Postanowiłem w kilku odsłonach napisać gdzie postrzegam protestantyzację naszego Kościoła. Nie będzie to wywód teologiczny, ale spostrzeżenia (liczę na dyskusję), które kiedyś nie dawały mi spokoju, a obecnie, kiedy zacząłem uczestniczyć w Mszy Wszechczasów, czy jak kto woli nazwę Mszy Trydenckiej, lub nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego zaczęły mi się układać wszystkie puzzle.
Ponaglił mnie też dziwny trend, który pozwala katolikom nazywać kapłanami pastorów protestanckich, a którzy kapłanami nie są w sensie stricte, a raczej kaznodziejami, lub katechetami jak kto woli wyświęconymi lub nie… dla mnie nie ma znaczenia podobnie jak u żydów rabini. Jestem przekonany, że “świecenia” pastorek protestanckich, jeszcze jawnie deklarujących się o homoseksualnych skłonnościach nie mają podstaw i sensu i logiki w oparciu o Pismo św. a którym tak ochoczo i z uporem podpierają się protestanci (sola Scriptura).
Ale… jako wychowany w posoborowiu (okresie po Soborze Watykańskim II) nie miałem zupełnego rozeznania w tematyce Mszy przedsoborowej natomiast może od 10 lat dotykał mnie w większym, lub mniejszym stopniu temat abp Marcela Lefebvre, człowieka o potężnym potencjale duchowym, strażnika liturgii Mszy Wszechczasów, a który przez wielu katolików jest uznany za jakiegoś renegata, którego ekskomunikował Jan Paweł II. (Ekskomunika została zdjęta przez Benedykta XVI)
O moim poszukiwaniach w tematyce abp Lefebvre przyjdzie mi jeszcze napisać, natomiast dziś wrzucę pewne zestawienie, które pokazuje w jaki sposób postępowały zmiany w liturgii Kościoła Katolickiego i gdzie obecnie jesteśmy. A w zasadzie pytanie powinno brzmieć dlaczego nasza Msza bardziej przypomina obrzęd protestancki niż katolicki. Przypomnę jeszcze raz, że niejako dla wielu wychowanych w posoborowiu w tym i mnie, nie ma i nie było za bardzo możliwości rozeznania zmian, które postępowały dosyć subtelnie, zupełnie niezauważalne przez wiernych, lub przez nich ignorowane. Możliwości tym bardziej nie ma, gdyż nawet kapłani Kościoła Katolickiego nie kryją swojej dziwnej wrogości, pogardy wobec Mszy Wszechczasów. Pewnie działa tutaj zasada przesuwanych okien Overtona, którego wierni przychodzący na niedzielną Mszę niejako z przyzwyczajenia, lub przymusowego obowiązku mogą zupełnie nie wychwycić.
Dzieje się tak, ponieważ wielu duszpasterzy krzewi protestanckie wynalazki, tzn nawyki i trendy zupełnie zarzucając piękno liturgii Mszy Trydenckiej…
Osobiście nie używam nazwy kapłan w odniesieniu do pastorów protestanckich. Językowo jest to poprawne to jeden aspekt, drugim jest obawa, aby nie zrównywać roli pastora z księdzem, bo różnica jest fundamentalna i chyba się z tym zgadzamy. Proponuję przejść do innych wątków, a te są 100 x bardziej bulwersujące od ww.
Jeżeli dożyjemy lepszych czasów, to jako katolik życzyłbym sobie kolejnego Soboru, który unieważni wszystkie dotychczasowe, mówiąc delikatnie, błędy z przeszłości.
Tak. Możemy przejść do innych wątków, a są faktycznie bardziej intrygujące ;)
Zaczynaj stary opoju;-) Pierwsza kolejka, albo przekładamy na jutro
Zdecydowanie na jutro lub pojutrze :D …nie ma się co śpieszyć bo jak się człowiek śpieszy to wiadomo kto się cieszy :))
Tak… bardzo dobra pozycja na początek rozeznania…u niektórych wywołuje mocny dysonans :))
Jeden z istotniejszych wątków to kulisy powstania dokumentu Nostra aetate i wynikającego z niego błazeństwa pod szyldem dialogu z antychrześcijańskimi religiami oraz organizacja dni bez Jezusa i Maryi w Kościele katolickim przez samych księży.
Nostra Aetate, inaczej Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich jest dziełem II Soboru Watykańskiego. Dokument zawierający 5 punktów, został ogłoszony 28 października 1965. Jednym z głównych autorów był Gregory Baum, ówczesny katolicki teolog, mający już za sobą pierwsze kontakty homoseksualne. Na ostateczny kształt dokumentu mieli także wpływ członkowie środowisk żydowskich, w tym żydowskiej masonerii – B’nai B’rith, z którymi konsultował się kard. Bea.
O nawracaniu Żydów na Świętą Wiarę Katolicką | ks. Łukasz Szydłowski FSSPX
___________________________________________________
Poniżej mamy modernistę Abp Rysia, który dopuścił, aby osoba spoza kościoła wygłaszała z ambony następujące brednie:
Podczas debaty rabin Pash powiedział:” (…) spróbuj żyć w taki sposób, w jaki żyje Bóg. Nie ma wczoraj, nie ma jutro Zwrócił przy tym uwagę na wątek religii w świecie współczesnym, używając zabawnego porównania. – Zarówno ja, jak i arcybiskup Ryś reprezentujemy Boga. Sprzedajemy religię. Ja mam mały kram, arcybiskup ma duży hipermarket. Ale ludzie, wszyscy, poszukują duchowości, prawdy, szczerości. Dzisiaj robimy zakupy coraz częściej w Internecie. A tym, co decyduje o tym, co jest dla nas lepsze – jest algorytm. My też tak powinniśmy myśleć, aby sprzedać swój „towar” w Internecie. Dziś naukowcy podkreślają, że bez względu na podziały religijne, trzeba to robić razem”. /gosc.pl/
Abp Ryś vs prawdy Wiary
… na wieki wieków. Amen.
„Idźcie ofiara spełniona” w tłumaczeniu na polski – „oddaliłem robotę a Wy paszoł won. Takie tylko moje 5 gr do dyskusji.
/Link/
Stolica Apostolska nigdy by nie zorganizowała sabatu morderczych mizantropów i jeszcze przyznawała im nagrody. To jest kompletny nonsens. Jedyne wytłumaczenie jest takie, że Stolica Apostolska w Rzymie została zniesiona – są tylko zuchwali uzurpatorzy, którzy szyderczy animują duchowo martwy Urząd Świętego Piotra dla zwiedzenia mniej czujnych katolików i reszty ludzi, dla których Watykan był jakimś punktem odniesienia.