PAN z kilkunastoletnim opóźnieniem idzie moimi i NFA śladami
Reforma Gowina – systemu akademickiego [https://nfajw.wordpress.com/2018/08/31/ustawa-z-dnia-20-lipca-2018-r-prawo-o-szkolnictwie-wyzszym-i-nauce-2/ ] chociaż niezadowalająca, spowodowała aktywizację wielu środowisk akademickich, zwykle ospałych, raczej skłaniających się do zachowania obecnego, choć niewydajnego i patologicznego status quo. Reforma nieco zmienia, choć nie zawsze tak jak trzeba i nie zawsze to co trzeba. Kiepskie fundamenty jednak pozostały. Zauważyli to wreszcie młodzi naukowcy zaniepokojeni swoją sytuacją.
Akademia Młodych Uczonych PAN przeprowadziła ostatnio, niewątpliwie spóźnione, „Konsultacje w sprawie problemów jednostek Polskiej Akademii Nauk” .[http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/1227541,zarobki-profesorow-pan.html]
Raport akademii z konsultacji oraz rekomendacje na podstawie ankiety i debaty „Problemy instytutów i reforma PAN oczami młodych naukowców” został ujawniony [http://amu.pan.pl/images/amu_rekomendacje_25-07.pdf] i daje wiele do myślenia, choć należy żałować, że tego myślenia zabrakło przed opracowaniem i uchwaleniem ustawy o nauce i szkolnictwie wyższym.
Rzecz jasna młodzi naukowcy zauważyli, że jedną z największych bolączek pracowników naukowych zatrudnionych w PAN są zarobki, ale nie jest to zauważenie nowatorskie. Zarobki naukowców, szczególnie młodych są niskie i to od lat, a nawet wieków i winny być wyższe, i to znacznie, ale kryteria wynagradzania też winny być wyższe, a przede wszystkim winny one dotyczyć efektów działalności naukowej a nie etatowego spoczywania w PANie, o czym mówiło się w PRLu i można mówić także w III RP.
Bardzo dobrze, że młodzi pracownicy PAN zauważyli i to w zdecydowanej większości wskazywali, że osiągnięcie wyróżniających się wyników naukowych nie wiąże się z widocznym zwiększeniem wynagrodzenia. Bo tak jest i to od dawna i nie było woli aby to zmienić.
Kto spoczął w PANie z tytułem profesora, nawet jak nic nie robił [bo spoczywał], nawet jak szkodził innym, wynagradzany był lepiej i to znacznie od aktywnych i to pozytywnie, więc stan obecny PANu jest niejako oczywistą konsekwencją tej trwającej od lat patologii.
Młodzi rekomendują „ Ocena pracowników naukowych powinna być dokonywana według zrozumiałych, precyzyjnie określonych i publicznie ogłoszonych kryteriów, promujących doskonałość naukową. Rekomendujemy znaczne zwiększenie zróżnicowania całkowitego wynagrodzenia w zależności od osiąganych wyników, wprowadzenie jawnego systemu premiowania jakości pracy oraz wyciągania konsekwencji za jej systematyczny brak, niezależnie od stanowiska. Corocznie aktualizowana zbiorcza lista publikacji oraz najważniejszych osiągnięć naukowych wszystkich pracowników naukowych powinna być łatwo dostępna z głównej strony internetowej każdego instytutu.”
Proste nieprawdaż ? Ileż tekstów w duchu tej rekomendacji napisałem ? Ileż to już lat upłynęło od podobnych postulatów Niezależnego Forum Akademickiego www.nfa.pl; http://nfa.pl/articles.php?topic=48 ? Gdyby te oczywiste, ale kiedyś ‚innowacyjne’ postulaty wdrożono w życie stan nauki w Polsce byłby całkiem inny i to pozytywnie inny.
No i fundamentalna sprawa patologicznej rekrutacji na etaty i stanowiska naukowe [https://blogjw.wordpress.com/2015/10/15/zapytanie-obywatelskie-dotyczace-ustawiania/ ] podnoszona przez laty przez Niezależne Forum Akademickie a przeze mnie osobiście (bez wsparcia) jeszcze w erze przed-internetowej.
Jeśli konkursy na stanowiska są ustawiane na konkretną osobę, to osoby zatrudniane na stanowiskach naukowych nie zawsze mają wysoki potencjał naukowy, a nieraz, a nawet często, wykazują tego potencjału niedostatek, stąd zwiększenie finansowania takich osób, i to za etaty, a nie za osiągnięcia, powoduje jedynie wzrost marnotrawstwa i tak skromnych środków na finansowanie nauki. Ustawiane konkursy na granty jeszcze tę sytuacje pogarszają, a trzeba pamiętać, że w latach 90-tych w czasach KBNu, to członkowie ‚jury’ takie konkursy wygrywali i to akceptowano z małymi wyjątkami takich jak ja zwanymi ‚oszołomami’ i ‚nieudacznikami’. [https://wobjw.wordpress.com/tag/komisja-wyborcza-kbn/]
Nie wszyscy tak to widzą, a niestety wielu widzi to inaczej i tak np.„wielu badanych traktuje konkursy przeprowadzane pod konkretną osobę jako swoistą normę, która ma znamiona rzetelności”.
Skoro taka nierzetelność jak ustawiane konkursy, czym winni się zajmować prokuratorzy, jest uważana za rzetelną normę to mamy obraz kompletnej degradacji polskiego środowiska akademickiego.
Całe szczęście, że wnioski Akademii Młodych Uczonych PAN po badaniach są jak należy , tzn. „.Rekomendujemy wprowadzenie otwartych, rzetelnych i pisanych możliwie szeroko oraz ogłaszanych na forum międzynarodowym konkursów na wszystkie stanowiska naukowe, stanowiska kierowników zakładów i grup badawczych oraz stanowiska dyrektorów w jednostkach PAN.” „….Protokoły z przeprowadzonych konkursów wraz z informacjami o ocenach poszczególnych kandydatów powinny być jawne w zakresie dopuszczonym przez Ustawę o ochronie danych osobowych. W kwestii konkursów na dyrektorów jednostek PAN dodatkowo rekomendujemy ogłaszanie ich z co najmniej półrocznym wyprzedzeniem na forum krajowym i międzynarodowym (ogłoszenie również w języku angielskim) oraz włączanie w komisje konkursowe członków zagranicznych PAN. Uważamy, że wybrany na dyrektora instytutu kandydat powinien być zobowiązany do publicznego udostępnienia koncepcji funkcjonowania instytutu, którą przedstawił w konkursie…”.
Czyli wypisz, wymaluj, to co rekomendowało przed kilkunastu laty Niezależne Forum Akademickie i czego nie wdrożono do systemu akademickiego, ale zmiana pokoleniowa spowodowała, że działania NFA [czyli oszołomów, frustratów, nieudaczników itp. jak nas nazywano] przynoszą po latach efekty.
Na razie w postaci należytego zauważenia problemu przez młodych, ale z nadzieją, że i decydenci w końcu to zauważą i zaczną wprowadzać w życie, bo inaczej zostaną zmieceni przez nową falę.
I jeszcze jeden powód do optymizmu :”Pracownicy naukowi PAN dostrzegają szereg problemów związanych z naruszaniem etyki zawodowej w ich instytutach. Najczęściej wskazywano na problemy związane z mobbingiem (nękaniem) w miejscu pracy (24%), nepotyzmem (16%), prowadzeniem nierzetelnych badań naukowych (15%) oraz przygotowywaniem nierzetelnych recenzji (12%) „ choć to dostrzeganie nie jest jak widać powszechne.
Młodzi powinni dostrzegać lepiej, nie tylko dlatego, że wzrok mają zwykle lepszy. Tym niemniej zauważają to czego decydenci nie chcą dostrzegać, stąd kompletne pomijanie w dyskusjach nad stanem i reformami nauki tych, którzy te patologie akademickie nagłaśniają od lat.
Podkreślić trzeba brak choćby jednej konferencji poświęconej patologiom akademickim w ramach prac nad ustawą o nauce i szkolnictwie wyższym !
Rolę mobbingu w destrukcji nauki w Polsce [ także w PAN – https://wobjw.wordpress.com/2009/12/31/mobbing-panowski/ ] podkreślałem co najmniej od początku wieku w przestrzeni publicznej [internetowej], prowadzę serwis Mobbing akademicki-mediator akademicki [https://nfamob.wordpress.com/], napisałem też książkę Mediator akademicki jako przeciwdziałanie mobbingowi w środowisku akademickim – tak ‚ na papierze’ jak i dostępną za darmo w internecie https://blogjw.files.wordpress.com/2012/01/mediator-akademicki-jako-przeciwdziac582anie-mobbingowi-w-c59brodowisku-akademickim.pdf , nie tylko o zjawisku, ale i sposobach jego ograniczenia i dopiero teraz ten problem zaczyna być zauważany, choć dawno wykazywałem, że mobbing skuteczniej niż brak pieniędzy może paraliżować działalność naukową !
Fakt, że w ostatnich latach zaczęto wprowadzać w sektorze akademickim politykę antymobbingową, powoływać komisje antymobbingowe, a także mediator do rozwiązywania problemów akademickich znalazł się także w zapisach ustawy o nauce i szkolnictwie wyższym.
I to jest pewien postęp, choć nie taki jaki winien być.
Podobnie rzecz ma się z nepotyzmem ( rozczulająca wręcz polityka pro-rodzinna prowadzona na wielu uczelniach), którego ze względu na brak mobilności nie da się łatwo wykorzenić – nawet jakby się chciało. Samymi zapisami ustawowymi tego nie da się zrobić, szczególnie jeśli zapisy nie są kompatybilne.
Powodem do niepokoju jest poziom naruszania zasad etyki zawodowej, szczególnie w związku z kwestią współautorstwa wyników naukowych’ co skłania młodych naukowców do rekomendowania szkoleń z etyki zawodowej, ‚obowiązkowych dla wszystkich pracowników PAN, szczególnie tych sprawujących funkcje kierownicze ‚. co w pełni należy popierać i rekomendować także dla uczelni, co zresztą czyniłem od lat i nadal czynię.
Kiedyś składałem propozycję wykładów z etyki akademickiej na UJ i nie tylko na UJ, a nawet dosadnie rekomendowałem rektorom UJ powołanie Instytutu Odchamiania Kadry Profesorskiej [ https://blogjw.wordpress.com/2013/10/12/uczelnie-na-froncie-walki-o-dobre-wychowanie/], ale oni w swej etyce – czytaj w jej zaprzeczeniu -byli solidarni, gdy solidarnych ze mną nie było, więc problem pozostał, a nawet się rozszerzył, ku hańbie środowiska akademickiego i zapaści nauki w Polsce
Jeszcze w PRLu Kabaret Dudek nawoływał : „Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom „https://blogjw.wordpress.com/2013/10/12/uczelnie-na-froncie-walki-o-dobre-wychowanie/
I co ? I nic. PRL się skończył, zaczął się PRL-bis – chamstwo pozostało, a siły i godności osobistej na uczelniach – ani na lekarstwo, więc niby kto może się mu przeciwstawić skutecznie ?
W patologiach tkwi wielka siła degradacji nauki w Polsce, co wykazuję w setkach tekstów umieszczanych na blogu [Blog akademickiego nonkonformisty – https://blogjw.wordpress.com/] ,w 13 już tomach ‚Moich bojów‚ [dostępne w pdf na tym blogu], a także w monitoringu patologii przedstawianym w serwisach ETYKA I PATOLOGIE POLSKIEGO ŚRODOWISKA AKADEMICKIEGO – http://nfaetyka.wordpress.com/ , Mobbing akademickie – mediator akademicki – http://nfamob.wordpress.com/ gdzie zainteresowanych tematyką patologii akademickich odsyłam, podkreślając, że brak kultury pracy to poważna bolączka polskich instytucji naukowych, znacznie dotkliwsza od bolączki finansowej.
Dodaj komentarz