Edycja – 18.06.2014 r. – 15:16
zmiany zaznaczone boldem i italikiem.
Fragment na jasno-niebiesko uznajemy za niebyły.
Wykonajmy następujący eksperyment myślowy, zapewniam, że wysiłek się opłaci.
Zapomnijmy na chwilę o tożsamości, przeszłości i powiązaniach rozmówców ze słynnych taśm opublikowanych przez “Wprost” i wsłuchajmy się w to, co mówią.
Mówią o jakimś “World Trade Scenario”. Czy chodzi o powtórkę 11 IX 2001 – pozorowany atak terrorystyczny wykonany w celu wprowadzenia narodu w błąd i uzyskania określonych efektów socjotechnicznych?
tak_na_szybko i Freedom słusznie wskazali, że zasugerowany artykułem z niepoprawnych.pl – błędnie zrozumiałem ten fragment nagrania.
Powinno być: “…warunki wyjściowe do Worst Case Scenario…” – czyli “najgorszego scenariusza”.
Następna sprawa:
Pomysł obejścia zakazu wykupu obligacji skarbowych przez NBP, to de facto przywrócenie suwerenności polskim finansom, które na skutek zmian wprowadzonych jeszcze za Balcerowicza zostały podłączone do światowego systemu monetarnego, w którym obowiązuje zasada, że rządy mogą pożyczać pieniądze wyłącznie w prywatnych bankach (a nie w centralnych, narodowych, takich jak NBP). Uzasadnieniem oficjalnym tej regulacji jest uwolnienie banków centralnych spod nacisków politycznych, w praktyce oznacza rzekę zysków dla banków prywatnych, przy praktycznie zerowym ryzyku.
Oczywiście wiem, że nie chodzi tu o żadne działania dla dobra Polski, tylko o bezczelne układanie się w celu utrzymania sie przy żłobie.
Zostaje tylko pytanie, komu i co przeszkadzało w tej hucpie na tyle, by podjąć ryzyko przygotowania nagrania i upublicznienia go.
Dziwne, bardzo, bardzo to wszystko dziwne…
W nawiasach z pogrubieniem zaznaczone są fragmenty pominięte w publikowanych stenogramach, ale wyraźnie słyszalne na nagraniach (np. tu: https://www.youtube.com/watch?v=7GVXPc5LP9w)
Marek Belka: Proszę bardzo. Spróbujemy.
B.S.: Mamy deficyt budżetowy, ryzyko przekroczenia progu, 43 proc. w CBOS dla PiS-u i osiem miesięcy do wyborów…
M.B.*: …bardzo mi się podoba takie postawienie sprawy. Jeszcze raz.
B.S.: Dobra. Warunki wyjściowe do… (Worst Case Scenario)
M.B.*: Mhm.
B.S.: …mamy dupę pogłębiającą się na poziomie budżetu państwa. OK, od karuzeli z kryzysu dzieje się to na tyle wolno, wszystko, wszystko działa, tylko problem polega na tym, że wpływy są opóźnione, wiemy, że jest buch, mniej pieniędzy niż tam, nie wiem, w 2015, pod koniec, ale na razie nie bucha, są sygnały, że idzie ku lepszemu, brakuje pieniędzy w budżecie, cięcia są niewystarczające. I mamy osiem miesięcy do wyborów, jak zmniejszymy ten okres, to ten warunek jest bez znaczenia wtedy, i PiS ma 43 proc. w sondażu CBOS. Czyli idziemy w taki wariant, nie czarujmy się, że idziemy w taki wariant, że tylko i wyłączne ekonomika decyduje o ocenie stabilności kraju…
M.B.*: …czyli wszystko jest, niby jest jeszcze do utrzymania, tylko że… (niezrozumiałe)…
B.S.: Tylko wiemy, że to się skończy katastrofą, ponieważ zwycięstwo PiS-u oznacza ucieczkę inwestorów, pogorszenie się warunków finansowych…
M.B.*: …no i…
B.S.: …i parę innych kłopocików, ale to już takich wewnątrzpolskich. I to jest dokładnie taka sytuacja, w której trzeba podjąć decyzję, co my robimy z tym? Czy jest to moment na uruchomienie tego rodzaju rozwiązania, czy nie? Bo ja mam takie poczucie, że to jest wariant OK (- Worst Case Scenario) – , ale on nie jest kompletnie hipotetyczny… W związku z tym albo idziemy wariantem czysto finansowym i wtedy nie ma żadnego powodu, żeby uruchamiać tego typu rodzaju mechanizmy, albo jednak rozumiemy, że między polityką a stabilnością finansową państwa jest pewien związek, który w ostatnich latach w szczególnie mocno ujawnił w Europie.
M.B.*: Dobrze. Podoba mi się ten sposób stawiania sprawy. Bo on dotyczy Polski, a nie tylko tak zwanej gospodarki, czy jakiegoś tam…
B.S.: Dokładnie…
M.B.*: No więc tak…
B.S.: Jeszcze sekundę. Ja się boję w tej sytuacji jednej rzeczy, że na to wszystko kolega Rostowski mówił “w życiu!”. W życiu, bo to nam zdewastuje opinię, bo to jest niewykonalne, bo tego nie wolno robić. Ja już w to nie chcę wchodzić, dlaczego tak powie, bo to oddzielna sprawa, ale… no tak, no.
M.B.*: Dobrze… Po pierwsze, ja bym chciał mieć partnera, który się nazywa prezes Rady Ministrów, a nie minister finansów. Ja bym wtedy… bo to oczywiście oznacza… bardzo istotną zmianę w statusie nie moim osobistym, bo ja to tam w ogóle, wiesz… Tylko tej instytucji, co patronuję. I ja wtedy mówię premierowi: “Bardzo dużo jest możliwe”. Mamy oczywiście tą pieprzoną Radę Polityki Pieniężnej…
B.S.: No właśnie.
M.B.*: Ale… ale jesteśmy w stanie z nią zagrać. Ale wtedy moim warunkiem, excuse-moi, jest dymisja ministra finansów. Przychodzi nowy minister finansów, na razie nie muszę wam mówić, kto by mógł być, ale takie nazwiska i tacy ludzie są w kraju. I wtedy zrobimy to, co trzeba, żeby uniemożliwić… mówiąc krótko, aby kraj to zrozumiał…
B.S.: …to nie może się zdarzyć później niż osiem miesięcy przed wyborami…
M.B.*: Mówiąc po prostu, jeśli w drugim półroczu gospodarka się zdecydowanie nie przyspieszy, to będzie problem. To będzie być może konieczne tego rodzaju niestandardowe działanie. A wtedy trzeba serdecznie ze wszystkimi, jakby to powiedzieć, możliwymi tymi różnymi lanserami podziękować hrabiemu von Rostowskiemu i powołać technicznego niepolitycznego ministra finansów, który znajdzie w banku centralnym pełne wsparcie. Także… Sławomir Cytrycki: Z takim patriotycznym zacięciem…
M.B.*: Tak. I wtedy dygotalny członek Rady Polityki Pieniężnej, czyli Hausner (Jerzy – red.) zgodzi się…
B.S.: (śmiech) B.: Dygotalny właśnie. On jest k… A patrz, jak on się temu ch… podoba, że on jest dygotalny? I wtedy…
S.C.: On dodaje grawitacją (?)
M.B.*: Grawitacją on tylko dodaje i myśli, że ma dłuższego. Niestety, każdy człowiek ma jakieś słabości nawet on. W każdym razie tak naprawdę to o to chodzi.
S.C.: Nigdy nie był w kiblu w Dżakarcie… gdzie jest napisane na szybie: “Przesuń się, masz krótszego, niż ci się wydaje”.
B.S.: Panowie, za dobre anegdoty i za to, aby się złe scenariusze nie spełniały…
S.C.: Oczywiście, że nie spełniały… Dlatego powinieneś wcześniej…
M.B.*: Zadałeś pytanie bardzo…
S.C.: Dlatego powinieneś wcześniej zrobić zmianę w ustawie o NBP.
M.B.*: Tak, bardzo ważna sprawa.
S.C.: Rostowski tego nie zrobi…
M.B.*: Mogę to zrobić tylko z Tuskiem. (…) B
S.C.*: Macie projekt tej ustawy?
M.B.*: No raczej. Wszystko jest, w ministerstwie. Tam są wytrychy…
S.C.*: Tam nie ma wszystkiego…
M.B.*: Dobrze, ale kurna, jak ja bym miał sygnał od premiera, że mogę tam wstawić to, co będzie trzeba, to wstawimy, różne rzeczy, które umożliwiałyby mi…
S.C.*: Nie mamy partnera dziś do rozmowy…
M.B.*: No, nie mamy…
S.C.*: Czemu macie problem? Że Tusk zrzucił to na kontakty Rostowskiego, doradców.
M.B.*: Ja mu się zresztą nie dziwię, on się na tym nie zna. Natomiast Rostowski sprawia wrażenie, że panuje nad wszystkim. (…) On ma tych problemów takich typu, tam wiesz, Smoleńsk, kurwa, jakieś pierdoły.
S.C.*: Co ma wspólnego Rostowski ze Smoleńskiem?
M.B.*: No nic, ale ma Tusk. (..) *** Bartłomiej Sienkiewicz: Albo ludzie poczują, że nastąpiła pewna zmiana, bo jak ja poznaję ten proces, to jest tak: (…) budujemy drogi, bla, bla, bla (…), ale to już kompletnie nie działa. Dlaczego nie działa? Bo przeciętny Kowalski patrzy na te autostrady, estakady, na ten dworzec, na cokolwiek innego… (…) Bo jego podstawowe pytanie jest: a co ja z tego kurwa mam?! Gdzie jest ten pieniądz u mnie w portfelu? A nie że ma wypierdolonego orlika przed oknami, bo on ma w dupie tego orlika, podobnie ma tę autostradę w dupie! *** (…)
M.B.*: My musimy przejść przez ćwiczenie pod tytułem „negocjacje na temat nowych monet”. Bo te negocjacje w dużej mierze… Myśmy się zdecydowali te drobne monety, bo chcieliśmy je w ogóle zlikwidować, ale z jakiś powodów niezrozumiałych i, szczerze mówiąc, jak to zwykle bywa. (…) Tutaj Jacek [Rostowski – red.] zachował się po prostu jak cipa. No i tam uległ jakimś tam tego i zaczął walkę. OK. Więc myśmy postanowili te monety zamienić na inne, takie same dla ludzi, ale tańsze w produkcji. Przy okazji żeśmy stwierdzili, dlaczego by nie urynkowić tego procesu, czyli zapytanie ofertowe żeśmy wysłali do trzech mennic, w tym polskiej. (…) Tylko problem jest taki, że jak wygrają, no to będą bardzo drodzy, a jak przegrają, to będą bardzo tani. A my nie chcielibyśmy, żeby oni przegrali, ale żeby byli bardzo tani. No i jesteśmy w związku z tym w dupie. Jesteśmy wobec trudnych negocjacji z człowiekiem [Jakubasem – red.], który już uważa, żeśmy go okradli. B
S.C.*: (…) To może trzeba mu powiedzieć, jak można go bardziej okraść. Może zrozumie.
M.B.*: Myślę, że on to wszystko wie, ale zdaje się, że on jest przyzwyczajony do tego, że jak ma partnera państwowego, to znaczy, że ma cipę przed sobą, a on sam gra twardych ludzi. Jemu wszystko wolno, a państwowemu nic nie wolno. On o tym doskonale wie. My się spodziewamy oczywiście czarnego PR z ich strony. (…) My musimy dbać o pewne zasady, a on w ogóle zasad nie przestrzega. Z tym że w końcu tę pałę to ma państwo. B
S.C.*: Tak. Na cały obszar.
M.B.*: Na cały obszar. I tu trzeba ścisłej współpracy, z tą pałą. B
S.C.*: Ja mam taką możliwość, ostatnio mi się pojawiła, bo założyłem takie – to ci opowiadałem – zrobiłem taki konkurs w sprawie ścigania przestępczości zorganizowanej, gdzie mamy zapięte CBŚ, UKS, wywiad skarbowy, z warsztatami, szkoleniami itd. Mam wrażenie, że za jakiś czas to będzie bardzo przyzwoite narzędzie także do naszych gier z takimi tłustymi misiami, którzy uważali, że są kompletnie bezkarni. A byli bezkarni, dlatego że sam CBŚ wobec takiego Jakubasa to mógł mu nagwizdać, sam UKS to mógł mu nagwizdać i wywiad skarbowy też mógł mu nagwizdać. Wszystko razem złożone do kupy to już zupełnie inna, zupełnie inna bajka. (…)
Moje pierwsze doświadczenie jest banalne. Państwo polskie istnieje teoretycznie. Praktycznie nie istnieje, dlatego że działa poszczególnymi swoimi fragmentami, nie rozumiejąc, że państwo jest całością. Tam, gdzie państwo działa jako całość, ma zdumiewającą skuteczność.
Nie potrafimy wyrównać szeregu i wydobyć z siebie jako państwo wspólnego komunikatu w sprawie banku. (…) Znaczy w Polsce dwie trzecie banków jest we władaniu zagranicznym. To nie jest tak, że ja robię z tego jakiś problem typu PiS-owskiego, wiesz suwerenność, srelność. Dodam, że myśmy per saldo na tym zyskali. (…) Nie jesteśmy pokrzywdzeni. Ci inwestorzy zachowywali się przyzwoicie, zachowują się całkiem przyzwoicie. Tylko że oni są w kryzysie. Część z nich już, proszę ciebie, poszła na ulicę. Te mamusie banków polskich już są przecież skurwione. To widać. (…)
Polskie Inwestycje Rozwojowe są, niestety, jak to się górnolotnie nazywa i bardzo eufemistycznie… Ich po prostu nie ma. To “chuj, dupa i kamieni kupa”.
Kłopot polega na czymś innym. Nie polega na bieżącym zarządzaniu, ale chodzi o instytucję, której się nikt nie dotykał przez lata. Wszyscy, którzy pracują w BOR, mają syndrom sztokholmski. Niech to zostanie między nami, ale odebrałem 15 telefonów od wszystkich najważniejszych ludzi w tym kraju, żebym broń Boże nie robił krzywdy, więc mam wykręcone ręce. I zbieram za ewidentne wpadki formacji. Nikt się nie interesował, jak wygląda szkolenie, jak są finansowani, bo syndrom sztokholmski zapewnia bierność i symbiozę, gdzie fakty się nie liczyły.Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/3474495,tasmy-wprost-rozmowa-sienkiewicza-belki-i-cytryckiego-stenogram-nagranie-cytaty,id,t.html?cookie=1
Odkrywają trochę kart, żeby dać bardziej myślącym do zastanowienia i zasugerować, że są po stronie wbrew pozorom dbającej o polskie interesy?
Myślałem dokładnie o podobnym wpisie.
Tusk, Sienkiewicz i Belka kłamią w kwestii motywów. Nie chodziło im o dobro państwa, lecz o dobro ich sitwy. (“PiS ma 40% w sondażu CBOS”).
Ale w gruncie rzeczy, zastrzegając, że chodzi tylko o kwestię drukowania kasy przez NBP z tych taśm (pozostałe wątki w nagraniach powinny doprowadzić do dymisji rządu), to moim zdaniem zmiany w ustawie o NBP są w zgodzie z polskim interesem.
Nie jestem biegły w ekonomii, ale wiem, że FED, Bank brytyjski czy japoński mogą finansować deficyty w swoich krajach. I o dziwo, te kraje, pomimo kosmicznego zadłużenia dalej są najbardziej wiarygodne na świecie :) Dlaczego zatem my nie możemy tak działać?
Obawiam się, że działa to na zasadzie, my wielcy możemy sobie dodrukować pieniądze, kiedy chcemy (taki FED nie ściga Stanów za 16 bln $ długu, bo i tak zarobił na pieniądzach wykreowanych z niczego: “czysty zysk”), a wy maluczcy-wręcz przeciwnie. Macie ciąć i zaciskać pasa.
A tak na marginesie, jestem zwolennikiem uzależnienia NBP o rządu, więc hasła o “naruszeniu niezależności NBP” mnie nie ruszają.
To jasne. Coś tam bredzą o odpływie inwestorów w razie dojścia PiS do władzy, ale jeśli coś jest na rzeczy, to dotyczy głównie szemranych inwestorów, którzy wyrządzają więcej szkody niż pożytku.
Coś w tym jest, bo rząd jest zależny od NBP, zatem ta ostatnia instytucja staje się super-rządem.
Problemy immanentne dla demokracji (np. że kolejne rządy mogłyby wymuszać na NBP działania na korzyść własnych partii, co byłoby destabilizujące) znikają w monarchii.
Nie.
Tak żle i tak niedobrze, bo w tym systemie nie ma dobrego wyjścia. Trzeba zmienić system, zamiast dłubać przy starym.
Wy robicie taki sam błąd – kombinujecie wewnątrzsystemowo.
Trzeba zmienić filozofię. Np. państwo powinno mieć Skarb (niewielki, na bieżące potrzeby z niewielką górką w razie kryzysu), ale nie Bank.
Moim zdaniem wszystkie banki nalezy zlikwidować. Pieniądz ma być tylko w obrocie( nie gromadźcie manny bo zjedzą ją robaki)
Jeśli ktoś robi większą inwestycję, niech pożycza od znajomych pod zastaw, lub na niewielki procent z górną granicą ustaloną przez państwo, albo bierze ludzi do spółki.
Wszystko powinno się rozdrobnić i być w rękach narodu (rodzin).
Zmiany prawa muszą iść w tym kierunku, by upadły wszelkie molochy.
To śmieszne :-))) Pieniądz to nie artykuł konsumpcyjny. Pieniądz to nie tylko posiadanie. To również własność. Ale i posiadania nikogo nie wolno pobawiać choćby na drodze prawnej nie pozwalając, by go kumulował (jeżeli w końcu go użyje w celach prowspólnotowych).
Niby Pani chce odejścia od systemu, a tu taki polot totalitarny ;-(((
A miała być zmiana systemu ??? :-)))
Jak zostanie ustalanie takich spraw przez państwo, to natychmiast powrócą i molochy !!!
Państwo to ma pilnować by nie było żadnych odsetek, żadnej korupcji i żadnej spekulacji, a koszty utrzymania banku pokrywać ze Skarbu Państwa.
Silny Skarb Państwa, upadek molochów (faszyzm, korupcja i zdrada), rozdrobnienie majątku (odbudowa silnej klasy średniej) i ochrona Narodu (własność dóbr wspólnych w tym Państwa) i Rodzin (przedsiębiorstwa rodzinne) już w pełni popieram.
Trochę się zagalopowałaś. My tu nie snujemy, jak naprawić gospodarkę.
Zgadzam się, że nie ma co łatać.
Natomiast zmiany w ustawie dot. NBP cofają go i cały system finansowy państwa jedną nogą w czasy przed-Balcerowiczowskie.
I to jest może odpowiedź – komu zależało na kompromitacji bandy Tuska, która mając tylko na uwadze parametry finansowe, czyli “laurkę” jaką nierząd dostaje od EBC – naruszyła ich świętość – zadadę, że tylko prywatne banki zarabiają na biedzie państwa.
Huty, stocznie, fabryki samochodów?
Oj, efekt Twojego rządzenia mógłby bardzo przypominać “III RP”.
Jest jeden moloch: system bankowy – i to jego władzę należy zlikwidować.
Przed wojną huty, stocznie, fabryki były w prywatnych rękach, i nie były to korporacje.
To może zamiast je “upadać”, należałoby wprowadzić prawo pierwokupu akcji dla pracowników i nie zrażać się tym, że zanim nauczą się cenić tę formę własności, na początku będą na grandę wszystko sprzedawać?
Znowu – bez ograniczenia, komu mogą sprzedawać, skupi to wszystko “Żyd” i będzie po staremu.
Jak by nie kombinować, wychodzi, że aby dać ludziom wolność, trzeba im mocno ograniczyć swobodę jej tracenia…
nie World Trade Scenario, a worst-case scenario. Jak dla mnie dość wyraźnie to słychać.
NIE ZGADZAM SIĘ – I NIE WOLNO TAK ROBIĆ.
O podatku emisyjnym – czyli drukowaniu własnych pieniędzy przez państwo mówiłem (i pisałem na blogu) wielokrotnie – to jest najprostszy, najtańszy i bezobsługowy podatek.
Jest to podatek doskonały – którego zresztą nie można uniknąć.
ALE CI LUDZIE NIE ROZMAWIAJĄ O DOBRU KRAJU !!!!!!!!!!!!!!
Nie chcą obniżki podatków i uproszczenia systemu podatkowego – dzięki wprowadzeniu podatku emisyjnego ZAMIAST innych podatków!
Ci ludzie rozmawiają o tym JAK SIĘ UTRZYMAĆ PRZY WŁADZY nawet w obliczu bankructwa kraju!!!
O tym jak się utrzymać przy korycie – nawet wtedy kiedy stanie się dla Polaków jasne, że rządy PO doprowadziły kraj do rozkładu i bankructwa.
Kiedy się okaże, że te wszystkie pseudo sukcesy rządu to jeden “ch*j, dupa i kamieni kupa” !!!
Dlatego nie zgadzam się, żeby rozmowę złodziei o kolejnej (ostatecznej) metodzie na okradanie Polaków rozpatrywać jako “dbanie o Polskę” – to jest kpina i hańba – a nie dbanie o Polskę – to jest dbanie o własne dupy przyrośnięte do koryta z publicznymi pieniędzmi Polaków. Nic więcej!
pozwolę sobie zacytować to co napisałem Urbasiowi:
—-
UWAGA! To nie jest żadna “walka z banksterami o polską suwerenność” !!! To tylko legalizacja KOLEJNEJ metody DALSZEGO okradania Polaków przez pookrągłostołowy układ władzy!
IIIRP bankrutuje i to jest otwarcie drogi do ostatecznego skoku na kasę w obliczu bankructwa kraju – tak jak pod koniec PRLu – czyli wprowadzenie kolejnego – tym razem doskonałego podatku – podatku emisyjnego czyli DODRUKU PIENIĘDZY PRZEZ NBP !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zawsze jak system się wali – jak już wszystkie sztuczki księgowe nie wystarczają na ukrycie prawdy o stanie państwa – to władza sięga po podatek, którego ludzie nie mogą uniknąć – czyli po DODRUK PIENIĘDZY!!!
PS. A nasze długi i haracz płacony banksterom – czy lichwiarskiej międzynarodówce jak kto woli – przecież od tego NIE ZNIKNĄ!!!
Poprostu bankrutowi się już więcej nie pożycza – tylko się go przejmuje za długi !!!! Bo to jest ostateczny cel zadłużania kraju !!!
I właśnie zbliżamy się do jego realizacji!
A nasze postkomunistyczne elity IIIRP właśnie przygotowują się do drukowania sobie pieniędzy czyli ostatecznego skoku na kasę bankrutującego państwa!!!
————-
PS. I na koniec – protestuję przeciwko przekręcaniu słów podsłuchanych delikwentów i sianiu nieuzasadnionej paniki:
Sienkiewicz mówi: WORST CASE SCENARIO !!!
I z kontekstu rozmowy wynika jasno, że rozważają sytuację w której pod koniec kadencji PO brakuje pieniędzy, bo lichwiarze nie chcą nam już więcej pożyczyć – a PiS rośnie w siłę z poparciem rzędu 43%
To jest GDYBANIE Sienkiewicza – i to nazywa właśnie “worst case scenario” czyli coś co mogłoby usprawiedliwić drukowanie pieniędzy przez NBP.
Trzymajmy się faktów – nie dorabiajmy czegoś czego nie ma.
PS. I co ważniejsze – ONI TEN worst case scenario REALIZUJĄ DZISIAJ!!!
(Rostowski out, techniczny minister,człowiek Belki in, zmiana ustawy o NBP.)
Chcą wyczarować królika z kapelusza na oczach gawiedzi – żeby KOLEJNY raz oszukać społeczeństwo i wygrać wybory!!!
Bardzo dziękuję za ten komentarz. Przeczytałem i sprawdziłem. Masz rację.
Zasugerowałem się odczytaniem tego fragmentu przez blogera “spiskowego” z niepoprawnych.pl.
Jeśli chodzi o zapominanie “o tożsamości, przeszłości i powiązaniach rozmówców”, to oczywiście źle się wyraziłem. Chodziło mi o wsluchanie się w treść, bez emocji.
Absolutnie nie stawiam takiej tezy, że panom BS, MB i SC chodziło o dobro Polski.
Moim celem było pobudzenie do rozważań, “co oni kombinują”.
Zaraz poprawię chybione fragmenty mojej notki.
Jeszcze raz dziękuję!
Ale to już trochę obsesja ;-)
Nie każdy, kto nie rozmawia o Twoim pomyśle jest aferzstą, zdrajcą, złodziejem czy skorumpowanym politykiem.
“Podatek emisyjny” ma bardzo wiele wad i jest oparty na nieuczciwej zasadzie, że ktoś ma prawo siłą odbierać drugiemu jego majątek.
Oni kombinują to co zawsze, żeby się utrzymać przy korycie – tym razem zdając sobie sprawę, że społeczeństwo zaczyna widzieć, że cała PO i jej rządy to “ch*j,dupa i kamieni kupa”.
Kombinują prosto – jak obejść konstytucję i ewentualnie Radę Polityki Pieniężnej – żeby NBP mógł wydrukować dla rządu trochę pieniędzy – gdyby wszystkie inne sztuczki zawiodły… gdyby nie mieli już innego wyjścia ani możliwości “czarowania” społeczeństwa…
I powtarzam – najważniejsze jest, że oni ten scenariusz REALIZUJĄ.
Dogadali się i realizują to o czym rozmawiali!
Chyba źle mnie zrozumiałeś. To nie jest “mój” pomysł na podatek. A oni dokładnie o nim rozmawiali!
Powtarzam – oni rozmawiają o KOLEJNYM podatku – a nie o obniżce podatków albo uproszczeniu systemu podatkowego.
Oni rozmawiają o tym, jak zabrać Polakom jeszcze więcej pieniędzy, kiedy wszystkie inne metody już zawiodą (czyli podwyżka tradycyjnych podatków będzie oznaczała koniec PO – a lichwiarze już nie będą chcieli pożyczać im pieniędzy z powodu niewypłacalności)
PS. KAŻDY podatek jest oparty na tej samej zasadzie, że ktoś ma prawo siłą odbierać drugiemu jego majątek.
Nieuczciwe jest ukrywanie podatków pod innymi nazwami, jak np. składki ZUS, akcyza, deficyt budżetowy, dług publiczny, itp. sztuczki – albo właśnie jak to “finansowanie deficytu przez NBP”
Uczciwe jest nazwanie drukowania pieniędzy podatkiem – bo to jest dokładnie podatek – czyli ODBIERANIE ludziom ich majątku.
Ad 1. Nie, podatek dobrowolny nie jest oparty na tej zasadzie.
Ad 2. Ukrywanie podatków pod innymi nazwami jest także nieuczciwe!
Uczciwe byłoby, gdyby budżet państwa pochodził z części zysków z kopalin (tego, co należy do całego Narodu), a gdyby na coś ważnego brakowało – rząd prosiłby o datki (po-datek). Z budżetu państwa powinny być pokrywane tylko niezbędne wydatki: utrzymanie służb i urzędów państwowych (minimalnej, koniecznej ich liczby), takich jak sądownictwo, ministerstwa, wojsko, wywiad i kontr-wywiad.
Oczywiście taka forma nie zedjmowałaby obowiązku uczciwego gospodarowania tym majątkiem i rozliczania się w przejrzysty sposób z wydatków.
Panie Freedomie.
Winszuję kolejnego wspaniałego odcinka!
Proszę wybaczyć, ale pozwolę sobie Panu zasugerować jedeną sprawę.
Nikt nigdzie nie artykułuje następującej kwestii a jest ona fundamentalna.
Mianowicie często jedzie się górnolotnie na prawie, sprawiedliwości, praworządności.
Nota bene szyld “prawo i sprawiedliwość” jest tak samo marketingowy jak “platforma obywatelska”. Ot, tylko ina grupa docelowa, i inne potrzeby tych grup.
Pan też często powołuje się na konstytucję.
A co Pan już nie pamięta jak Oluś rozsyłał ją do podwładnych?!!!…
Pisząc wprost.
Polakowi ta konstytucja winna koło uja latać. Względnie takoż wisieć.
Nie nasz cyrk i nie nasze papiery cyrk ten fundujące.
Proszę zobaczyć jak głęboko siedzimy w tej niewolniczej świadomości. Jak wiele mentalnych więzów nas pęta.
Może nastęny odcinek o tym?… O praworządności zaborcy, o naszej konstytucji…
P.S.
To jest astronomicznie bogaty temat – choćby tzw. IV RP.
Kolejny genialny geszeft marketingowców.
Po pierwsze jakim cudem ktoś obcy, z zewnątrz może nazywać, mianować kolejne ustroje polskie?!!!
Odrodzona Polska będzie dopiero III!!!
Po drugie – i to już jest szczyt propagandowego absurdu.
Jak mogła być IV skoro na papierku III była oparta?!
Wierzę w Pański talent analityczny. Jeszcze dużo kwiatków na tych bezkresnych polach dezinformacji Pan odkryje…
pozdrawiam!
Nic dodać, nic ująć ;)
…i na pewno nie o tym rozmawiali Panowie nagrani na taśmach…
Rozmawiali o tym jak uśpić i wycyckać polskie społeczeństwo na kolejne lata – i dziś realizują ten plan, o którym rozmawiali w lipcu 2013 roku…
Nie wolno o tym “zapominać” słuchając tej rozmowy.
Panowie, wy serio uważacie, że oni tak na serio sami siebie nagrywali?!….
A z czego to wynika, że tak uważamy?
I skąd wiesz, że sami siebie? Bestia ma wiele głów.
Może czasem działają bez porozumienia, a nawet – wbrew sobie?
Uważam tylko, że w tym wszystkim co emitują telewizory nie ma przypadków.
Ja też.
http://www.fronda.pl/a/wojciech-sumlinski-mowiac-wprost-to-tylko-gra,38525.html