Myśl dnia
Ewa Glińska
Tak Bogu ufaj, jakby całe powodzenie spraw zależało tylko od Boga,
a nie od ciebie; tak jednak dokładaj wszelkich starań,
jakbyś ty sam miał to wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.
św. Ignacy Loyola
Jezu, wierzę, że jesteś Synem Bożym, który ma moc nad każdą ludzką słabością.
Idę za Tobą, bo wiem, że w Tobie jest pełne uzdrowienie z chorób,
zwłaszcza tych, które rodzi mój grzech.
__________________________________________________________________________________
Słowo Boże
__________________________________________________________________________________
WSPOMNIENIE ŚW. AGNIESZKI, DZIEWICY I MĘCZENNICY
CZWARTEK II TYGODNIA ZWYKŁEGO, ROK II
PIERWSZE CZYTANIE (1 Sm 18,6-9;19,1-7)
Saul zazdrości Dawidowi uznania
Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela.
Gdy Dawid wracał po zabiciu Filistyna Goliata, kobiety ze wszystkich miast wyszły ze śpiewem i tańcami naprzeciw króla Saula, przy wtórze bębnów, okrzyków i cymbałów. I śpiewały kobiety wśród grania i tańców: „Pobił Saul tysiące, a Dawid dziesiątki tysięcy”. A Saul bardzo się rozgniewał, bo nie podobały mu się te słowa. Mówił: „Dawidowi przyznały dziesiątki tysięcy, a mnie tylko tysiące. Brak mu tylko królowania”. I od tego dnia patrzył Saul na Dawida zazdrosnym okiem.
Saul namawiał syna swego Jonatana i wszystkie sługi swoje, by zabili Dawida. Jonatan jednak bardzo upodobał sobie Dawida, uprzedził go więc o tym, mówiąc: „Ojciec mój, Saul, pragnie cię zabić. Od rana miej się na baczności; udaj się do jakiejś kryjówki i pozostań w ukryciu. Tymczasem ja pójdę, by stanąć przy mym ojcu na polu, gdzie ty się będziesz znajdował. Ja sam porozmawiam o tobie z ojcem. Zobaczę, co będzie, i o tym cię zawiadomię”.
Jonatan mówił życzliwie o Dawidzie ze swym ojcem Saulem. Powiedział mu: „Niech nie zgrzeszy król przeciw swojemu słudze Dawidowi. Nie zawinił on przeciw tobie, a czyny jego są dla ciebie bardzo pożyteczne. On przecież swoje życie narażał, on zabił Filistyna, dzięki niemu Pan dał całemu Izraelowi wielkie zwycięstwo. Patrzyłeś na to i cieszyłeś się. Dlaczego więc masz zamiar zgrzeszyć przeciw niewinnej krwi, bez przyczyny zabijając Dawida?” Posłuchał Saul Jonatana i złożył przysięgę: „Na życie Pana, nie będzie zabity!”
Zawołał Jonatan Dawida i powtórzył mu całą rozmowę. Potem zaprowadził Dawida do Saula i Dawid został u niego jak poprzednio.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 56,2-3.9-10.12-13)
Refren: Bogu zaufam, nie będę się lękał.
Zmiłuj się nade mną, Boże, bo prześladuje mnie człowiek, *
uciska mnie w nieustannej walce.
Wrogowie moi wciąż mnie prześladują, *
liczni są ci, którzy ze mną walczą.
Ty zapisałeś moje życie tułacze +
i przechowałeś łzy moje w swej sakwie, *
czyż nie są spisane w Twej księdze?
Odstąpią moi wrogowie w dniu, gdy Cię wezwę. *
Po tym poznam, że Bóg jest ze mną.
W Bogu pokładam nadzieję, nie będę się lękał, *
cóż może uczynić mi człowiek?
Wiążą mnie, Boże, śluby, które Ci złożyłem, *
Tobie oddam ofiary pochwalne.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Mt 4,23)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Jezus głosił Ewangelię o królestwie
i leczył wszelkie choroby wśród ludu.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mk 3,7-12)
Podziw tłumów dla Jezusa
Słowa Ewangelii według świętego Marka.
Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o Jego wielkich czynach. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby się na Niego nie tłoczyli.
Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste na Jego widok padały przed Nim i wołały: „Ty jesteś Syn Boży”. Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.
Oto słowo Pańskie.
KOMENTARZ
Rozpoznać Syna Bożego
Jezus przechodzi z miejsca na miejsce, bo jak sam wcześniej powiedział: abym i tam nauczał, po to bowiem wyszedłem (Mk 1, 38). Idą za Nim tłumy, gdyż słyszeli o tym, co czynił. Jedni szli kierowani tylko ciekawością lub żądzą sensacji. Inni, aby znaleźć uzdrowienie ze swojej słabości fizycznej i duchowej niemocy. W tym miejscu Marek odnotowuje również reakcję duchów nieczystych. Zgodne wyznają one, że Jezus jest Synem Bożym. To wyznanie w konfrontacji z wypowiedziami faryzeuszy i uczonych w Piśmie jest niesamowite. Demony łatwiej rozpoznają Jezusa niż ci sprawiedliwi czytający i studiujący dzień w dzień proroctwa o Mesjaszu. To bardzo smutne, jak wielka może być ślepota, zamykająca człowieka na Boga.
Jezu, wierzę, że jesteś Synem Bożym, który ma moc nad każdą ludzką słabością. Idę za Tobą, bo wiem, że w Tobie jest pełne uzdrowienie z chorób, zwłaszcza tych, które rodzi mój grzech.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016”
- Mariusz Szmajdziński
Edycja Świętego Pawła
http://www.paulus.org.pl/czytania.html
____________________
Św. Agnieszka
Jezus oddala się z uczniami, ale za chwilę tłumy znów tłoczą się przy Nim. Poproś Ducha Świętego, aby na czas modlitwy pomógł ci oddalić się od twoich tłumów i rozpraszających myśli.
Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Marka
Mk 3, 7-12
Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o Jego wielkich czynach. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby się na Niego nie tłoczyli. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży». Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.
Rozgłos Proroka, który leczy ze wszystkich chorób, przyciąga do Jezusa tłumy. Także i dzisiaj na rekolekcje prowadzone przez charyzmatycznych kapłanów przyjeżdżają tysiące osób z całego kraju.
Czy jest w tym coś złego, że przychodzimy na spotkanie z Jezusem, który uzdrawia i czyni inne znaki? Oczywiście, że nie. Jezus ma moc i uzdrawia z chorób ciała i duszy, bo „Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim”.
W „Dziejach duszy” św. Teresa od Dzieciątka Jezus wspomina pewien sen. Śniło jej się, że w trakcie spaceru po ogrodzie zobaczyła dwa złe duchy. Na widok Tereski przeraziły się bardzo i rzuciły do ucieczki. Ten sen wzbudził w niej przekonanie, że dusza w stanie łaski nie powinna obawiać się złego ducha, bo czysta dusza pokonuje zło. Słuchając kolejny raz tekstu Ewangelii, nie zrażając się „tłumem”, poproś Jezusa, aby leczył wszystkie twoje choroby.
Błogosław duszo moja Pana i wszystko co we mnie, Jego Najświętsze imię! On odpuszcza wszystkie twoje grzechy i leczy wszystkie twoje choroby!
CZWARTEK, 21 STYCZNIA 2016
wspomnienie
ŚW. AGNIESZKI
dziewicy i męczennicy
Komentarz do I czytania (1 Sm 18, 6-9; 19, 1-7)
Zazdrość potrafi zniszczyć wiele dobrych dzieł. Wcina się klinem w ludzkie relacje. Gdy człowiek nie spostrzeże się na czas, że jest w jej sidłach, i w odpowiednim momencie nie zareaguje, może wyrządzić wiele zła. I tak gdyby zazdrosny Saul nie został powstrzymany przez Jonatana, doszłoby do tragedii. Nie możemy bezkrytycznie ulegać uczuciom, jakie w nas się rodzą, bo mogą one nas zaprowadzić na manowce. Dobrze jest słuchać opinii innych ludzi. Mieć zaufanych przyjaciół, doradców i kierowników duchowych. Ich rady mogą pomóc nam spojrzeć na naszą rzeczywistość z innej perspektywy i pozwolą nam uniknąć wielu błędów.
Komentarz do Ewangelii (Mk 3, 7-12)
Takie sceny jak ta opisana w dzisiejszej Ewangelii mają miejsce zawsze, ilekroć pojawia się człowiek, który oferuje coś nieprzeciętnego. Może to być wybitny kaznodzieja, skuteczny uzdrowiciel albo popularna gwiazda show biznesu. Ludzie tłoczą się do niego z nadzieją, że spotkanie to przemieni ich życie. Zawsze trzeba sobie jednak postawić pytanie, kim jest tak naprawdę ta osoba i jakie mogą być „owoce” spotkania z nią. Po świecie kręcą się różni „prorocy”. Warto pamiętać o podstawowej zasadzie, że ten, kto działa w imię Jezusa, nigdy nie będzie przyćmiewał Boga swoją osobą, a prawdziwe uzdrowienie może dokonać się tylko mocą Najwyższego.
Pomyśl:
Co czynię, aby nie dać się zdominować negatywnym uczuciom?
W jaki sposób zwykle reaguję na krytykę mojej osoby?
Jaki jest mój stosunek do osób, które mnie zachwycają i imponują mi?
Czy nie wynoszę ich zbyt szybko na piedestał i nie czynię ich „bogami”?
http://www.odslowadozycia.pl/pl/n/499
_________________________
Św. Ireneusz z Lyonu (ok. 130 – ok. 208), biskup, teolog, męczennik
Ukazanie przepowiadania apostolskiego, 92-95
U proroka Izajasza, samo Słowo, Słowo Boże, powiedziało, że objawi się między nami – Syn Boży stał się naprawdę synem ludzkim – i pozwoli się nam znaleść, którzyśmy wcześniej nie znali: „Przystępny byłem dla tych, co o Mnie nie dbali, tym, którzy Mnie nie szukali, dałem się znaleźć. Mówiłem: “Oto jestem, jestem!” do narodu, który nie wzywał mego imienia”(Iz 65,1)… To także sens tego, co powiedział Jan Chrzciciel: „z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi” (Mt 3,9). Bo jak tyko nasze serca zostały oderwane przez wiarę od czci kamieni to ujrzały Boga i stały się synami Abrahama, który został usprawiedliwiony przez wiarę…
Słowo Boże wcieliło się i rozbiło swój namiot między nami, jak mówi Jego uczeń, św. Jan (J 1,14). Dzięki Niemu, przez nowe powołanie, zmieniły się serca pogan. Kościół przynosi odtąd dużo owoców w tych, którzy są zbawieni; i to już nie orędownik jak Mojżesz, ani posłaniec jak Eliasz, ale sam Pan nas zbawia, dając Kościołowi więcej dzieci niż synagodze starszych, jak przepowiedział Izajasz: „Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła,(Iz 54,1; Ga 4,27)… Bóg znajduje swe szczęście w dawaniu dziedzictwa nierozumnym narodom, tym, którzy nie należeli do miasta Bożego i nie wiedzieli, kim jest Bóg. Teraz zatem, kiedy dzięki temu wezwaniu życie zostało nam dane i w nas Bóg doprowadził do pełni wiarę Abrahama, nie powinniśmy patrzeć wstecz – to znaczy do pierwszego prawa, bo otrzymaliśmy Nauczyciela Prawa, Syna Bożego i przez wiarę w Niego uczymy się kochać Boga z całego serca, a bliźniego jak siebie samych.
________________________
Bezsens zazdrości (21 stycznia 2016)
Agnieszka była w starożytności jedną z najbardziej popularnych świętych. Piszą o niej św. Ambroży, św. Hieronim, papież św. Damazy, papież św. Grzegorz I Wielki i wielu innych. Jako 12-letnia dziewczynka, pochodząca ze starego rodu, miała ponieść męczeńską śmierć na stadionie Domicjana około 305 roku. Na miejscu “świadectwa krwi” dzisiaj jest Piazza Navona – jedno z najpiękniejszych i najbardziej uczęszczanych miejsc Rzymu. Tuż obok, nad grobem męczennicy, wzniesiono bazylikę pod jej wezwaniem, w której 21 stycznia – zgodnie ze starym zwyczajem – poświęca się dwa białe baranki.
Według przekazów o rękę Agnieszki, która złożyć miała wcześniej ślub czystości, rywalizowało wielu zalotników, a wśród nich pewien młody rzymski szlachcic oczarowany jej urodą. Ona jednak odrzuciła wszystkich, mówiąc, że wybrała Małżonka, którego nie potrafią zobaczyć oczy śmiertelnika. Zalotnicy, chcąc złamać jej upór, oskarżyli ją, że jest chrześcijanką. Doprowadzona przed sędziego nie uległa ani łagodnym namowom, ani groźbom. Rozniecono ogień, przyniesiono narzędzia tortur, ale ona przyglądała się temu z niewzruszonym spokojem. Wobec tego odesłano ją do domu publicznego, ale jej postać budziła taki szacunek, że żaden z grzesznych młodzieńców odwiedzających to miejsce nie śmiał się zbliżyć do niej. Jeden, odważniejszy niż inni, został nagle porażony ślepotą i upadł w konwulsjach. Młoda Agnieszka wyszła z domu rozpusty niepokalana i nadal była czystą małżonką Chrystusa. Zalotnicy znów zaczęli podburzać sędziego. Bohaterska dziewica została wtedy rzucona w ogień, ale kiedy wyszła z niego nietknięta, skazano ją na ścięcie. “Udała się na miejsce kaźni – mówi św. Ambroży – szczęśliwsza niż inne, które szły na swój ślub”. Wśród powszechnego płaczu ścięto jej głowę. Poszła na spotkanie Nieśmiertelnego małżonka, którego ukochała bardziej niż życie. Agnieszka jest patronką dzieci, panien i ogrodników. Według legendy św. Agnieszka, całkowicie obnażona na stadionie, została rzucona na pastwę spojrzeń tłumu. Za sprawą cudu okryła się płaszczem włosów. Imię Agnieszki jest wymieniane w I Modlitwie Eucharystycznej – Kanonie rzymskim. Artyści przedstawiają Agnieszkę z barankiem, gdyż łacińskie imię Agnes wywodzi się zapewne od łacińskiego wyrazu agnus – baranek. Dlatego powstał zwyczaj, że w dzień św. Agnieszki poświęca się baranki hodowane przez trapistów w rzymskim opactwie Tre Fontane (znajdującym się w miejscu ścięcia św. Pawła), a następnie przekazuje się je siostrom benedyktynkom z klasztoru przy kościele św. Cecylii na Zatybrzu. Z ich wełny zakonnice wyrabiają paliusze, które papież nakłada co roku 29 czerwca (w uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła) świeżo mianowanym metropolitom Kościoła katolickiego.W ikonografii św. Agnieszkę przedstawia się z barankiem mającym nimb lub z dwiema koronami – dziewictwa i męczeństwa. Nieraz obok płonie stos, na którym ją prawdopodobnie spalono. Jej atrybutami są ponadto: gałązka palmowa, kość słoniowa, lampka oliwna, lilia, miecz, zwój. W sztuce wschodniej św. Agnieszka przedstawiana jest w szatach żółtych (a nie czerwonych, jak męczennicy) i z krzyżem męczeńskim w ręce. |
|
http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/01-21.php3 |
Bazylika św. Agnieszki w Rzymie
Wnętrze Bazyliki św. Agnieszki w Rzymie
Święta z barankiem
GN 03/2013 |
Jesteśmy świadkami dramatycznej chwili. Oprawca mieczem przecina gardło świętej Agnieszki.
Widoczna z prawej strony zrozpaczona rodzina męczennicy jest powstrzymywana przez żołnierzy. A z lewej strony rozkazy wydaje Semproniusz, cesarski namiestnik. Z nieba przylatują na chmurze anioły, które mają już dla Agnieszki przygotowaną koronę i palmę męczeństwa.
Agnieszka była jedną z męczennic zamordowanych w Rzymie w czasach cesarza Dioklecjana, na początku IV wieku. Jej rodzice potajemnie wyznawali chrześcijaństwo i wychowali ją zgodnie z zasadami tej wiary. Odrzuciła propozycję małżeństwa, złożoną jej przez syna namiestnika, mówiąc, że jest już poślubiona Chrystusowi. Semproniusz z zemsty kazał ją spalić na stosie, płomienie jednak jej się nie imały (zwęglone resztki stosu widzimy na pierwszym planie). Wówczas okrutny Semproniusz kazał zabić świętą mieczem.
Agnieszka ubrana jest w białą szatę symbolizującą czystość i niewinność. W chwili śmierci obejmuje małego baranka, który jest jej nieodłącznym atrybutem. Baranek oznacza, że Agnieszkę zamęczono z powodu miłości do Chrystusa, Baranka Bożego. Drugą przyczyną skojarzenia baranka z Agnieszką było… imię świętej.
Łacińskie imię Agnes (Agnieszka) pochodziło z greckiego słowa hagné (czysta, dziewicza). W starożytnym Rzymie kojarzyło się jednak z agnus – łacińskim słowem oznaczającym baranka. Tak więc baranek – symbol Chrystusa – stał się jednocześnie atrybutem św. Agnieszki. I to nie tylko w sztuce.
Skojarzenie było tak mocne, że gdy w Polsce średniowiecznej popularne stało się imię Agnieszka, przekształcane często w Jagnieszka, Jagienka czy Jagna, powstało również słowo „jagnię”, oznaczające młodą owieczkę.
http://gosc.pl/doc/1425265.Swieta-z-barankiem
_______________
Św. Agnieszka i… baranki (21 stycznia)
dodane 21.01.2006 07:54
Co roku w dniu świętej Agnieszki w Rzymie odbywa się niezwykła uroczystość. Papież błogosławi dwa baranki, z których wełny zakonnice wyrabiają potem paliusze – białe koliste wstęgi z sześcioma krzyżami haftowanymi czarnym jedwabiem, noszone na ornacie. Otrzymują je od papieża wszyscy nowo mianowani metropolici.
Hagné sanctissima
Była jedną z wielu męczennic, zamordowanych w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Żyła w Rzymie, prawdopodobnie na przełomie III i IV wieku, w czasach cesarza Dioklecjana, choć niektóre przekazy podają, że 50 lat wcześniej. Według tradycji, zginęła w wieku lat 12 lub 13, broniąc dziewictwa, które ślubowała Jezusowi Chrystusowi. Miało się to stać w 304 lub 305 roku.
Niewiele więcej wiemy o jej życiu. Legendarne przekazy mówią, że była piękną córką bogatego Rzymianina. Odrzuciła propozycję małżeństwa, złożoną przez syna prefekta miasta, Semproniusza, mówiąc, że jest już poślubiona Chrystusowi. Semproniusz z zemsty kazał ją spalić na stosie. Ponieważ płomienie się jej nie imały, ścięto ją mieczem.
Inna legenda mówi, że Agnieszka miała być poświęcona pogańskim bogom. Odprowadzono ją do świątyni Minerwy w Rzymie, gdzie miała być pozbawiona dziewictwa. Odmówiła, twierdząc, że swoje dziewictwo poświęciła Jezusowi.
Pochowano ją w rzymskich katakumbach przy Via Nomentana. Już w IV wieku wystawiono tam kościół Santa Agnese fuori le Mura (św. Agnieszki za Murami). Potem w miejscu śmierci Świętej powstał jeszcze jeden kościół pod jej wezwaniem: Santa Agnese in Agone na Piazza Navona.
Kult św. Agnieszki był bardzo popularny już w IV wieku. Świadczy o tym, oprócz wspomnianych świątyń, również odkryta przez archeologów w katakumbach płyta z wizerunkiem Świętej i podpisem: „Hagné sanctissima” (Najświętsza Agnieszka). Pisali o Agnieszce m.in. św. Ambroży, św. Hieronim i papież św. Grzegorz I Wielki.
Agnes i agnus, Jagna i jagnię
Na obrazach malowano ją przeważnie z barankiem. Jedną z przyczyn było to, że zamęczono ją z powodu miłości do Chrystusa, a w sztuce starochrześcijańskiej bardzo często przedstawiano Zbawiciela jako baranka. Drugą przyczyną było… imię świętej. Łacińskie imię Agnes (Agnieszka) pochodziło z greckiego słowa hagné (czysta, dziewicza). W starożytnym Rzymie kojarzyło się jednak z agnus – łacińskim słowem oznaczającym baranka. Tak więc baranek – symbol Chrystusa – stał się jednocześnie atrybutem św. Agnieszki. I to nie tylko w sztuce. Skojarzenie było tak mocne, że gdy w Polsce średniowiecznej popularne stało się imię Agnieszka, przekształcane często w Jagnieszka, Jagienka czy Jagna, powstało również słowo „jagnię”, oznaczające młodą owieczkę.
Św. Agnieszka i… baranki (21 stycznia)
dodane 21.01.2006 07:54
Co roku w dniu świętej Agnieszki w Rzymie odbywa się niezwykła uroczystość. Papież błogosławi dwa baranki, z których wełny zakonnice wyrabiają potem paliusze – białe koliste wstęgi z sześcioma krzyżami haftowanymi czarnym jedwabiem, noszone na ornacie. Otrzymują je od papieża wszyscy nowo mianowani metropolici.
Znaczenie paliusza
Co roku 21 stycznia, w dzień św. Agnieszki, do Watykanu przywozi się dwa młode baranki. Jeden z nich przyozdobiony jest czerwonymi kwiatami, co symbolizuje męczeństwo św. Agnieszki, a drugi białymi, co oznacza jej niewinność. Papież błogosławi baranki w Auli Klementyńskiej. W ceremonii uczestniczą (obok kilku dostojników watykańskich i dwóch kanoników z Kapituły św. Jana na Lateranie) także dwaj ojcowie trapiści z rzymskiego opactwa Tre Fontane. Trapiści bowiem przechowują i przygotowują baranki na tę uroczystość. Potem z wełny tych baranków benedyktynki z rzymskiego klasztoru Santa Cecilia in Trastevere tkają paliusze.
Każdy nowy metropolita otrzymuje paliusz od Ojca Świętego. W roku 1984 Jan Paweł II ustalił, że uroczystość ta odbywa się 29 czerwca, w dniu świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Gotowe paliusze, na dzień przed wręczeniem metropolitom, składa się w srebrnej pozłacanej urnie w Konfesji na grobie św. Piotra w watykańskiej Bazylice. Stają się wówczas, w szerokim znaczeniu, relikwiami.
Obrzęd włożenia paliuszy ma ważną symbolikę. Podkreśla łączność metropolitów z Następcą św. Piotra, a w konsekwencji ze św. Piotrem, a także odpowiedzialność, która na nich spoczywa jako na pasterzach. To symboliczne znaczenie paliusza sprawiało, że do obrzędu błogosławienia baranków zawsze przywiązywano dużą wagę. Choć przebieg uroczystości zmieniał się w ciągu stuleci, podobnie jak obecnie wyglądał już w XV wieku. Papież błogosławił dawniej baranki z okna swych apartamentów lub też, jak Innocenty XIII w 1724 r., jechał na uroczystość do kościoła św. Agnieszki za Murami.
Nie wiadomo natomiast dokładnie, od kiedy benedyktynki tkają paliusze. Prawdopodobnie robią to już od XVI wieku. Na ścianie absydy należącego do nich kościoła św. Cecylii znajduje się jednak malowidło z IX wieku przedstawiające papieża w paliuszu…
Święta i jagnię
DOMENICO ZAMPIERI, ZWANY DOMENICHINO
“Święta Agnieszka”, olej na płótnie, ok. 1620
Królewska Kolekcja, Windsor
Ten portret świętej Agnieszki jest jednocześnie symbolicznym przedstawieniem okoliczności jej śmierci.
Agnieszka żyła w Rzymie, prawdopodobnie na przełomie III i IV wieku. Była męczennicą. Według tradycji, zginęła w wieku 12 lub 13 lat, broniąc dziewictwa, które ślubowała Chrystusowi. O jej świętości mówi aureola wokół głowy, pobożnie złożone ręce i skierowany ku niebu wzrok. Znakiem zachowanego dziewictwa jest złota korona, wysadzana drogimi kamieniami, którą świętej nakłada na głowę anioł. O męczeńskiej śmierci przypomina natomiast palma, jaką ten sam anioł trzyma w drugiej ręce.
Ważne znaczenie mają też płaskorzeźby na stojącym z lewej strony wielkim wazonie. Pokazują sceny składania ofiary pogańskim bogom. Legenda mówi, że Agnieszkę również chciano poświęcić pogańskim bogom. Odprowadzono ją do świątyni Minerwy w Rzymie, gdzie miała być pozbawiona dziewictwa. Odmówiła, wybierając śmierć.
Najważniejszym atrybutem św. Agnieszki jest baranek. Widzimy go na dole, z lewej strony, w objęciach aniołka. Baranek oznacza, że Agnieszkę zamęczono z powodu miłości do Chrystusa, a w sztuce starochrześcijańskiej bardzo często przedstawiano Zbawiciela jako baranka. Drugą przyczyną wyboru tego atrybutu było… imię świętej. Łacińskie imię Agnes (Agnieszka) pochodziło z greckiego słowa hagne (czysta, dziewicza). W starożytnym Rzymie kojarzyło się jednak z agnus – łacińskim słowem oznaczającym baranka. Tak więc baranek – symbol Chrystusa – stał się jednocześnie atrybutem św. Agnieszki, I to nie tylko w sztuce. Skojarzenie było tak mocne, że gdy w Polsce średniowiecznej popularne stało się imię Agnieszka, przekształcane często w Jagnieszka, Jagienka czy Jagna, powstało również słowo “jagnię”, oznaczające młodą owieczkę.
LESZEK ŚLIWA
Tygodnik Katolicki “Gość Niedzielny” Nr 3 – 20 stycznia 2008r.
http://ruda_parafianin.republika.pl/pra/wramach/2008/03.htm
________________
Źródło żywej wody
JAN VAN EYCK
“Adoracja Baranka”, olej na desce, 1425-1429,
Gandawa, katedra św. Bawona
Woda dająca życie wieczne tryska z fontanny wprost na widza. Wydaje się, że wystarczy podejść bliżej do obrazu, by zostać oblanym. Nad źródłem żywej wody, na ołtarzu ze skrzyni – Arki Przymierza, stoi adorowany przez aniołów Baranek – Chrystus.
Jan van Eyck namalował scenę z Apokalipsy św. Jana. “(…) A oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. (…) I głosem donośnym tak wołają: }}Zbawienie u Boga naszego, Zasiadającego na tronie i u Baranka{{. (…) Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć, i nie porazi ich słońce ani żaden upał, bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia: i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu.” (Ap 7,9-17).
Baranka artysta umieścił w centrum kompozycji. Krew lejąca się z Jego boku do kielicha przypomina o ofierze Chrystusa, podobnie jak krzyż stojący obok. Aniołowie otaczający Baranka składają ręce do modlitwy, potrząsają kadzidłem lub trzymają narzędzia Męki Pańskiej.
Z czterech stron przybywają ludzie adorujący Baranka. W lewym dolnym rogu postaci ze Starego Testamentu, przede wszystkim prorocy i patriarchowie. Wśród nich artysta umieścił pogańskiego poetę, Wergiliusza, bardzo szanowanego w średniowieczu. To człowiek w białej szacie, z wieńcem laurowym na skroniach.
W prawym dolnym rogu widzimy osoby znane z Nowego Testamentu i żyjące później. Na czele apostołowie. Jest ich czternastu – artysta dołączył Pawła, Macieja i Barnabę, a wykluczył Judasza. Za nimi w czerwonych szatach męczennicy.
U góry z prawej strony święte dziewice i męczennice (można rozpoznać Barbarę, Urszulę,Agnieszkę i Dorotę), z lewej wyznawcy.
W tle budynki odległego miasta, przywodzące na myśl Nowe Jeruzalem. Całą scenę oświetla Duch Święty, pod postacią otoczonego promieniami gołębia, unoszący się nad Barankiem.
Leszek Śliwa
Tygodnik Katolicki “Gość Niedzielny” Nr 22 – 3 czerwca 2007r.
http://ruda_parafianin.republika.pl/pra/wramach/2007/22.htm
_______________________
Świat świętych
Albrecht Dürer
Wszyscy święci, olej na desce, 1511r.
Kunsthistorisches Museum, Wiedeń
Mieszczanin z Norymbergi, Matthaus Landauer zamówił u Albrechta Dürera obraz do kaplicy Wszystkich Świętych w Szpitalu Dwunastu Braci. Powstało malowidło przedstawiające około setki postaci. Mimo to nie mamy wrażenia chaosu. Wszystko dzięki kunsztownej kompozycji dzieła.
Artysta namalował świętych adorujących Trójcę Przenajświętszą. Na lewo od Chrystusa klęczy Maryja, na prawo – św. Jan Chrzciciel, a za plecami Matki Bożej stoi św. Jan Ewangelista. Te tradycyjnie przedstawiane w scenach Ukrzyżowania osoby znajdują się na czele świętych oddających cześć Trójcy.
Za Janem Chrzcicielem Dürer namalował osoby ze Starego Testamentu. Łatwo rozpoznać króla Dawida z harfą i Mojżesza z tablicami przykazań. Natomiast obok Maryi klęczą męczennice, trzymające w rękach palmy męczeństwa. Pierwsza z prawej św. Agnieszka z barankiem, obok św. Dorota z koszem. Po lewej stronie Matki Bożej rozpoznajemy św. Katarzynę Aleksandryjską z kołem i mieczem.
Poniżej widzimy grupę ludzi dążących do świętości. Reprezentują oni wszystkie stany: duchowieństwo, szlachtę, mieszczaństwo i chłopstwo. Artysta sportretował kilka osób. Na pierwszym planie znajdują się papież Juliusz II (w tiarze na głowie) i cesarz Maksymilian I (w koronie). Z lewej strony artysta umieścił fundatora dzieła. Matthaus Landauer to starzec w czarnym płaszczu z długimi siwymi włosami i siwą brodą. Po prawej stronie wyróżnia się jego zięć Wilhelm Haller, rycerz w złocistej zbroi.
Na samym dole widzimy krajobraz jeziora Garda we Włoszech i samotną sylwetkę człowieka. To sam Albrecht Durer, podtrzymujący tablicę informującą nas, kto i kiedy namalował tę piękną wizję. ALBERTVS DVRER NORICVS FACIEBAT ANNO A VIRGINIS PARTV[M] 1511 (Albrecht Durer malował w Norymberdze w roku 1511 od porodu Dziewicy).
Leszek Śliwa
Tygodnik Katolicki “Gość Niedzielny” Nr 43 – 28 październik 2007r.
http://ruda_parafianin.republika.pl/pra/wramach/2007/43.htm
__________________
Modlitwa za wstawiennictwem św. Agnieszki
Wszechmogący, wieczny Boże, Ty wybierasz to, co słabe w oczach świata, aby zawstydzić to, co mocne, spraw abyśmy naśladowali stałość w wierze św. Agnieszki, męczennicy, której narodziny dla nieba obchodzimy. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i Króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków.
http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/swieci/agnieszka/
____________________
LITANIA DO ŚW. AGNIESZKI
Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże – zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami.
– Święta Agnieszko, módl się za nami;
– Pełna godności dziewico,
– Ukochana wybranko Chrystusa,
– Miłująca Pana ponad wszystko,
– Poślubiona Chrystusowi, któremu służą Aniołowie,
– Wznosząca swe ręce do nieba,
– Oddająca Bogu swe czyste, dziecięce serce,
– Z Bogiem na modlitwie zjednoczona,
– Piękna i nienaruszona przed Najwyższym,
– Zakochana w Panu ukrzyżowanym,
– Pragnąca najpiękniejszej Perły,
– Własną krwią uświęcona,
– Nieustraszona przed męką i śmiercią,
– Umacniana przez Ducha Świętego w ciężkich doświadczeniach,
– Składająca krwawe świadectwo swej miłości do Chrystusa,
– Cierpliwie znosząca złość oprawców,
– Składająca hołd Barankowi, który kieruje ziemią i gwiazdami,
– Okrutnie umęczona na rozkaz prefekta,
– Biegnąca w stronę niezachodzącego Słońca,
– Narodzona dla nieba,
– Ciesząca się w niebie spełnieniem swoich tęsknot i pragnień,
– Radująca się szczęściem bez końca,
– Chwało bohaterów chrześcijańskich,
– Ozdobo Kościoła świętego,
– Wzorze chrześcijańskich dziewcząt,
– Patronko dzieci,
– Patronko wspólnot chrześcijańskich,
– Potężna orędowniczko u Boga,
– Jaśniejąca pięknem nieprzemijającym,
K: Módl się za nami święta Agnieszko.
W: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
W Tarragonie, w Hiszpanii – męczenników Fruktuoza, biskupa, oraz Auguriusza i Eulogiusza, diakonów. Zostali oni spaleni na stosie. Przed śmiercią biskup oświadczył: “Wypada obecnie myśleć o Kościele, który krzewi się na Wschodzie i Zachodzie”.
W Pawii, we Włoszech – św. Epifaniusza, mężnego biskupa tego miasta, obrońcy ludu przed prześladowaniami i zakusami ówczesnych władców Odoakra i Teodoryka. Epifaniusz zmarł w roku 496. Jego życie opisał jego następca na stolicy biskupiej, Ennodiusz.
oraz:
bł. Jana Chrzciciela Turpin du Cormier (+ 1794); bł. Józefa Nascimbeni, prezbitera (+ 1922); św. Meinrada, prezbitera (+ 862); św. Patroklusa, męczennika (+ II w.); św. Publiusza, biskupa Aten (+ ok. 1000)
__________________________________________________________________________________
Tajemnica pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego [WIDEO]
Holy Year of Mercy / youtube.com / pk
Ten obraz zna praktycznie każdy. Ale mało kto słyszał o jego pierwowzorze. Zobacz zwiastun filmu, który opowiada o pierwszym obrazie Jezusa Miłosiernego, namalowanym według projektu św. siostry Faustyny Kowalskiej.
Ekipa filmowców z Europy i USA wyrusza w trasę, aby zebrać jak najwięcej informacji na temat pierwszego obrazu “Jezu, ufam Tobie”. Nie spodziewają się jednak, że ich ekspedycja zamieni się w niezwykłą przygodę, która będzie czymś znacznie więcej, niż próbą poznania dzieła sztuki.
Film jest dostępny z polskimi napisami.
http://www.deon.pl/po-godzinach/rozrywka–relaks/film/art,1226,tajemnica-pierwszego-obrazu-jezusa-milosiernego-wideo.html
_____________________
Strony, na których za darmo (i legalnie) obejrzysz film
mc
Czy oglądanie filmów przez Internet za darmo jest legalne? Często nawet strony, na których do obejrzenia filmu konieczne jest wniesienie drobnej opłaty, opierają się na niedoskonałości prawa, a w istocie na oszustwie. Są jednak miejsca, gdzie film obejrzysz zupełnie legalnie i jednocześnie zupełnie za darmo!
Wybraliśmy trzy najciekawsze miejsca w Internecie, gdzie zupełnie za darmo i zarazem zupełnie legalnie obejrzysz dobry film.
1. Kanał studia filmowego “KADR”
Szczególnie polecamy kanała YouTube należący do studia filmowego “KADR”. Dlaczego? Znajdziesz tam najwybitniejsze dzieła polskiej kinematografii. Większość z nich została poddana cyfrowej obróbce, dzięki czemu na nowo możemy odkryć piękno kadrów, doskonałą grę aktorską, a także w końcu w pełni usłyszeć niezapomniane dialogi. Na kanale znajdziecie takie arcydzieła jak “Eroica”, “Matka Joanna od Aniołów” czy zaliczany do grona najlepszych filmów w historii światowej kinematografii “Rękopis znaleziony w Saragossie”. Miejsce to polecać można również zagranicznym znajomym – wszystkie filmy mają angielskie napisy do wyboru.
2. Kanał “SALA KINOWA”
Na kanale odnaleźć można ponad 170 filmów z kilkunastu krajów świata, m.in. USA, Czech, Niemiec, Hiszpanii, Polski… Wiele z nich to filmy znane i lubiane, jest jednak także sporo do odkrycia – często pojawiają się propozycje kina niszowego i niezależnego. Co tydzień nowe premiery, a wszystko zupełnie za darmo i zupełnie legalnie. Obsługująca stronę firma korzysta z systemu Content ID, który zapewnia pełną ochronę praw autorskich i umożliwia całościowe zarządzanie treściami na YouTube.
3. Iplex
Do wyboru mamy tutaj zarówno katalog kilkudziesięciu filmów darmowych (strona zarabia z wyświetlania reklam), jak i opcji wykupienia dostępu do katalogu nowości filmowych (opłata miesięczna). Wadą strony jest wymóg instalacji specjalnej wtyczki. Nie jest to skomplikowane, jednak ogranicza dostępność z urządzeń mobilnych. Z zalet warto zaś wymienić, że osoby posiadające telewizory z technologią SMART TV mogą wyświetlać filmy z Iplex wprost na swoim telewizorze.
http://www.deon.pl/po-godzinach/rozrywka–relaks/media-i-internet/art,378,strony-na-ktorych-za-darmo-i-legalnie-obejrzysz-film.html
_______________________
Babcie nie są aniołami
Eduard Martin / slo
Ludzie mogą robić różne rzeczy. Babcie nie. Ludzie mogą też robić brzydkie rzeczy. Babcie nie mogą.
Wnuk ma wszystko pięknie poukładane i nie przychodzi mu do głowy, że taki obraz świata mógłby się zmienić.
Nasza sąsiadka Agnieszka jest bardzo “ostrą” kobietą. Właściwie nie jest to nawet sąsiadka, bywa tu sporadycznie.
Teściowa…
Od czasu do czasu przyjeżdża do młodych i “uszczęśliwia” ich swoją obecnością, chociaż obawiam się, że na określenie tego, co u nich wyrabia, jeden, w dodatku zwyczajny cudzysłów, jakiego użyłam, by nie wystarczył.
Kiedyś wnuk usłyszał, jak ta kobieta wrzeszczy na swego zięcia w ogrodzie: – Życzę wam okropnej śmierci, tobie i twojej matce…
Był to taki ryk, jakby do sąsiadów przyjechał w odwiedziny… wulkan.
Nawet gdybym nie chciała słuchać, to i tak bym musiała.
Nie sposób nie usłyszeć wulkanu, który wybucha. Nawet gdyby się człowiek pozamykał, i do tego jeszcze uszczelnił okna…
Niektórych teściowych nie da się nie usłyszeć, tak jak nie można nie usłyszeć wybuchającego wulkanu. Wyjrzałam przez okno, zanim je zamknęłam. Nie muszę być przy wszystkim.
Wnuk natomiast wybiegł do ogrodu, więc ja… wybiegłam za nim, ale sporo i tak już zdążył usłyszeć. Prowadziłam go do domu, żeby mu oszczędzić “poznawania”.
Na takie kobiety, które wrzeszczą jak Agnieszka, ma, miejmy nadzieję, jeszcze dość czasu… a może nigdy się z nimi nie spotka. Oby…
– Babciu – szeptał po chwili przerażony, gdy trzasnęły drzwi od domu, a sąsiadka biegła na stukających obcasach.
Milczałam.
– Babciu, to jest baaaaardzo wstrętna pani. Milczałam.
– Babciu, ona mówiła: (……………….).
Nie chcę powtarzać wszystkiego, co ta pani, w dodatku była nauczycielka, wywrzaskiwała, zanim wyszła, i co wnuk powiedział, zanim udało mi się powstrzymać jego szpiegowski meldunek.
Nie, nie mogłam mu powiedzieć, że to jest baaaaardzo dobra pani.
Czy by mi uwierzył? Roześmiałby się.
Niektórzy ludzie potrafią sobie tak zepsuć opinię, jak nie potrafiłby tego nawet ich największy wróg. Co mu powiedzieć?
Jak wyjaśnić, co ta “wstrętna pani”, która znów wystartowała swoim samochodem, żeby móc dręczyć młodych małżonków i ich dzieci, jak wyjaśnić, co ta wstrętna pani robi i dlaczego to robi… Jak wyjaśnić i nie osądzać, a przy tym nie mówić o jej poczynaniach tak, żeby wyjść na głupca, że kogoś się obmawia…
– BABCIU, TA PANI NIE JEST BABCIĄ, PRAWDA?
Milczałam.
Co na to odpowiedzieć. Ludzie mogą robić różne rzeczy. Babcie nie.
Ludzie mogą robić także wstrętne rzeczy. Babcie nie mogą.
Wnuk jeszcze nie spotkał w swoim życiu “baaaaardzo wstrętnej babci”, dopiero tę Agnieszkę.
Są babcie, które niejako starają się zepsuć opinię pozostałym babciom.
Jakoś…
Wstydziłam się za tę babcię.
Jak dodać wnukowi nadziei, że to naprawdę jest tylko wyjątek i że babcie są poza tym piękne, a nie wstrętne, dobre, a nie złe, łagodne, a nie wrzeszczące w furii?
– Idę do kolegów – powiedział wnuk.
Kolegami nazywa ogólnie również dzieci mieszkające w domu, z którego wybiegła ta wrzeszcząca pani. Zastanawiałam się, czy nie powinnam go zatrzymać. Mają tam chyba kłopoty.
A dzieciom pewnie nie będzie przyjemnie, że ktoś słyszał ich tak brzydko mówiącą babcię.
– Muszę ich odbabciować – powiedział wnuk – żeby nie były smutne…
– Odbabciować?
– Odbabciować.
Pozwoliłam mu więc, żeby założył buty i ruszył na swoje odbabciowywanie.
Jak bardzo niektóre babcie są nieprzewidujące…
Aureola, jaką niektóre dzieci, często mylnie, przyznają swoim babciom, nie powinna gasnąć, jest to światło, które nie tylko rozświetla dzieciństwo, świeci także aż do późnej dorosłości i potrafi wydobyć z mroku mądre i cudowne wartości, które z nagiej ludzkiej egzystencji czynią rzeczywiste, prawdziwe życie…
Babcie powinny być światłem, które świeci na drodze.
Ale co zrobić z takimi paniami jak Agnieszka? Co z takimi, które bryzgają błotem na jasny “obraz babć”?
Wnuk założył eleganckie buciki, umie je sobie szybko zasznurować, a ile czasu kiedyś na to trawiliśmy… Zatrzymał się w drzwiach i patrzył na mnie.
– Babcie są jak aniołowie… a to… – wnuk zamyślił się.
Czekałam w napięciu, co powie, i byłam wdzięczna, że powie to za mnie.
– To nie jest babcia – myślał głośno wnuk, jakby mówił do swojego Anioła Stróża, który postępowaniem tej “wstrętnej pani” też być może zdumiewa się ze smutkiem.
Dzieci mówią czasem tak, jakby nie mówiły do ludzi, ale jakby rozmawiały ze swoim Aniołem Stróżem.
– To nie jest babcia – powiedział wnuk – to jest teściowa.
Zamyślił się. I powtórzył to. Świszcząco…
– To jest teśśśśściowa.
A wypowiedział to tak, jakby był już od stu lat żonaty i miał taką teściową, jak ta pani Aga.
Energicznie pokiwał główką na potwierdzenie swoich słów.
A potem z godnością ruszył w nowych bucikach, poszedł pocieszyć swoich pewnie zapłakanych kolegów.
A ja zdałam sobie sprawę, że ta pani skalała jasny obraz tych wszystkich wspaniałych teściowych, które poznałam.
Także mojej wspaniałej teściowej.
I postanowiłam, że będę się starała “nie odbaciowywać” obrazu świata, jaki wnuk sobie stworzył.
Będę babcią. Nie “teściową”.
My, babcie, nie jesteśmy aniołami…
Babcie nie są aniołami, tylko starają się wykonywać ich pracę.
To znaczy: te prawdziwe babcie.
Są babciami: dźwigają to wspaniałe słowo z dumą i uroczyście…
I nie przestają mu oddawać czci.
Jak smutnie wyglądałby świat, gdyby nie rozświetlały go babcie…
Moje babcie świecą mi przez całe życie, choć ich doczesna wędrówka tak dawno się skończyła.
Ludzie odchodzą… nie gasną…
Człowiek musi odejść.
Nie musi zgasnąć.
I można być babcią, a nie tym wstrętnym stworem, którego wnuk określił słowem “teściowa”.
Być może na tym polega tajemnica owych kobiet, które potrafią swoim bliskim upiększyć życie.
– Babciu, ty zawsze będziesz babcią, prawda? – zawołał wnuk w drzwiach.
Uśmiechnęłam się do niego.
I zastanawiałam się, co mam mu upiec jutro na niedzielny deser, żeby osłodzić mu trochę niemiłe wrażenie, jakie pozostawiła po sobie pewna pani.
I zaproszę…
Zaproszę też jego kolegów.
Żeby zobaczyli… szyld z napisem babcia całkiem czysty. Czysty… I słodki.
Babcie nie są aniołami, tylko starają się wykonywać ich pracę…
http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,710,babcie-nie-sa-aniolami.html
____________________
Numer 52 / 2015
Pixabay (cc)
Pixabay (cc)
Dodaj komentarz