Proboszcz Peyramalle każe dziewczynie zapytać, kim jest ta Pani.
Bernadetta (pirenejska góralka, nie wie, że rozmawia z Matką swego Boga): Kim jesteś, o Pani?
Maryja (w narzeczu pirenejskich górali): Que soi Immacoulade Counception! Jestem Niepokalane Poczęcie.
Biegnie dziewczę przekazać księdzu, co powiedziała Najświętsza Panienka, ale nic z tego nie rozumie. Słowa, jakie usłyszała, usłyszała po raz pierwszy, nie wie, co znaczą, nie rozumie. Powtarza na głos, biegnąc co sił w nogach do plebanii. – Que soi Immacoulade Counception, Que soi Immacoulade Counception, Que soi Immacoulade Counception…
Proboszcz, gdy tylko usłyszał, co niemrawo powtarza dziecko pirenejskich wieśniaków, które nie posiadało żadnej świadomości teologicznej, było analfabetką, ani nie miało pojęcia o dogmacie, który został ogłoszony w 1854 roku, oniemiał z wrażenia, iż proste wieśniacze dziecko przekazało mu prawdę ustaloną 4 lata wcześniej jako dogmat:
(…) ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia – mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmogącego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną, i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć.
Co więcej, Maryja objawia swe Imię: Ja jestem NIEPOKALANE POCZĘCIE. Jest On – wytłumaczy za 50 lat św. O. Maksymilian – samym niepokalanym poczęciem. Nie jest już Ona bielą, ale jest samą białością, samą czystością i niepokalanością. To nie jest już tylko jej przywilej, że była niepokalaną przed porodzeniem, po porodzeniu Chrystusa i w trakcie. Jej dziewictwo nie zostało w żaden sposób naruszone. Sama Maryja potwierdza dogmat KRK ustami małej prostej chłopki.
Bóg wybrał dla potwierdzenia dogmatu to, co małe i głupie, w oczach ludzi, to, co liche i nieinteligentne w „wymagających” oczach świata. Wybrał zapadłą góralską dziurę, jakąś zapomnianą przez świat grotę i podmokły, bagienny teren, by tam Matka Pana mogła objawić się ludziom. Ona Przeczysta, Nieskalana, Niepokalana. Bóg nie lubi pysznych, im się sprzeciwia. Umiłował sobie prostotę i ubóstwo, szczerość i dobroć.
Kim jesteś, O Niepokalana, już przechodzi me myśli…
Niepokalanów – klasztor-sanktuarium (“Gród Maryi”) na terenie archidiecezji warszawskiej, w miejscowości Paprotnia w gminie Teresin, w powiecie sochaczewskim. Klasztor, zajmujący powierzchnię 28 ha, położony jest przy linii kolejowej Warszawa-Łowicz, w odległości ok. 42 km na zachód od Warszawy. Należy do Prowincji Matki Bożej Niepokalanej Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych w Warszawie.
Założony latem 1927 r. na ziemiach ofiarowanych przez księcia Jana Druckiego-Lubeckiego, klasztor niepokalanowski stanowił miejsce działalności świętego o. Maksymiliana Marii Kolbego, franciszkanina. Początkowo osiedle zakonne zajmowało niewielką działkę, jednak wraz z jego rozwojem rosła też powierzchnia, ofiarowana przez księcia na postawienie kolejnych budynków.
Przed wybuchem II wojny światowej w klasztorze mieszkało 760 zakonników, natomiast sam Niepokalanów stanowił duży ośrodek wydawniczy pism religijnych w Polsce. Drukarski park maszynowy liczył w tym czasie m.in. 3 maszyny rotacyjne oraz kilka linotypów i maszyn płaskich. Wydawnictwo zużywało rocznie ok. 1600 ton papieru na prawie 60 mln egzemplarzy drukowanych tu czasopism (nakład samego miesięcznika Rycerz Niepokalanej dochodził do miliona egzemplarzy).
Od lipca 1931 r. działała w klasztorze Ochotnicza Straż Pożarna, złożona z braci zakonnych. W kwietniu 1938 r. przygotowano plan otwarcia małego lotniska w Niepokalanowie dla potrzeb wydawnictwa. W grudniu 1938 r. nadano pierwszą próbną audycję z nowo założonego radia SP3-RN (Stacja Polska 3 – Radio Niepokalanów). Starania franciszkanów o koncesję radiową przerwała wojna.
Wojenne losy
Podczas II wojny światowej klasztor był miejscem schronienia dla żołnierzy, rannych w kampanii wrześniowej oraz dla wielu uchodźców, bez względu na ich narodowość czy wyznanie. M.in. przez dłuższy czas przebywała w Niepokalanowie grupa ok. 1500 Żydów, wysiedlonych z Wielkopolski.
Działania wojenne nie ominęły również mieszkańców klasztoru. O. Maksymilian Kolbe aresztowany w lutym 1941 r. wraz z 4 innymi zakonnikami, zginął w obozie w Auschwitz pół roku później. W czasie powstania warszawskiego, pomimo częstych kontroli niemieckich w Niepokalanowie, klasztor był miejscem schronienia dla wielu rannych powstańców. Już pod koniec wojny (w styczniu 1945 r.) podczas bardzo silnego bombardowania Niepokalanowa, 6 zakonników zginęło, kilku zaś innych zostało rannych. Jednocześnie wiele budynków klasztornych uległo zniszczeniu bądź poważnemu uszkodzeniu.
Franciszkanie, pozbawieni możliwości wydawania swoich pism, skoncentrowali się na działalności usługowej dla okolicznej ludności. Naprawiano maszyny rolnicze i rowery, działał tartak, stolarnia i mleczarnia, funkcjonował punkt Czerwonego Krzyża. Zorganizowano pomoc dla więźniów i uchodźców, prowadzono również tajne kursy nauczania.
Po zakończeniu wojny klasztor szybko reaktywował swoją działalność wydawniczą. W lipcu 1945 r. wznowiono druk Rycerza Niepokalanej, którego nakład osiągnął niebawem 700 tys. egzemplarzy. Wydano też książki poświęcone o. Maksymilianowi (Skąpiec Boży Jana Dobraczyńskiego, Dwie korony Gustawa Morcinka). Miejscowy, amatorski zespół teatralny wystawiał utwory sceniczne, a w okresie Wielkiego Postu bracia zakonni przedstawiali Misterium Męki Pańskiej.
Wieża bazyliki i klasztorny staw
Jednak już w maju 1949 r. władze komunistyczne dokonały w Niepokalanowie rabunku maszyn, sprzętu i materiałów drukarskich, hamując tym samym dalszy rozwój wydawnictwa. Na klasztor nałożono bardzo wysokie podatki, a cenzura państwowa uniemożliwiła wydawanie Rycerza Niepokalanej przez następne 30 lat (1952-1981). Zakonnicy wielokrotnie stawali się ofiarami szykan bądź też ataków prasowych.
Jednym z nielicznych pozytywów w tych czasach była możliwość wybudowania kościoła w stylu modernistycznym (1948-1954), który służył miejscowym wiernym jako kościół parafialny (parafię utworzono w czerwcu 1950 r.). Projekt budowy przygotował architekt Zygmunt Gawlik z Krakowa. Natomiast znaczący wkład przy pracach wykończeniowych mieli sami zakonnicy (wykonanie rzeźb do kościoła, zegar wieżowy, stacje drogi krzyżowej).
Dzieło budowy świątyni docenił prymas Polski kard. Wyszyński, stwierdzając podczas jeden ze swych wizyt w Niepokalanowie: Przed wojną Niepokalanów rozrastał się wzdłuż i wszerz. Przyszły czasy trudne, powojenne i wtedy franciszkanie, nie mogąc prowadzić dawnej pracy, uczynili najmądrzej jak tylko mogli to zrobić – wybudowali świątynię. Papież Jan Paweł II nadał kościołowi honorowy tytuł bazyliki mniejszej (kwiecień 1980 r.), a trzy lata później, w czerwcu 1983 r., odwiedził niepokalanowski klasztor i bazylikę w trakcie swojej 2. pielgrzymki do Polski.
Z przedwojennych budynków Niepokalanowa do czasów obecnych zachowały się tylko nieliczne. Na szczególną uwagę zasługuje tzw. stara kaplica, zbudowana jesienią 1927 r. Uważana jest za kolebkę klasztoru, gdyż w niej zakonnicy składali swoje śluby zakonne, w niej też modlił się o. Maksymilian wraz z pierwszymi współpracownikami. Na jego terenie działa Wydawnictwo Ojców Franciszkanów drukujące m.in. Rycerza Niepokalanej, miesięcznik dla dzieci Mały Rycerzyk Niepokalanej i książki religijne, Centrala Narodowa Rycerstwa Niepokalanej oraz ochotnicza straż pożarna. Ta ostatnia posiada własne muzeum straży pożarnej (prezentujące m.in. dawny sprzęt strażacki), umiejscowione na piętrze budynku remizy.
Ponadto w klasztorze ma swą siedzibę Radio Niepokalanów, reaktywowane w marcu 1995 r. W Polsce swym zasięgiem radio obejmuje tereny Mazowsza oraz województwa łódzkiego, natomiast w USA mogą go odbierać słuchacze mieszkający w Chicago i okolicach.
Słynny katolicki dziennikarz Vittorio Messori na łamach “Corriere della Sera” ostro krytykuje kościelnych entuzjastów “Lourdes”. Według niego film jest z gruntu ateistyczny.
Jako dowód Messori przytacza przychylne opinie włoskiej masonerii. Cytuje także bardzo pochlebne głosy ze środowisk ateistycznych. – Myślę, że słusznie uczynił włoski związek ateistów, agnostyków i racjonalistów, przyznając mu swoją prześmiewczą nagrodę. Ateiści twierdzą, że film Jessiki Hausner może pomóc utracić wiarę tym, którzy nie dojrzeli jeszcze do światopoglądu wyzbytego złudzeń i sceptycznego – napisał Messori.
Dziennikarz dokonuje wnikliwej analizy obrazu: – Radykalny ateizm filmu polega na głoszeniu, że chrześcijaństwo umarło, ponieważ papierek lakmusowy, jakim jest Lourdes, pokazuje, że obumarły trzy cnoty teologiczne, na których się on opierał: umarła Wiara, umarła Nadzieja, umarła i Miłość, mimo pozorów praktykowania jej przez wolontariuszy – pisze na łamach włoskiego dziennika.
Dziennikarza dziwi aprobata niektórych środowisk katolickich z jaką spotkał się film. – Cóż więc można powiedzieć o nagrodzie, przyznanej przez katolickich filmowców, należących do uznanego oficjalnie przez Stolicę Apostolską stowarzyszenia? Co rzec o archidiecezji Mediolanu, która postanowiła sponsorować to dzieło, rozpowszechniając je w parafiach? Jedyne dla tego wytłumaczenie widzi w politycznej poprawności filmu, która neguje wiarę “ostro w treści, ale łagodnie w formie”. Jego zdaniem to mogło zmylić duchownych, którzy są entuzjastami filmu.
Film austriackiej reżyser Jessiki Hausner miał polską premierę 29 stycznia 2010 roku. Zdobył m.in. nagrodę za najlepszy film 24. Warszawskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego.
eMBe/Wiara.pl
http://www.fronda.pl/a/messori-lourdes-to-ateistyczny-film-niech-go-sobie-ogladaja-masoni,5266.html