Jak to “siły postępu” z “ciemnogrodem” walczyły…
Niedługo rocznica. Dokładnie – 8 lutego mija 60 lat od Rezolucji Związku Literatów Polskich w Krakowie.
Skąd wrażenie, że to już było?
- Walka z Kościołem w Polsce. Czy dziś nie jest podobnie?
- Walka z “mową nienawiści”. Pomysł nie taki nowy?
Przypomnijmy mowę “postępowych intelektualistów” :
“Maciej Słomczyński ironizował w artykule „W lochach małego Watykanu” na temat kurialnych piwnic: oj, wstyd, kardynale, oj, wstyd, ks. arcybiskupie Baziaku – bo o kapustkę kiszoną to się dbało, nad ogóreczkami też się miało pasterską pieczę, winko w słomę się zawijało, żeby przypadkiem buteleczka o buteleczkę nie stuknęła i nie stłukła się. A z Madonną co? Nie zauważyło się jej pewnie w nawale pracy, bo trzeba było raz karabiny porąbać, to znów dolary zakopać. Z kolei Witold Zalewski pisał w „Przeglądzie Kulturalnym”: wielka nienawiść do postępu pchała księcia biskupa Sapiehę na drogę kreciej walki z Polską Ludową, do nienawiści dołączyła się jeszcze żądza posiadania dolarów, franków i funtów szterlingów. Bruno Miecugow (tak, ojciec Grzegorza Miecugowa) groził: władza ludowa nie będzie miała litości dla szpiegów. Jej organa bezpieczeństwa w czujnej i niezmordowanej pracy potrafią szybko unieszkodliwić każdego wrogiego agenta. Wszyscy agenci ponieśli wprawdzie zasłużoną karę, ale to nie cofnie wyrządzonych szkód. Sławomir Mrożek wzywał do czujności: nie ma zbrodni, której byśmy się po nich nie mogli spodziewać. Zaciekłość niedobitków będzie tym większa, tym bardziej będą się upodabniać do SS-manów, do „rycerzy płonącego krzyża” – Ku-Klux-Klanu, do brunatnych i czarnych koszul – występując w tym samym, co SS-mani, krzyżowcy, koszule i inni falangiści interesie.”
To oczywiście niektóre wypowiedzi. Jakby dobrze poszperał, to… Ho, ho ;)))
Co i kto wtedy mówił? Jakie oświadczenia wydał?
Ano – takie :
“W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich powiązanych z krakowską Kurią Metropolitarną. My zebrani w dniu 8 lutego 1953 r. członkowie krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie dla zdrajców Ojczyzny, którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i wpływ na część młodzieży skupionej w KSM działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali – za amerykańskie pieniądze – szpiegostwo i dywersję.
Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne.
Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm i ostrzej piętnować wrogów narodu – dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej.”
Poniżej – lista “postępowych intelektualistów” :
Karol Bunsch
Jan Błoński
Władysław Dobrowolski
Kornel Filipowicz
Andrzej Kijowski
Jalu Kurek
Władysław Machejek
Włodzimierz Maciąg
Sławomir Mrożek
Tadeusz Nowak
Julian Przyboś
Tadeusz Śliwiak
Maciej Słomczyński
Wisława Szymborska
Olgierd Terlecki
Henryk Vogler
Adam Włodek
Kazimierz Barnaś
Wł. Błachut
J. Bober
Władysław Bodnicki
A. Brosz
B. Brzeziński
B. M. Długoszewski
Ludwik Flaszen
J. A. Frasik
Z. Greń
Leszek Herdegen
B. Husarski
J. Janowski
J. Jaźwiec
R. Kłyś
W. Krzemiński
J. Kurczab
Tadeusz Kwiatkowski
Jerzy Lovell
J. Łabuz
Henryk Markiewicz
Bruno Miecugow
Hanna Mortkowicz-Olczakowa
Stefan Otwinowski
Adam Polewka
Marian Promiński
E. Rączkowski
E. Sicińska
St. Skoneczny
Anna Świrszczyńska
Karol Szpalski
Jan Wiktor
Jerzy Zagórski
Marian Załucki
Witold Zechenter
A. Zuzmierowski
Chcąc zrozumieć dzisiejsze media i ich wpływ na kształtowanie postaw oraz sposób postrzegania świata – warto się zastanowić – ilu z wymienionych zmieniło nieco wcześniej nazwiska? Dlaczego w tak krótkim czasie po zakończeniu II wojny i rozpoczęciu sowieckiej okupacji tak gorliwie współpracowali z władzą, którą przyniosły sowieckie bagnety?
Jaki był ich rodowód?* Czym jeszcze (poza podpisaniem Rezolucji) zasłużyli się dla umacniania “władzy ludowej”? KIM są dziś ich potomkowie, jakie funkcje sprawują?
Nie chodzi mi o to, by rozliczać za rodziców (czy dziadków) jednak, skoro niedaleko jabłko od jabłoni pada – należałoby WIEDZIEĆ z czego wynikają pewne oceny, światopogląd czy, że tak powiem “usłużność” niektórych celebrytów.
Z czego wynika? Moim zdaniem z atmosfery, w jakiej zostali wychowani (by nie powiedzieć – z rodzinnych tradycji).
* Tu UWAGA (rzecz dziwna) – patrząc na zdjęcia wielu z nich dochodzę do wniosku, że mają… dość dziwne nosy;) Tak mi się tylko nasunęło. Zresztą – może się mylę?
Źródła :
http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_779.html
http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_886.html
http://www.krajski.com.pl/szymbor.htm
Bardzo lubiłem przekłady Shakespeare’a pióra Śłomczyńskiego oraz jego książki pisane pod pseudonimem Joe Alex.
Przykro się tak rozczarować, chociaż to były bardzo dziwne czasy, niezrozumiałe dla późniejszych pokoleń.
Nie mnie oceniać kogokolwiek. Ani pod względem twórczości (rzecz gustu), ani pod względem postępowania jako człowiek. Po prostu przypominam o pewnym historycznym fakcie. Dość istotnym jak sądzę.Nic więcej. Wnioski każdy sam wysnuje.
PS Przyznam, że też lubiłem czytać Joe Alexa ;)
przypomina mnie się, że nawet rozważano nowy hymn Polski jako “ukochany kraj, umiłowany kraj…” autora i tak po latach nieźle wybielano, coś jak że współpracował ale się nie zaciągał i że takie czasy były.
jakie były czasy wiem z rodziny, gdzie mi kogoś co tydzień wzywano na ub, mo, pzpr a człek nie dał się skorumpować złotymi górami
@ATMAN
Posted Luty 6, 2013 at 5:31 PM
Słuszna uwaga. Nie oceniam M. Słomczyńskiego – człowieka.
Moje rozczarowanie dotyczyło wyidealizowanej postaci, którą sam wytworzyłem w swoich naiwnych myślach.
W młodości zaczytywałem się książkami historycznymi Karola Bunscha.
A właśnie. Jest dylemat. “Nie oceniam”. Ale inni oceniali i np. Wielgusa wyeliminowali. A ilu innych “wyeliminowali”, mniej znanych ? Wydaje mi się, że grecki “ostracyzm” jest jakimś rozwiązaniem – “banicja intelektualna” nie wspominanie o nich, a jeżeli już, to “w ciemnych barwach”. Inaczej, to prosta droga do relatywizmu. Można przebaczyć, ale zapomnieć ?