Myśl dnia
Kto spożywa ciało Moje i krew Moją pije, ma życie wieczne.
Ewangelia wg św. Jana 6, 54
Za każdym razem, kiedy zasiadamy uroczyście do stołu, by wspólnie świętować, zapraszamy bliskich. Nieprzypadkowo Jezus połączył Eucharystię z paschalną ofiarą baranka. Wspólnota stołu jest najważniejszą przestrzenią w relacjach międzyludzkich.
P O S Ł U C H A J
Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Marka Mr 14, 12 – 16. 22 – 26
W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: «Gdzie chcesz, abyśmy poszli poczynić przygotowania, żebyś mógł spożyć Paschę?» I posłał dwóch spośród swoich uczniów z tym poleceniem: «Idźcie do miasta, a spotka się z wami człowiek, niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: „Nauczyciel pyta: Gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami?” On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujcie dla nas». Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, gdzie znaleźli, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę. A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dał im mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym». Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej.
* * * * *
PIERWSZE CZYTANIE (Wj 24,3-8)
Zawarcie przymierza przez krew
Czytanie z Księgi Wyjścia.
Mojżesz wrócił z góry i obwieścił ludowi wszystkie słowa Pana i wszystkie Jego zlecenia. Wtedy cały lud odpowiedział jednogłośnie: „Wszystkie słowa, jakie powiedział Pan, wypełnimy”.
Spisał więc Mojżesz wszystkie słowa Pana. Nazajutrz wcześnie rano zbudował ołtarz u stóp góry i postawił dwanaście, stel, stosownie do liczby dwunastu pokoleń Izraela. Potem polecił młodzieńcom synów Izraela złożyć ofiarę całopalną i ofiarę biesiadną z cielców.
Mojżesz zaś wziął połowę krwi i wylał ją do czar, a drugą połową krwi skropił ołtarz. Wtedy wziął Księgę Przymierza i czytał ją głośno ludowi. I oświadczyli: „Wszystko, co powiedział Pan, uczynimy i będziemy posłuszni”.
Mojżesz wziął krew i pokropił nią lud, mówiąc: „Oto krew przymierza, które Pan zawarł z wami na podstawie wszystkich tych słów”.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 116B,12-13.15 i 16bc.17-18)
Refren: Kielich zbawienia wzniosę w imię Pana.Czym się Panu odpłacę *
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia *
i wezwę imienia Pana.Cenna jest w oczach Pana *
śmierć Jego świętych.
Jam sługa Twój, syn Twej służebnicy. *
Ty rozerwałeś moje kajdany.Tobie złożę ofiarę pochwalną *
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana *
przed całym Jego ludem.
DRUGIE CZYTANIE (Hbr 9,11-15)
Krew Chrystusa oczyszcza nasze sumienia
Czytanie z Listu do Hebrajczyków.
Bracia:
Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką, to jest nie na tym świecie uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną Krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego zdobywszy wieczne odkupienie.
Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ile bardziej Krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu.
I dlatego jest Pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw, popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy.
Oto słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 6,51)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mk 14,12-16.22-26)
Ustanowienie ofiary Nowego Przymierza
Słowa Ewangelii według świętego Marka.
W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: „Gdzie chcesz, abyśmy poszli poczynić przygotowania, żebyś mógł spożyć Paschę?”
I posłał dwóch spośród swoich uczniów z tym poleceniem: „Idźcie do miasta, a spotka się z wami człowiek, niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: «Nauczyciel pyta: Gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami?» On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujcie dla nas”. Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, gdzie znaleźli, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę.
A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dał im mówiąc: „Bierzcie, to jest Ciało moje”. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym”.
Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej.
Oto słowo Pańskie.
PROCESJA EUCHARYSTYCZNA
EWANGELIA PRZY PIERWSZYM OŁTARZU (Mt 26,17-19.26-29)
W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: “Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?” On odrzekł: “Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami”. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.
A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: “Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: “Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”. Lecz powiadam wam: “Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego”.
Oto słowo Pańskie.
EWANGELIA PRZY DRUGIM OŁTARZU (Mk 8,1-9)
Gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: “Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka”.
Odpowiedzieli uczniowie: “Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?” Zapytał ich: “Ile macie chlebów?” Odpowiedzieli: “Siedem”.
I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił.
Oto słowo Pańskie.
EWANGELIA PRZY TRZECIM OŁTARZU (Łk 24,13-16.28-35)
Trzeciego dnia po śmierci Jezusa dwaj z Jego uczniów byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali.
Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: “Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił”. Wszedł więc, aby zostać z nimi.
Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu.
I mówili nawzajem do siebie: “Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?”
W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi.
Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.
Oto słowo Pańskie.
EWANGELIA PRZY CZWARTYM OŁTARZU (J 17,20-26)
W czasie ostatniej wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami:
“Ojcze nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.
I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.
Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”.
Oto słowo Pańskie.
KOMENTARZ
Znak Eucharystii
Eucharystia jest centralnym wydarzeniem naszej wiary. Przez nią otrzymujemy pokarm duchowy, który pozwala nam wytrwać w wierze. Dzisiaj w szczególny sposób oddajemy cześć Jezusowi w Najświętszym Sakramencie. Wychodząc wraz z Nim procesyjnie na ulice naszych miast, osiedli i wiosek, chcemy wyprosić dla nas Jego błogosławieństwo. Niech ta procesja przypomni nam, że wiara nie ogranicza się tylko do murów świątyni. Jesteśmy zaproszeni do tego, abyśmy nakarmieni eucharystycznym pokarmem stali się dla spotkanych ludzi żywym tabernakulum Chrystusa, znakiem Jego miłości i pokornej służby drugiemu człowiekowi.Jezu, dziś uwielbiam Cię ukrytego w Najświętszym Sakramencie. Adoruję Twoją przenajświętszą obecność i proszę o błogosławieństwo dla całego świata.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2015”
Autor: ks. Mariusz Krawiec SSP
Edycja Świętego Pawła
* * * * *
Przemiana w Tego, którego spożywamy
Vojtěch Kodet
(fot. shutterstock.com)
“Biada nam, chrześcijanom, jeśli w swoim stosunku do Eucharystii pozostaniemy na poziomie wiary w realną obecność Jezusa w tym sakramencie”, głosi jeden ze współczesnych teologów. Jest to pewnie wielka sprawa, czy wierzymy, że pod postacią chleba i wina w Eucharystii ukrywa się sam Pan, który w ten sposób wydaje się nam na pokarm.
Jednak to nie wystarczy. Jak mówi św. Augustyn, Eucharystia “jest waszą własną tajemnicą, która się sprawuje na ołtarzu”. Dlatego nie możemy zadowolić się tym, że w każdą niedzielę albo i częściej uczestniczymy we Mszy świętej. To my sami mamy stać się Eucharystią, to znaczy darem i chwałą Boga.
Mając udział w Ciele i Krwi Chrystusa, przemieniamy się w Tego, którego pożywamy – św. Leon Wielki
“Przyjmijcie tę waszą tajemnicę i na to, czym jest, odpowiedzcie: Amen” – proponuje również św. Augustyn i kontynuuje: “Ochrzczeni wodą chrzcielną byliście jakby zarobionym ciastem. Kiedy przyjęliście ogień Ducha Świętego, staliście się upieczonym chlebem. Bądźcie zatem tym, co widzicie, i przyjmijcie to, czym jesteście”. Celem sprawowania i przyjmowania Eucharystii jest to, abyśmy my sami stali się Ciałem Chrystusa, abyśmy byli przemienieni w Chrystusa, którego w sakramencie przyjmujemy.
Chrystus, który ofiarowuje się nam w Eucharystii, w ten sposób daje nam udział w swym własnym życiu i powołanie. Wzywa nas do odpowiedzi na dar Jego miłości i ofiary. W czasie swego wydania się aż do końca podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus powiedział do uczniów, a zatem do każdego z nas: “Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13, 15). A zatem celem sprawowania Eucharystii jest zjednoczenie się z Chrystusem ku chwale Ojca w postawie samo-ofiarowania.
Dlatego nie należy zadowalać się jedynie zewnętrznym kultem, “chodzeniem do kościoła” – jak to się mówi. Poprzez Eucharystię jesteśmy wezwani i wciąż na nowo uzdalniani do tego, abyśmy zmienili swój życiowy sposób bycia ludzi skoncentrowanych na sobie na styl życia służbą, abyśmy stali się ludźmi eucharystycznymi, zdolnymi wyrzec się siebie na korzyść braci i sióstr ku chwale Bożej, każdy w tym miejscu, gdzie go Bóg powołał.
Cześć dla ciała Chrystusa
Pragniesz czcić ciało Chrystusa? Nie lekceważ go, gdy jest nagie. Nie oddawaj mu czci tu, w świątyni, suknem z jedwabiu, aby lekceważyć je potem na zewnątrz, gdzie doświadcza zimna i nagości – św. Jan Chryzostom
Zależność między Ciałem Pańskim na ołtarzu a Ciałem Chrystusa w człowieku cierpiącym, potrzebującym i ubogim leżała na sercu wielu starożytnym Ojcom Kościoła. Jednym z największych obrońców ubogich był patriarcha Konstantynopola Jan Chryzostom, który w jednym ze swych kazań powiedział: “Piłeś Krew Pańską, a nie poznajesz swego brata. Bezcześcisz ten stół właśnie przez to, że myślisz, iż nie jest godzien, aby podzielić się z nim pokarmem, ten, który był uznany za godnego, aby przy tym stole brać udział w uczcie. Bóg cię zbawił od wszystkich twych grzechów i zaprosił cię na tę ucztę. Ale ty nie stałeś się przez to bardziej miłosierny”.
Ten zwolennik Bożej obecności w bliźnim często wskazywał na troskę, z jaką chrześcijanie dbają o wystrój ołtarza, kontrastującą ze stosunkiem do potrzebujących: “Cóż to za korzyść dla Niego, jeśli Jego ołtarz pełen jest złotych kielichów, a On sam umiera z głodu w osobie biedaka? Najpierw nasyć głodnego, a potem z tego, co zostanie, przyozdób także Jego ołtarz. Robisz złoty kielich dla Niego, a szklanki świeżej wody Mu nie podasz? Jakiż z tego pożytek? Ofiarujesz na Jego stół obrusy przetykane złotem, a Jemu samemu nie dasz nawet niezbędnego odzienia?”. I nieco dalej kontynuuje: “Kiedy więc przyozdabiasz Jego dom, nie lekceważ brata w nieszczęściu, gdyż jest on świątynią wspanialszą od tej, którą zdobisz”. Nasza troska o świątynię może być pewnym pięknym obrazem naszego wewnętrznego stosunku miłości i czci do samego Chrystusa, może być także służbą całej kościelnej wspólnocie, ale nigdy nie możemy zapomnieć, że Jezus jest także w tajemniczy sposób obecny w tych najmniejszych (por. Mt 25, 40).
Podobnie i apostoł Paweł nie zapomina, że przystępujemy do stołu Pańskiego niegodnie, jeśli chcemy mieć udział w eucharystycznym Ciele Chrystusa, a przy tym nie rozpoznajemy Ciała Pańskiego także w bliźnich. Twierdzi nawet, że wielu słabych, chorych i umierających w naszej wspólnocie powinno nas skłaniać do zamyślenia się nad tym, że przy sprawowaniu Eucharystii chyba nie działamy właściwie (por. 1 Kor 11, 26-30).
Moc Chrystusowej krwi
Krew Pańska jest dwóch rodzajów: jedna jest cielesna – dzięki tej jesteśmy zbawieni od potępienia; druga duchowa – dzięki tej jesteśmy namaszczeni. Pić krew Jezusa oznacza stać się uczestnikiem niezniszczalności Pana – św. Klemens Aleksandryjski
Już od najdawniejszych czasów w Kościele przekazywane jest ustnie zgodne przekonanie o szczególnej mocy Chrystusowej Krwi, którą Pan przelał za nas na krzyżu i którą możemy przyjmować w sakramencie Eucharystii. Jan Chryzostom w swych katechezach wskazuje na krew baranka, którą były pomazane drzwi Izraelitów w Egipcie (por. Wj 12, 13). Według niego Izraelitów nie ocaliła wtedy krew zwierząt, ale to, że była ona zapowiedzią krwi Chrystusa, przed którą Niszczyciel ucieka. “Jeśli ukażesz diabłowi język zbroczony drogocenną krwią – twierdzi Jan Chryzostom – nie będzie mógł stawiać oporu. Jeśli zobaczy usta zabarwione na kolor szkarłatny, ucieknie jak przestraszona bestia”.
Kilka wieków później w innych słowach to samo podkreśla Albert Wielki, kiedy mówi: “Eucharystia oferuje nam tak wzmacniającą Bożą ucztę, że świat, ciało ani diabeł już nas nie zmogą”.
Wraz z Ofiarą Jezusa na krzyżu kończą się wszystkie krwawe ofiary Starego Testamentu, które były tylko jej modelem. Krwią Jezusa zostaliśmy raz na zawsze wykupieni ze złego sposobu życia (por. 1 P 1, 19), jego niewinna, niesprawiedliwie przelana krew staje się ceną za nasze zbawienie i szczególnym sposobem obmywa nas z naszych grzechów (por. Ap 1, 5). Chroni nas przed atakami Bożego nieprzyjaciela, którego chrześcijanie zwyciężą dzięki mocy krwi Baranka i dzięki słowu swego świadectwa (por. Ap 12, 11).
Jest zatem na miejscu, że w chwilach pokus i w czasie szczególnych ataków nieprzyjaciela Bożego uciekamy się do Krwi Jezusowej, wzywamy jej mocy nad nami i nad tymi, za których się wstawiamy. Tą najpewniejszą ochroną jednak pozostanie na zawsze żywa obecność Jezusa w nas, wtedy gdy z Chrystusem jak najbardziej jednoczymy się i upodabniamy się do Niego także w swoim sposobie myślenia i działania, w swoim sercu i w swoim duchu. Potem rzeczywiście będzie miało wartość to, że jesteśmy naznaczeni krwią Chrystusa na walkę ze złem i na budowanie Jego królestwa.
* * * * *
Na dobranoc i dzień dobry – Mk 14, 12-16. 22-26
wydrukuj
Mariusz Han S
(fot. much0 / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)
Życiodajna uczta…
Opowiadanie pt. “Najlepsze wino, Bruno Ferrero”
Pewien mężczyzna i kobieta w dość późnym wieku zawarli związek małżeński. Ku ich zdziwieniu i radości narodził się im syn. Wychowali go z miłością, troszcząc się o wszystko, co możliwe. Pomimo, że byli ubodzy, posłali go do szkoły mądrego mistrza, by mógł wzrastać również duchowo.
Gdy chłopiec powrócił do domu, chciał w jakiś sposób spłacić dług zaciągnięty wobec rodziców.
“Czy mógłbym coś zrobić” pytał “coś, co by wam dało radość?”
“Ty jesteś naszą radością, naszym największym skarbem” odpowiedzieli staruszkowie.
“Jeżeli jednak chcesz zrobić nam prezent, to postaraj się o trochę wina. Lubimy wino, a od wielu lat nie piliśmy nawet łyka…”
Chłopiec nie miał ani grosza. Pewnego dnia, gdy poszedł do lasu po drzewo, zanurzył ręce w wodzie spadającej z wodospadu, zaczerpnął trochę i wypił. Zdawało mu się, że woda ma smak słodkiego wina. Wypełnił wodą bukłaczek, który miał z sobą i wrócił do domu.
“Oto mój podarunek” rzekł rodzicom “Oto bukłaczek z winem dla was”.
Rodzice spróbowali napoju, nie czuli niczego poza smakiem wody, ale uśmiechnęli się do syna i podziękowali mu.
“W przyszłym tygodniu przyniosę wam następnym bukłaczek” powiedział syn.
I tak czynił przez wiele tygodni. Staruszkowie przystali do tej gry. Z entuzjazmem pili wodę i byli szczęśliwi widząc radość swego syna. Stało się coś nadzwyczajnego; minęły ich wszelkie dolegliwości i zniknęły zmarszczki. Tak, jakby ta woda miała w sobie jakąś cudowną moc.
Refleksja
Każdy z nas powinien znaleźć coś, co daje mu radość w codziennym życiu. Bez tego bowiem, zamiast uśmiechu na twarzy, pojawi się codzienny grymas, który nie wpływa dobrze nie tylko na nasze samopoczucie, ale i tych, których postawił na naszej drodze Bóg. Każdy mały detal wpływa na to jak żyjemy i czym dzielimy się z innymi ludźmi…
Jezus zachęca nas, abyśmy byli dobrymi ludźmi. Swoją życzliwością i dobrym nastawieniem do innych ludzi powinniśmy tworzyć wspólnotę ludzi, których nazywamy chrześcijanami. Wspólnota chrztu powinna być zjednoczona ze źródłem, jakim jest Jezus. To on daje nam stół ołtarza i Eucharystii z którego to trzeba jeść i pić, by nie umrzeć na wieki…
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Co daje Ci radość w codziennym życiu?
2. Czym najchętniej dzielisz się z innymi ludźmi?
3. Dlaczego stół Eucharystii jest dla nas tak ważny?
I tak na koniec…
Brońmy się przed pozorami miłości, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą (św. Jan Paweł II, Homilia, Rzym, 1979 r.)
_______________________________________
Odkryłem niedawno na YT bardzo fajny kanał Polaka, katolika, mieszkającego w USA, który dzieli się swoją refleksją jako Chrześcijanin i swoją pasją związaną z samochodami. Kto chce może odkryć wiele interesujących filmów.
Poniżej końcówka filmu zamieszczonego na Boże Ciało.