępczości pospolitej wymierzonej w życie, zdrowie lub własność. Zaangażowanie sił państwa w likwidowanie zagrożenia podstawowego skutkuje często pozostawieniem pola dla peryferyjnych band, grup przestępczych i maruderów. Bezbronna ludność cywilna nie posiada w takiej sytuacji żadnych środków obrony przed agresją i najczęściej masowo pada jej ofiarą.
Wyszkolone i powszechnie wyposażone w legalne środki obrony społeczeństwo równoważyć może zagrożenia, którego źródłem są agresywne grupy przestępcze wyposażone w broń legalnie bądź nielegalnie. Przykładem zdarzeń, gdzie takiej równowagi nie było są masowe mordy na polskiej ludności cywilnej dokonywane na Wołyniu. Wydarzeniem na jeszcze większą skalę jest ludobójstwo dokonane w dużej mierze przy użyciu maczet na terenie Rwandy w latach 90-tych ubiegłego wieku.
Dobrze zorganizowana obrona cywilna wpływa również na zwiększenie skuteczności zasadniczych sił zbrojnych, z uwagi na odciążenie ich z części zadań związanych z zapewnieniem porządku publicznego. Jako taka może zatem Gwardia Narodowa stanowić czynnik decydujący o powodzeniu w całym konflikcie.
Zasady systemu
W czasie pokoju ustawa o Gwardii Narodowej wykluczać ma noszenie lub używanie na ulicy broni palnej nabywanej w oparciu o jej przepisy. Jedyną prawną możliwością jej użycia ma być trening na spełniającej wymogi ustawowe strzelnicy.
Broń nabywaną w tym trybie przechowywać będzie można w miejscu zamieszkania w odpowiednim zamknięciu z ewidencjonowaną amunicją. Wyniesienie jej poza miejsce zamieszkania możliwe będzie wyłącznie w drodze na trening strzelecki i z powrotem. Przenoszona broń nie będzie mogła być naładowana amunicją. Wszelkie naruszenia tego trybu tożsame będą z użyciem broni bez zezwolenia. W zakresie tym ustawa czerpać będzie ze wzorców szwajcarskich.
Po ogłoszeniu stanu wojny lub stanu klęski żywiołowej broni będzie można używać do ochrony przed agresją na ludzkie życie, zdrowie lub własność. W takim przypadku zawieszeniu ulegną normy związane ze sposobem przechowywania i zakazem noszenia. Do czasu formalnego zakończenia konfliktu lub odwołania stanu klęski żywiołowej Gwardia Narodowa organizować się będzie mogła w spontaniczne formacje działające w ramach ustawy.
Stosunek do idei powszechnego dostępu do broni
Ruch wolnościowy na całym świecie stoi zazwyczaj dość jednoznacznie na stanowisku powszechnego dostępu społeczeństwa do środków obrony, w tym do broni palnej.
Podjęcie tego tematu w społeczeństwie rozbrojonym wiąże się z określonymi niebezpieczeństwami, w szczególności z brakiem nowszych tradycji w tym zakresie. Przyjęcie rozwiązań wzorowanych na modelu szwajcarskim pozwala na bezpieczne osiągnięcie stanu, w którym dyskusja o dopuszczalności broni palnej toczyć się będzie w społeczeństwie lepiej znającym wynikające z tego korzyści i zagrożenia. W takich warunkach podejmowanie demokratycznych decyzji odbywać się będzie w sposób bardziej odpowiedzialny i bardziej racjonalny.
Promowanie projektu
Nie spodziewamy się szybkiego zjednania dla idei Gwardii Narodowej aktualnych ugrupowań parlamentarnych ani innych znaczących sił politycznych w Polsce. Z tego też powodu nie widzimy korzyści w jego zasadniczej redukcji w stosunku do i tak już dość restrykcyjnie nakreślonego kształtu. Strukturalne wtłoczenie Gwardii Narodowej w siły zbrojne lub siły policyjne grozi wykolejeniem idei projektu, którym jest swobodna obrona cywilna obywateli, w żadnym zaś razie struktury przypominające znane z czasów komunistycznych jednostki ORMO.
Na dzień dzisiejszy naszym celem jest zaprezentowanie spójnej i możliwej do zrealizowania idei oraz gotowego projektu dostosowanego do polskiego systemu prawnego. Rozwiązanie to może zostać wykorzystane w przyszłości przez Partię Libertariańską o ile władze, które zostaną w PL wybrane podzielać będą zdanie o jej zaletach.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby z pomysłu skorzystały konkurencyjne siły polityczne, które postulują prawo obywateli do samoobrony, bądź zwiększenie polskiego potencjału obronnego. Inicjatywa adresowana jest również do klubów i stowarzyszeń miłośników broni, jeżeli ich członkowie podzielą nasze zdanie w tym zakresie.
Jako, że PL jest organizacją znajdującą się w fazie budowy, projekt ustawy o Gwardii Narodowej pomóc ma jednocześnie w szerszej prezentacji nowej partii. Spełnia zatem także funkcje marketingowe jako projekt relatywnie bardzo medialny.
Współpraca
W pierwszej wersji projektu z pewnością nie unikniemy braków i pomyłek. Projekt będzie dostępny publicznie. Nie traktujemy również przedmiotowego pomysłu jako naszej koniecznie wyłącznej inicjatywy, zapraszamy tym samym zainteresowane podmioty do pytań, krytyki, poprawek, współpracy lub nawet wykorzystania go we własnym zakresie.
http://partialibertarianska.org/obrona-narodowa-dyskusja-na-portalu-blogerskim/
Szanowny Panie, nie szkoda Panu czasu, czytam tę waszą dyskusję z rosnącym zarzenowaniem staracie się wznosić na intelektualne wyżyny soją znajomością wojskowości jednocześnie nie mając wpływu na to na jaką wysokość będzie przystrzyżona trawa na waszym trawniku. Zapraszam może tutaj http://www.ekspedyt.org/circ/2013/02/16/4602_legion-jakie-medium.html do konretnej dyskusji o rzeczach na które mamy wpływ. Bo wyglądacie w moich 25 letnich oczach jak pięciolatki bawiące się żolniezykami, przepraszam bardzo ale co może partia libertariańska żeby w ogule warto było o niej wspominać. Budujmy siłe Legionu św Ekspedyta i proszę zaproponować środki ochrony portalu przed wrogiem zewnętrznym i wewnętrznym!
Każdy buduje co uważa za słuszne i ważne.
Jedyne odniesienie się do tego co napisałem, napisali libertarianie to “nie da się””nie macie wpływu”.
To coś o tobie “morderco pomysłów” :)
“Nie pozwól, aby mordercy pomysłów podcinali ci skrzydła. W całym biznesie aż się roi od takich. Mogą przybierać postać dowolnej osoby, na każdym stanowisku, każdej postury i wyglądu. Mordercy pomysłów mawiają: “No tak, ale tego już próbowaliśmy”, “Góra tego nie kupi”, “Na to nas nie stać” i wygłaszają sto innych uwag zniechęcających do podjęcia ryzyka. Jednym z ich ulubionych powiedzeń jest: “To nie zadziała”.”
@R.Zaleski
Doskonale Pan to ujął, sam lepiej bym tego nie zrobił jako że całe życie walczę z systemem i nie nawidzę ludzi ktoży mówią, że się nie da. To o tyle proszę rozróżnić ja nie mówie że się nie da, tylko first fings first, Walcze z korporacją np teraz, i wiem dokładnie co znaczą słowa np “góra tego nie kupi” i to bardzo prawdziwę słowa, tylko to nie znaczy że się nie da tylko trzeba wymienić górę, i o ile w naszym przypadku to zadanie na 20 lat, możemy trochę odpuścić, planowanie co byśmy zrobili gdybyśmy dziś i teraz byli górą. Po prostu jak się Pan nad tym zastanowi to poza tym że ćwiczycie mózgownice nic dobrego z tego nie wynika, jak dojdziemy do władzy za 20 lat to wszystko będą nieaktualne śmiecie.
I generalnie ja nie mam nic przeciwko zabawie żolnieżykami, każdemu się należy trochę rozrywki, ale prosze nie udawać że to naprawdę bo ktoś uwierzy i się nabierze, a poźniej przyjdzie zawiedzenie.
Moj plan jest gotowy do wdrozenia, nie musze sobie stawiac nierealnych zadan wymiany Warszawy, zeby cos konkretnego zrobic. Na innych kierunkach pewnie tez sie da, no ale jak bedziemy czekac na wymiane Warszawy, zeby Warszawa dala pieniadze, bo z reszta to my juz sobie poradzimy, to ta, napewno ujedzimy..daleko.
My sie bawimy, tymi zolnierzykami, niezaleznie od obecnie bazowego portalu, na ktorym przebywamy. Ten watek to ma byc dyskusja na ktora RZ zaprosil szacownych gosci z poza legionu. Chcesz zmienic temat tej dyskusji na jakis inny?
@Torin
No ja się cieszę, że jest gotowy, tylko człecze po co? Jutro wymordują emerytów, pojutrze zatrują dzieci szczepionkami, następnego dnia młodych wykształconych z wielkich miast na murzynów a nas do aushwitzu, Po co komu wtedy to, że umiecie z czegoś strzelać, to własnie zabawa żolnieżykami o jakiej mówie, potrzebny nam szturm na Warszawę ale nie bagnetami tylko tęgą głową.
“Na Twitterze Stowarzyszenie Obrona Narodowa zadało wczoraj ministrowi Obrony Narodowej takie pytanie, które pozostało bez odpowiedzi: „ @TomaszSiemoniak Panie Min. Jak się Panu podobają rozwiązania szwajcarskie w zakresie obrony terytorialnej? ”
Jak się skonsultuje z Berlinem, oraz swoimi pijarowcami od POpagandy, to odpowie może coś w stylu nieokreślonym. Dla PO obywatele z opozycji patriotycznej stanowią główne, jedyne zagrożenie, robimy zatem za wroga i wojsko jest kształtowane pod takie “zagrożenia” wewnętrzne, oraz podobne na misjach zagranicznych. Pewnego dnia obce wojsko będzie miało U NAS MISJE, tak było w 2008, kiedy elitarne oddziały gruzińskie stacjonowały w Iraku, a ich kobiety gwałcili agresorzy.
Dałem retweeta tego pytania. Niedawno tam minister raczył podyskutować na temat obronności ze mną, zobaczymy.
@parasol
Proszę nie siać defetyzmu w szeregach.
Inicjatywa ZROBIENIA czegoś jest cenniejsza niż GADANIE o czymś. O portal trzeba zadbać, jasne, ale i trzeba wyjść z internetu do prawdziwego świata.
@polak mały
Zgoda, tylko czy tym robieniem czegoś ma być kompletowanie masek gazowych co Pan Marek Kajdas zdaję się na serio mówić, czy może można pogadać pomyśleć i jak już robić to coś sensownego a nie ganianie po lesie z kijem i udawanie że bycie XIX wiecznym partyzantem ma minimum sensu. Np dla mnie spotkanie w realu to problem i jak już mam takie robić to w celu rzeczywistej obrony interesów narodowych. Po co w ogule rozmawiać z ministrem wrogiem kraju? Nie sieje defetyzmów, wiem co to demojkracja i wiem że taka rozmowa słuzy temu by nigdy nie było efektów, bez wzięcia władzy politycznej to wszystko farsa.
Bardzo fajnie. Jak masz jakis fajny plan, pojde jako szeregowy. Ja na to planu nie mam, a mieszac zolnierzykow z polityka nie nalezy, bo to paluchy obrywa. Natomiast dyskusja o OT, w atmosferze i retoryce marszow na warszawe szkodzi sprawie OT.
Tzw “moj plan” tylko polowicznie dotyczy wzmocnienia obronnosci. 3w1 (za jedne pieniadze), tam jeszcze jest o ekologii(?), bezrobotnych, innowacyjnosci, polskiej marce. Takie pierdoly..
“Podstawą obrony Polski będzie Obrona Narodowa. Uzupełnia ją wyspecjalizowana armia regularna posiadająca lotnictwo, marynarkę.”
To jest wg mnie kluczowy punkt i nie zawiera zbędnych nazwijmy kontrowersji jak np wskazywanie wroga. W praktyce paleta zagrożeń jest znacznie szersza od Niemiec i Rosji, poza tym jak to wygląda… wskazywać na te miłujące pokój kraje ;) Niemcy nasz wierny sojusznik ;) gotów nas bronić do ostatniej kropli niemieckiej krwi.
Armia regularna, operacyjna (także z modułem OT-ON) UZUPEŁNIA tylko podstawowe, obywatelskie siły samoobrony w skali masowej, wiele milionów obrońców jeżeli AŻ taka będzie potrzeba. Czas wejścia w akcję pierwszych sił obywatelskich ma być w minutach od rozpoczęcia działań zbrojnych.
Jak to możliwe? Podobnie jak OSP siły ON będą dyżurowały całodobowo 365 dni w roku, kolejne oddziały będą o różnych stopniu gotowości sukcesywnie mobilizowane w kolejnych godzinach, dniach.
Celem typowych wojen jest zajęcie stolicy, sparaliżowanie państwa, zarządzania, dowodzenia. Musimy bronić Warszawy i w razie czego ośrodek władzy, dowodzenia przenieść na bezpieczniejszy teren zapewne na południu kraju, może w górach, może w którymś z dużych miast jak Kraków. Wtedy Warszawa będzie związaniem sił agresora, uwikła się w walki uliczne, oblężenie. Znamy takie teatry wojen z własnych doświadczeń i zagranicznych, obrońcy nie są bez szans.
Obywatelskie wojsko zapobiegnie zajęciu kraju z marszu, być może nawet bez oporu ze strony regularnego wojska, bo skoro to pracownicy budżetowi… to wróg może im obiecać gratyfikacje za neutralność, bierność, czy nawet za przejście na ich stronę, np na NIEMIECKĄ, zachodnią. Polityków PO, zwolenników PO nie trzeba do tego specjalnie namawiać.
Ten punkt jest wspaniały, wielki plus za niego. Podobnie jak to.
“Celem podstawowym istnienia sił zbrojnych państwa powinno być odstraszanie, czyli zniechęcenie potencjalnego przeciwnika do działań zbrojnych, gdyż te nie mogą zakończyć się dlań powodzeniem i będą zbyt kosztowne by dały mu korzyść. W wypadku ataku Polska nie może przegrać żadnego konfliktu zbrojnego.”
Gdyby tak MON uważał… “nasi” (bo jacy oni nasi) politycy, analitycy systemowi. Nie możemy przegrać, bo krwawy opór jak dla nas tańszy od przegranej wojny, kiedy wróg robi z nami rzeczy naprawdę straszne jak po 1939, czy kiedy przegrywaliśmy do lata 1920, czy po 1945. Budujemy więc system odstraszający, ale realny, nie fikcyjny jak SOJUSZE i nasza armia regularna, która nie wytrzyma ataku poważnego agresora ani doby.
Wg mnie konieczna jest m.in nowa masowa organizacja proobronna, pierwszym etapem do niej byłoby utworzenie obywatelskiego THINK TANKU proobronnego, patriotycznego. To on będzie to ciągnął dalej już mając szyld, markę.
Ja nie twierdzę, że to się da zrobić teraz, może za 20 lat nie będzie za późno.
Cokolwiek byś budował w tym kraju, pierwszą i podstawową sprawą a zarazem ostatecznym argumentem we wszelkich sporach jest siła.
A jak dojdziemy (PiS, RN, SP, …) do władzy za miesiąc to co? Nie wiadomo co robić, nie ma kim i za rok się te władzę odda na x lat jak ostatnio, czy w 1993.
Dojście do władzy i wymiana ludzi nic nie da, jeśli nowi wejdą w stare tory myślenia i działania, jeśli nie wejdą w organizacje, ministerstwa urzędy silną wcześniej zorganizowaną i dokładnie wiedzącą co, jak, po co robić grupą. Organizacja, system ich przerobi na swój styl.
Nie jestem w stanie wszystkiego śledzić co oni tam proponują, ale wydaje mi się że powstanie takiej organizacji przyda się nie tylko na wypadek wojny, ale wszelkich innych zagrożeń, niech to będzie choćby powódź. Ludzie nauczyliby się dogadywać i współpracować ze sobą zamiast czekać aż Warszawa zrobi, i potem mieć pretensje że nie zrobiła. W każdym razie myślę że z tego mogą wyniknąć jakieś pozytywne skutki.
To nie moje “ujęcie”, tylko praktyka, szefa koncernów itd.
http://www.foxandcompany.com/jeffrey-fox-biography.html
R.Zaleski
” jak dojdziemy (PiS, RN, SP, …) do władzy za miesiąc to co? ”
Widzi Pan, odłonił Pan podbrzusze :). Jest 100 ważniejszych spraw i tym zdaniem Pan to unaocznił, nie dojdziemy do władzy za miesiąc, bo nie ma komu chodzi właśnie o to żeby wciągnąć Pana w dykusje typu, jak mamy MY zbudować siłę, i jak dojść do tej władzy, bo Ruchu Narodowego jeszcze nie ma tak naprawde, MY możemy nim być, a władzę trzeba przejąć nie w sejmie tylko zaczynając tutaj, przes samoorganizacje zarażając Państwo i o tylę się dziwie że ja mówie sama dyskusja jest fajna, tylko nie liczcie że poza ćwiczeniem mózgu coś dobrego z tego będzie, dlaczego to mogę o tym godzinami, a jak chcecie coś naprawdę dobrego to nie przerywajcie tej dyskusji tylko równolegle przyłączcie się do dyskusji o tym jaki i czym ma być ten portal, taka była moja intencja.
To nie jest zabawa. Nie wolno w ten sposób mówić w kraju, który stracił miliony ludzi w ostatniej wojnie a gdyby trwała dłużej o parę lat to planowo miało nas Polaków zostać 15%.
A w tej chwili ma znacznie słabszą armię, rząd i społeczeństwo niż wtedy. No i tych samych sąsiadów. Mnie podejście Polaków do tych spraw przypomina gre w rosyjską ruletkę.
@ Torin
Masz plan, opublikuj w komentach. Daj linka.
@R.Zaleski
A co do tego szefa koncernów to mówie to istota demokracji, macie machać rękami a do niczego nie dojść to Panu moge powiedzieć jako praktyk poliyki, tak się robi “swoich buntówników”
Jest 100 ważniejszych spraw.
Portal jest i będzie tym czym go zrobimy, dyskusja może w tym pomóc ale podstawą są indywidualne, grupowe inicjatywy i działania. Tzn nie mówienie o tym co może trzeba zrobić tylko robienie. Tzn określenie sobie celów, strategii, taktyki, planu i działanie.
Ja już coś zrobiłem a Ty?
Chodzi o to, by mieć przygotowaną jakąś wizję, plan tego co ma być – to jest bardzo ważne.
A walczymy na różne sposoby i na różnych frontach – np. tutaj:
http://werwolfcompl.blogspot.com/
@R.Zaleski
Przepraszam zaczynam się gniewać, nie chce być nie grzeczny, ale ma przeczucie że nawet Pan nie kliknął na linka, bo co znaczy że portal będzie tym czym go zrobimy? Tam dyskutujemy o tym jak ma wyglądać technicznie jakie ma mieć funkcjonalności i jak ma się rozwijać. To jest bardzo ważne. I jaki to cel przepraszam bardzo? Tracenie ludzkich nadziei? Chce Pan żeby ludzie siedzieli w pierdelu jak Brunon K za zabawy bronią i tak z nikim nie wygracie przed nikim się nie obronicie. Bardzo jestem ciekawy Pana “celów, strategii, taktyki, planu i działania” Bo konkrety wyglądają słabo. Realne te cele? Dla kogo te cele? To Pana cel czy Pan już dla mnie ma cel?
Spokojnie Romek. Moze wyrazilem sie niescisle. Moj “plan” w sekcji wykonawczej obejmuje tylko jeden samowystarczalny element N-OT i powinienes kojarzyc ktory.:)
To jest twoj temat, nie bedziemy o moich “knowaniach” teraz deliberowac. Pozniej, zdazysz mi przylac:))
@parasolnikov
Sorry, ale powiem wprost – nie trolluj w tym wątku już, bo liczymy na poważną dyskusję, a nie da się zacząć zgadnij dlaczego i przez KOGO?
Przepraszam, róbcie swoje już nie będę Państwu przeszkadzał.
Bóg z Wami!
“Czas wejścia w akcję pierwszych sił obywatelskich ma być w minutach od rozpoczęcia działań zbrojnych.”
Np w takiej sytuacji wyciągasz kałacha z szafy, kurtka na plecy i do roboty.
“Celem typowych wojen jest zajęcie stolicy, sparaliżowanie państwa, zarządzania, dowodzenia …” itd.
Będąc agresorem potencjalnym ja bym się w takie coś nie pakował.
Think tanki – czy ludzie z różnych środowisk zechcą ze sobą rozmawiać, zobaczymy po tej dyskusji, pierwsze drobne sukcesy są.
Fakt, że 1939 kosztował na miliony ofiar, fakt też, że karabiny przeciwpancerne leżały wtedy nierozpakowane w ilości chyba 3000 szt a na działania w stylu planu Burza trzeba było parę lat poczekać zanim AK się sformowło, zamiast mieć je gotowe przed wojną.
Witam Szanownych Dyskutantów,
Chciałbym podzielić się kilkoma uwagami na temat Obrony naszego kraju. Oczywiście temat bardzo szeroki, ja pozwolę sobie zwrócić uwagę i omówić bardziej szczegółowo tylko jeden jej aspekt ze względu na formę dyskusji wykluczającą szersze całościowe omówienie tematu.
W mojej opinii nasza strategia jeżeli ma być skuteczna musi uwzględniać przede wszystkim sposób prowadzenia walki potencjalnego wroga z uwzględnieniem współczesnych osiągnięć sztuki wojennej jak i tych prognozowanych w najbliższej przyszłości, bo rozumiem że strategia ma być skuteczna w perspektywie nieco dalszej przyszłości. Jeżeli nie uwzględnimy tego czynnika może okazać się strategia będzie zupełnie błędna.
Przejdźmy do konkretów:
1.Charakterystyka współczesnego pola walki pod względem obserwacji terytorium i możliwości ataku:
Potencjalny najeźdźca Polski dzięki satelitarnym systemom obserwacji i ataku oraz drnom będzie dysponował pełną informacją na temat CAŁEJ powierzchni naszego kraju, łącznie z informacjami na temat infrastruktury, pozycji wojsk, ich ruchów w czasie rzeczywistym. Współczesny poziom rozwoju tego typu broni i broni rakietowej, pozwali na zniszczenie dowolnego celu infrastruktury, zgrupowania wojsk, a nawet pojedynczych celów z ogromną precyzją dniem i nocą, BEZ wkroczenia jednego żołnierza na teren naszego kraju.
WNIOSKI:
Taka charakterystyka działań wojennych jasno pokazuje że budując skuteczna obronę naszego kraju musimy zastosować odpowiednią strategie, w odniesieniu do regularnych oddziałów jak i jednostek obrony obywatelskiej z uwzględnianiem powyższych faktów.
Jest mało prawdopodobne abyśmy byli w stanie zniszczyć systemy satelitarne wroga jak również jego wyrzutnie rakietowe. Nie będziemy w stanie zapobiec możliwości obserwacji oraz ataku dowolnego punktu powierzchni terytorium naszego kraju. Podkreślam :POWIERZCHNI. Skoro cała powierzchnia kraju może być spenetrowana przez wroga, jedyną możliwością pozostaje zejście pod ziemię. W pierwszym rzędzie powinniśmy rozpocząć umieszczanie naszej wrażliwej infrastruktury pod ziemią. Zakłady przemysłowe, lotniska, ciągi komunikacyjne i zaopatrzeniowe, wszystko to musi znaleźć się pod ziemią. Chiny i USA robią to w tajemnicy i pod różnymi zmyślonymi pretekstami od dawna, a my jeśli nie chcemy kolejnej jatki naszych obywateli i unicestwienia przemysłu również powinniśmy się za to zabierać, niezależnie jak wydawaćby się to mogło szalone.
Broń pancerna i siły powietrzne (te pilotowane przez ludzi) choć stracą nieco na znaczeniu, wciąż będą niezbędne do opanowania najeżdżanego kraju. Możemy się spodziewać że po zniszczeniu maksymalnej liczby celów wojskowych i infrastrukturalnych nastąpi klasyczna ofensywa lądowa. I tutaj zaczyna się rola ochotniczych sił obywatelskich. Jeżeli będą dysponować siecią niewielkich podziemnych schronów, przy użyciu broni ręcznej i RPG mogą skutecznie zwalczać wroga. Podstawą skuteczności tej taktyki jest jednak zasada: Schron przy każdym domu i koordynacja walki, czytaj własne systemy komunikacji i dowodzenia, oparte na własnej technologii.
Trzecim ważnym elementem obrony powinno być zakłócenie elektronicznych urządzeń i systemów wroga, ponieważ sami będziemy mieć znacznie więcej broni konwencjonalnej bez elektroniki, no i takie rozwiązanie jest w zasięgu ekonomicznym i technologicznym Polski.
Takie są moje uwagi w jednym bardzo wąskim aspekcie Obrony Narodowej.
pozdrawiam
Calkiem, calkiem kombinujesz wedlug mnie. 8/10
Nie musimy przemyslu okopywac, tzn musielibysmy go miec najpierw, zeby okopac..
Kryjowki, schrony, moga byc lekkie, to nie musza byc kosztowne bunkry…
satek pewnie nie siegniemy, ale rakiety..mozna sie pokusic o psucie.
Rozumiem że to ma być coś jak taktyka vietcongu w czasie wojny wietnamskiej? Przy całej przewadze technologicznej USA nie mogły dać rady, wojna się przedłużała aż jej kontynuowanie stało się ekonomicznie “problematyczne”
W pewnym sensie podobna, tak, choć z uwzględnieniem naszej specyfiki. Iran też swoją infrastrukturę ma pod ziemia i Izrael z USA mają problem. Podobnie podziemne schrony wykorzystywała partyzantka Afgańska. Pomysł nie jest więc nowy trzeba go tylko dobrze dostosować do naszych warunków. W Polsce nie mamy dżungli, tylko równinę środkowo europejską zurbanizowaną, bardzo łatwą do przemieszczania wojsk jak i ich dłuższego pobytu, nie bylibyśmy w stanie raczej wziąć wroga na przetrzymanie. W grę wchodzi raczej spowolnienie ich ofensywy i kontratak w dogodnym momencie. Jaka forma kontrataku? Oto jest pytanie. Co do samej taktyki walki z bunkrów, musiało by to wyglądać nieco inaczej: jeden atak z bunkra/ schronu i zmiana pozycji bo następowała by precyzyjna kontra, dlatego potrzebna jest sieć tych budowli i dobra koordynacja (czyli dowodzenie + komunikacja).
pozdrawiam
@ Madara
W Somalii czy Mali jest step, pustynia a dają sobie radę. U nas 27% powierzchni to lasy. Z Somalii USA się wycofało a armie krajów sąsiednich też nie dają rady.
Bunkry tak, Hezbollah je skutecznie wykorzystywał w Libanie w 2006.
Oto ilustracja tylko niektórych (sic!) systemów satelitarnych – militarnych (ataku-laserowych i mikrofalowych, rakietowych) i szpiegowskich czy obserwacyjnych i pozycjonujących (np.GPS III). Tym dysponuje na pewno Rosja, Chiny, USA i pewnie jeszcze czymś więcej. Niewiele możemy przeciwstawić tego typu broniom, ze względu na zapóźnienia technologiczne i niedofinansowanie przemysłu zbrojeniowego pozostaje nietypowy sposób obrony.
pozdrawiam
Ok tylko co te systemy zrobią kilku ludziom w 2 prywatnych autach które podjadą pod posterunek, koszary i wystrzelą parę razy z RPG i znikną.
Kilku ludziom, czy jednemu odpalającemu IED pod jadącym czołgiem.
Generalnie od tego kosmicznego złomu jest armia zawodowa.
Pozdrawiam
Zgadza się, w Polsce wg mnie jest ten problem że jest nieźle zurbanizowana, wojska najeźdźcy mogą sobie spokojnie stopniowo “czyścić” z partyzantki tereny, nie są na pustyni czy w dżungli, mają pełną infrastrukturę do dyspozycji korzystne warunki meteorologiczne, dlatego wydaje mi się że w naszych warunkach potrzebna byłaby jakaś forma kontrataku, sama wojna partyzancka nie gwarantowałby sukcesu, tak sądzę.
pozdrawiam
@Madara
“Współczesny poziom rozwoju satelitarnych systemów obserwacji i ataku, dornów, broni rakietowej, pozwali na zniszczenie dowolnego celu infrastruktury, zgrupowania wojsk, a nawet pojedynczych celów z ogromną precyzją dniem i nocą, BEZ wkroczenia jednego żołnierza na teren naszego kraju.”
To się tyczy jednak najbardziej wojska regularnego i większych zgrupowań nieregularnych. Agresor ma ograniczone zasoby dronów, sił lotniczych, pocisków manewrujących, rakiet żeby zniszczyć tysiące drużyn równocześnie działających. To kolejny argument za masowymi, ale rozproszonymi siłami wielkości drużyny, sekcji. Nie może być w jednym miejscu setek obrońców, partyzantów, bo skończy się to uderzeniem jakiegoś ładunku, ich pakietów dużej mocy i dosłownie rzezią.
Każdy system ma ograniczone możliwości rzeczywistego przetwarzania danych i reagowania na nie od razu, zatem TYLKO wielka skala oporu daje nam szanse. Mała zaś musi być starannie maskowana.
Budowa schronów (niezbyt mocnych, podstawy) w domach jest możliwa, natomiast poważna infrastruktura podziemna, to już kosmos. Musielibyśmy zacząć rządzić Polską i samorządami, wojskiem. Wtedy coś można zrobić, teraz niewiele.
Satelity to spory problem, w zasadzie powinni nam pomóc sojusznicy, ale wiemy że tak nie będzie, już tak nie było np w kwestii Zamachu Smoleńskiego, poważny test nieprawdaż? Zdały go USA, NATO, UE? Jasne że nie.
W warunkach miejskich drużyny mogą się wtopić w ruch cywilny. Ludzie wychodzą z domów nawet podczas wojny, bo jeść, pić trzeba, zawsze jakieś sprawy.
Witam,
Chyba się spóźniłem ale niestety obowiązki.
Temat jest obszerny i niestety w większości jest w domenie władz państwowych. Chyba wszyscy się zgadzamy z punktem 1. Rzeczej wszycy też widzimy, że Polska potrzebuje dwóch komponentów sił zbrojnych – armii uderzeniowej (standardowe siły zbrojne) i obronnej (nasza ON).
Armia uderzeniowa ma za zadanie wygrać starcie na wąskim odcinku frontu i zachować zdolność bojową (tym zagadnieniem się tu nie zajmujemy). ON ma mieć za to więcej zadań:
1. ma przejąć rolę obrony całego terytorium (odciążenie od tego zadania armii uderzeniowej jest szczególnie ważne);
2. ma przygotować obronę i zaplecze dla armii uderzeniowej aby ta mogła wykonywać swoje zadania;
3. w absolutnej ostateczności ma prowadzić działania dywersyjne i opóźniające na terytorium zajętym (czasowo) przez wroga (doktryna działań ON powinna jasno i dobitnie określać – w walkach partyzanckich walczy większość społeczeństwa);
Ad.1 Armia uderzeniowa nie może z założenia uczetniczyć w walkach obronnych – ona ma działać tylko i wyłącznie aktywnie i nie trwonić sił na obronę (wojen nie wygrywa się tylko obroną, aby wojnę wygrać trzeba zaatakować).
Ad.2 ON przygotowuje obronę strukturalnie (umocnienia, strategicznie zniszczenia) zakładając przewagę techniczną wroga, Założenie ON – oddziały są tworzone, przygotowują obronę i walczą lokalnie (niestety przy dużej przewadze technicznej wroga poruszanie się na większe odległości to praktycznie pewne zniszczenie). Podawane wcześniej przykłady skuteczności lekkich samochodów terenowych wyposażonych w NKM, działo bezodrzutowe w czasie walk w Afryce niestety nie może mieć zastosowania w warunkach polskich – w tamtych konfliktach nie było zmasowanego ataku przeciwnika o wysokiej przewadze technicznej. Musimy brać przykład z Wojny Zimowej oraz w Wietnamie.
Ad.3 Przegranie wojny jest zawsze bardziej kosztowne niż najbardziej nawet krwawe walki. Doktryna ON ma zakładać walkę totalną w takim przypadku – jedynie tego typu partyzantka może być skuteczna.
Teraz należałoby się zastanowić jak doprowadzić do ewoluowania obecnego systemu obrony państwa w kierunku przez nas oczekiwanym.
Ja uważam, że pierwszym krokiem jest edukacja społeczeństwa i pokazanie mu, że taki system jest jedynym skutecznym w przypadku wystąpienia potrzeby obrony Polski. Edukowanie może wywołać rosnące ciśnienie, zapotrzebowanie na rozwiązania uwzględniające podstawową rolę ON w obronie państwa. Uważam, że wprowadzenie idei ON odgórnie tylko ją wypaczy, a jednocześnie nie wywoła pożądanych zmian w percepcji sytuacji przez współobywateli. Najpierw społeczeństwo musi widzieć potrzebę stworzenia ON, a następnie wywrzeć presję na swych przedstawicieli aby uchwalili konieczne akty prawne.
W tej chwili w Polsce działa sporo organizacji proobronnych lecz niestety mają one stosunkowo niewielu członków i raczej niecszęsto ze sobą współdziałają. Uważam, że dobrym pomysłem byłoby powołanie stowarzyszenia stowarzyszeń (model szwedzki) proobronnych w celu wzajemnej pomocy i współpracy.
Zastanawiam się nad prefabrykowanymi schronami zwłaszcza domowymi do złożenia w przygotowanym wykopie, piwnicy. Albo radykalnie. Podjeżdża kopara pod dom, kopie dziure na 5-10-15 metrów, przekopuje się jedno wejście od piwnicy, szalowanie prefabrykatami, drugie awaryjne, wsadza kontener ze schronem już wyposażony, podłącza wszystko, zakopuje i gotowe.
Tylko schrony, kryjówki dają szansę na prowadzenie działań po lasach, górach, terenie niezbyt gęsto zabudowanym. W Mali są po proste zbyt małe środki skierowane, inaczej będzie z ewentualną agresja na nas.
” W grę wchodzi raczej spowolnienie ich ofensywy i kontratak w dogodnym momencie. Jaka forma kontrataku?”
Sugeruję walkę na dystans na jaki pozwoli nam uzbrojenie od kilkuset metrów do nawet 50 km i więcej. Skoro Hezbollah, Palestyńczycy mają zmodyfikowane katiusze, to my ich mieć nie możemy? Artyleria pozwoli uderzać na wroga z dystansu, metody Talibów, wysadzanie itd Unikać zwarcia, oszczędzać życie Polaków.
“Podawane wcześniej przykłady skuteczności lekkich samochodów terenowych wyposażonych w NKM, działo bezodrzutowe w czasie walk w Afryce niestety nie może mieć zastosowania w warunkach polskich – w tamtych konfliktach nie było zmasowanego ataku przeciwnika o wysokiej przewadze technicznej. Musimy brać przykład z Wojny Zimowej oraz w Wietnamie.”
Tu się nie zgodzę obserwuję bardzo dokładnie wojnę domową w Syrii. Tam właśnie tym sposobem wygrywają z 300 tys armią + 100 tys paramilitarnych miń + wszelka pomoc Rosji.
Wydaje mi się że nie do końca. Przy wykorzystaniu tych systemów przede wszystkim mogą być skutecznie zaatakowane (i zwykle są w pierwszej kolejności) wrażliwe elementy infrastruktury: elektrownie, wodociągi, łączność, itd. To również prowadzi do znacznego ograniczenia możliwości stawiania oporu przez ON, jak sądzę.
pozdrawiam
My nie będziemy mieli do czynienia z armią syryjską, a z dużo bardziej zaawansowanym przeciwnikiem. I sobie nie pojeżdzimy takimi samochodzikami.
I trzeba pamiętać, że tzw, “powstańcy” w Syrii są wspierani bardzo intensywnie przez wiele państw arabskich jak i USA (poprzez Arabię Saudyjską).
“Tu się nie zgodzę obserwuję bardzo dokładnie wojnę domową w Syrii. Tam właśnie tym sposobem wygrywają z 300 tys armią + 100 tys paramilitarnych miń + wszelka pomoc Rosji.”
1) Wygrywają ? Straty Armii Syryjskiej to ok. 6-10 tys., rebeliantów ok. 30 tys.
2) Rosja nie udziela “wszelkiej pomocy”, tylko sprzedaje stary sprzęt, który łatwo teraz może opylić. Nie widziałem T-90, czy Mi-28. Jedynie Iskandery są nowoczesne i wartościowe.
A my będziemy (nie daj Boże) musieli zmierzyć się z najnowszym wyposażeniem i ogromną przewagą liczebną (na taki atak musimy być przygotowani).
@ mbot
Rosjanie wycofują już swoich ludzi z Syrii. 80% terenu jest w rękkach rebeliantów, Damszek otoczony, w Aleppo dożynki wojsk Assada.
A pamiętam jak na początku zdziwił mnie atak pierwszych dezerterów – partyzantów na przedmieściach Damaszku. Jak 3-4 tys rebeliantów po paru miesiącach walki na prowincji weszło i przejęło połowę kilkumilionowego Aleppo.
http://en.wikipedia.org/wiki/Syrian_Air_Force
T90 i MI 24 do pooglądania ale fakt, że niewiele. Fakt też, że oni zaczynali od zera.
My jeśli będziemy przygotowani i uzbrojeni w nowoczesną broń, to inna sprawa. Rosjanie wycofali się z Afganu zaraz po tym jak USA dało powstańcom Stingery. Których w Syrii nawet teraz nie mają, tylko trochę zdobycznych starych SA7. 5 tys$ to kosztuje.
Tkor
Wspacie powst to dziesiątki mln $.
Wsparcie tylko Iranu dla Assada to miliardy.
Armię rosyjską pokonano w Afganistanie i 1 mlnowej Czeczenii w 1996.
Do 3,5 km samoloty:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Armata_przeciwlotnicza_ZU-23-2
“T90 i MI 24 do pooglądania ale fakt, że niewiele. Fakt też, że oni zaczynali od zera.”
Mi-24 to akurat mają, ja pisałem o Mi-28.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi-28
…
80% terenu? Wliczając tereny pod kontrolą Kurdów ? (nie bardzo wierzę w te dane – rebelianci kontrolują tylko północ i częściowo wschód Syrii.
Ale dyskusja nie o tym, więc postaram się napisać jeszcze coś w temacie.
…
Na teraz widzę możliwość poparcia projektu Gwardii Narodowej (czy jak ją tam nazwiemy).
Projekt ma wielu potencjalnych zwolenników – przynajmniej ja spotkałem się z dość powszechnie występującym entuzjazmem (zresztą Szwajcarię łatwo podać jako wzór).
Zainteresował bym się pomysłem tworzenia podstaw oddziałów walki i zwiadu elektronicznego (Torin). Póki co, chodzi tylko o bliższe zakreślenie,jak ma to wyglądać.
…
10 kierunków rozwoju ?
Świetny jest punkt drugi, chociaż sam tak daleko posuniętego postulatu bym nie umieścił.
Z czwartym się nie zgadzam (OT nie ma szans na przeciwdziałanie zmasowanemu atakowi lotniczo-rakietowemu, zaś regularne oddziały wojsk OPL w połączeniu lotnictwem (myśliwskim) mają.
Nie widzę możliwości powstrzymania ataku pancernego przez siły oparte na wojsku terytorialnym. Koniecznym jest obecnie ufortyfikowanie stolicy. Tu przyznam rację TKorowi, że powinniśmy i z tego skorzystać.
Fortyfikacje nowego typu oczywiście. Setki bunkrów i podziemnych centrów dowodzenia połączone tunelami, potrzebna potężna obrona plot./ prakiet. Setki wojaków może uczestniczyć w obronie Warszawy, zarówno na przedpolach (zmech.), w mieście (ciężka) jak też za linią (lekka).
To są wnioski z II wojny libańskiej. Drugim terenem możliwym do obrony będzie Śląsk (z zaznaczeniem możliwych dywersantów), południe powinno spełniać rolę potencjalnie walk partyzancko-zasadzkowych, z wyłączeniem niepotrzebnych strat (bez walk w miastach, SZCZEGÓLNIE w Krakowie – coś nam musi pozostać po wojnie z dorobku kulturowego, skoro Lwów i Wilno straciliśmy).
Konieczne możliwie najszersze wykorzystanie dronów/robotów. Od początku (tj. od momentu tworzenia zaczątków ON/OT). Choćby dlatego, by stały się one standardem w wojsku o skali masowej. Postawiłbym też na szkolenie lotnicze, ew. pojazdami opancerzonymi już zdalnie. Za parę- paręnaście lat będzie to standard (nawet w Syrii powstańcy? zmontowali swój pojazd opancerzony), jak wiemy z Powstania Warszawskiego, będzie to również KONIECZNOŚĆ (Goliaty – postrach powstańców).
Punkt ósmy – rozumiem, że szkolenie zwykłych członków dwa miesiące (byle nie pod rząd), treningi kilka dni (łącznie w roku).
Potrzebne wyszkolone kadry (dowódcy) + szkolenia specjalne (warrant officers), oddziały elitarnego wsparcia (elektroniczne, informatyczne, wyszkolona obsługa sprzętu, pomoc medyczna).
Punkt 9 wzbudza największe wątpliwości. Powtórzę, przy masowości nie można wdawać się w sprawy zbyt osobiste. Wychowanie patriotyczne tak, z uwzględnieniem nowoczesnego ujęcia (przykład Japonii, Chin czy USA).
Punkt 10. Najważniejszy, powinien figurować na liście jako drugi lub trzeci (pierwszy to ujęcie ogólne samej koncepcji Obrony Narodowej). Koniecznie trzeba pamiętać o samowystarczalności i integralności narodu, o zapewnieniu niezależności energetycznej, surowcowej (część musimy niestety importować – nie jesteśmy USA czy Rosją), ale też kulturowej. Niech ludzie wiedzą, że kino czy gry też służą określonej propagandzie/interesom.
…
Konieczna wersja sprzężona (trudno trafić ogniem pojedynczym w cel manewrujący) z automatycznie wyliczanym ustawieniem.
Zainteresowałbym się też naziemną wersją systemu CIWS – dobry dla obrony terytorialnej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Phalanx_CIWS#Wersje_naziemne
Do przemyślenia takie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/M1097_Avenger
HUMVEE uzbrojony w Stingery (u nas można użyć odpowiednika). Pojazdy mamy na wyposażeniu, za parę lat będą ogólnie dostępne, a dają możliwość poruszania się po trudnym terenie (wersja słabo opancerzona może schować się w byle garażu – trzeba takie stworzyć możliwie pod ziemią).
Prasolnikov..odp.8:46
Witam i sie zupełnie zgadzam!
Dlaczegonwybieraja tematy zastępcze !
Na buty nawet nie macie …kasy!
P.Zalewski! Pomysł super!!
Ile ma pan na dzisiaj wojska,siły,sprzętu i kasy !
Ile samolotów,jakiej marki !!
Z Orbity….nas obserwują i zlikwiduje to…co pan wymyśli
Siły szybkiego reagowania,to ogromny potencjał !
Sterowane siły uderzenia i niszczenia celów
..bezzalogowe,,,to technika na dzisiaj!
Specjaliści przy com.poślą nam pod …adres to co pan zamówi ,nawet gaz kropelkowy ,który wykończy nas na życzenie z podaniem pana kodu…..DNA.pozdr.
P.Zalewski
Dlaczego wkleił pan tak ….kiepska mapę !!
Prosze wkleić właściwa !!
Dlaczego pan zaznaczył ….Prusy !
Polska to troche wiecej,,,,!!
Pisała o tym juz Circ!
Od morza do morza !
Prosze nie falszoWAĆ..tam nadal mieszkają
Polacy!
Nikt im nie zabrał…..obywatelstwa!
Nie oddali go!
Więc prosze o zmianę tych …śmiesznych …GraNic!
Pozdr.Polskie nazwiska,prosze odwiedzić Litwę i zapytać również na Bukowinie!
Popieram automatyczne systemy artyleryjskie i raczej o takie będzie łatwiej, znaczy bez rakiet jakie mają zazwyczaj w komplecie takie systemy przeciwlotnicze. Działka 23mm są łatwe do pozyskania i są możliwe do wyprodukowania przez naszą zbrojeniówkę, ale są cienkie jak dupa węża np w porównaniu z klasykiem
http://en.wikipedia.org/wiki/Bofors_40_mm
Kaliber 40mm i dlugość lufy (L60-70 obecnie) robi swoje, te działka są nadal rozwijane, są na pojazdach, są na okrętach, wersje ciągnione były dawniej, ale można do n ich wrócić.
Ze strażnikami morskimi mielismy styczność dzięki działkom rosyjskim.
http://pl.wikipedia.org/wiki/AK-230
http://pl.wikipedia.org/wiki/AK-630
Całkiem niezłe jak mówił pewien admirał znany z NE podczas dyskusji, a to chyba osoba kompetentna co do tego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Armata_przeciwlotnicza_S-60
A o nich zapomnieliście? To jest solidna broń uniwersalna. Inni takie działka szanują.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzia%C5%82o_Mk_110_57_mm
http://en.wikipedia.org/wiki/Mk_110_57_mm_gun
Irańskie działo PLOT 100mmm, ciągnione… w XXI wieku
http://www.armyrecognition.com/iran_iranian_army_light_heavy_weapons_uk/sa_eer_saeer_ks-19_automatic_100mm_anti-aircraft_gun_technical_data_sheet_specifications_pictures.html
Sowiety miały takie w wersji nawet 130mm chyba na bazie niemieckich z II wojny. Nie bójmy się artylerii, ale 23mm to mizeria, stawiajmy na 30mm minimum.
Chyba nie rozumiesz idei ON/OT (obrony narodowej/ obrony terytorialnej). Te wojska nie zastąpią wojsk regularnych. Wojska szybkiego reagowania (WP) – jak najbardziej. Wywiad satelitarny, sprzęt najnowszych generacji – proszę bardzo, tylko my takiego nie mamy. :(
Wojsko masowe ma podnieść nasze możliwości obrony, poprzez dostarczenie tysięcy (docelowo setek tysięcy) żołnierzy, którzy będą opierać się o możliwie najlepsze zabezpieczenia (podziemne schrony, sieci bunkrów) i współdziałać (na ile to możliwe) z innymi rodzajami wojsk.
To jest krok w dobrym kierunku, nikt nie twierdzi, że utworzenie wymienionych oddziałów to już cały proces modernizacji/ulepszania obronności.
Pozdrawiam
“Popieram automatyczne systemy artyleryjskie i raczej o takie będzie łatwiej, znaczy bez rakiet jakie mają zazwyczaj w komplecie takie systemy przeciwlotnicze.”
Ja popieram wszystkie systemy, które się przydadzą. Z rakietami też potrzebne do walki na większe odległości, lub przy konieczności szybkiego ukrycia się (fire and forget).
Tylko nie wersje ciągnione. Takie działa to idealny cel (tu warto się zastanowić, gdzie zamierzamy takich dział używać – ja widzę je poukrywane w miastach, w tunelach – tam gdzie nie będą łatwym celem dla lotnictwa/ostrzału rakietowego).
Pomyślałbym o sposobach podawania celu – dokładne namierzanie bez radaru. Dron rozpoznawczy może idealnie spełniać taką rolę, nie narażając na straty wojaków.
“1. Celem podstawowym istnienia sił zbrojnych państwa powinno być odstraszanie, czyli zniechęcenie potencjalnego przeciwnika do działań zbrojnych, gdyż te nie mogą zakończyć się dlań powodzeniem i będą zbyt kosztowne by dały mu korzyść. W wypadku ataku Polska nie może przegrać żadnego konfliktu zbrojnego.”
Jeszcze raz spokojnie do tego podejdę punkt po punkcie. Ten pierwszy jest wspaniały i nie budzi moich wątpliwości, oczywiście można go rozszerzać. W praktyce bowiem kraje z silnymi armiami są też silne pod innymi kątami, w tym politycznie są bardziej wpływowe – przykład Rosji. Wraz z państwami powstały armie, zatem jakim państwem jesteśmy de facto bez armii na serio jak teraz? Marionetka, efemeryda, iluzja, kondominium.
Nie da się zbudować wielkiej armii regularnej, ostatnia taka próba była w PRL, wcześniej za II RP… co i tak nam nie pomogło, bo powiadam brakło obywatelskiej ON, a ta systemowa została wprowadzona zbyt późno i nie było sensownej koncepcji jej wykorzystania, nie uzbrojono ich należycie w cięższą broń. Ostrzegam przed zbyt lekką armią nieregularną, nie damy rady za wiele wskórać karabinkami przeciw nowoczesnym armiom ofensywnym, bo do tego je szkolą… oni nie zamierzają się bronić, zamierzają ATAKOWAĆ.
Nasza armia operacyjna, zawodowa w ogóle nie odstrasza nawet samej Białorusi. Zaś plany przewidują walki spowalniające agresora w oczekiwaniu na pomoc sojuszników… przecież to KPINY W ŻYWE OCZY!!! Kto będzie spowalniał po pierwszych nalotach, nawale ognia. Kto ocaleje w koszarach, garnizonach, jakie zasoby będą jeszcze zdolne do walki po dobie, dwóch.
W czarnym scenariuszu Polacy JAK ZWYKLE będą zdani wyłącznie na siebie, na obywatelskie siły nieregularne o ILE TAKIE POWSTANĄ, bo system nie bardzo tego chce, wręcz absolutnie nie chce! Istniejące organizacje mają broń lekką, ćwiczebną, sportową, albo wręcz jakieś niebojowe repbliki, zabawki. Podczas wojny chaos nie pozwoli i brak czasu na dozbrojenie paramilitarców z magazynów wojska, które zresztą zostaną zaatakowane od razu.
Musimy coś zrobić, nie można machnąć ręką na Polskę, jakimi bylibyśmy wtedy Polakami? Na kształt regularnych sił zbrojnych także musimy czynnie wpływać. Dlaczego nie ma formacji ochotniczych? Dlaczego nie szkolą rezerwy, emerytów młodszych co do kadr? Nie każdy chce zarobić kasę i wiązać się etatem, sądzę że będą chętni do formacji kontraktowych i ochotniczych. Wojsko w pełni zawodowe do strasznie zły pomysł i niesłychanie kosztowny, większość kasy z MON idzie na wydatki osobowe. To marnotrawstwo. Wielokrotnie większe siły paramilitarne będą kosztowały UŁAMEK tego co armia zawodowa obecna. To jest efektywność ekonomiczna!
Analitycy liczący siły zbrojne za dekadę napiszą o Polsce. Siły zbrojne 150 tys (po zwiększeniu) w czasie pokoju, w czasie wojny milion, plus 2 mln formacje paramilitarne OT-ON w dużej mierze uzbrojone w ciężką broń, sporo w miarę nowoczesnej, dostateczne wyszkolenie, sporo elitarnych oddziałów sił specjalnych o doskonałym wyszkoleniu, uzbrojeniu. Wniosek: Polska niemożliwa do podbicia, a tym bardziej do skutecznej okupacji dowolnej wielkości, siły armią konwencjonalną.
Musimy namawiać polityków ze wszystkich partii politycznych żeby się opamiętali i zaczęli wdrażać nasze koncepcje zanim będzie ZA PÓŹNO chyba że tego właśnie chcą. Ja tak sądzę właśnie, to zdrajcy i głupcy. Zdrada w jakiś sposób nawet nobilituje, zwykle zdradzają ludzie inteligentni, a głupota powinna być karana w polityce karą główną.
Dlaczego PiS się nie opamięta z Kaczyńskim? Tacy przecie patrioci… nie widzą co się stało, co się dzieje?
mbot, namierznie celu to dla celu powietrznego, choc widze molto kosztownego szajsu. Zrobic sie da… Dla naziemnego, wezwanie wsparcia na precyzyjne wspolrzedne i ewentualnie poprawka. Moge przy okazji podac wilgotnosc powietrza, temperature, horoskop na ten tydzien, jak sedziowie punktuja to spotkanie i co na to bukmacherzy..
Panowie, wybaczą, ale okrutnie infantylni jesteście.
Już kiedyś pisałem dlaczego.
A ta może być?
@ Torin
Wiem, że cele naziemny to tylko podanie pozycji. Ale do tego też trzeba mieć wyszkoloną załogę i zgrać synchronizację. OT/ON to będą słabo wyszkolone jednostki (masowość).
Chodziło mi raczej o cel powietrzny, bo przecież nie wyślemy gościa na odległość km, żeby podał namiary na śmigłowiec bojowy.
Poza tym, zaczynać będziemy od niskich stanów liczebnych.
Lepiej opracować jakieś plany niż nie posiadać żadnych, czyż nie tak ?
Przy okazji można się wymienić wiedzą z wojskowości.
Pozdrawiam
Owszem, wymiana, czy nawet popisywanie się gazetową “wiedzą” o wojskowości nawet ujdzie.
Ale my nawet dioramy nie mamy, i żołnierzyków nie mamy, ołowiu i farbek do nich.
Ta zabawa wygląda tragicznie i groteskowo.
“oni nie zamierzają się bronić, zamierzają ATAKOWAĆ”
Ok front przejdzie, wycofają się formacje armii i ON, Zostanie powiedzmy max 1000 okupantów na powiat i kolejne 300 – 500 tys na duże miasta. Zrobią bazę albo pare i co? Np w moim powiecie. Zaczną wysyłać patrole, to one nie wrócą. W nocy spać nie będą bo jakiś ostrzał albo w ogóle wylecą w powietrze. Założą punkty kontrolne to im się je powystrzela. Po tygodniu niedobitki będą siedzieć jednej w bazie a po dwóch lokalni tę bazę zdobędą.
PiS z pewną nieśmiałością trochę w tym kierunku (ON) chce iść, ale to nie to.
Ta dyskusja, przedtem jej przygotowanie pokazało, że polityków w tym kraju raczej nie ma. Jednych jego obrona nie interesuje, inni proponują atrapy rozwiązań, inni inne atrapy tworzą i są z tego zadowoleni a na dyskusję zamknięci – patrz szef MON na Twitterze czy większość aspirujących do roli opozycji organizacji do których wysłałem zaproszenia.Zachowli się identycznie a uważają się za zupełnie różnych.
Jedyne wyjście w tej sytuacji to zwrócić się bezpośrednio do ludzi, uświadomić im problem.
“Ta zabawa wygląda tragicznie i groteskowo.”
Takie komentarze mają za to na celu uświadomienie ogromu wiedzy “nie gazetowej” i doskonale opracowanych planów działania, jak rozumiem ?
Z takim podejściem to proszę nie używać słowa “my”, bo to mnie obraża.
23 mm są używane często w Syrii. Na początku płakali, że nic nie mogą zrobić, bo samoloty i helikoptery, potem zdobyli trochę tego i już teraz nie.
To się spokojnie na pace dostawczego samochodu mieści, stawiają auto przy budynku i strzelają, potem przejazd na inne miejsce.
“2.Polskie siły zbrojne mają mieć siłę wystarczającą do odparcia równoczesnego ataku Rosji i Niemiec. Armie tych krajów ze względu na ich obecną siłę stanowią potencjalne dla nas zagrożenie. “
Drugi punkt uważam za nieprzemyślany, tu nie będzie zachwytu polityków, osób publicznych, oni boją się tak otwarcie formułować listę potencjalnych agresorów z których jeden jest oficjalnie sojusznikiem… Jeżeli już, to mamy mieć potencjał zbrojny (łącznie z paramilitarnym) równym potencjałowi otaczających nas sąsiadów, tak dla “równowagi”. Inaczej to brzmi prawda? Skrzywdzono nas traktatem rozbrojeniowym, ale to dawne dzieje, obecnie złomujemy broń już dobrowolnie… i to dopiero szokuje. Odkąd to rozbraja się ofiarę wojen, ofiarę agresji, a zostawia zabawki agresorom… żeby mieli czym zrobić nam kolejne lanie…
Zmień ten punkt, ujmij to inaczej, bo inaczej odstrasza osoby publiczne od zabrania głosu. Poza tym nie wiemy kto nas potencjalnie być może zaatakuje, może całkiem inne kraje z daleka, które przejdą przez sąsiadów ich też gromiąc, albo wymuszając, uzyskując na to zgodę? Może nie kraje, a organizacje jak ta przeklęta UE? Tworzy swoją armię? Tworzy i jest to wspierane przez PiS, który nie rozumie że to jednocześnie demontuje NATO, powoduje iż NATO zaczyna zajmować sie misjami poza Europą, a kto nas będzie bronił? Nikt. Docelowo mogą to być siły złożone z najemnych wojsk bez przynależności oficjalnej do danego państwa, zatem np dywizja niemiecka będzie jako unijna i wkroczy pod taką flagą do Warszawy jako wojska UE, a nie niemieckie. Sprytne co? Kto ich zatrzyma? Raczej nie wojsko zawodowe, której zgłupieje jak po rozkazach marszałka 17 września 1939.
Ten punkt mnie zirytował, mimo że w zasadzie masz rację. Może mnie poprawność polityczna zaczęła dusić ;) Starzeje się.
Panowie, to jest wojna, i obrażanie się na wojnie i na wojnę jest niemożliwe.
Kto ma realizować Wasze nawet najlepsze strategie?
Jakbyście nawet posiedli wszystkie czołgi tego świata kto miałby nimi jeździć?
Jak zmienić jak to prawda i podstawa całego wywodu no i co z tego, że dziś sojusznik, a jutro?
Myślę że to jak nabardziej normalne stawianie sprawy. Jest siła jak wskazuje historia niezbyt przewidywalna, trzeba mieć antidotum. No i gdyby Niemcy chcieli silnej Polski, to by Tuska nie popierali, więc ten sojusz jest wątpliwy, niezbyt szczery.
mbot
Posted Luty 17, 2013 at 7:37 PM
podanie pozycji dla srodka ogniowego. Mozdziez, rakieta, armata, haubica..co tam panowie maja za rure, aby tylko dolecialo..
“o cel powietrzny” to sprawy sie komplikuja. “Zwykle uwaga lotnik, kryj sie”, nie wystarczy.
Musze wam albo podawac rzeczywista pozycje celu, co do piatego miejsca po przecinku. Slabo sobie to wyobrazam, jesli wam nie rozdam do tej rury mojego terminala, albo w ogole przejac zdalnie kontrole nad tym rurem, czyli doslac sterownik moj z zatrybiaczem zazebiajacym. hmmm
Rakiety masz odpal i zapomnij, czy trzeba je za raczke i do baru? Jesli odpal i zapomnij, to bedzie troche latwiej. Jesli trzeba je prowadzac do konca, to znowu sie komplikuje..
P.Zaleski!
Tak mapka juz tr.mocniejsza!
P.Karoljozef ma troche racji!
Piszecie ,że nie ma pojęcia ??
Zróbcie też tego waszego planu…kosztorys!?
Różaniec …formule szyki,oddziały i nadzieje!!
Dajcie spokój z tym….desantem,szturmem na miecze!!
Panowie,troche powagi to nie piaskownica!!
Wie pan co toNATO I MOSCVA I BRUXELA!!!
Czyje dzieci …..poślemy tym razem!!
Pozdr.Szcześć Boże !
Robie wlasnie. W kilka dni bedzie.
“3. Sojusze militarne są drugim po ON i armii, uzupełniającym zabezpieczeniem niepodległości. Jedynie sojusze z krajami będącymi w podobny sposób zagrożonymi atakiem mogą być uznawane za realne.”
Sojusze są zawsze “realne” najwyżej na 50%, w praktyce są g… warte i tyle co do nas. Świat, mocarstwa zachodu mają nas za frajerów i mają racje. To się MUSI zmienić. Koniec myślenia życzeniowego, pora na reality show. W praktyce nie mamy żadnego sojusznika gdyby przyszło do wojny z Rosją, z całym ich blokiem WNP plus Azja. Jest gorzej zatem niż w 1920, 1939.
Lepiej sytuacja wyglądałaby w starciu z Niemcami, ale na pewno nie od razu, może po latach, nawet dekadach okupacji, czyli skazanie na klęskę, zagładę z premedytacją. Sojusze z Rumunią, Węgrami NIC nie dały w 1939. Niemniej dalej należy szukać sojuszników, partnerów blisko i daleko. Blisko to nie tylko bezpośrednio sąsiedzi, ale i za morzem cała Skandynawia. Nie powinniśmy odrzucać południa, zawsze w miarę życzliwe były nam Włochy, będą długo jeszcze pamiętać naszego Papieża. Poza tym kraje postsowieckie, Grecja, nawet Turcja, bo nie mamy z nimi zatargów, a możemy stabilizować południe skłócone z sobą nawzajem. Dalej to kraje jak Japonia, Korea Południowa, ale jednocześnie bez niepotrzebnej wrogości do Chin, bo po co nam takie klimaty? W sytuacji krytycznej rola mocarstw globalnych będzie decydująca. Polska to nie USA. Słowem mniej liczyć na UE, NATO, a bardziej na bilateralne kontakty, ich sieć. Tym można grać, ale najpierw trzeba sobie wypracować talię takich mocnych kart.
Można mieć partnerów na całym świecie, ale trzeba prowadzić aktywna politykę, tego nie zrobi POPIS. Nie musimy kupować uzbrojenia wyłącznie z Izraela, USA, Niemiec, czy ze Skandynawii. Świat jest pełen producentów alternatywnych, którzy znacznie chętnie dopuszczą 100% polonizację, sprzedaż kompletnej licencji ze zgodą na eksport takiej broni nawet.
Zapomniałeś o gospodarce. Polska powinna być samowystarczalną autarkią, wtedy możemy się śmiać z kryzysów światowych, restrykcji, krachów walut, giełd, drożyzny surowców itd To jest podstawa tym bardziej podczas wojny i ZAPASY, wielkie zapasy strategiczne dosłownie wszystkiego, oraz systemy alternatywne, np produkcji gazu, paliw. Tego się nie uda uzyskać bez gospodarki planowej w sensie wpływania na (TYLKO) te procesy gdzie brak równowagi, gdzie są, gdzie w razie sytuacji krytycznej na pewno wystąpią braki. Wolny rynek uzupełnia to zwykle IMPORTEM, bo to o wiele tańsze, łatwiejsze od wdrożenia produkcji w kraju (stąd takie bezrobocie, to droga do upadku gospodarki “budżetowej”, usługowej tylko), a przecież mówimy o sytuacjach ekstremalnych, kiedy import może być niemożliwy.
Dołóż kwestie gospodarcze, zapasów, infrastruktury jak schrony, alternatywne systemy produkcji energii, paliw. Np taki węgiel. Powinniśmy go wydobywać jak za Gierka ze 200 mln ton, albo jeszcze więcej i nadmiar przerabiać na paliwa, na gaz.
“4. Podstawą obrony Polski będzie Obrona Narodowa. Uzupełnia ją wyspecjalizowana armia regularna posiadająca lotnictwo, marynarkę.”
Tu zgoda, powoli się taki pogląd przebija, mało kto wierzy że malutka armia regularna, a już w szczególności tak zdewastowana, zaniedbana jak w III RP będzie wstanie obronić skutecznie całe państwo, obywateli. Jest raczej pytanie ile taka armia zawodowa przetrwa o ile się od razu nie podda czy nie przejdzie na stronę nieprzyjaciela (np Niemiec, czy zachodniej misji “stabilizacyjnej”), są głosy że godzinę-kilka godzin, jedną noc ataku, inni sądzą że kilka dni, optymiści (ale na jakiej podstawie???) że nawet kilka tygodni. Gdyby agresor zaniechał operacji lądowej jak w Serbii-Kosowie, Libii zrobiło to NATO, to zapewne walki trwałyby wiele tygodni, ale “walki” w sensie polowania z powietrza agresora nie tylko nasze zawodowe wojsko, ale zniszczono by wszystko co cenne w infrastrukturze cywilnej przede wszystkich, bo cele wojskowe rozwalono by w pierwszych godzinach-dniach. Straty po kilku tygodniach takiej “zabawy” w kotka i myszki (nas) byłyby w setkach miliardów, w bilionach zł.
Dlaczego tak być musi? Bo system nie uznaje sił paramilitarnych za godnych zaufania, za uprawnionych do obrony Polski. To zaś np wymaga uzbrojenia nas w tysiące stingerów w miarę możliwości o coraz lepszych osiągach, pułapie i 4km. Trzeba też uzbrojenia OPL jednak o większym zasięgu i pułapie, kwestia nocnych nalotów także, zatem nie może to być w gruncie rzeczy sam prymityw bez radaru, bez dopływu danych z nasłuchu biernego itd
Jeżeli w 2500 gmin będą garnizony obywatelskiej obrony terytorialnej mające rakiety, działka OPL, to agresor na pułapie poniżej 3 km nie ma czego w Polsce szukać. W większych miastach mogą mieć lepsze uzbrojenie żeby jeszcze wyżej nękać wroga.
Zatem z 10 tys ludzi przynajmniej musi mieć na plecach takie rakiety, to 1/10 obecnej armii zawodowej… a przecież to wstęp w temat. Mała armia nawet nowoczesna nie podoła obronie, ale nasza nie jest ani nowoczesna!!!
Czy wojsko obywatelskie nie może mieć lotnictwa i jednostek pływających? A dlaczego nie? W obecnych czasach jednostka będąca kutrem, barką rzeczną może być naprawdę nieźle uzbrojona. Samolotów, śmigłowców cywilnych są tysiące, do tego różne motolotnie, parolotnie silnikowe, motoszybowce i szybowce. Improwizacja jest siłą wojska paramilitarnego, obywatelskiego. Zawsze tak było od kos na sztorc.
Wojsko regularne ma lotnictwo wojskowe z F16 (skazane na zagładę w pierwszej godzinie wojny, zapewne te samoloty ewakuowane zostaną zagranicę jak niszczyciele w 1939 i tyle ich zobaczymy w walce) wielkie radary, systemy rakietowe średniego i dalekiego zasięgu, brygady czołgów, dywizje zwartego wojska itd Jednak wojska obywatelskie mogłyby mieć wg mnie także ciężką broń, w tym systemy przeciwlotnicze, przeciwrakietowe o zasięgu ponad stingery i działka 23mm. Powiat trzeba chronić systemem o zasięgu 10-20 km i pułapie daleko większym od marnych 3-4km z którego agresor może celnie operować nowoczesną bronią. Czy regularne wojsko zapewnia taką OPL wszystkim powiatom w Polsce? Jasne że nie, nie ma nawet tylu zestawów… i jakiej są one wartości… posowiecki szajs stary plus działka sterowane aktywnymi (znaczy jednorazowymi) radarami.
Mamy FORMOZĘ.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jednostka_Wojskowa_Formoza
http://www.formoza.wp.mil.pl/pl/index.html
Czy takie jednostki nie są wstanie powstawać jako paramilitarne? Ich śmieszne uzbrojenie tak naprawdę można zastąpić tańszymi, polskimi odpowiednikami, podobnie ze sprzętem pływającym, do nurkowania itd Mnie chodzi nie o polowanie na terrorystów (żenujący kierunek w “wojsku”), ale o wysadzanie nawet dużych okrętów wojennych spod wody itd Poważne zadania, a nie ganianie z karabinkami, od tego są inni chyba że jest rozkaz np opanowania okrętu wroga…
Jest cały czas konflikt czemu ma armia służyć, kto będzie wrogiem. III RP zakłada że wrogiem będą dzieci, terroryści i cywile, to samo Formoza. Co zrobią kiedy nasze wybrzeże i porty opanuje setka okrętów wojennych wroga? Będą do nich strzelać z granatników podwieszanych? Wrogiem będzie także armia regularna i być może celem będą francuskie okręty desantowe pod bandera rosyjską.
Czy okręty można rozwalić tylko rakietami kosztującymi krocie jakich kilka ma nasze wojsko regularne, jakie jeszcze mają dotrzeć w kolejnych latach z Norwegii, Szwecji, może inne do F16. Czy okręt współczesny nawet całkiem duży, ale praktycznie bez opancerzenia nie boi się pocisków artylerii z lądu, małych jednostek pływających? Czy nawet prymitywny samolot nie może zrzucić kierowanej bomby szybującej, torpedy, min? To samo z jednostkami pływającymi.
Ktoś wyśmiewał ideę polskich marines, niebieskich beretów, ale czy to nie jest i tak poważniejsze od lekkiej Formozy antyterrorystycznej? Desantować niekoniecznie trzeba, ale bronić wybrzeża na pewno trza. Na cyple, półwyspy niekiedy łatwiej dopłynąć niż dojechać lądem pod ostrzałem. Czy możliwość desantu na kraj agresora nie jest czynnikiem odstraszającym? Zwykle po fazie obrony przechodzi się do kontrofensywy, to jest scenariusz wygranej wojny jak w 1920.
“Zróbcie też tego waszego planu…kosztorys!?”
Ok
“Samolotów, śmigłowców cywilnych są tysiące, do tego różne motolotnie, parolotnie silnikowe, motoszybowce i szybowce. Improwizacja jest siłą wojska paramilitarnego, obywatelskiego. Zawsze tak było od kos na sztorc.
Wojsko regularne ma lotnictwo wojskowe z F16 (skazane na zagładę w pierwszej godzinie wojny, zapewne te samoloty ewakuowane zostaną zagranicę jak niszczyciele w 1939 i tyle ich zobaczymy w walce) wielkie radary, systemy rakietowe średniego i dalekiego zasięgu, brygady czołgów, dywizje zwartego wojska itd Jednak wojska obywatelskie mogłyby mieć wg mnie także ciężką broń, w tym systemy przeciwlotnicze, przeciwrakietowe o zasięgu ponad stingery i działka 23mm. Powiat trzeba chronić systemem o zasięgu 10-20 km i pułapie daleko większym od marnych 3-4km z którego agresor może celnie operować nowoczesną bronią. Czy regularne wojsko zapewnia taką OPL wszystkim powiatom w Polsce? Jasne że nie, nie ma nawet tylu zestawów… i jakiej są one wartości… posowiecki szajs stary plus działka sterowane aktywnymi (znaczy jednorazowymi) radarami.”
Rakieta samoróbka jak w Gazie czy Syrii o zasięg 1 km kosztuje 300$, 3 km 3 razy drożej ziemia -ziemia.
Dronem może być model samolotu wyposarzony w kamerę.