Boga widać wyraźnie_Poniedziałek 19 września 2016 r.

modlitwa przy lampce

Cytat dnia

Kto chce pracować owocnie, musi mieć w sercu miłość, a w pracy cierpliwość.

św. Jan Bosko

______________________________________________________________________________________________________________

Słowo Boże

św. Januarego, biskupa i męczennika

Łk 8, 16-18

Jezus jest Słowem, przez które został stworzony i zbawiony świat. To On jest światłością, która oświetla każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. On jest światłem, które daje życie. Grzech, który jest śmiercią, to ciemność.

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Łukasza
Łk  8, 16-18
Jezus powiedział do tłumów: «Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma».

Lampa może spełniać swoją rolę tylko, gdy jest właściwie usytuowana. W przeciwnym razie staje się nieużyteczna. Jej światło ma być dostrzegalne dla człowieka, aby rozjaśniało ciemności, w których się on znajdzie. Ludzkie ciemności ma moc rozjaśnić jedynie Chrystus, bo On wybawia z grzechu.

Wszystkie ciemności są przez nas ludzi często skrywane. Chowamy je, niczym największe tajemnice. Wiemy, że są, a jednocześnie nie chcemy, aby się cokolwiek z nich ujawniło. Często doświadczamy rozdwojenia, bo będąc miłośnikami światła, boimy się je wpuścić do naszego mroku. Tymczasem Chrystus zapewnia, że nie ma takiej ciemności, do której nie mógłby On wejść, która by Go przestraszyła.

Bóg jest naszym Stwórcą i zna nas najlepiej, takich jakimi jesteśmy, z naszymi ciemnościami. Jednak często w tej Jego wszechwiedzy widzimy jedynie jakiś rodzaj wścibskości, jakąś chęć kontrolowania nas. Czy jest tak naprawdę? Przecież Ojciec zna swoje dzieci, po to, żeby im pomagać, a nie szkodzić!

Ciemności życia zawsze będą. Jednak im bliżej Światła, tym bardziej one bledną i więcej w nich Boga. Wykonaj gest zaufania i zaproś Pana do swoich grzechów. Tak niewiele, a może zmienić tak wiele.

______________________________________________________________________________________________________________

Liturgia słowa na dziś

PIERWSZE CZYTANIE  (Prz 3,27-35 )

Pouczenia o życiu społecznym

Czytanie z Księgi Przysłów.

Synu mój: Pracownikom nie odmawiaj zapłaty, gdy masz możność działania. Nie mów bliźniemu: „Idź sobie, przyjdź później, dam jutro”, gdy możesz dać zaraz.
Nie spiskuj przeciw bliźniemu, gdy mieszka przy tobie beztrosko. Niesłusznie nie sprzeczaj się z nikim, o ile ci zła nie wyrządził. Nie zazdrość krzywdzicielowi, nie skłaniaj się ku jego drogom.
Bo Pan się brzydzi przewrotnym, a z wiernymi obcuje przyjaźnie. Przekleństwo Pana na domu występnego, On błogosławi mieszkanie uczciwych; On się naśmiewa z szyderców, a pokornym udziela swej łaski. Mądrzy dostąpią chwały, udziałem głupich jest hańba.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 15,1-2.3-4.5)

Refren: Prawy zamieszka na Twej górze świętej.

Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie, *
kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie *
i mówi prawdę w swym sercu.

Kto swym językiem oszczerstw nie głosi, +
kto nie czyni bliźniemu nic złego, *
nie ubliża swoim sąsiadom,
kto za godnego wzgardy uważa złoczyńcę, *
ale szanuje tego, który cześć Bogu oddaje.

Kto dotrzyma przysięgi dla siebie niekorzystnej, *
kto nie daje pieniędzy na lichwę
i nie da się przekupić przeciw niewinnemu. *
Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Mt 5,16)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi,
aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA  (Łk 8,16-18)

Przypowieść o lampie

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

Jezus powiedział do tłumów:
„Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło.
Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma”.
Oto słowo Pańskie.

 

KOMENTARZ

Nie ma nic tajemnego

Nie ma nic tajemnego, co nie stanie się jawne. Doświadczył tego bardzo boleśnie król Dawid. Jego potajemny podwójny grzech – cudzołóstwo i zabójstwo – stał się na przestrzeni czasu powszechnie znany, będąc częstym motywem w sztuce. Zapowiedział to Bóg przez Natana: Uczyniłeś to wprawdzie w ukryciu, jednak Ja obwieszczę tę rzecz wobec całego Izraela i wobec słońca (2 Sm 12, 12). Ile razy doświadczyliśmy i my odkrycia naszych umiejętnie skrywanych tajemnic? Wyjścia na jaw tego, co wydawało się nam, że dobrze ukryliśmy? Jaki ból wówczas czuliśmy? Jednak to ujawnienie ukrytego nie dotyczy tylko złych sytuacji. Ta zasada odnosi również do dobra, które jest naszym udziałem. Przede wszystkim jest ono znane Bogu, który nas za to nagradza.

Chryste, Ty jesteś światłością. Oświecaj moje serce i umysł, abym nie pragnął ukrywać się w ciemnościach. Niech dzięki moim uczynkom dokonanym w świetle ludzie wysławiają Boga Ojca.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016” ks. Mariusz Szmajdziński/Edycja Świętego Pawła

______________________________________________________________________________________________________________

Ewangelia: Bóg jest w zasięgu ręki

(fot. shutterstock.com)

Komentarz do Ewangelii:

 

Wbrew pozorom Bóg objawia się bardzo wyraźnie. Objawienie Boże nie jest nachalne, ale jest wyraźne. W każdym razie kto chce, może poznać Boga, Jego mądrość i miłość. Potrzebne jednak jest zaangażowanie człowieka w przyjęcie tego objawienia.

 

Potrzebny jest pewien wysiłek poznania, który udowodni, że faktycznie chcemy Boga poznać. Kto ma determinację w poznawaniu Boga, temu to poznanie będzie dane. Bóg jest w zasięgu ręki, ale trzeba ją wyciągnąć, by Go dotknąć.

______________________________________________________________________________________________________________

Czytelnia

Ojciec Pio – Boży gwałtownik

 

Tajemnica ciała Ojca Pio
 Foto: MARIO LAPORTA / AFP

W swym codziennym życiu był zwykłym człowiekiem, takim jak każdy inny. Miał swe zalety i wady.

Przy pierwszym zetknięciu się z nim miało się wrażenie, iż stoi przed nami nieruchomy i milczący, niczym wzięty wprost ze średniowiecza mnich, o szorstkim i oschłym sposobie bycia – wielki samotnik żyjący z dala od świata. Wystarczyło poznać go trochę lepiej, by zmienić opinię. Odkrywało się człowieka wielkiej dobroci i niebywałej życzliwości. Od razu stawał się sympatycznym i wzbudzał serdeczność.

Był sangwinicznego temperamentu. Wystarczyła drobnostka, by wzbudzić jego gwałtowną reakcję. Łatwo wpadał w gniew, lecz kiedy trzeba było okazywał skruchę. Zdarzały mu się często nagłe zmiany humoru. Ojciec Pio był człowiekiem szorstkim, szorstkim z natury, lecz w istocie niezmiernie dobrym, nie potrafiącym wyrządzić najmniejszej nawet przykrości. Przywiązywał się do wszystkich, którzy okazali mu choć trochę sympatii. Swych przyjaciół darzył czułością. Cieszył się, kiedy go odwiedzali, i smucił, kiedy zbliżał się moment pożegnania. Ani stan zakonny, ani doświadczenia mistyczne nie wynaturzyły, ani nie zadrasnęły jego ogromnej wrodzonej uczuciowości.

Ojciec Pio lubił pisywać listy. Napisał ich tysiące. Po jego śmierci zebrano je i oprawiono w pokaźne tomy. Listy pisał głównie do kobiet, wśród których nie brakowało osób bardzo młodych. Osoby te zwracały się doń po poradę, a on nazywał je „córkami duchowymi”. Z listów tych przebija – fakt to nader ciekawy – ogromna, pogodna i czysta uczuciowość. Uczucie życzliwości z całą pewnością odwzajemnione uczuciem nie mniej czystym i nie mniej głębokim od prawdziwej przyjaźni.

Jego listy zaczynają się zawsze od zwrotu: „Moja najdroższa córko”. Zawierają różne zalecenia, wskazówki, porady sformułowane w tonie łagodnym i pełnym szacunku. Często powtarza: „Pisz do mnie, kiedy tylko zechcesz. Traktuj mnie jak ojca gotowego pomóc ci w każdej potrzebie”. W liście do Marii Pyle, Amerykanki, która stała się jego córką duchową, napisał: „Twój w słodkim Chrystusie”.

Był również pełen uczucia dla swych współbraci oraz osób z nim zaprzyjaźnionych, z którymi stykał się na co dzień. Kiedy spotykał przyjaciela, entuzjastycznie witał się z nim ściskając go i całując, zaś na pożegnanie, na znak przyjaźni, przesyłał mu pocałunek ręką. Często zasmucał się na myśl o rozstaniach i mówił do wyjeżdżających: „Zostań ze mną jeszcze parę dni” lub „Nie wyjeżdżaj jeszcze”. W chwili pożegnania jego głos przybierał czuły, macierzyński ton. „Jak to? Już wyjeżdżasz?” – pytał. Utrzymywanie kontaktów z ludźmi było dlań pierwszą potrzebą. Już w 1916 roku pisał do swego spowiednika: „Cóż na to poradzić, sercu nie rozkażesz”.

O osobach, które go otaczały, myślał zawsze pozytywnie. Jeśli fakty wskazywały na to, iż bliska mu osoba chce go oszukać, cierpiał, ale nie wypowiadał żadnego sądu. Kiedy był zmuszony do tego, jego słowa wyrażały jedynie wyrozumiałość.

Cieszyły go ogromnie najdrobniejsze nawet niespodzianki. Reagował na nie z dziecięcą wprost spontanicznością. Sprawiało mu radość, kiedy częstowano go tabaką, bądź kiedy mógł skosztować parę łyków piwa, za którym przepadał w letnie upalne dni.

Na widok ludzi schorowanych, cierpiących dzieci – jego oczy napełniały się łzami. Widać było, iż w owych momentach jego serce ogarniała niewysłowiona czułość i że uczyniłby wszystko, byleby uśmierzyć ból cierpiących. Dokonywane przezeń cuda i uzdrowienia wypływały z uczucia bólu, jaki sprawiał mu widok cierpiących. Żarliwie błagał Boga o ich powrót do zdrowia, w zamian biorąc na siebie wszystkie ich cierpienia, dając w ofierze swe pełne udręki noce.

Renzo Allegri/swiecinapomoc.pl

______________________________________________________________________________________________________________

Ks. Pawlukiewicz: czy osoby niewierzące będą zbawione

Jest jedno pytanie dla niewierzących, które warto postawić, a które na pewno postawi im Pan Bóg na sądzie ostatecznym: dlaczego ty nie przyjąłeś chrześcijaństwa, dlaczego odrzuciłeś Chrystusa?

_____________________________________________________________________________________________________________

 

 

 

O autorze: Słowo Boże na dziś

Brak komentarzy

Skomentuj notkę, rozpoczynając dyskusję...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*