Myśl dnia
Skończyła się era zwyczajnego katolicyzmu, a rozpoczęła się epoka katolicyzmu heroicznego.
Nie da się już dłużej być katolikiem z przypadku, trzeba być katolikiem z przekonania.
O. Terence Henry
Mk 16. 15 – 20
Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie». Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga.
Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Jezus w usłyszanej przed chwilą Ewangelii zachęca apostołów, aby szli w różne miejsca i opowiadali o tym, czego ich nauczył i czego doświadczyli. To jest ich powołanie i misja, którą mają do wypełnienia. Czy wiesz, co jest twoim powołaniem? Czy wierzysz, że Bóg chce ci pomóc je odkryć?
Bóg odpowiada na nasze pragnienia. Jeżeli zachęceni przez Niego będziemy starali się opowiadać o Nim ludziom, to będziemy też doświadczać cudów, które będą działy się na naszych oczach. W jaki sposób może się realizować misja bycia uczniem Jezusa w twoim życiu? Co to dla ciebie znaczy?
Słuchając kolejny raz tekstu Ewangelii, spróbuj zobaczyć Chrystusa wstępującego do Nieba. Pomyśl o Jego obietnicy, o tym, co powiedział swoim uczniom. Czy jest w tobie pragnienie, aby z Nim współpracować? Jakie uczucia budzą się teraz w twoim sercu? Co chcesz Mu powiedzieć?
Podziękuj Jezusowi za to wszystko, czego doświadczyłeś na tej modlitwie. Za to, co było piękne i radosne oraz za to, co było trudne, bolesne. Powierz Mu swoje serce.
Liturgia słowa na dziś
PIERWSZE CZYTANIE (1 P 5,5b-14)
Marek, uczeń Piotra Apostoła
Czytanie z Pierwszego listu świętego Piotra Apostoła.
Najmilsi:
Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, pokornym zaś daje łaskę. Upokorzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was.
Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu. Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen.
Krótko, jak mi się wydaje, wam napisałem przy pomocy Sylwana, wiernego brata, upominając i stwierdzając, że taka jest prawdziwa łaska Boża, w której trwajcie.
Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie razem z wami wybrana, oraz Marek, mój syn. Pozdrówcie się wzajemnym pocałunkiem miłości.
Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie.
Oto słowo Boże.
W kościołach, w których obchodzi się uroczystość powyższe pierwsze czytanie (1P 5,5b-14) staje się drugim, a za pierwsze czytanie służy poniższe (Dz 1,3-8). W innych kościołach, gdzie obchodzi się tylko święto odczytujemy jedno czytanie (powyższe – 1P 5,5b-14), a poniższe opuszczamy.
PIERWSZE CZYTANIE (Dz 1,3-8)
Apostołowie świadkami Jezusa
Czytanie z Dziejów Apostolskich.
Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca.
Mówił: „Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym”. Zapytywali Go zebrani: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?” Odpowiedział im: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.”
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 89,2-3.6-7.16-17)
Refren: Będę na wieki sławił łaski Pana.
Będę na wieki śpiewał o łasce Pana, +
moimi ustami Twą wierność będę głosił *
przez wszystkie pokolenia.
Albowiem powiedziałeś: +
„Na wieki ugruntowana jest łaska”, *
utrwaliłeś swą wierność w niebiosach.
Niebiosa wysławiają cuda Twoje, Panie, *
i Twoją wierność w zgromadzeniu świętych.
Bo któż na obłokach będzie równy Panu, *
kto z synów Bożych będzie doń podobny?
Błogosławiony lud, który umie się cieszyć *
i chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności.
Cieszą się zawsze Twym imieniem, *
wywyższa ich Twoja sprawiedliwość.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (1 Kor 1,23-24)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mk 16,15-20)
Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu
Słowa Ewangelii według świętego Marka.
Jezus ukazawszy się Jedenastu rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.
Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie”.
Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga.
Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Oto słowo Pańskie.
KOMENTARZ
Nasza droga
W powołanie ucznia Chrystusa jest wpisane to, aby iść. Jezus, przechodząc z miejsca na miejsce, mówił do wybranych ludzi: Pójdź za Mną, a w swoim nauczaniu przygotowywał ich do trudów, jakie mogą napotkać w drodze. Apostołowie i inni uczniowie, jako powołani, rzeczywiście szli wiernie za swoim Mistrzem. W tej drodze poznawali Jezusa i Jego moc, dzięki której uzdrawiał chorych i wyrzucał złe duchy. Tak doszli do dnia, w którym Pan został wzięty do nieba. Jednak droga Jego uczniów się nie skończyła. Usłyszeli oni bowiem kolejne wezwanie: Idźcie na cały świat. Do tej pory słuchali Ewangelii. Teraz Mają ją głosić wszelkiemu stworzeniu i prowadzić ludzi do zbawienia przez chrzest i uzdrawianie z niemocy.
Jezu, Ty jesteś drogą prowadzącą nas do Ojca. Głos Twojego powołania sprawia, że każdy ma na niej swoje miejsce. Z radością idę za Tobą, a także wszędzie tam, dokąd mnie posyłasz.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016” ks. Mariusz Szmajdziński/Edycja Świętego Pawła.
______________________________________________________________________________________________________________
Co otwiera nas na Ducha świętego?
Vojtech Kodet
Apostoł Paweł zachęca swego ucznia Tymoteusza, aby ożywiał płomień Ducha i rozniecał ogień Bożego daru, który przyjął (por. 2 Tm 1, 6). W jaki sposób jednak taki płomień ożywiać?
To, co nas rozpala i co otwiera nas na Ducha Bożego, to oczywiście modlitwa, a przede wszystkim słuchanie Słowa. Dawanie przestrzeni Bożemu Słowu w swoim życiu, ale także posłuszeństwo wobec subtelnego Bożego prowadzenia, które właśnie przez Ducha dzieje się w naszych sercach.
Duch Święty jest nam dawany ciągle na nowo; nie wystarczy przyjąć Go raz na zawsze. Zajrzyjmy do Dziejów Apostolskich: Kilka dni po Zielonych Świątkach apostołowie zbierają się, znowu się modlą, znów drży miejsce, w którym się gromadzą, i znowu zostają napełnieni Duchem Świętym (por. Dz 4, 31). Albo spójrzmy na Najświętszą Pannę Maryję: kiedy Anioł zwiastuje Jej narodzenie Syna Bożego, nazywa Ją łaski pełną – czyli że już w tym momencie była pełna Ducha. Anioł obiecuje jednak: “Duch Święty Cię osłoni”, co oznacza kolejne działanie Ducha. A potem widzimy Ją w czasie Zesłania wśród apostołów, gdy ponownie wylewa się na Nią Duch Święty. Jedno jest pewne: nie możemy się zadowalać małymi rzeczami, jak radził Elizeusz ubogiej wdowie, gdy miała przygotować naczynia na oliwę, która jest symbolem Ducha Świętego (por. 2 Krl 4, 3). Trzeba ciągle na nowo pragnąć Ducha i być do Jego dyspozycji.
_____________________________________________________________________________________________________________
Marcin Rdzak /PCh24.pl/
Zapomniany Kościół Wschodni na Zakarpaciu
Kościoły unickie powstały dzięki szczeremu poszukiwaniu prawdy w łonie wspólnot chrześcijan wschodnich. Wydały wielu znanych i nieznanych męczenników broniących odważnie swej wiary. Czy szukając zbliżenia z prawosławiem można całkowicie o nich zapomnieć? W niedzielę 24 kwietnia mija 370-lecie unii w Użhorodzie, dzięki której powstał katolicki Kościół obrządku bizantyjsko-rusińskiego. Przetrwał napór prawosławia tylko dzięki silnej wierze, determinacji i miłości do Kościoła Katolickiego.
Po rozpadzie ZSRS wspólnoty unickie wyszły z podziemia i rozpoczęły odbudowę struktur. Przeciwko działalności Kościołów o tradycji wschodniej, złączonych uniami z Rzymem mocno protestuje prawosławie, a zwłaszcza patriarchat moskiewski. W dokumencie wydanym po spotkaniu papieża Franciszka ze zwierzchnikiem cerkwi moskiewskiej Cyrylem napisano: „Dziś jest jasne, że używana w przeszłości metoda ‘uniatyzmu’, pojmowanego jako przyłączenie jednej wspólnoty do drugiej, odrywając ją od swego Kościoła, nie jest sposobem pozwalającym na przywrócenie jedności”. Kościoły unickie miały prawo poczuć się po takich słowach jak piąte koło u wozu, a przecież są żywym świadectwem uniwersalności Kościoła oraz mężnej obrony wiary przed jej przeciwnikami. Skąd jednak się wzięli katolicy na terenach rusińskich – „kanonicznie prawosławnych”?
Teren Zakarpacia (lub Podkarpacia) leży obecnie na terenie czterech państw: Węgier, Rumunii, Słowacji i Ukrainy. W XVIII wieku na tym terenie ścierały się wpływy osmańskie, węgierskie i austriackie. Po bitwie pod Mohaczem w 1526 roku dwa najważniejsze miasta regionu – Mukaczewo i Użhorod – przypadły Księstwu Siedmiogrodzkiemu. Był to również okres nasilania się wpływów protestanckich, które dotykały tak Kościół katolicki, jak i prawosławną cerkiew. Szlachta prawosławna próbowała podporządkować sobie władyków-współwyznawców, zmuszając duchowieństwo wschodnie do przyjmowania narzucanych przez siebie kandydatów do godności biskupiej.
Venite ad Petrum!
Wraz z rozszerzeniem się Unii Brzeskiej z 1596 roku, prawosławie na Zakarpaciu przestało utrzymywać kontakty z metropolią kijowską. Wszystkie próby ustanowienia w Mukaczewie biskupa popierającego unię spaliły na panewce. Mimo wielu przeciwności udało się doprowadzić do podpisania aktu unii na zamku w Użhorodzie 24 kwietnia 1646 roku. Uroczyste wyznanie wiary złożono na ręce biskupa Egeru, Jerzego Jakuszicza. Początkowo przedsięwzięcie skupiło 63 kapłanów, jednak z pomocą Bożą idea jedności ze Stolicą Apostolską rozpalała coraz większą liczbę zarówno duchownych, jak i wiernych świeckich. Unia ta została ostatecznie potwierdzona 14 czerwca 1648 roku przez prymasa Węgier Jerzego Lippaya.
Zawiązana unia gwarantowała Kościołowi na Zakarpaciu zachowanie własnego obrządku, prawo wyboru biskupa oraz całkowite zrównanie w prawach i przywilejach z duchowieństwem łacińskim. Kościół unijny na Zakarpaciu, dzięki podjętemu wysiłkowi powrotu do jedności, stał się widzialnym znakiem jedności wspólnoty wierzących, wymagającej pracy i poświęcenia. Jednak w zamian można otrzymać prawdziwą wieź z Chrystusem i ustanowionym przez niego Kościołem. Choć wielu prawosławnych twardo obstawało przy prawosławiu to cierpliwa praca duchowieństwa rozszerzała liczbę tych, którzy decydowali się – po złożeniu wyznania wiary – dołączyć do nowej unii z Rzymem. Przykładem świeciły monastery, gdyż w 1660 roku do unii należały już wszystkie klasztory.
Oczywiście dużo łatwiej unię zadeklarować niż przezwyciężyć antykatolickie stereotypy. Jeszcze pod koniec XVII wieku w czasie Liturgii część kapłanów modliła się za patriarchę, a nie za papieża i w symbolu nicejsko-konstantynopolitanskim opuszczało formułę filioque. Jednak już w 1721 roku została zlikwidowana prawosławna diecezja maramoroska. Prawosławni nie dawali za wygraną. W 1742 roku przysłany przez patriarchę serbski zakonnik Bessarion nawoływał do porzucenia unii. Tego samego domagał się także kapłan Michał Andrelly, który palił unickie księgi liturgiczne oraz ponownie chrzcił dzieci chrzczone już uprzednio w Kościele unickim.
„Wierzymy we wszystko, co Święty Kościół Katolicki, nasza Święta Matka, wierzyć nakazuje” – dzięki świadectwu dokumentu unii może ponownie przemówić do nas pewność, tych, którzy porzuciwszy swoje przekonania i tradycje poszli za głosem wzywającego ich Chrystusa. Unia użhorodzka oraz unia brzeska, a także wiele pomniejszych unii personalnych oraz Kościołów lokalnych, mogą stać się przykładem, jak należy – w duchu prawdziwie katolickim – prowadzić dialog ekumeniczny. Dzięki podjętym ustaleniom Kościoły lokalne z terenów wschodnich Pierwszej Rzeczypospolitej oraz Zakarpacia mogły stanowić rzeczywiście jeden Kościół, pod pasterską troską Ojca Świętego.
Prawosławie sprzymierzone z diabłem
Po II wojnie światowej władze komunistyczne nie chciały pozwolić na funkcjonowanie Kościoła unickiego – w jego likwidacji zręcznie posłużyły się prawosławnymi, którzy pomogli w dziele zniszczenia struktur wiernych Rzymowi. 7 grudnia 1944 roku delegacja prawosławnego duchowieństwa i świeckich przybyła do Moskwy, aby prosić cerkiew rosyjską o „wzięcie w opiekę” chrześcijan na Zakarpaciu. Do tej pory cerkiew prawosławna na tym terenie podlegała serbskiemu patriarchatowi. Od tego przełomowego wydarzenia Sowieci rozpoczęli otwarte prześladowania wobec Kościoła unickiego. Na Zakarpacie został wezwany przez komunistów prawosławny biskup Nestor Sidoruk, który dokonał likwidacji unii na Ukrainie.
Pierwszym zwycięstwem prawosławia była likwidacja należącego do bazylianów klasztoru św. Mikołaja w Mukaczewie. Było to centrum pielgrzymkowe zakarpackich unitów. Co roku na odpust ku czci Wniebowzięcia NMP przybywało około 25 tysięcy pielgrzymów. Prawosławni nie mogli znieść takiego świadectwa wiary okolicznej ludności. Z pomocą pospieszyli komuniści. Okręgowy Komitet Narodowy wezwał klasztor do przyjęcia wiary prawosławnej. Mnisi jednak mocno trwali przy Stolicy Apostolskiej i nie dokonali schizmy. Dwa dni później wszyscy zakonnicy zostali przewiezieni do Imisticzewa, a stamtąd zostali wywiezieni w nieznanym kierunku… W klasztorze zostały osadzone prawosławne mniszki. Biskup Sidoruk otrzymał gorące gratulacje od patriarchy moskiewskiego Aleksego, który napisał: Raduję się z tego dokonania. Boże błogosławieństwo dla klasztoru.
Wiernych nie opuścił pasterz katolickiej eparchii mukaczewskiej, biskup Teodor Romża. Wobec nasilania się nacisków mających skłonić unitów do przejścia na prawosławie hierarcha postanowił odwiedzać poszczególne parafie i umacniać je w wierze. Prawosławni i komuniści nie chcieli na to pozwalać, w końcu wiedzieli, jakim autorytetem biskup cieszył się wśród okolicznej ludności. Dwudziestego siódmego października 1947 roku jechał on – jak miał w zwyczaju, pospolitą furmanką – drogą ze wsi Ławki, gdzie konsekrował kościół. Towarzyszami podróży było księży i dwóch kleryków. Za wsią Cerkwice wojskowa ciężarówka wjechała wprost w furmankę biskupa. W wyniku samego wypadku podróżni nie ponieśli większych obrażeń, jednak żołnierze pobili ich kijami i pozostawili na drodze nieprzytomnych. Przejeżdżający przypadkowi ludzie zawieźli duchownych do szpitala w Mukaczewie.
W wyniku wypadku biskup Romża miał złamaną szczękę i wybite zęby, ciało zaś pokryte siniakami. Władze zabroniły wówczas pracownikom szpitala zbliżać się do pokoju duchownego a „opiekę” nad nim przejęła tajemnicza pielęgniarka. Była to najprawdopodobniej agentka sowiecka, która wykonała śmiertelny zastrzyk toksyczną substancją. Plan zabicia biskupa zatwierdził Nikita Chruszczow. Biskup Teodor Romża zmarł 1 listopada 1947 roku o godzinie 12:30. Po jego śmierci cerkiew unicka mocno się zachwiała. Komuniści wspierani przez prawosławnych dokonali ostatecznego rozwiązania unii 28 kwietnia 1950 roku. Jak rzecz ujął oficjalny organ prasowy patriarchatu moskiewskiego, był to „wielki triumf Cerkwi Prawosławnej na Podkarpaciu”. Swoją radość wyraził również sam zwierzchnik cerkwi moskiewskiej Aleksy, pisząc: Raduję się sukcesem prawosławnej uroczystości w mukaczewskim klasztorze. Boże, utwierdź to czegoś dokonał!
Wiele tradycji, jeden Kościół
W 1996 roku, z okazji 350-lecia unii użhorodzkiej Jan Paweł II skierował list apostolski do biskupa Mukaczewa. Napisał: „Nie możemy zapomnieć o tych jasnych przykładach wierności Chrystusowi i jego Ewangelii. One stanowią cenne dziedzictwo Kościoła grecko-katolickiego złączonego unią w Użhorodzie. Dzieci całego Kościoła Katolickiego z czcią i poczuciem wielkiego skarbu otrzymały tę lekcję wierności prawdy Chrystusowej. Z wielką wdzięcznością w sercach dziękują chrześcijanom z Mukaczewa i wszystkim, którzy pokazali, że są gotowi opuścić wszystko co posiadają, aby nabyć cenną perłę wiary (por. Mt. 13:46)”.
Obecnie powstały dzięki unii użhorodzkiej Kościół bizantyjsko-rusiński posiada jedną metropolię w Stanach Zjednoczonych. W jej skład której wchodzi archieparchia i trzy eparchie a także dwie eparchie podlegające Stolicy Apostolskiej. Ostatnie z wymienionych znajdują się na Ukrainie (Użhorod) oraz w Czechach (Praga). Kościół liczy obecnie 646 tysięcy wiernych, którym posługuje siedmiu biskupów, 501 kapłanów, 67 diakonów oraz 234 zakonnice i zakonników. Świadectwo mężnej obrony wiary katolickiej, okazywaną przez biskupa Teodora Romżę troskę o powierzony lud, wreszcie obronę go przed prawosławiem i komunizmem dostrzegła Stolica Apostolska. Jan Paweł II beatyfikował eparchę mukaczewskiego we Lwowie 27 czerwca 2001 roku.
Marcin Rdzak /PCh24.pl/
___________________________________________________________________________________________________________
Dodaj komentarz