Kompania (franc. Compagnie) – pododdział wojska liczący od 60 do 110 żołnierzy, podoficerów i oficerów. Składa się zazwyczaj z pododdziału dowodzenia, 3-4 plutonów zasadniczego rodzaju wojsk, ewentualnie plutonu wsparcia. Zazwyczaj trzy, rzadziej dwie lub cztery kompanie wchodzą w skład batalionu.
Kompanie czasami mogą wchodzić w skład pułku, a nawet brygad, czy dywizji (jak np. kompania zaopatrzenia, obsługi)
Obecnie w Wojsku Polskim, jak i w większości armii świata, etatowym dowódcą kompani (baterii) jest oficer w stopniu kapitana.
W zależności od rodzaju wojsk oraz przeznaczenia mogą istnieć kompanie:
– piechoty
– piechoty zmotoryzowanej
– piechoty morskiej
– górskie
– czołgów
– powietrznodesantowe
– dowodzenia
– łączności
– chemiczne
– wojsk inżynieryjnych
– rozpoznawcze
– logistyczne
– zaopatrzenia
– remontowe
– reprezentacyjne
– obsługi
– medyczne
– techniczne
– budowlane
– ochrony i regulacji ruchu
– wartownicze i inne
Odpowiedniki w innych rodzajach wojsk:
Bateria – artyleria
Szwadron – kawaleria, bron pancerna
W Polsce od połowy XVII wieku kompania nazywano rotę w piechocie autoramentu cudzoziemskiego, cudzoziemskiego dragoni oraz częściowo w rajtarii. W wojskach tych jednak często, a szczególnie w drugiej połowie XVII wieku, używano nazwy chorągiew, jako równoznacznej z nazwą kompania.
W końcu XVIII wieku zaczęto dzielić kompanię na plutony. Na początku XIX wieku ostatecznie przestano dzielić szwadrony na kompanie. W Polsce podział szwadronu na kompanie istniał w latach 1773-1789, następnie w okresie Legionów, Księstwa Warszawskiego i Królestwa Kongresowego.
Pluton – pododdział w składzie 2-5 drużyn, działonów, sekcji lub załóg wozów bojowych. Występuje we wszystkich rodzajach wojsk. Wchodzi najczęściej w skład kompanii, baterii, albo szwadronu. Niekiedy występuje samodzielnie na szczeblu batalionu (dywizjonu) lub pułku.
Może mieć jednorodną strukturę organizacyjną (gdy składa się z drużyn jednego rodzaju) albo składać się z drużyn o różnej organizacji i przeznaczeniu.
Jest podstawową jednostką w szkoleniu, odpowiednikiem klasy w szkole, albo grupy na studiach.
Przeważnie jest to najmniejszy pododdział etatowo dowodzony przez oficera.
Drużyna – najmniejszy pododdział występujący w większości rodzajów wojsk. Jest przeznaczona do prowadzenia walki, albo zabezpieczenia działań bojowych. W artylerii jej odpowiednikiem jest działon, w wojskach zmechanizowanych i pancernych – załoga wozu bojowego, w niektórych jednostkach rakietowych, łączności i logistycznych – obsługa wozu, urządzenia lub agregatu, a w kawalerii – sekcja. W zależności od rodzaju wojsk, ich przeznaczenia i funkcji, stan liczebny drużyny wynosi 3-15 osób.
Podaje sugerowany skład kompanii lekkiej piechoty opublikowany na „obronanarodowa” (150osób) i…………..mało rozumiem. Nic nie rozumiem!! Ten post miał być o czym innym, ale muszę się zatrzymać. Niech mi to ktoś objaśni, bo gubię się w domysłach.
plus dowódca kompanii, zastępca dowódcy kompanii i szef kompanii.
Plutony 1 do 3 są to plutony sklasyfikowane jako typowe plutony lekkiej piechoty. Czwarty jest to pluton wsparcia ogniowego. Piąty element to drużyna zabezpieczenia. Autor niestety nie wyjaśnia zadań tej drużyny i oporządzenia.
I tak dla plutonów typowych, proponuje:
jeden pluton tej piechoty sklada sie z:
plus dowódca plutonu, zastępca dowódcy plutonu, radiooperator, ratownik medyczny
Drużyny od 1 do 3 sklasyfikowane jako typowe drużyny lekkiej piechoty. Czwarty jest to drużyna wsparcia.
Proponowany sklad lekkiej piechoty przedstawia się następująco:
1)celowniczy KBKM,
rozumiem, ze chodzi o takie cos:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Karabinek_wz._96_Beryl
Nie takie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Karabinek_maszynowy_wz._2003
Różnica wcale nie jest banalna. Jakby ktoś chciał mi jakieś zarzuty stawiać, to informuje, z się tylko pytam..
2)celowniczy RPG-7W,
http://www.wp.mil.pl/wojska/pancerne/panc9.html
jest to nasze stare dobre rpidżi z lekkim tuningiem. Zasięg maksymalny 500m. Życzę powodzenia z celowaniem do pojazdów na tym dystansie, ale traktowany jako granat o zwiększonym zasięgu, jak najbardziej korzystny i pożądany. Pewien problem później mi się powtarza przy analizie tego modelu – czy każdy jest wyposażony w broń podstawową? Czy ten grenadier ma beryla, czy tylko tą rurę?
Aby sam nie musiał taszczyć skrzyń z wsadem do rury, otrzymał:
3)pomocnik celowniczego RPG-7W,
ze schematu blokowego również nie wynika, aby miał coś w rękach oprócz skrzynki z granatami do rury, dla pana majstra.
4)kolejny celowniczy KBKM,
Ciekawostką jest to, ze jemu podlega w blokowym:
5) strzelec KBK AKM, czyli o ile dobrze zrozumiałem, szczęśliwy posiadacz kałacha.
6)celowniczy KBKG 40MM GRANATNIK PODWIESZANY,
hmm. Może chodzić o Pallada. W takiej sytuacji znowu kałach z rura. Niestety temu majstru nie dołożono pomocnika do noszenia skrzynek.
7)dowódca sekcji,
jest to o tyle dziwne, ze nie wyszczególniono sekcji, ale rozumiem, ze można się pokusić i wtedy jak znalazł. Znowu ten sam problem. Wygląda, że to oficer sztabowy. Jeśli będzie miał jakąś broń to znaczy, że sobie wziął od poległego, albo znalazł.
8)dowódca drużyny, jak wszyscy inni oficerowie, będzie walił po łbach mapami i dźgał cyrklem w szarzy.
DRUŻYNA WSPARCIA:
Jeśli chodzi o liczebność nic się nie zmienia. Zostaje ośmiu ludzi. Autor przenosi ciężar uzbrojenia w kierunku rpidżi i daje dwa karabiny maszynowe, i tak mamy:
1)celowniczy Km PK
2)celowniczy RPG-7W,
3)pomocnik celowniczego RPG-7W
4)celowniczy Km PK
5)celowniczy RPG-7W
6)pomocnik celowniczego RPG-7W
7) i 8) bez zmian – kadra sztabowa
Co ciekawe autorowi przy pełnych stanach nie potrzebna dwuosobowa obsługa Km PK, gdzie instrukcja tego urzadzenia mowi o dwóch. Mała paczka kredek do tej zabawki waży 4kg i starcza na może minutkę zabawy. Sama rurka kompletna z bajerami, nóżkami, antenkami i zapasowymi lufami, to może być grubo ponad 15kg.
Dochodzimy do plutonu specjalnego, tej kompanii.
PLUTON WSPARCIA OGNIOWEGO LEKKIEJ PIECHOTY
Znowu mamy cztery drużyny, plus radiooperatora, ratownika medycznego, dowódcę i jego pomocnika.
Dwie drużyny przeciwpancerne uzbrojone w spike/fagot, znowu drużynę karabinów maszynowych PK i drużynę granatników GA-40.
Drużyna ppanc to:
1)celowniczy Spike
2)pomocnik
3)celowniczy Spike
4)pomocnik
Tym już idzie zrobić kuku.
Oczywiście kadra sztabowa 5) i 6)
Drużyna granatników:
1)celowniczy GA40
2)pomocnik
3)celowniczy GA40
4)pomocnik
Oczywiście kadra sztabowa 5) i 6)
Drużyna karabinów maszynowych:
1)celowniczy PK
2)pomocnik
3)celowniczy PK
4)pomocnik
5)pomocnik
6)pomocnik
Oczywiście kadra sztabowa 7) i 8)
Tutaj autor przypomniał sobie o pomocniku do PK, a nawet jakby chciał nadrobić wcześniejsze braki dorzucił dwóch gratis.
Albo pewnych rzeczy nie wiem, albo to jest…
Pomóżcie zrozumieć. Pierwsza rzecz która mi się rzuca w oczy to masa sprzętu wsparcia – Jak na lekka piechotę zadziwiające. Zgoda, że ręczny, ale jednak.
Którego praktycznie nie ma kto obsługiwać o ubezpieczeniu nie wspomnę.
To by mogło pasić, ale dla zmotoryzowanej, nie lekkiej.
Rozumiem, że ten „piąty element” to transport! Inaczej być nie może! Widzę tu tony żelastwa do tachania. Pięciu kilometrów by z tym nie uszli. Nasycenie RPG jest makabryczne, a każdy strzał waży. Tak jak to jest teraz, to bym ich nazwał grenadierzy, nie lekka piechota. Do lekkiej piechoty to im brakuje trzech plutonów lekkiej piechoty, wchodzącej w skład tej kompanii, z bronią lekką, choćby do osłony własnych punktów ogniowych i latania po ammo. Chyba, ze tych 45 dowódców i ich zastępców będzie biegać..
O całkowitym braku strzelców wyborowych nie wspomnę.
Czy to jest tak, że uzbrojenie osobiste kbk, granaty itd. nie jest wyszczególnione?
No to jeśli nie jest i każdy ma ponad to co wypisane, to po co ci goście w składzie drużyny mają enigmatyczne, które nie do końca rozumiem – KBKM. To jest ich broń podstawowa, czy noszą drugą lufę? A ten – 5)strzelec KBK AKM, to co? Znaczy reszta nie ma? Czy mają wszyscy, a on ma dwa? No, albo-albo.
Więc musi być tak, że tu czegoś nie kumam! No musi! Czy jest tak, że muszę to od nowa samemu rozpisać, żeby policzyć ile złomu i gadżetów trzeba kupić dla takiej kompanii?
Chyba mam szczęście udzielić odpowiedzi jako pierwszy. :)
Otóż, każdy (są czasem wyjątki) żołnierz posiada broń krótką (pistolet). Tak więc, żaden nie jest bezbronny.
Kolejna kwestia – żołnierze posiadają oczywiście karabinki, nawet gdy nie jest to wyszczególnione, z wyjątkiem posiadania innej broni podstawowej (ci wszyscy pomocnicy itd.). Nie wiem, jak to jest z RPG, jednak standardowo każdy ma jakąś pukawkę.
Zgadzam się oczywiście z zarzutami o pomylenie rodzaju wojsk. Lekka piechota to powinny być jednostki mobilne, oparte o broń lekką – karabiny snajperskie, ręczne karabinki i LKM-y.
Obecnie lekka piechota właściwie tożsama jest z piechotą górską.
Szczególnym błędem popełnianym w polskim wojsku – jak zauważyłeś – jest zbytnie obciążanie żołnierzy, robiące z nich ciężkie oddziały wsparcia ogniowego, oddziały ppanc., wymagające transportu pojazdami opancerzonymi.
Pozdrawiam
żołnierz i pistolet? jak tylu policjantów i politycznych to może, do grożenia cywilom się nada. chyba to może i w komandosach bo już nawet nie spadochroniarzach albo pm kierowcy, załóg, obsługi broni ciężkiej.
//Obecnie lekka piechota właściwie tożsama jest z piechotą górską//
niby tak, z poręczną bronią ale i zależy od szczebla, mają i armaty a robi się z nich zmech. nieco bardziej obrona pogranicza, choć teraz to parapolicja.
ta moda na lekką piechotę to zapatrzenie w marines i inne desantowe (ekspedycyjne, filmy i gry pewnie też?), wzmocniony tradycyjny skład z racji strat i ataku na regularnych i punkty oporu, inaczej by se nie radzili 1na1. poza desantem i zwiadem to mogą robić za nieregularnych, puszczanie takich zamiast zmechu, bez wsparcia czy zwł. modnie na miasto powinno być karalne. na tyłach czy w trudnym terenie jeszcze ujdzie. lekka piechota, bo lekko wyciagać rannych albo lekko ucieka…
tu chyba bawiono się w nieregularnych, jakąś ot z posklejaną grupą zadaniową. może jako zgrupowanie partyzanckie ma wtedy sens. chyba, że dać im kunie czy tragarzy, bo nawet ze skrzynkami w obronie to lipa z tym wyposażeniem.
Mbot&night-rat
“Otóż, każdy (są czasem wyjątki) żołnierz posiada broń krótką (pistolet). Tak więc, żaden nie jest bezbronny.”
Musiało się pozmieniać..
Z mojej wiedzy wynika, że broń krótką posiadają oficerowie i chyba ŻW. Żołnierz może mieć krótką, ale nieregulaminową. Np zdobyczną i na to się oko przymyka. Chyba, że jak mówię, się pozmieniało..
“Kolejna kwestia – żołnierze posiadają oczywiście karabinki, nawet gdy nie jest to wyszczególnione, z wyjątkiem posiadania innej broni podstawowej (ci wszyscy pomocnicy itd.). Nie wiem, jak to jest z RPG, jednak standardowo każdy ma jakąś pukawkę.”
Jeśli tak, to po co wyszczególnienie dla KBKM i KBM AKM? Dublowanie?
“Zgadzam się oczywiście z zarzutami o pomylenie rodzaju wojsk. Lekka piechota to powinny być jednostki mobilne, oparte o broń lekką – karabiny snajperskie, ręczne karabinki i LKM-y.
Obecnie lekka piechota właściwie tożsama jest z piechotą górską”
Strzelców wyborowych brak, broń ręczna – unknown, LKM to są. Pełno. Nawet lepsze, bo RKM, czyli lżejsze..
“Szczególnym błędem popełnianym w polskim wojsku – jak zauważyłeś – jest zbytnie obciążanie żołnierzy, robiące z nich ciężkie oddziały wsparcia ogniowego, oddziały ppanc., wymagające transportu pojazdami opancerzonymi”
Poczekaj, poczekaj. Prr szalony!:) To nie Wojsko Polskie. To napisał facet – wysoce zasłużony aktywista, oficer, w kwestii N-OT. Nazywało to się bodaj, batalion OT, struktura kompanii. Próbowałem znaleźć opisy i powiązania dla tego pliku, ale nieudolnie.
Być może on przewiduje dla tego bat, kompanię transportową, tylko dalej mi się to nie podoba. Nawet jeśli kiedyś, za górami i lasami, powstanie taki kompletny batalion, to można założyć przerwanie linii, czy utratę (choćby chwilową) inicjatywy. Odrzuci tą kompanię w bok i co dalej? Ani linii amunicyjnej, ani się przesunąć, ani zniknąć. Co? Mają dać się okrążyć i wybić, czy porzucić sprzęt, przebrać w cywile i pójść do domu? Do dupy z taką robotą. Według mnie kompania OT musi być możliwie samodzielna. Taka specyfika, takie warunki. Jutro może podlegać pod inny bat, bo tamten poszedł do bozi i co przyniosą na parapetówę? Kupę szmelcu bez ammo i mułów, albo jeszcze gorzej – kilka pustych rur od RPG do kanalizy? Hmmm..
To nie wymaga pojazdów opanc, wystarczą nawet furgony, udrapowane na mycie szyb, kwiaciarnie, czy co tam śmiesznego przyjdzie do głowy. Dragonia. Te pojazdy nie wchodzą w strefe walk. To jest OT i dlatego też napisałem zmotoryzowana, nie zmechanizowana. Kajdas chce BWPów z demobilu i ja mu je dam. Po jednym na taką kompanię. Wiesz po co? Lekka ewakuacja medyczna i wyciąganie mułów z mułu, jak ugrzęźnie, bo ugrzęźnie. Możesz mi wierzyć. Wóz techniczny, nie bojowy. Być może jeszcze dorzucę stanowisko radiodowodzenia, ale niechętnie, wolałbym to postawić na mule, takim ducato. Bo BWP pogubi kółka szybciej niż ustawa przewiduje. Stanie się cennym łupem, jak tyle fajnych zadań będzie pełnił na raz. Nie mówiąc, że się z robotą nie uwinie. Tu gość ma dowodzić, a od wstrząsów nie jest w stanie się zmieścić z podpisem na A3 i wyjeżdża za kartkę, tu wali KM nad głową i teraz gdzie jechać? Do muła z ammo, który utknął, a chłopaki na czerwonych polach ze stanami, czy po rannych, których zaraz nie będzie sensu zbierać i jeszcze radiooperator na to wszystko, że mamy się zabierać z tej dziury, bo połowy plutonów nie słyszy. Armagedon.
Więc BWP ewakuacja i wóz tech. dla mułów. Muły wożą wesołą kompaniję i słodycze. Jeden muł jako wóz transmisji i dowodzenia i drugi przystosowany w rezerwie, gdyby nieprzyjaciel, w swej łaskawości, zechciał nam dowodzącego zmienić, razem z wozem w podartą blachę, niepodobną zupełnie do niczego. Na jednego muła wchodzi i tak tylko tona..
Jak się gamoń ze mną będzie kłócił, że trzy tony, to będzie miał dużo wyciągania i sam potem naprawia. Może to go nauczy słuchać następnym razem, o ile takiego raza w ogóle dożyjemy.
Wydaje mi się, że autor zafiksował się na działaniach obronnych w terenie zurbanizowanym i dlatego mu takie rzeczy powychodziły. Ot co. Choć brak strzelców wyborowych dalej pozostaje tajemnicą. Moim zdaniem nie można tak. Nie można tworzyć sobie dowolnej paki pod zadanie, z ustalonym scenariuszem, przed oczami wyobraźni.
I co teraz? Stworzymy tą kompanię OT, gdy już będziemy mieli te wszystkie fanty, czy to jest model docelowy? Czyli formujemy wcześniej, dużo cieniej wyposażoną, albo w ogóle inaczej, a potem modyfikujemy pod to, generujac koszty? Hmm.
To jak chłopaki, próbujemy zrobić własny model po Bożemu, razem z liczeniem kasiory? W przypadku autora powyższego, odnoszę wrażenie, że gdzieś mu dzwoni – faktury. Stąd te rpidżi masowe, a tanie i dobre w mieście, ale ogólnie z ekonomiką jest jednak lekko na bakier.
Wyszło to wszystko śmiesznie, bo mi były potrzebne dane kosztów formowania i utrzymania takiej lekkiej kompanii, ale widzę, że jeśli ich sam nie policzę to się nie dowiem. I nie ma co pod tezę tego robić, czyli iść w wysokie cyfry, bo wylejemy dziecko z kąpielą. Ja swoją formacją jednak potrzebuje tych chłopaków na ziemi i zwielokrotnić ich możliwości bojowe, a nie wykazać, że są bezsensu…
To jeszcze raz zapytam: Robimy?:)
Uważam że uzbrojenie żołnierzy w pistolety o zasięgu 50m mija się z sensem, za to małe pistolety maszynowe to zupełnie coś innego, mają też większy skuteczny zasięg, można strzelać pojedynczym ogniem jak pistolecikiem. Gabarytowo nie są aż tak wielkie o ile nie upodabnia się ich do karabinków szturmowych, a jest taka moda z policji, oddziałów antyterrorystycznych itp Wiadomo że żołnierz wyspecjalizowany w użytkowaniu cięższej broni nie będzie targał zwykłego karabinka szturmowego napakowanego do tego bajerami, bo nie jest Herkulesem i nie taka jest jego rola. Może mieć też ewentualnie strzelbę, ale nie sam pistolecik, chyba że jak rzekłem będzie to pistolet maszynowy.
Artykuł w formie wykładu – bardzo cenne, nie chcę się wymądrzać co do struktury oddziałów wojskowych, ale można pogadać o obywatelskich formacjach paramilitarnych OT-ON. Tutaj musi być inne podejście, autonomia od najmniejszych struktur, a to oznacza spore zmiany i wielofunkcyjność żołnierzy, zresztą to powinna być oczywistość zawsze. Specjalistyczną broń obejmują najlepsi w jej użytkowaniu, ale później kolejno w razie czego przejmują ją kolejni żołnierze mający o tym także niezłe pojęcie.
Ciekawe kto nam dam ppk spike… pomarzyć se można. W praktyce to planowanie patykiem po wodzie. W zależności od POSIADANEGO uzbrojenia, stanu osobowego, doświadczenia ludzi, lokalnych potrzeb… takie będą improwizowane oddziały OT-ON.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Granatnik_GA-40
To cacko jest w produkcji? I tak sobie dostaną je obywatele kiedy wojo zawodowe jeszcze tego nie ma? A gdzie lekki moździerz komandoski 60mm? Gdzie działa bezodrzutowe. Gdzie snajperzy, strzelcy wyborowi, gdzie osłona przeciwlotnicza? Przy czym same karabiny maszynowe nie wystarczą. Wszystkie te karabinki maszynowe nie mają podstaw do strzelania do celów powietrznych!
Do cięższej broni po trzech ludzi od razu, niech noszą choćby amunicję i w razie czego zmieniają strzelca, do granatnika nawet ze 4. I jaki był rezonans tego tekstu jak rozumiem na forum portalu Obrona Narodowa?
Kompania którą rozsieka jeden dron czy śmigłowiec lekki. Gdzie NAPRAWDĘ WYSOCE EFEKTYWNE (i poręczne) granaty nasadkowe i większe nasycenie w granatniki podwieszane? Do obrony stacjonarnej i zasadzek trzeba więcej siły ognia. Miotacz płomieni? Rakietowy, do tego granatniki rewolwerowe? Saperzy?
Lekka piechota to mit, jestem za mocniej uzbrojonymi grenadierami. Przeciwnikiem bowiem nie będzie odpowiednik, nie będzie piechota, ale regularna armia w pojazdach opancerzonych posługująca się środkami powietrznymi. Niech to poślą do Hezbollahu, taką strukturę, to zabiją nas śmiechem. Co taka kompania zdziała podczas najazdu armii izraelskiej? Jedna bomba z samolotu z 3 km ponad ewentualne “stingery” (których tu nie ma przewidzianych) i pozamiatane.
Ciekawi mnie też dlaczego unika się koncepcji uzbrojenia w lekkie działka 20-25mm. To idealna broń na lekkie pojazdy, do tego przeciwlotnicza. Takie działko mogłoby mieć postawę na trójnogu jak granatnik, czy wkm.
Witam,
A jak zamierzasz przejść od modelu do praktyki? Pytam bo nużą mnie teoretyczne rozważania.
Czy chcesz budować partyzantkę niezależną od władz i szkolącą się na sucho?
Chcesz założyć organizację paramilitarną?
Czy zamierzasz coś robić w oparciu o istniejące struktury – np. Strzelec?
Czy są to rozważania na czas gdy władza się zmieni i ta nowa będzie przychylna ideii OT?
Jestem gorącym zwolennikiem idei OT i strukturalnej obrony ale wiem też, że obecny klimat, ani polityczny ani społeczny, w Polsce nie sprzyja temu. Pytam się więc co zamierzasz realnie zrobić w tej dziedzinie? W tym tygodniu, miesiącu, roku? Gdzie znajdziesz masy młodych ludzi chętnych do ćwiczeń? Jeżeli okaże się, że jest to problem to co zrobisz aby jednak tacy się pojawili?
Co robisz w tej sprawie realnie?
Jak próbujesz zmieniać niewłaściwą postawę społeczną prezentowaną przez wielu młodych?
Pozdrowienia
@ Torin
Kurczę, tyle spraw, że muszę o tym napisać notkę (sorry, ale nie ujdzie komentarzami).
@ M. Kajdas
Zapraszam do przeczytania moich rozważań (powinny się ukazać do godziny)
@ TKor
Dobre pytanie, postaram się nad tym także zastanowić.
Ps. Torin, dzięki za notkę.
Dodałem kategorię “Militaria”
“Chcesz założyć organizację paramilitarną?”
Wiem że to do Autora artykułu, nie do mnie, ale istotnie wg mnie jest potrzeba założenia całkiem nowej, legalnej, zgodnie z prawem działającej organizacji paramilitarnej, ale niejako odmiennej, trochę konkurencyjnej do Strzelców itp Niech tam robią swoje, ale nie mają mandatu na monopol w takiej działalności. Działanie pod “Strzelcem” na pewno jest jakąś opcją realną na JUŻ, ale mnie tam nie ciągnie. Nie urosną jak za II RP i nie powinno być takiego monopolu jak wtedy. Może inna ekipa będzie miała jeszcze lepszy pomysł na taką działalność?
Gdzie byli Strzelcy w 1939? W domach, albo powołani do regularnego wojska. To nie tak miało wyglądać, ci niepowołani do wojska mimo to mieli bronić Polski jako siły wspierające, nieregularne na wielką skalę. Musimy sobie wyznaczyć zasadniczy cel – Polska nie może przegrać (podobne podejście ma Izrael i inne poważne państwa), ale czy to możliwe do osiągnięcia dzięki armii regularnej, dzięki zawodowej nawet powiększonej do 200 tys? Ruch OT-ON musi być więc masowy, wielomilionowy, tego Strzelec nie zdoła zrealizować i nie chce chyba nawet…
Przy czym w takim nowym ruchu tzw bojowi paramilitarcy to może być 1/10 mocy, ludzi. Reszta do innej misyjnej działalności pożytecznej i potrzebnej, rozwijającej. Jednak razem to jest całość, wspólnota wielkiego ruchu i rezerwy ludzkie do zmobilizowania nawet bez oficjalnej mobilizacji, której pewnie nie będzie.
Konieczny jest nowy ruch i tyle. Jak do tego podejść, kto ma to zainicjować… to już inna kwestia. Jest Szeremietiew, jest masa rezerwistów, oficerów emerytowanych, od generałów, wyższych oficerów rojno. Może znajdą się chętni z rozmachem.
Marek Kajdas
Posted Luty 13, 2013 at 2:40 PM
“małe pistolety maszynowe to zupełnie coś innego, mają też większy skuteczny zasięg, można strzelać pojedynczym ogniem jak pistolecikiem.”
“Wiadomo że żołnierz wyspecjalizowany w użytkowaniu cięższej broni nie będzie targał zwykłego karabinka szturmowego napakowanego do tego bajerami, bo nie jest Herkulesem i nie taka jest jego rola. Może mieć też ewentualnie strzelbę, ale nie sam pistolecik, chyba że jak rzekłem będzie to pistolet maszynowy. ”
Jestem na nie. To jest bron dla oddzialow specjalnych z zapleczem.
Musimy postawic na bron podstawowa, mozliwie wszechstronna i produkcji wlasnej, tania. Uwzglednic tu trzeba modele uzywane masowo przez WP. Klopot jest z ammo. Beryle sa standaryzowane pod nato. Po wyczerpaniu zadolowanych zasobow, trzeba przejsc na zdobyczne nienato. Bedzie sie to wiazac ze zmiana broni. Szkolic trzeba od razu w obu markach. Potem czasu moze nie byc, na zabawe, a jakos w zrzuty nie wierze…
“Tutaj musi być inne podejście, autonomia od najmniejszych struktur, a to oznacza spore zmiany i wielofunkcyjność żołnierzy, zresztą to powinna być oczywistość zawsze. Specjalistyczną broń obejmują najlepsi w jej użytkowaniu, ale później kolejno w razie czego przejmują ją kolejni żołnierze mający o tym także niezłe pojęcie. ”
Autonomie ponizej kompanii ciezko jest przeprowadzic. Nawet jesli chcesz sie specjalizowac w samodzielnych grupach dywersyjnych, to nie od tego jest struktura kompanii piechoty lekkiej N-OT. Nie mylmy kwestii, bo nam sie groch z kapusta zrobi.
W tym modelu nie ma kto podniesc broni po koledze, utrata czesci sprzetu, jest bardziej niz oczywista i to byc moze juz po pierwszym starciu 30-40%.
“Ciekawe kto nam dam ppk spike… pomarzyć se można. W praktyce to planowanie patykiem po wodzie. W zależności od POSIADANEGO uzbrojenia, stanu osobowego, doświadczenia ludzi, lokalnych potrzeb… takie będą improwizowane oddziały OT-ON. ”
Mozliwe, ze nikt nam nie da/sprzeda. Chodzi o zadanie w ugrupowaniu. Jesli po uformowaniu, nie bedzie takiego sprzetu, to moze inny spelniajacy warunki. Jesli zaden, no coz.. pooddzial nie bedzie spelnial funkcji z nie swojej winy. Moze pozniej im ukradniemy, ale wyszkoleni juz beda..
Podobnie z moxdziezami. Maja byc moxdziezysci, a co im damy, czy GA40Auto, czy 60siatke. Od tego sa gozdziki, zeby sobie z ta rura radzic i platnik ktory fakture wytrzyma.
Wiesz, do konca nie wiadomo co autor mial na mysli, bo wlasnie specyfikacji brak. To i tak nie jest kwestia kto i co nam “da”, bo nikt Ci nic nie da. Kupic trzeba i miec na utrzymanie.
“Gdzie snajperzy, strzelcy wyborowi, gdzie osłona przeciwlotnicza?”
Strzelcow chyba brak. Cos mi dzwoni, ze spiki moga razic cele powietrzne i przypominam, ze to lekka piechoty. Chciec, a moc, ze tak powiem. Autor i tak nawtykal tu wiecej niz mozna, co sam przeciez zauwazyles?
Komu dasz do obslugi srodki obrony powietrznej?
“Do cięższej broni po trzech ludzi od razu, niech noszą choćby amunicję i w razie czego zmieniają strzelca, do granatnika nawet ze 4.”
Tak, ale do mozdziezy, akurat niekoniecznie. Oni i tak zasadniczo siedza na dupach za linia. Targiem – 3 max.
“I jaki był rezonans tego tekstu jak rozumiem na forum portalu Obrona Narodowa?”
Hmm. celowo nie dawalem liny i autora, tego nie ma w postach:)). Nie o to idzie, zeby teraz sie sadzic do goscia, tymbardziej, ze kopara Ci opadnie, kto to pisal:))
Do reszty, chilowo sie nie odniose. wymagaloby to niemal osobnego posta. Moze pozniej.:)
@ Marek Kajdas
Strzelca podałem jako przykład i jako organizację formującą, zmieniającą nastawienie do obrony ojczyzny. Nie uważam żeby czy to Strzelec czy harcerstwo były organizacjami “konkurencyjnymi” do OT – wydaje mi się, że mają być komplementarne.
Co do koncepcji Izraela – “nie przegrania wojny” – czy jakieś państwo ma inną?
Wracając do nowej organizacji paramilitarnej – jak z zaopatrzeniem jej w broń w obecnych warunkach politycznych? Bo szkolenie na sucho, a później zdobywanie jej w trakcie sytuacji podbramkowej nie jest chyba zachęcającą perspektywą.
Z tych rozważań wyłania się niezbyt wesoła perspektywa – nie da się chyba stworzyć takiej organizacji bez pełnej akceptacji władz i bez zasadniczych zmian w prawie. Więc pozostaje albo zmiana władz albo partyzantka.
TKor
Posted Luty 13, 2013 at 3:11 PM
„A jak zamierzasz przejść od modelu do praktyki? Pytam bo nużą mnie teoretyczne rozważania.”
Jesli masz gdzies linki do rozwazan na tym poziomie rzeczowosci, to chetnie sie zapoznam.
Tak jak pisalem – gdy otwieralem ta puszke z pandorem, szukalem kosztow utworzenia i utrzymania takiej kompanii OT, z rozpisaniem, co, za ile i po co.
„Czy chcesz budować partyzantkę niezależną od władz i szkolącą się na sucho?
Chcesz założyć organizację paramilitarną?”
Hmm. Skomplikowana odpowiedz. Nie bylo moja intencja formowanie tajnej kompanii piechoty OT. Ogolnie nie chodzi o piechote, chyba ze mnie zmusicie ;p..
„Czy zamierzasz coś robić w oparciu o istniejące struktury – np. Strzelec?”
Nie, ale nie zamierzam im przeszkadzac. Z mojego punktu widzenia lepiej ze sa, takie jak sa, niz by mialo nic nie byc. To jest tylko kwestia mojego dostosowania sie do nich. Ich mozliwosci wiedzy, uzbrojenia, przeszkolenia, mobilnosci itd,itd..
„Czy są to rozważania na czas gdy władza się zmieni i ta nowa będzie przychylna ideii OT?”
Pewnie, ze lepsza „przychylnosc” lepsza niz gorsza, ale to banaly sa..
Inaczej – czy teraz obowiazek obrony kraju spoczal na mnie? Osobiscie? Kupe rzeczy mozna zrobic, ale nikt, albo prawie nikt, nie robi. Wydaje sie to dziwne, ale powod jest oczywisty i banalny – pieniadze.
„Pytam się więc co zamierzasz realnie zrobić w tej dziedzinie?”
Kompania z opcja rozwiniecia i to szybkiego, zwiadu i rozpoznania el. Jednostka WRE..
Wladza nie moze mi tego zabronic, a kazdym razie nie na tej samej podstawie, co klasyczne jednostki OT.
wszystkie zamierzane, czy opracowywane OT jest kapitalozerne i pozbawione wsparcia el i przedpola w powietrzu. Mam ochote namieszac i zastydzic jednostki reguralne..;)
Te koszta byly mi potrzebne, aby wlasnie wykazac jak tanio to zrobie..
„W tym tygodniu, miesiącu, roku?”
Szesc miesiecy wdrozenie. Do roku…dwa plutony. Moze kompania. Dalszy rozwoj na franczyzie nowotworu. Oczywiscie wladza ukochana, przerazona, moze nas posypac azotoksem..;p.
„Gdzie znajdziesz masy młodych ludzi chętnych do ćwiczeń?”
Jest nas legion..;p
Mozesz sie nie martwic o to, tylko o ilosc maszyn. Skroce Ci tok myslowy – kasa na maszyny i utrzymanie formacji..
„Co robisz w tej sprawie realnie?”
Rozmawiam z Toba?:)
„Jak próbujesz zmieniać niewłaściwą postawę społeczną prezentowaną przez wielu młodych?”
Nie specjalizuje sie w pedagogice, ale wiem, z mlodzi lubia byc modni..;)
Pozdrawiam:)
Zaraz przylete!:))
Ok:)
zobaczymy czy cos z niej fajnego wyrosnie, czy to co wszedzie. Pierdu, pierdu. TKor ma sporo racji..
Nie, nie tylko na Tobie spoczywa obowiązek obrony ojczyzny. Ale skoro zacząłeś temat…
To się pytam.
I nie chciałbym byc źle zrozumiany – nie zamierzam tu wykazywać bezsensowności czyichś rozważań. Pytam się o konkrety bo chciałbym aby coś się stało realnego.
Co do Strzelca, harcerstwa – uważam że takie organizacje byłyby bardzo przydatne w formowaniu młodzieży. I nie powinny być rozpatrywane jako konkurencja wobec OT.
Co do pieniędzy – składki członków czy coś w rodzaju fundacji, dobrowolnego opodatkowania celowego?
Co do legionu – czy rzeczywiście? Jeżeli chcemy uzyskać docelową sytuację masowej OT zdolnej do skutecznej obrony kraju musimy zmienić nastawienie społeczeństwa. Obrona musi przestać być domeną tylko WP, obywatel musi zacząć być jej aktywnym uczestnikiem. I aby taka sytacja nastąpiła musimy jakoś wpłynąć na zmianę tego podejścia. Ja proponuję pracę u podstaw czyli zaproponowanie dzieciom nowego, ciekawego, nieobowiązkowego sposobu spędzania czasu w organizacji typu Strzelec. Uczestnictwo w czymś takim formuje charakter, postawę obywatelską oraz wpływa na rodziców takich dzieci. Jestem za promowaniem i wspieraniem takich organizacji za wszelką cenę.
I ostatnie pytanie (właściwie nie jest ono tylko do Ciebie, raczej do wszystkich zainteresowanych tematem) – masz dzieci? Jeżeli tak to czy uczestniczą w czymś takim?
Bo moje tak. Szkolą się w obchodzeniu z bronią (karabinek szturmowy), jeżdżą na strzelania, za tydzień jadą na szkolenie z karabinu snajperskiego. Uczą się pierwszej pomocy, rozpoznawania sylwetek samolotów, komunikacji radiowej, podstaw taktyki piechoty. To tylko dwa wieczory w tygodniu…
“Pytam się o konkrety bo chciałbym aby coś się stało realnego.”
Podalem Ci konkrety, ktorych jeszcze wadza nam nie uniemozliwia.
“I nie powinny być rozpatrywane jako konkurencja wobec OT.”
Oczywiscie. Tez ich nie rozpatruje jako konkurencja, do czegos. To smieszne i potencjalnie szkodliwe, gdy ktos tak stawia sprawe, ktos chyba probuje nas sklocic…
Co do zdolnosci bojowej, to przypomina mi sie obrona pewnej radiostacji. To sie moze powtorzyc i powinienem tam wtedy byc, ze swoimi ludzmi. No, przynajmniej moi ludzie. Trudno zrobic, w warunkach wojennych kilkaset kilo i w mojej formacji to w zasadzie zbyteczne..
“Co do pieniędzy – składki członków czy coś w rodzaju fundacji, dobrowolnego opodatkowania celowego?”
Niestety mojej formacji to nie takie proste. Ja jestem jednoczesnie “producentem” wyposazenia. wyobrazalem sobie to tak, ze grupa kapitalowa/inwestor wejdzie ze mna we wspolprace odnosnie maszynerii, a sama formacje bedziemy izolowac kapitalowo i ta czesciowo moze byc na skladkach, ale mam rowniez kilka innych, mysle ciekawych i godnych rozwazenia pomyslow.
Chodzi o to, zeby kapital nie wodzil formacja, nie mogl niczego wymusic i nie mial dostepu do kodow, zeby z nimi zrobic cos brzydkiego. Np sprzedac, albo oddac przelozonemu…
“Co do legionu – czy rzeczywiście? ”
U mnie oczywiscie. Zagwizdze i masz 3tys chetnych. Inna rzecz ilu z nich to material na zolnierza, ale to przebierzesz, a jak zabraknie, to zagwizdze jeszcze raz i bedziesz mial 3tys nowych do przebrania…
Na temat rodziny niestety nie odpowiem. Przykro mi.
Przepraszam za spóźnienie – notka już jest.
Torin,
coś wspominasz o kasie, produkcji sprzętu, rozumiem elektronika a może jakieś uniwersalne platformy, przystosowanie samochodów?
ponieważ wojo miało swoje rejony odpowiedzialności i obiekty do zabezpieczenia w razie wymarszu alarmowego, można pójść dalej. jak wiemy, zakłady pracy miały drużyny OC, sanitarne, i tak szkolą bhp czasem ślą na pierwszą pomoc, niektóre mają zadania na czas wojny. teraz w większości to obcy kapitał, NB miło bronić ojczyznę zabezpieczając interes wyzyskiwaczy ;) niechże więc do ustawy zapoprawkują, że obowiązkowi obrony podlegają również większe zakłady, poprzez drużyny OC i wartowniczą, szkolenia i odpis podatku jeśli zasilają lokalną ot a podlega np. gminie. mają ludzi i możliwość wcześniej, to niech nie obciążają ot i woja tylko i sami coś wnoszą do systemu.
To ja przypomnę poboczną, ale ważną sprawę, mianowicie kwestię liczebności kompanii. Otóż jest to istotne, bo wynika z ewolucji. Okazuje się, że każdy ssak stadny tworzy stada o pewnej maksymalnej liczebności i nie da rady więcej – gdy stado osiąga większą ilość niż graniczna dla danego gatunku, to się rozpada. Okazało się, że dla naczelnych jest to skorelowane ze względną wielkością nowej kory mózgowej. Gdyby przyjąć tę zależność, to ludzkie stada powinny liczyć 150 osobników i nie więcej. I tyle mniej więcej liczyły od zawsze podstawowe formacje wojskowe, czyli kompanie – to są takie jednostki, że żołnierze się nawzajem mniej więcej znają i ogarniają różne relacje między sobą w tym gronie.
Polecam to: http://gps65.salon24.pl/359028,sto-piecdziesiat-cz-3
a może przyda się opracować tanie modyfikacje na samochody? zamontowanie km i granatników. za bardzo nie wiem po co, poza tym że auta przyda się używać a skoro tak można optymalnie wykorzystać dżipy a nie tylko stary.
niekoniecznie tak wypasione:
http://en.wikipedia.org/wiki/File:M240_CROWS.jpg
http://peosoldier.armylive.dodlive.mil/files/2011/04/CROWS-on-RG-31_sm.jpg
“coś wspominasz o kasie, produkcji sprzętu, rozumiem elektronika a może jakieś uniwersalne platformy, przystosowanie samochodów?”
Taka robotyka bardziej:))
No, moge Ci zrobic takie bajery (nie tylko ja moge), jak na tych linkach, ktore podales, ale ile to kapusty..
Za taki zestaw:
http://en.wikipedia.org/wiki/File:M240_CROWS.jpg
Bedzie jedna kompletna maszyna mojego typu do formacji, a tu masz dopiero piecyk. Musisz dokupic samochod, bagatela kilkadziesiat tysi, dostosowac, moze wyjsc kolejne tysie i ogolnie musisz to zdjac, bo Cie zamkna za terroryzm. Jak zdejmiesz, to gdzies skladowac.
Ten samochod, to co to bedzie? Zwykly cywil? To zrobia z niego rzeszoto bele czem, aaa nie wiem…bajer fajny, ale mamy wieksze zmartwienia. Mamy Krzysia Kononowicza..
:)))
A Panowie to tak na
poważnie czy dla jaj:)
Radziła bym uważać łormo czuwa
jednego unabombera Brunona K .
abwera już wyśledziła :))
http://www.fakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-650/-550/faktonline/634890274337554683.jpg
Inko,
Jak najbadziej na poważnie. Przynajmniej ja. Czy zauważyłaś o czym tu debatujemy? O obronie ojczyzny przed wrogiem zewnętrznym, o formowaniu młodego pokolenia w duchu patriotyzmu i odpowiedzialności za Polskę.
Jeżeli służby będą chciały to każdemu z nas dorobią “gębę” i zamkną za to. I nie ma wielkiego znaczenia co napiszemy.
Natomiast jeżeli się zainteresują to okaże się prawdziwą moja teza – pisać sobie każdy może ile chce i co chce, prawdziwym zagrożeniem jest akcja. Chociażby propagująca harcerstwo czy Strzelca, budząca świadomość naszych współobywateli.
Dodatkowo, żeby już zupełnia Panią uspokoić piszemy tu o sprawach legalnych. Jeszcze.
A tak przy okazji – Pani też nie może się czuć bezpiecznie. Przecież wybranie nicka to tak jak wybranie patrona. A z kim walczyła Inka? Z PRL. A przecież III RP jest prawną kontynuatorką PRL. I nic nie zmienia inka na awatarze – czujne służby nie takich zakamuflowanych potrafiły zdemaskować…
Pozdrawiam
“… A tak przy okazji – Pani też nie może się czuć bezpiecznie. Przecież wybranie nicka to tak jak wybranie patrona. A z kim walczyła Inka? Z PRL. A przecież III RP jest prawną kontynuatorką PRL. I nic nie zmienia inka na awatarze – czujne służby nie takich zakamuflowanych potrafiły zdemaskować…”
Oooo.. przepraszam
ja o zawsze jestem
zbożowa
podobnie jak wołek :)
Bohaterki nie śmiała bym
nigdy
potraktować z małej litery
ani
się też
bym nie śmiała
się
do niej przyrównać.
Pozdrawiam:)
Dobrze, dobrze – służby swoje wiedzą. I nie taki kamuflaż potrafią przeniknąć.
My za to nie mozemy, jesli NKWD zrobi z nas Brunobombow. Trudno.
I nie mozemy uwazac bardziej. Juz uwazalismy i dalej uwazamy i tyle jest z tego. Ojczyzna bezbronna.
Czekanie na przegrana ekipy w wyborach tez nic nie zmieni i jest to marnowanie czasu.
@Torin
Co do dzieci – to moja indywidualna sprawa ale uważam taką postawę za słuszną i dlatego reklamuję ją.
Wracając do koncepcji obronnych:
– po pierwsze – nie uważam za sensowne planowanie użycia sił OT jako partyzantki, to jest ostateczność, krzyk rozpaczy. Partyzantka bez pomocy z zewnątrz nic nie jest w stanie dokonać i zakładanie takiej sytuacji doskonale wpisuje sie w naszą tradycję – “poszli w bój bez broni”.
– po drugie – napisałem na początku, że jestem gorącym zwolennikiem OT oraz obrony strukturalnej. Strukturalnej czyli przygotowanie terytorium państwa do obrony na całej głębokości poprzez zabezpieczenie inżynieryjne – coś w rodzaju koncepcji Mannerheima. Skuteczna obrona Finlandii polegała na przygotowaniu się do niej właśnie w sposób strukturalny – oparcie się o przygotowane uprzednio umocnienia, zniszczenia, pola minowe oraz odpowiednio uformowanych żołnierzy. Finowie byli samodzielni na polu walki, potrzebowali dużo mniej niż pozostałe narody podoficerów, mimo olbrzymiej przewagi technicznej i liczebnej wroga odchodzili z pozycji dopiero po rozkazie. Historia wojny zimowej jest bardzo pouczająca dla nas – mamy sąsiadów z liczebniejszymi, nowocześniej wyposażonymi armiami.
– po trzecie – OT ma podstawową funkcję odstraszania potencjalnego agresora. Koszt pacyfikacji takiego państwa jest zbyt duży. Ale aby OT zaczęła spełniać taką funkcję musi być w miarę powszechna, oparta o lokalnie przygotowaną obronę i mieć w szeregach ludzi chcących bronić swojej ziemi.
“Co do koncepcji Izraela – „nie przegrania wojny” – czy jakieś państwo ma inną?”
=============
Jest jedno takie państwo na pewno, jest nim III RP właśnie, “nasza” Polska. To jest zdrada w samym fundamencie, ale II RP też się liczyła z tym, jednak co innego od razu stawianie na klęskę i pomoc sojuszników, których wg mnie nie ma, nikt nam nie pomoże realnie.
“Z tych rozważań wyłania się niezbyt wesoła perspektywa – nie da się chyba stworzyć takiej organizacji bez pełnej akceptacji władz i bez zasadniczych zmian w prawie. Więc pozostaje albo zmiana władz albo partyzantka.”
Owszem władzę trzeba zmienić, dlatego stawiamy czy to na PiS (ostatni naiwni, ale wymierające plemię), czy RUCH NARODOWY, w każdym razie oczekujemy dużej zmiany. Jednak nie można na to czekać bezczynnie, żadnych wstawek typu partyzantka w sensie jakichś działań nielegalnych wg obecnego (tfu) “prawa”. Działamy legalnie, otwarcie, konstytucyjnie, nie dajemy się podpuszczać ABW i innym służbom jak ten miner o ile sam nie jest zawodowym agentem, bo tak może być też. Co do Strzelca itd, kto KTO im zabroni ćwiczyć na replikach, symulatorach ciężkiej broni, pojazdach bez czynnego uzbrojenia? To ich wola że bawią się w lekką piechotę od której nawet AK była lepiej uzbrojona, Powstańcy Wielkopolscy.
Działamy legalnie 100% i nie wypuszczajmy się w takie kwestie, bo paru blogerów już siedzi za dużo mniejsze bzdury.
@ Marek Kajdas
Mam wrażenie, że traktujecie mnie jak wtykę lub prowokatora. No cóż macie prawo – internet nie jest najbezpieczniejszym miejscem do takich dyskusji.
Wracając do komentarza:
Nie traktuję Strzelca jako miejsca szkolenia dla żołnierzy OT, to może być platforma do pozyskania osób chętnych, uformowania ich, wychowania patriotycznego. Jest to jedyna taka organizacja (orócz może harcerstwa) pełniąca taką funkcję. Uważam, że umasowienie tego ruchu mogłoby przynieść wiele dobrego, i w dziedzinie OT i w innych. Nie uważam, że Strzelcy powinni się szkolić na jakiś konkretnych sprzętach, podstawy taktyki, wiedzy ogólnej i kilka uniwersalnych umiejętności to wszystko czego bym wymagał. Szkolenie wojskowe to powinna być domena OT.
Gdy napisałem o „partyzantce” nie pisałem przecież o skierowaniu jej przeciwko władzy, a jedynie przygotowanie jej na wypadek agresji z zewnątrz. Wiem, że jak ktoś się uprze to może wyciągnąć z moich komentarzy co zechce i zrobić ze mnie terrorystę ale nie oznacza to, że mam nie pisać o obronie ojczyzny. Mój tekst o dzieciach, które jadą w przyszłym tygodniu na szkolenie z karabinu snajperskiego też można uznać za skrajnie prowokacyjny ale tak jest. I robimy to całkiem legalnie w ramach organizacji oficjalnej.
Moje pytania o to co robicie mogą się wydać podejrzane i prowokacyjne ale ja naprawdę chcę działać, i to jak najbardziej legalnie. Staram się coś tam robić, głównie na kierunku młodzieżowym, wskazywać im inne sposoby spędzania czasu, właśnie w ramach takich organizacji formujących, oraz edukacyjnym poprzez promowanie wiedzy historycznej (rozprowadzanie filmów, książek, wykłady). Ciągle jednak szukam nowych sposobów na dotarcie do ludzi, na zmianę ich świadomości, na ich zaktywizowanie. I dlatego się pytam, bo może macie lepsze pomysły, może działacie na takich polach gdzie mógłbym pomóc.
Pozdrowienia
No i ok:)
Sluchaj, ogolnie sie zgadzam z tym co piszesz w kilku miejscach i potwierdzam – tak masz racje, ale ja chce powolac jednostke (formalnie) WRE – cywilna, nie podlegla MON, bo przeciez nie bojowa, nie? Przeciez to jest zwyczajnie niemozliwe, zeby jakis nikt, do tego cywil, za grosze, byl w stanie zamieniac zabawki o wartosci np miliona i w gore, w kupe poskrecanego zlomu, nie?:) No! I tego sie trzymajmy…
Jestes ze mna?:))
Szanowni Panowie
Na wojskowości się nie zmam jednak myślę, że przy opracowywaniu optymalnego składu kompanii OT powinniście wziąć pod uwagę warunki geograficzne w jakich te kompanie będą działać. Na mój rozum kompania w Wielkopolsce powinna mieć trochę inne uzbrojenie i stany drużyn niż kompania na Podhalu czy na Mazurach. Oczywiście nie należy trzymać się sztywno takiego podziału ale chodzi mi o dostosowanie oddziałów do warunków lokalnych. Również rozwiązania logistyczne powinny być zróżnicowane w kwestii np. środków transportu czy ukrytych/rezerwowych magazynów uzbrojenia.
Polecam
http://www.ekspedyt.org/mbot/2013/02/13/4041_obrona-terytorialna-obrona-narodowa-formacje-nieregularne.html
…
TKor
Taktyka Finów była wzorcowa, a nasza w 1939 ANTYwzorcowa, tak dla kontrastu. Nikt nam nie zabroni budować prywatnych fortyfikacji przy zachowaniu wymogów prawa… wyobraźmy sobie że dana organizacja ma swój teren, budynek, budynki i bez naruszania ogólnych przepisów je “odpowiednio” przebudowuje, czy buduje od podstaw. Dozór i samorząd nie powinni się czepiać.
Partyzantka to pokłosie klęski, musimy dążyć żeby jej nie było, a nie rozważać tego od razu jako nieuchronną oczywistość. OT jako siła obronna, ale też dywersyjna na tyłach wroga podczas jego ataku.
Odpowiedzialne szkolenie młodzieży popieram, ale co do dzieci… to raczej podejście sportowe najpierw i formacja patriotyczna.
150 ludzi w kupie to miazga. Może być taka kompania, może być z setką ludzi, nie w tym rzecz, chodzi o ROZPROSZENIE DRUŻYN podczas walki zwłaszcza obronnej. Ciężki ogień artylerii, bomby, rakiety nie mogą zadawać strat w takie skupiska, np w silnie obsadzony duży budynek walnie ciężka bomba i zginie 150 obrońców co do sztuki, plus nie daj Boże cywile w piwnicach.
Strzelcy jako sieć organizacji (są różne, ale na ogół chyba z sobą współpracują?) bardzo mi imponuje, ale gdyby to miała być masowa organizacja, TO BY JUŻ TAKA BYŁA. Tymczasem nawet harcerstwo nie jest już tak masowe jak kiedyś, a LOK jest cieniem dawnego masowego z PRL.
Upieram się przy potrzebie nowej organizacji, wejście takich ludzi jak my do Strzelców spowodowałoby tylko ferment, kwasy, spory, wzajemne zarzuty. Narodowcy nie poczują sie zbyt dobrze w piłsudczykowskich ruchach. Niech robią swoje dalej i możliwie coraz lepiej, na większą skalę.
Istotnie Torin ma racje co do systemów automatycznych, różnych strażników uzbrojonych nie tylko w karabiny maszynowe, ale działka (obecnie systemy raczej okrętowe, ale także do ochrony budynków), rakiety, granatniki automatyczne, na pewno rakietowe systemy przeciwlotnicze i przeciwpancerne, ciągi minowe, np wysadzające całe kolumny pancerne czy pojazdy w rozwinięciu. Automaty to jednak dosyć drogie zabawki, ale nie ma przed tym odwrotu, trzeba minimalizować straty w ludziach, zagrożenie ich życia i to właściwa droga w obronie, także w kontrofensywie już wyzwoleńczej, w powstaniu jakby była niestety okupacja.
Jest możliwe nawet bombardowanie ulic bombami lotniczymi, czy granatami moździerzowymi, ewentualnie pociskami artylerii odpowiednio przerobionymi. Z wysokiego budynku z okna zdalna pochylnia i np 250 kg przeciwpancerna bomba kasetowa spada na ulicę na kolumnę wroga. Nalot takich bomb na ulicy to byłoby zaskoczenie dla agresora i poszatkowanie lżej opancerzonych pojazdów, poprzewracanie nawet czołgów, czyż nie? Ludzka inwencja nie ma granic, ale gdyby się do tego zawczasu przygotować, a nie już w fazie okupacji kiedy trudno o takie zabawki.
“Mam wrażenie, że traktujecie mnie jak wtykę lub prowokatora. No cóż macie prawo – internet nie jest najbezpieczniejszym miejscem do takich dyskusji.”
Nie przesadzajmy, nikt tak nie uważa. Nie chcemy tylko zapędzać się ZA DALEKO. To cienka czerwona linia, dalej jest ABW i ich prowokacje, a później areszt wydobywczy będący od razu wyrokiem. Inwigilacji się nie boimy, bo nie mamy NICZEGO do ukrycia, śpię spokojnie zatem.
Torinie, czytałam Twój post ongiś. Czytałam wczoraj. Wczoraj to się dodatkowo także zmartwiłam, że nikt nie komentuje. Dziś widzę, że temat ożył. I BARDZO DOBRZE. To jedna sprawa.
Druga jest innego typu: odczytuję sobie to Twoje pisanie. Odczytuję i usiłuję pojąć;). Osobiście, jako laik, miałam zupełne inne wyobrażenie o woju. Ergiepepanc, to coś, o czym nas daaaawno temu uczyli. W moich czasach był jeden RGPpanc na chyba 5 os i to tylko w jakiejś tam “broni”/rodzaju piechoty(?). Kopie jak koń albo coś.
Ale mniejsza z tym. Ad rem: ja się nie znam. Ale takie wyposażenie to cóś dziwne jest?? Czy armia nie powinna mieć czegoś bardziej poręcznego “dla każdego”?? Aaaa, w ogóle, to mnie się ostatnio śniła Szwajcaria…
Sorry za mącenie. Dzięki za pożyteczny post!
Właśnie skończyłem czytać :)
I… ?
Także polecam
http://www.ekspedyt.org/mbot/2013/02/13/4041_obrona-terytorialna-obrona-narodowa-formacje-nieregularne.html
…
@mbot – Widziałam:). Ale dzięki. Bo trzeba “spinać w jedno” różne myśli.
Jednak na początek, mnie jako laikowi bardzo odpowiada stanowisko TKor-a (tam, gdzie pisze o kształtowaniu młodzieży, propagowaniu organizacji patriotyczno-paramilitarnych). To jest zadanie:
1. dla nas (bo to może kazdy bloger),
2. na teraz.
Nie widzę tu konfliktu.
TKor pisze o rozwiązaniach na teraz, ja o planach na (bliską) przyszłość. W końcu trzeba wiedzieć do czego dążymy, żeby wiedzieć od czego zacząć.
Pozdrawiam
Czesc kropeczka!:)
No ozyl, bo skrecil. Zobacz ze to tak zawsze:)
Caly czas nie wiem ile za ta kompanie i ile pali na miesiac:)
Sam to napisze w koncu, jako napoleon i ciekawe ile bedzie wtedy komentarzy:)
“Odczytuję i usiłuję pojąć;).”
Tak, juz sie calkiem sporo wychylilem:)
Ogolnie RPG jest znane od bardzo dawna. Taka bazuka, albo pancerfaust, tylko ruska. Najbardziej prymitywna bron przeciwpancerna kumulacyjna. Prymitywna, wiec tania. Nawet skuteczna, ale z niespodzianki i niewielkiego dystansu, trudno w niej mowic o jakis przyrzadach celowniczych i finezji. Celujesz w kierunku i strzelasz. Trzy na cztery, nie trafiaja. Z okna, z za wegla, tak najlepiej. Bliski kontakt. Trajektoria tez pozostawia wiele do zyczenia. To z pewnoscia nie jest bron precyzyjna. Ukochana bron wszelkich prymitywow technologicznych, zaraz za kalachem. Mozna tego uzywac w charakterze granatow o dalekim zasiegu. Z reki tak nie szmyrgniesz, tego klocka. Jak pykniesz komus w okno, to go stamtad wydmuchnie.:))
Az takie dziwne, w tej kompanii to nie jest. Tzn sama obecnosc. Za to nasycenie jest zaiste imponujace w tym modelu. Autor sie martwi o starcie ze zmechanizowanymi i prawdopodobnie obejrzal helikopter w ogniu. To znajduje odbicie w wyposazeniu tej kompanii. Pancernym i tak nic wielkiego nie zrobi. Moze je spowolnic walac w gasiennice i antenki poobrywac. Ci ktorzy wykonaja to zadanie nie wroca do mamy, ze wzgldu na minimalny dystans. Allah akbar..
Niby w odwodzie sa dwa spiki, moze jednak ich z piekla wyciagnie, ktore rozpetal. Zalezy czy przeciwnik sie bedzie szanowal i po przyjeciu spikow na cyce, sie cofnie.