Apel o „zaprzestanie medialnych manipulacji i mowy nienawiści” wystosował stołeczny Teatr Powszechny, w którym wystawiany jest spektakl „Klątwa”. „Stanowczo protestujemy przeciwko wykorzystywaniu spektaklu w rozgrywkach politycznych” – napisano w oświadczeniu.
Ten apel to jest nieporozumienie – wskazał w programie „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja były rektor Akademii Muzycznej w Wrocławiu prof. Marek Dyżewski.
– W przypadku „Klątwy” sponiewierano wszystko, co możliwe w zakresie naszych świętości zarówno religijnych, jak i narodowych. Apel Teatru Powszechnego jest kuriozalny. Zwracam uwagę na wątek tego apelu, w którym mowa jest o wyciąganych konsekwencjach wobec tych, którzy fragmenty tego spektaklu prezentują w mediach. Jak twierdzi dyrektor, naruszane są prawa autorskie. Kto mówi o prawach autorskich Stanisława Wyspiańskiego, którego dzieło jest tylko pretekstem do tego, żeby je rozszarpać i sponiewierać? Zatem rozmawiajmy o prawach autorskich Stanisława Wyspiańskiego, a nie tego plugawego spektaklu – powiedział były rektor Akademii Muzycznej we Wrocławiu.
Kolejną sprawą nagłaśnianą w mediach jest zarzut, że dzieje się to za publiczne pieniądze – dodał.
– To jest drugorzędna sprawa. Gdyby taki spektakl odegrano w teatrze prywatnym, to skala zła i świętokradztwa jest taka sama. Zdrada idei teatru również jest taka sama, ponieważ teatr jest sanktuarium kultury narodowej. To sanktuarium powinno kształtować dusze narodu, tymczasem poprzez tego rodzaju ekscesy, ta dusza narodu jest absolutnie deprawowana – powiedział wykładowca muzykologii.
Ten spektakl nie jest dziełem przypadku. Co jakiś czas pojawiają się podobne pseudospektakle – wskazał prof. Marek Dyżewski.– Sam reżyser chorwacki jest twarzą tego typu bluźnierstw. W Krakowie próbował sponiewierać dzieło Krasińskiego „Nie-Boska komedia”, ale na szczęście nie doszło to do skutku. Następnie podobną prowokację próbował zrobić w Bydgoszczy, a teraz udało mu się to w Warszawie – podkreślił.
Kiedy mówimy o czymś takim, musimy to zawsze widzieć w perspektywie misji teatru i jego powinności – zaznaczył wykładowca muzykologii.
– Teatr jest sanktuarium kultury narodowej, które udziela nam odpowiedzi na trzy istotne pytania, tj. kim my jesteśmy? Skąd przychodzimy? Dokąd zmierzamy? Padają, więc tutaj odpowiedzi na istotne pytania dla kondycji narodu. Teatr jest miejscem, w którym naród dokonuje rozrachunku ze swoją przeszłością i samym sobą. Niestety, dzisiaj teatr – zawładnięty przez środowiska postmodernistyczne, a w istocie antykulturowe – tego nie czyni – wskazał prof. Marek Dyżewski.
______________________________________________________________________________________________________________
Wydaje mi się, że prof. Dyżewski mówił w wywiadzie o przedstawieniu, którego plakat jest poniżej. Według profesora w taki właśnie sposób uczelnia deprawuje swoją młodzież (studentów aktorstwa). Tak trenowana młodzież nie jest potem zdolna do sprzeciwu wobec planowanych na scenie bluźnierstw.
Karnowski: Wszyscy musimy zareagować
„Sfinansowana przez polskiego podatnika sztuka „Klątwa” w stołecznym Teatrze Powszechnym jest bluźnierstwem największym chyba po 1989 r. i obciąża nas wszystkich, bo wszyscy się na to, chcąc nie chcąc, złożyliśmy. I wszyscy musimy zareagować, odnieść się do tego i za to przepraszać” – napisał w felietonie na łamach tygodnika „Niedziela” Michał Karnowski, publicysta tygodnika „wSieci”.
Dziennikarz zaznacza, że mogą pojawić się głosy, że takich prowokacji nie powinno się nagłaśniać, że powinno się przejść obok tego obojętnie, ale nie jest to takie proste.
„Sprawa dzieje się bowiem w przestrzeni publicznej, pod sztandarami „sztuki”, za nasze wspólne pieniądze. A zatem w przestrzeni, za którą wszyscy, jako wspólnota Polaków i wierzących, odpowiadamy. Postawieni wobec takiego bluźnierstwa mamy tylko dwa wyjścia: zgodzić się na nie lub zrobić wszystko, by je powstrzymać” – podkreślił Karnowski.
Zdaniem Michała Karnowskiego, jest to rodzaj agresji na naszą wspólnotę i jej wartości. Przypomina, że wartości, które można bezkarnie obrażać, których nikt nie broni, stają się martwe. Bluźniercza sztuka w teatrze to dla nich tylko wstęp do bluźnierczej sztuki w kościele.
„Reżyserem tej ohydy jest niejaki Oliver Frljić, Chorwat, objazdowy autor tego typu paskudztw. Jeździ po Europie i suto opłacany zajmuje się obrażaniem „miejscowych symboli”. Nie czuje żadnego emocjonalnego związku z tematami swoich sztuk. Jest trybikiem w maszynerii prowokacji. Maszynerii, która ma nas zmęczyć, zmusić do akceptacji i pozwolić agresorom ruszyć dalej” – pisze Karnowski.
Podkreśla, że musimy protestować, przepędzić ludzi, którzy na takie rzeczy wydają publiczne pieniądze.
„W debacie o przyszłość Polski może to być punkt zwrotny. Widzimy, najostrzej jak można, kto jaką kulturę i jaką cywilizacje prezentuje. Trzeba to powiedzieć jasno: każdy głos na PO, SLD, .Nowoczesną, a nawet, niestety, na PSL, jest głosem na to właśnie bluźnierstwo” – podkreśla Michał Karnowski.
wkt/Niedziela
Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/karnowski-wszyscy-musimy-zareagowac,19460819893#ixzz4aBBkZv4k