„Praska wiosna” 1968

„Praska wiosna” to był fenomen w bloku komunistycznym. Czeska partia komunistyczna, choć nic jej do tego nie zmuszało zainicjowała i przeprowadzała demontaż systemu który wspólnie z sowietami stworzyła 20 lat wcześniej. Wszystko odbywało legalnie, pokojowo, bez przymusu. Po przegłosowaniu odwołania poprzedniego pierwszego sekretarza Nowotnego, w styczniu (do marca pozostał prezydentem), rozpoczęto wymianę pozostałych kadr. Zwalniano stalinowców, sowiecką agenturę ale też starając się nie podpadać zbytnio Moskwie, nie miano zamiaru z nią zrywać, ale też nie uzgadniano wszystkich zmian. Agent sowiecki świadomie został wybrany szefem służby bezpieczeństwa. Praktycznie zniesiono cenzurę, dążono do stworzenia systemu wielopartyjnego, miał powstać Front Narodowy. Reformy gospodarcze jako jedyne częściowo przetrwały dłużej. To wszystko spowodowało że partia komunistyczna miała realne poparcie 70% społeczeństwa w 1968.

Zmiany zaczęły się zimą, wiosną a sowieckie i prlowskie tanki przekroczyły granicę 20 sierpnia. Czesi nie bronili się militarnie ale skuteczniej w ich sytuacji biernym oporem i aktywnym oddziaływaniem psychologicznym na żołnierzy okupanta, którym powiedziano, że będą walczyć z faszystowskim przewrotem. Tak więc dziesiątki tys. sołdatów, którzy weszli do Pragi po kilku dniach jak więźniowie, w zamkniętych wagonach, pod strażą, trafili do garnizonów pod chińską granicę. Marszałek Greczko stwierdził w rozmowie z Mlynarem, jednym z liderów czeskich reformatorów, że może wymienić żołnierzy 10 razy, ten spytał czy tylko 10. Nowych sołdatów trzymano już za murami koszar, nie na ulicach. Mlynar przedwojenny komunista, po studiach w Moskwie, sekretarz komitetu centralnego w 1968, w latach siedemdziesiątych współtworzył opozycję a w 1977 emigrował do Austrii.

Sowieci planowali zaraz po wejściu stworzyć alternatywną wobec Dubczeka władzę, rząd proletariacki, trybunał rewolucyjny, co im się nie udało mimo uprzednich przygotowań, umowy z częścią kierownictwa partii. Na dodatek mieli zwołany z dnia na dzień zjazd tej partii który w huku lądujących samolotów (pamiętam ten huk, choć miałem wtedy 5 lat i tylko mieszkałem przy czeskiej granicy) poparł reformy, wybrał władze.

„Politbiuro moskiewskie (…) objęło cały kraj kontrolą swego wojska, lecz ta kontrola była bezsilna wobec tego co się stało. Nikt nawet pod przymusem nie robił więcej niż to do czego rzeczywiście można było zmusić przemocą” „Nadal ukazywały się gazetki i ulotki, działało radio” organy administracji od rządu zaczynając nie tylko nie podporządkowały się okupantowi ale nawet nie nawiązały z nim kontaktów, „nie wdawały się z nim w rozmowy”.”bez mordowania całych grup ludności” okupant mógł „ żałośnie mało”.

Rosjanie byli zmuszeni do negocjacji ze starym kierownictwem, którego kilku liderów przedtem aresztowali i wywieźli do ZSRR. To w końcu podpisało „kapitulację”, choć jeszcze 2 lata trwało dorzynanie watahy. W 1970 pozbyto się resztek reformatorów i 1/3 członków partii a wszystko wróciło do „normy”. Tyle, że po 20 latach posypał się cały blok sowiecki.

Co tak rozłożyło w końcu partię komunistyczną, że jej komitet centralny musiały zajmować sojusznicze wojska desantowe, aresztować  swoich w końcu namiestników, ideowych braci.

Czy były to pisma i propozycje reformistów partyjnych, którzy za poprzedniego sekretarza stalinowca Nowotnego siedzieli w biurach i legalnie latami publikowali krytyczne oceny partii a za następnego, byłego reformatora Husaka, pracować mogli jedynie w kotłowniach? Charakter nowego pierwszego sekretarza Dubczeka, który niczego nie lubił ludziom narzucać? Wejście kolejnego pokolenia, wpływy przedwojennych jeszcze autentycznych lewicowców?

Niewątpliwie dla zmian oddolnych kluczowe znaczenie miało zlikwidowanie cenzury.

 

 

 

 

Na podstawie:

Zdenek Mlynar „ Mróz ze wschodu”

Wiktor Suworow „Żołnierze wolności”

O autorze: R.Zaleski

Członek Konfederacji Blogerów