O co chodzi
Zacząłem z Polą chodzić na zakupy. Pola to aplikacja na telefon komórkowy, dzięki której w kilka sekund można sprawdzić, czy kupując wybrany produkt wspieramy polskie firmy, czy obce koncerny. Możemy dzięki niej nawet podczas drobnych zakupów spożywczych lub drogeryjnych świadomie wybierać produkty polskich producentów i dystrybutorów, a tym samym wspomagać ich w walce o być lub nie być z zagranicznymi koncernami. Aby Polska była niepodległa i silna, musi produkować! Bez naszej polskiej produkcji zginiemy ekonomicznie, a potem w innych dziedzinach. Będziemy wtedy wytwarzać u Niemca, wydobywać u Ruska, robić lody dla Jankesa (nie mylić z produkcją) lub liczyć dla Żyda. Przez działania głupców, oportunistów oraz zwykłych zdrajców dzisiaj polskiego przemysłu i handlu jest już mało. Wspierajmy na ile można naszymi portfelami tę pozostałą jeszcze resztę, aby polska produkcja przetrwała i odrodziła się.
Mało kto i w małym zakresie ma możliwość kupowania bezpośrednio od polskich rolników lub robienia zakupów w małych sklepach bazujących na lokalnych producentach i spółdzielniach. Ponieważ polski handel został również zniszczony, zdecydowana większość Polaków zwłaszcza w miastach robi zakupy w zagranicznych sieciach handlowych, marketach wielko powierzchniowych (zdecydowanym liderem jest Biedronka), w których mamy również zalew obcej produkcji, niekoniecznie zagranicznej. Miejmy świadomość, że w tych marketach nadal działa handlowa linia frontu o konsumenta (nasze dusze), o polski kapitał, polską produkcję, polską gospodarkę. W tej walce każdy patriota gospodarczy może wziąć udział bez żadnego ryzyka. Aplikacja Pola sprawdza się znakomicie zwłaszcza w marketach, ponieważ mamy tam swobodny dostęp do każdego produktu, więc możemy wziąć go do ręki i w kilka sekund dowiedzieć się, z czym mamy do czynienia.
Pola na podstawie kodu kreskowego produktu wyświetla informację o jego producencie, w tym najważniejszą – ile procent polskiego kapitału jest w tej firmie. Oceniane są również inne ważne kryteria: czy firma posiada produkcję w Polsce, czy firma prowadzi w Polsce badania i rozwój, a tym samym tworzy wykwalifikowane miejsca pracy, a także, czy jest częścią zagranicznego koncernu. Po uwzględnieniu tych różnych czynników mających wpływ na rozwój polskiej gospodarki Pola wystawia producentowi i tym samym danemu produktowi ocenę w zakresie 0-100 punktów. Najniższa ocena 0 pkt. oznacza kompletne zero polskiego udziału (odkładamy). Najwyższa ocena 100 pkt. oznacza, że firma posiada 100% polskiego kapitału i spełnione są inne wspomniane kryteria (czyli można to kupować). Sporo kodów kreskowych na produktach w sklepach należy do zagranicznych firm, których nie ma w bazie danych Poli. Wtedy na podstawie kodu kreskowego Pola informuje jedynie, w którym kraju ta firma jest zarejestrowana i produkt dostaje właśnie ocenę 0 pkt., czyli odkładamy go na półkę, jeśli tylko mamy możliwość kupienia podobnego z polskim udziałem, bo kupując takie produkty niszczymy naszych, a wspieramy obcych.
Jak użyć Poli
Oczywiście, trzeba najpierw zainstalować Polę. Aby to zrobić w telefonie z Androidem, wchodzimy do „Sklep Play”, wpisujemy „Pola”, klikamy „Zainstaluj” i voila, możemy iść z Polą do sklepu na pierwsze zakupy. Po uruchomieniu aplikacji pojawia się na ekranie telefonu obraz z kamery. Bierzemy wybrany produkt do ręki, zbliżamy telefon do kodu paskowego tak, aby kod był widoczny na środku ekranu i po chwili w dolnej części ekranu pojawi się nazwa producenta i być może czerwony pasek, którego długość odpowiada ocenie punktowej (0-100), jaką Pola dała producentowi. Jeśli na półce mamy kilka alternatywnych produktów możemy szybko odczytać kody kreskowe wszystkich po kolei, a poniżej pojawi nam się lista producentów z czerwonymi paskami przy tych, gdzie jest jakiś polski wkład. Wtedy wybieramy produkt z najdłuższym czerwonym paskiem. Na przykładowym zdjęciu (ze strony Poli) widać, jak po odczytaniu kodu paskowego z kremu trzymanego w damskiej dłoni, mamy wyświetlone poniżej informacje o bieżącym kremie i dwóch poprzednich: pierwszy krem wyprodukowany przez jakąś firmę z Wielkiej Brytanii (zero wkładu polskiego), drugi wyprodukowany przez jakaś firmę z Hiszpanii (zero wkładu polskiego), a dopiero ostatni krem produkowany jest przez firmę Ziaja, która ma 100% polskiego kapitału i spełnia wszystkie pozostałe kryteria. Firma i tym samym ten krem, otrzymał najwyższą możliwą ocenę 100 pkt., więc jego czerwony pasek przy Ziaja ma pełną długość – na całą szerokość ekranu.
Czerwony pasek to tylko wstępna informacja. Najczęściej wystarcza, ale możemy także dotykiem palca wyświetlić sobie szczegółowe informacje o wybranym producencie. Na przykład, podczas wyboru kawy pojawiła mi się nazwa Strauss Cafe Poland, przy której pasek miał około 50% długości. Sięgnąłem po dodatkowe informacje.
Udział polskiego kapitału 0% (ocena negatywna).Skąd zatem 55 punktów? Produkcja odbywa się w Polsce w palarni pod Poznaniem, więc zatrudnia tam polskich pracowników (plus). Prowadzi u nas działalność badawczo rozwojową, więc zatrudnia wykwalifikowanych pracowników, którzy przy okazji zdobywają „know-how” (plus). Jest zarejestrowana w Polsce, czyli jest szansa, że płaci u nas jakieś podatki (plus). Firma jest częścią światowego koncernu (minus!). Dzięki Poli dowiedziałem się przy okazji, że siedziba tego koncernu znajduje się w Izraelu.
Kupuję nawóz do iglaków
Mam przed sobą półkę z nawozami do iglaków. Żeby nie komplikować, wybieram tylko dwa: SUBSTRAL i TARGET. Obie nazwy nie są polskie, więc odczytuję kody paskowe.
Po odczytaniu nawozu SUBSTRAL wyświetla się nazwa Scotts Poland z króciutkim paskiem 10 pkt. Szczegółowe informacje ujawniają, że firma zarejestrowana w Polsce, ale 0% polskiego kapitału, nie prowadzi u nas produkcji, ani badań, jest częścią zagranicznego koncernu, czyli tylko upychają u nas swoje produkty.
Po odczytaniu nawozu TARGET pojawia się pasek na pełnej szerokości 100%. Tada! Miłe zaskoczenie i prosty wybór. TARGET ma 100% polskiego kapitału, krajową produkcję, własną działalność badawczo-rozwojową i nie jest częścią zagranicznego koncernu.
Produkt | Producent | Polski kapitał | Ocena łączna |
SUBSTRAL | Scotts Poland |
0% |
10 pkt. |
TARGET | Target |
100% |
100 pkt. |
Kupuję białą farbę do wnętrz
Najbardziej zwodnicze są polsko brzmiące nazwy produktów, za którymi kryje się 0% polskiego kapitału. Pola szybko demaskuje te sztuczne barwy. Obce firmy dostają tutaj punkty za produkcję i prowadzenie badań na terenie Polski.
Produkt | Producent | Polski kapitał | Ocena łączna |
Cieszynka | PPG Deco Poland | 0% | 55 pkt. |
Dekoral | PPG Deco Poland | 0% | 55 pkt. |
Jedynka | Tikkurila Polska | 0% | 55 pkt. |
Śnieżka | Fabr. Farb i Lak. Śnieżka | 100% | 100 pkt. |
Kupuję proszek do prania
W proszkach do prania bieda, zalew obcej produkcji. Proszek „E” to była w czasach PRL dobrze znana marka i nie wykluczam, że część klientów dlatego dzisiaj go kupuje, a tutaj proszę, austriacka firma upycha swoje produkty pod tą nazwą, choć jak widać najwięcej upychają Niemcy. Velvet Group – nic mi nie mówiła ta obco brzmiąca nazwa, dopóki Pola nie ujawniła, że to w 100% polski producent.
Produkt | Producent | Polski kapitał | Ocena łączna |
Ariel | Rejestracja: Niemcy | 0% | 0 pkt. |
Bonux | Rejestracja: Niemcy | 0% | 0 pkt. |
E | Rejestracja: Austria | 0% | 0 pkt. |
Fresh | Velvet Group | 100% | 100 pkt. |
OXO | Rejestracja: Wielka Brytania | 0% | 0 pkt. |
Triumf | Rejestracja: Niemcy | 0% | 0 pkt. |
Vizir | Rejestracja: Niemcy | 0% | 0 pkt. |
Kupuję kawę
Poznańską palarnię kawy Astra znam od lat, ale teraz mile zaskoczyła mnie kawa Woseba. Duży asortyment, dobre ceny i nie miałem pojęcia, że udział polski wynosi 100%. Druga ciekawostka to MK Cafe. Tę markę wymyślił od zera Polak, produkował własną kawę, wypromował dobrze markę, a potem sprzedał samą markę jako produkt i z tego co pamiętam, nabywcą nie był izraelski koncern Strauss, więc mamy tutaj markę, która przechodziła z rąk do rąk na przestrzeni lat i w tej sytuacji Pola też się sprawdza, bo podaje nam aktualny stan, a nie to, co mamy w pamięci sprzed kilku lat.
Produkt | Producent | Polski kapitał | Ocena łączna |
Astra | Pozn. Pal. Kawy Astra | 100% | 100 pkt. |
Jacobs | Mondelez Polska | 0% | 55 pkt. |
MK Cafe | Strauss Cafe Poland | 0% | 55 pkt. |
Pedros | Strauss Cafe Poland | 0% | 55 pkt. |
Sati | Cafe Sati Polska | 0% | 40 pkt. |
Tchibo | Rejestracja: Niemcy | 0% | 0 pkt. |
Woseba | PPUH Woseba | 100% | 100 pkt. |
Kupuję pastę do zębów
Większość past do zębów jest upychana w Polsce przez zagraniczne podmioty. Na szczęście są w tym gąszczu dobrej jakości produkty polskie, tylko nie tak łatwo na nie trafić.
Produkt | Producent | Polski kapitał | Ocena łączna |
Aquafresh | Rejestracja: Wielka Brytania | 0% | 0 pkt. |
Biodent | Rejestracja: Słowenia | 0% | 0 pkt. |
Blend-a-Med | Rejestracja: Niemcy | 0% | 0 pkt. |
Colgate | Colgate-Palmolive Poland | 0% | 55 pkt. |
Elmex | Rejestracja: Holandia | 0% | 0 pkt. |
Localut | Rejestracja: Niemcy | 0% | 0 pkt. |
Parodontax | Rejestracja: Słowenia | 0% | 0 pkt. |
Sensodyne | GlaxoSmithKline | 0% | 55 pkt. |
Signal | Rejestracja: Holandia | 0% | 0 pkt. |
Ziaja | Ziaja | 100% | 100 pkt. |
Nieznani producenci
Zdarza się sporadycznie, że kod kreskowy jest zarejestrowany w Polsce, ale Pola nie potrafi określić producenta, nie ma go w swojej bazie danych. Możemy wtedy łatwo pomóc w uzupełnieniu tego braku, robiąc zdjęcie produktu (dwa dotknięcia palcem), ewentualnie dodać jakiś krótki opis i wysłać ten kod do twórców Poli (jedno dotknięcie palca). W ten sposób każdy ma szansę minimalnym nakładem pracy przyczynić się do tego, że Pola będzie znała wszystkich polskich producentów. Oczywiście, skorzysta na tym nie tylko osoba, która wysłała kod, robiąc w danym sklepie kolejne zakupy, ale wszyscy pozostali użytkownicy Poli.
Kilka uwag praktycznych
Informacje o producencie Pola pobiera przez Internet, więc nasz telefon komórkowy musi mieć możliwość łączenia się z Internetem. Bardzo szybko odczytuje kod, kiedy jest on dobrze wykadrowany, wyraźnie nadrukowany, płaski i obraz jest nieruchomy. Najczęściej tak jest. Problemy z odczytaniem kodu paskowego miałem, gdy bawiłem się w domu przy słabym oświetleniu (przybliżyć się do światła), próbując odczytać kody nadrukowane na zagniecionej folii (trzeba ręką wyrównać folię), ruszałem aparatem lub produktem (trzeba unieruchomić rękę i obraz z kamery), kod był nadrukowany w poprzek wąskiej butelki. Tych ostatnich kodów Pola niestety nie czyta. Może kiedyś się nauczy. Myślę, że da się to uwzględnić w programie, porównując gęstość linii na środku i po bokach.
Zainstalowanie i używanie Poli na telefonie z Androidem jest proste jak bułka z masłem. Dostępna jest także wersja na iPhone’a. W przygotowaniu wersja dla telefonów z Windows Phone. Więcej informacji można uzyskać na stronie internetowej Poli: www.pola-app.pl
Niemiecka propaganda przeciwko Poli
Niemcy kolonizując teren Polski wykazują czujność i zauważyli już zagrożenie dla swoich interesów. Wytoczyli propagandowe działa, próbując ośmieszyć Polę. Po obejrzeniu filmiku zobaczycie, że oni sami siebie ośmieszają użytymi argumentami. Niemiecka reakcja na Polę jest potwierdzeniem, że to może być skuteczna broń w walce z Niemiecką dominacją w Polsce i stanowić skuteczne wsparcie dla polskiej produkcji. Zobaczcie sami.
Podsumowanie
Nazwy produktów i firm mogą zwodzić. Widać, że pod przyjaźnie i polsko brzmiącymi nazwami mogą kryć się produkty przywiezione w kontenerach, produkowane gdzieś za granicą. Tam też odpływają nasze pieniądze, gdy takie produkty kupujemy. Nazwa może nas też zmylić w przeciwną stronę. Za obco brzmiąca nazwą produktu, a nawet producenta, może kryć się w 100% polski podmiot.
Jestem mile zaskoczony prostotą obsługi tej aplikacji. Brawa dla programistów. Jestem także pod wrażeniem mojej własnej zmiany widzenia podczas pobytu w markecie. Pola daje do ręki jakby okulary, przez które możemy widzieć i rozszyfrować strukturę handlowego matrixa. Ze ściany kolorowych opakowań i kuszących obrazków, przed którą stoimy, wyłania się po chwili inny obraz – mapa, na której widać tereny opanowane przez obcy kapitał i wyspy gdzie Polska jeszcze nie zginęła, póki my żyjemy.
Na tym właśnie polega nowoczesny patriotyzm.
Tej! To moja dziewczyna!
Jako poszukiwacz dziury w całym, stwierdzam, co następuje:
O ile powstanie takiej aplikacji to krok w dobrym kierunku, a nawet pół kroku, to przecież aplikacja owa chyba nie pokazuje struktury właścicielskiej marketu, w którym towar jest kupowany. Tymczasem lwią część ceny płaconej przez klienta stanowią marże handełesów.
Dodatkowo, mając możliwość decydowania o zaopatrzeniu , markety mogą towarów, które mają za wysoki “współczynnik patriotyczny” zamawiać mniej lub wcale.
Czy są to tylko czcze obawy, nie wiem, ale
tutaj jest napisane, że:
Polskie firmy przewozowe obsługujące fabryki Volkswagena straciły swoje kontrakty. Koncern nakazał swoim spółkom, by przestawiły się one na niemieckich przewoźników- nawet jeżeli ma to więcej kosztować.
Dlatego oprócz polskiej produkcji, potrzebna jest polska dystrybucja.
Tak jest. Dzięki za filmik :-)
Będzie Twoja po zainstalowaniu na Twoim telefonie ;-) Starczy dla wszystkich :-)
Tak, handel zdecydowanie został przejęty przez obcych i oni decydują, co nam sprzedają. Od czegoś trzeba jednak zacząć.
Nie jestem jednak przekonany, czy reakcją obcego marketu będzie wycofanie produktów z wysokim “współczynnikiem polskości”. Market musi trzymać na pólkach to, co się sprzedaje, bo inaczej przynosi mu to straty. Może być właśnie reakcja odwrotna, że tych obcych produktów, które mają ocenę 0 pkt., jeśli ich nikt nie będzie kupował, będą się pozbywać.
Mając Polę w kieszeni, mamy też możliwość porównania marketów pod tym względem. Jeśli któryś usunie zupełnie polskie produkty, skreślam go z listy i omijam szerokim łukiem, jadę do innego. Taka całkowita strata klienta też nie jest dla marketu korzystna.
Tak nam dopomóż Bóg!
Niedawno zainstalowałem, staram się kupować polskie produkty.
Aaaa, no to super :-)
…mała rzecz, a cieszy… zacznę rozpowszechniać wśród rodziny i znajomych!
…no, może wyjątek to pasta do zębów…
Podziękowania za ciekawe wieści, Poruszycielu, pozdrowienia.
Dzięki, Ripie :-) Działajmy. Ja dzisiaj też kilku znajomych namówiłem na używanie Poli.
W kwestii pasty do zębów pragnę zwrócić Ci uwagę, że Ziaja, która w moim porównaniu okazała się jedynym polskim producentem (taką ofertę miał tego dnia Auchan), robi wyśmienite jakościowo rzeczy i jest aktualnie chyba jedynym producentem pasty do zębów bez trującego fluoru. Ok, wszystkich na rynku nie sprawdzałem, czyli wśród tych, które sprawdzałem, Ziaja była jedyna.
Warto poczytać o fluorze: http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/dr-jerzy-jaskowski-fluor-trucizna-dla-ludzi/
Pozdrawiam
ja by jeszcze dodał wskazówkę, kiedy można użyć broni…
…kiedy Bronia w domu sama, kiedy Bronia rozebrana, kiedy Bronia się nie broni…wtedy można użyć Broni…:))
dobra, żarty na bok…ja sobie wyrobiłem mechanizm obronny i wiem, ze gdziekolwiek jestem, to kupuję do zębów i w ogóle kosmetyki z Ziai, Biały Jeleń już też produkuje szerokie spektrum kosmetyków…z wędlin, to tylko w małych masarniach, jarzyny na jarmarku gdziekolwiek bym nie był wpierw szukam jarmarku…chleb w geesowskich piekarniach i w zasadzie nie trzeba mi Poli…
Robiłem dzisiaj zakupy w Biedronce. Gdy odczytywałem sobie kody jogurtów, przy każdym jogurcie robiłem zrzut ekranu telefonu do pliku (btw, trzeba jednocześnie nacisnąć dwa przyciski: przycisk od włączania + przycisk ciszej), żeby zapamiętać w ten sposób dane producentów wyświetlanych przez Polę. Wydobywał się przy tym charakterystyczny pstryk, jak podczas robienia zdjęcia.
Klienci na moje działania zupełnie nie reagowali, ale doskoczył do mnie pan z obsługi Biedronki, że tu nie wolno robić zdjęć i mam przestać. Ja bardzo grzecznie, czy faktycznie nie wolno mi sfotografować jogurtu. On na to stanowczo, że przy wejściu jest wyraźnie napisane, że nie wolno fotografować. Ja znowu grzecznie, żeby zobaczył, dlaczego to robię, że jest taki programik na telefon, który pokazuje, czy te produkt wyprodukowała polska firma, czy obca. Daję mu przykład, że telefon właśnie poinformował mnie, że duże jogurty FruVita są produkowane przez obcą firmę, a ja chcę kupić polski jogurt z polskiej firmy. Pan momentalnie spuścił z tonu i mówi: w takim razie proszę sobie robić te zdjęcia. :-)
Przegląd jogurtów z Biedronki wygląda tak:
Jeden produkt w pełni polski o nazwie “Wyśmienity”, produkowany przez Bakomę, ale na kolorowym wieczku jogurtu nie ma śladu, że to jest Bakoma. Pozostali producenci to obca produkcja robiona na terenie Polski. Zaskoczyło mnie, że swojsko brzmiąca nazwa “Zakład Mleczarski Winnica” też ma 0% polskiego kapitału.
No to żyjesz w jakiejś rajskiej polskiej oazie :-) W dużych miastach jarmark, czy geesowska piekarnia, wymaga już dobrej znajomości terenu, ale to tylko mały ułamek domowych zakupów. Ponadto nawet na lokalnym ryneczku jak ktoś prywatnie handluje proszkami, skarpetkami, wazonikami itd., można się zainteresować, kto to produkuje.
:-))
Nie wszyscy mają Polę lub nie wszystkim się chce lub nie mają czasu, ale myślę, że większość bardzo chętnie zerknęłaby na taką tabelę z produktami już zweryfikowanymi. Sam kod z piątką na początku nie wystarczy…
Taką tabelę można opracować jako ciekawostkę, aby sprawdzić w niej kilka firm, z którymi mamy najczęściej do czynienia. Problem w tym, że nikt nie da rady wkuć na pamięć dużej tabeli, żeby jej potem używać w czasie robienia zakupów.
nooo:))
ale ja lubię prostotę, więc na pewno Twoja propozycja jest dobra, ale ja przyzwyczaiłem się już do pewnych marek i je kupuję gdziekolwiek bym się znalazł…jarmarki z jarzynami i obwoźnymi masarniami są w bez mała każdym małym miasteczku, bo tam rolnicy jadą sprzedać swoje produkty, które są o niebo lepsze niż z biedronek i innych Auszołomów (przede wszystkim niepryskane) no i jest pewność, ze od polskiego producenta…
i jeszcze ciekawostka jako smakosz kawy od dłuższego czasu kupuję właśnie Wosebę, bo zasmakowała mi po prostu…z Twojej tabeli wynika, ze jest w 100 % polska, więc ja mam jeszcze nie chwaląc się intuicję, albo inaczej nos jak wyżeł nie mając Poli :)))))
…no i jogurty z bakomy też kupuję, bo po prostu mają najlepszy smak…bo polskie to dobre przede wszystkim
Szkoda, że Twojego nosa nie mogę sobie zainstalować w telefonie ;-)
Oczywiście, że Pola to nie jest narzędzie dla wszystkich. Ludzie na wsi pewnie jej nie potrzebują (chyba, że jadą na zakupy do miasta), ale większość Polaków mieszka jednak w miastach. Ludzie z nosem polskiego wyżła, jak Ty, też jej nie potrzebują. Wiele osób unika dotykowych telefonów, więc kupują takie, na których Poli nie da się zainstalować. Potem znajdą się tacy, którzy połowę dnia spędzają z nosem w telefonie, nawet w czasie robienia zakupów w markecie, ale nie widzą zupełnie sensu “bawienia się” w to, co polskie. Nie tylko nie mają polskiego nosa, ale nawet polskiej duszy.
Na życzenie tabelka ze zweryfikowanymi produktami :-) Dzisiaj kupowałem m.in. olej do smażenia w markecie Stokrotka. Dwa zaskoczenia: 1) spora oferta olejów, ale robią je tylko dwie firmy; 2) Stokrotka ma dużo kapitału polskiego.
Oleje w Stokrotce
Dla uzupełnienia wrzucam jeszcze oleje z Auchan, które zapamiętałem sobie w telefonie jeszcze przed pisaniem notki.
W Auchan największą ekspozycję zajmował właśnie Wielkopolski. Git, bo jestem Poznaniakiem, więc jak w dym sięgam po Wielkopolski, a tu się okazuje, że podpucha.
Kolejna relacja z frontu. Kupuję coś słodkiego w markecie Piotr i Paweł. Sporo niespodzianek. Pierwsza już przy pierwszym produkcie i kolejnych (było to wczoraj) – Pola muli się przy pobieraniu informacji o producencie, dłuuugie czekanie, raz pokaże producenta, raz wyświetli komunikat “timeout”. Denerwujące i zniechęcające, ale zacisnąłem zęby i nie poddaję się. Czyżby cała Polska rzuciła się wczoraj na sprawdzanie, co polskie, a co obce, i serwer Poli nie wyrabiał się? Może to jakieś inne problemy techniczne.
Kolejne niespodzianki w uzyskiwanych wynikach.
Mieszko 0% polskiego udziału, a za chwilę uroczystości 1050-lecia chrztu Mieszka i Polski. Oby Polska nie skończyła tak jak Mieszko od cukierków. Wawel już nie jest polski. Mam dysonans poznawczy. Herbatniki Łakotki, które często kupowałem, dostały 0 pkt. – obca, zagraniczna produkcja. Ciekawa rzecz, że ta sama marka (np. Milka, Princessa, Haribo) tylko różne smaki, daje różne wyniki jeśli chodzi o pochodzenie, ale wszystko to jest obca produkcja.
Z dobrych wiadomości, pod markami Piotr i Paweł oraz Lubię:) należącymi do Piotra i Pawła kryją się prawie wyłącznie polscy producenci, najczęściej zupełnie nieznane mi firmy. Na pudełku nie ma żadnej informacji, kto to faktycznie produkuje, więc stojąc przed półką w markecie bez Poli tego nie da się ustalić. W każdym razie produkty oznaczone Piotr i Paweł oraz Lubię:) można brać prawie w ciemno.
Kupuję przyprawy. Ponownie market Piotr i Paweł.
Winiary – szkoda słów :(. Polonia i Polska w nazwie producenta niewiele znaczy. Warzywko – sympatyczna nazwa, ale zwodnicza. Oczywiście żadna z tych firm nie uprawia pieprzu lub cynamonu na swoim polu, więc jedynie konfekcjonują importowany towar. Wolę, żeby robiła to polska firma i polscy pracownicy. Ponownie sprawdzają się marki Piotr i Paweł oraz Lubię:) (najlepsze cenowo).
no nieźle:))…
kupowałem olej kujawski z kruszwicy (mysia wieża)cholera:((…ale i tak nie używamy dużo, bo najlepszy do smażenia jest olej kokosowy (ja go nazywam murzyńskim smalcem)…sprawdziłbyś go kiedyś tak z ciekawości…wogóle zacząłem kupować produkty tej firmy (sprawdzimy, czy mój nos wyżła nie ma zakłóceń)
http://enaturalnie.pl/741-thickbox_default/olej-kokosowy-extra-virgin-nierafinowany-900ml-targroch.jpg
z przypraw kupuję kucharka już od dawna, choć z proszkowanego zrezygnowaliśmy ze względu na chemiczne dodatki, ale bez tzw magi się nie obejdzie, więc magi z kucharka…
http://ekokorniszon.pl/files/photo/MMZQWIYE/full.jpg
Trybeusie, znalazłem dzisiaj Twój smalec murzyński :-), czyli olej kokosowy. Nie było łatwo, bo chował się tam, gdzie się go nie spodziewałem – między kiełkami i otrębami w zdrowej żywności, a ja szukałem go w olejach, smalcach itp. W Tesco wszystkie te smalce pochodziły od trzech producentów, niestety nie ma wśród nich Targgroch z Twojego linka.
Wygląda na to, że w tej dziedzinie trzymamy się nieźle :-)
Przyszła kolej na niezbędnik dla każdego Polaka – papier toaletowy. Porównanie z Tesco. Dziwne, że opłaca się sprowadzać taki towar z zagranicy, bo produkt tani, a zajmuje dużo miejsca.
Dzięki za kolejne porównanie :-)
Szampony w Tesco. Zatrzęsienie, ale o dziwo żaden producent nie jest zarejestrowany w Niemczech. Testuję Joannę.
Dzięki za odzew. Pozdrawiam :-)
Tabletki do zmywarki. Ludwik w doskonałej cenie, na poziomie Tesco Value.
Wybieram ser Mozzarella na włoską sałatkę.Po co wozić drzewo do lasu? Polskie krowy też dają mleko, a Mozzarella polskiej produkcji w niczym nie ustępuje importowanym z zagranicy.
Zainstalowałem i już przy pierwszym produkcie – rozczarowanie. Pola nie radzi sobie z tzw. markami własnymi.
Sok jabłkowy z kotliny Łąckiej produkowany przez Sądecka Grupę Producentów Owoców i Warzyw “Owoc Łącki” Sp. z o.o.
No więc sprawdźmy numer KRS: 0000165893:
Dział 1 rubryka 7 KRS Dane wspólników: 3 osoby fizyczne, wszystkie z PESEL-em, więc obywatele polscy, zatem powinno byc 35 pkt.
Dział 1 rubryka 2 KRS: 1.Siedziba kraj POLSKA, woj. MAŁOPOLSKIE, powiat NOWOSADECKI, gmina ŁACKO, miejsc. ŁACKO 2.Adres ul. —, nr 761, lok. —, miejsc. ŁACKO, kod 33-390, poczta ŁACKO, kraj POLSKA
zatem powinno być 10 pkt.
Sprawdzamy na stronie :
A dodatkowo tu:
zatem nie ma wątpliwości, powino być kolejne 30 pkt za produkcję w Łącku.
Znowu cytat z :
zatem mamy kolejne 15 pkt
Z KRS nic takiego nie wynika. Ani z żadnych innych źródeł.
Zatem mamy ostatnie 10 pkt.
NASZ WYNIK TO 100 PKT
Co pokazuje Pola?
?????????
Czym Poli podpadli polscy sadownicy z Beskidów? Ano tym, że produkują dla zagranicznych odbiorców i Pola nie radzi sobie z ich kodami.
Panie Czepialski, serdecznie dziękuję za Pana komentarz! Takie konkretne i konstruktywne “czepialstwo” jest bardzo wskazane.
Zaznaczam, że nie jestem twórcą tego programu, ani nie siedzę w głowie autorów algorytmu, ale chętnie będę ich adwokatem, bo widzę dobre owoce używania tego narzędzia dla Polaków i w obecnej trudnej sytuacji nawet konieczność używania takich narzędzi.
Algorytm używany przez Polę bazuje na modelu, który siłą rzeczy jest pewnym uproszczeniem i uogólnieniem rzeczywistości. Moim zdaniem ten model pasuje dobrze do większości produktów dostępnych w marketach, ale nie do wszystkich. Model jest wg mnie kompromisem między wielością kryteriów i dokładnością oceny, a kosztem zebrania wszystkich informacji, które powinny znaleźć się w bazie danych, aby taką ocenę wyliczyć.
Pana przykład pochodzi właśnie z tej grupy produktów, które wymykają się przyjętemu modelowi. Podaje Pan przykład produktu sprzedawanego jako produkt zagraniczny, podczas gdy jest on faktycznie produkowany w Polsce. Pomyłka może być w drugą stronę, w polskim opakowaniu może być sprzedawany produkt w całości wytarzany za granicą. Pola pokaże, że firma ma 100% kapitału polskiego, jeśli coś tam jeszcze produkuje, policzy firmie punkty za produkcję na terenie Polski, choć kupowany przez nas produkt może być wytwarzany za granicą. W mojej ocenie takie produkty w marketach stanowią na razie ułamek.
Rzeczywisty producent soku jabłkowego „Owoc Łącki” Sp. z o.o. zawinił tutaj tym, że bierze udział w oszukiwaniu konsumenta. Firma udaje, że to nie ona robi te soki, tylko jakiś zagraniczny podmiot. Zatem, dla patriotycznie nastawionych konsumentów producent pada ofiarą własnego “grzechu” – wprowadzania konsumenta w błąd.
Ja rozumiem motywację firmy, że dzięki temu zabiegowi może sprzedać dużą ilość swojego soku, być może wielokrotnie więcej niż pod własną marką. To jest jednak branie udziału w nieuczciwym procederze wprowadzania w błąd końcowego odbiorcy.
Załóżmy hipotetycznie, że Pola (lub wiele innych podobnych narzędzi) staje się masowym doradcą Polaków, wspierających świadomie rodzimych producentów podczas codziennych zakupów. Wtedy może się okazać, że „Owoc Łącki” Sp. z o.o. lepiej wyjdzie na sprzedaży soku pod własną marką, a nie obcą, wypchnie z półek sklepowych Hortex itp, czemu sobie i właścicielom firmy serdecznie życzę!
Pozdrawiam