Ta kolarska epopeja trwała od 6.05 do 29.05.2016. W sumie 21 etapów + trzy dni odpoczynku. Oglądałam relacje Eurosportu z wszyskich etapów, od trzech w Holandii poprzez Kalabrię, Apeniny, Toskanię, okolice Wenecji po Lombardię i Piemont, a także Francję. Meta była w Turynie. Dobrą cechą tegorocznego wyścigu była jego nieprzewidywalność. Dość powiedzieć, że lider zmieniał się 8 razy. Najpierw był nim Dumoulin, potem Kittel, następnie znów Dumoulin, dalej Brambilla, potem kolejno Jungels, Amador, Kruijswijk, Chavez i na końcu Vincenzo Nibali, który ostatecznie wygrał cały wyścig.
Drugi w klasyfikacji generalnej był Esteban Chavez, a trzeci Alejandro Valverde. Jeśli chodzi o zwycięstwa etapowe, to najwięcej ich mieli kolarze niemieccy, bo aż siedem [dwa – Kittel, trzy Greipel oraz po jednym Kluge i Arndt]. Włosi mieli sześć [Ulissi – dwa i po jednym – Brambilla, Ciccone, Trentin i Nibali]. Po jednym zwycięstwie mieli: Dumoulin [Holender], Wellens [Belg], Roglic [ Słoweniec], Nieve [ Hiszpan – Bask], Chavez [Kolumbijczyk], Foliforov {Rosjanin], Valverde [Hiszpan] i Taaramae [Estończyk].
Na ostatnim etapie zdarzył się zgrzyt. Pierwszy linię mety przekroczył Nizzolo, ale zostal przez sedziów zdyskwalifikowany, gdyż zajechał drogę Modolo i przycisnął go do barierek. Zwycięstwo przypadło więc Arndtowi.. Klasyfikację punktową wygrał Niccolo, górską Nieve, a młodzieżową Jungels. Wyścig toczył się wśród pięknych krajobrazów i oglądanie go było prawdziwą przyjemnością. Miło było patrzeć na wesołych kibiców i specjalnie udekorowane [na rożowo] mijane miejscowości. Panowała prawdziwie świąteczna atmosfera.
Jeśli chodzi o udział Polaków, to Jakub Mareczko – polski kolarz z wloską licencją wycofał się juz po pierwszym etapie. Wkrótce potem zrobił to Przemysław Niemiec. Paweł Poliański wyścig ukończył, ale cały czas był chory i nie dokonał wiele. Debiutujący w Giro Łukasz Wiśniowski nienajgorzej jechał na pierwszych etapach. Nasz as atutowy, czyli Rafał Majka, zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. To najlepsze miejsce jakie Polak uzyskał kiedykolwiek w tym wyścigu [ w 2013 – Majka był siódmy, w 2014 – szósty]. Można więc uznać to za sukces, ale osiągnięty on był w nie najlepszym stylu. Majka jechał kunktatorsko wożąc się nieustannie na kole Valverdego lub Nibalego. Taktyka ta zdala egzamin, ale zachwytu nie wzbudziła.
Cechą tegorocznego Giro d”italia bylo też wycofywanie się najlepszych kolarzy, zwycięzców etapowych lub nawet liderów, bez wyraźnej przyczyny. Tak postąpili: Dumoulin, Kittel, Greipel, czy Ciccone. Uznawali oni, iż dość się namęczyli i pora odpocząć. Trochę to niesportowe. Mam nadzieję, że w przyszłym roku tak nie będzie. Ogólnie jednak – wyścig był bardzo ciekawy. Najładniejsze etapy były w Dolomitach i w Alpach.
Zapomniała Pani o Chavezie, który też był liderem. :-)
Święta racja. Dziękuję.