całość:http://prasa.wiara.pl/doc/1716887.Zapomniany-meczennik
Abp Antoni Baraniak (1904-1977) –
Niezłomny świadek wiary i obrońca Kościoła
W sierpniu 2012 roku obchodziliśmy trzydziestą piątą rocznicę śmierci arcybiskupa Antoniego Baraniaka – niezłomnego świadka wiary i obrońcy Kościoła, w tym szczególnie Kościoła Polskiego.
Antoni Baraniak urodził się 1 stycznia 1904 roku w Wielkopolsce, w Sebastianowie, w parafii Mchy, w chłopskiej wielodzietnej rodzinie. Tam też otrzymał staranne wychowanie religijne i ukończył szkołę powszechną. Jego wybitne uzdolnienia zadecydowały o wysłaniu go na dalszą naukę do salezjanów, których szkoła mieściła się daleko od rodzinnego domu w Oświęcimiu. W wieku szesnastu lat wstąpił do nowicjatu salezjańskiego, pięć lat później złożył śluby wieczyste, po których pracował jako wychowawca w placówkach salezjańskich. W Krakowie rozpoczął studia filozoficzne, potem w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim i Uniwersytecie Apolinaris kontynuował studia teologiczne i prawnicze, zwieńczone podwójnym doktoratem (z prawa kanonicznego oraz teologii). Poznał także języki obce, łacinę i grekę, które pozostały jego umiłowanymi przez całe życie. Nauczył się również doskonale władać językiem włoskim, niemieckim oraz francuskim. W 1930 roku przyjął święcenia kapłańskie w Krakowie z rąk księdza arcybiskupa Adama Stefana Sapiehy.
Rodzinne wychowanie religijne, duchowość salezjańska promująca odpowiedzialność za siebie i drugich, staranne wykształcenie owocowały obficie w życiu księdza arcybiskupa. Prowadził on życie bardzo pracowite i niezwykle skromne, w cieniu dwóch wielkich postaci, kardynała Augusta Hlonda (w latach 1933-1948) i kardynała Stefana Wyszyńskiego (w latach 1948-1957). Młody kapłan podjął pracę, która była służbą Bogu i Kościołowi. Życie arcybiskupa było ciche i zarazem heroiczne, aż do męczeństwa w obronie Kościoła Polskiego i jego Prymasów. Prymas Polski August Kardynał Hlond, salezjanin, poznał w Rzymie swojego współbrata i powołał księdza Antoniego Baraniaka na stanowisko osobistego sekretarza. Od tego czasu datuje się ścisła współpraca tych dwóch postaci – wielkiej indywidualności w Kościele Polskim, kardynała Augusta Hlonda i jego sekretarza. Po śmierci Prymasa, z woli umierającego Kardynała przekazał do Stolicy Apostolskiej sugestię dotyczącą następcy Prymasa Polski, w osobie biskupa lubelskiego Stefana Wyszyńskiego.
W roku 1951 ksiądz Baraniak, w wieku 47 lat, został mianowany przez papieża Piusa XII biskupem pomocniczym gnieźnieńskim. Dalej ze spokojem prowadził zlecone sobie sprawy Kościoła, kierując Sekretariatem Prymasa Polski.W okresie powojennym, w czasach najgorszego stalinizmu i komunizmu, sytuacja Kościoła w Ojczyźnie była bardzo trudna. Mimo zawartego w kwietniu 1950 roku „Porozumienia miedzy rządem a Episkopatem” sytuacja wciąż się pogarszała. W nocy z 25 na 26 września 1953 roku Prymas Polski Stefan Wyszyński i biskup Antoni Baraniak zostali aresztowani przez władze komunistyczne. Biskup Antoni Baraniak był przetrzymywany przez okres trzech lat; najpierw w ubeckim wiezieniu mokotowskim na ul. Rakowieckiej (od września 1953 do grudnia 1955 roku), potem internowany, izolowany i nadzorowany w domu salezjańskim w Marszałkach (od grudnia 1955 do marca 1956 roku), a następnie uzyskał zezwolenie na wyjazd do Krynicy, do sióstr Elżbietanek w celach leczniczych. Tam przebywał pod ścisłym nadzorem od marca do października 1956 roku.
Biskup Antoni Baraniak był człowiekiem niezłomnym. W wiezieniu uczynił postanowienie, ze nigdy nie będzie świadczył przeciwko Księdzu Prymasowi i że jest gotów oddać swe życie za sprawę Kościoła. Był to czas niezwykle trudnej próby, biskup Antoni Baraniak był torturowany i szykanowany, jednak swoją twardą i nieprzejednaną postawą osłaniał przed procesem Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego, który po latach powiedział: “on cierpiał za mnie”. Czerpał siły z modlitwy, w celi odprawiał rekolekcje razem z innymi więźniami, klęczał i modlił się na ich oczach. Niezłomność była charakterystyczna dla postawy biskupa i to nie tylko podczas uwięzienia, ale również w czasach późniejszych. Zarówno w Sekretariacie Prymasa Polski, jak też na poznańskiej stolicy biskupiej, borykając się z licznymi restrykcjami ze strony władzy ludowej ostro i zdecydowanie bronił Kościoła. Ciężkie przeżycia tamtego okresu bardzo silnie i nieodwracalnie odbiły się na zdrowiu biskupa Antoniego Baraniaka.
Po uwolnieniu z więzienia w październiku 1956 roku, biskup Antoni Baraniak był nadal kierownikiem Sekretariatu Prymasa, aż do nominacji na arcybiskupa metropolitę poznańskiego 30 maja 1957 roku. Ówczesne władze zgodziły się na te nominację, licząc że bardzo schorowany biskup nie będzie długo żył. Tymczasem Bóg sprawił, że arcybiskup Antoni Baraniak przewodził Archidiecezji Poznańskiej przez dwadzieścia lat i bardzo wiele dla niej dokonał. Odbudował zniszczoną w czasie wojny katedrę poznańską – matkę kościołów w Polsce. Troszczył się o powstawanie nowych parafii i budowę dla nich świątyń. Z salezjańską troską otaczał opieką dzieci i młodzież. Zainicjował osiem procesów beatyfikacyjnych. Brał udział w obradach Soboru Watykańskiego II. W kwietniu 1966 roku zorganizował uroczystości milenijne, gromadzące Episkopat Polski i tłumy wiernych. Dwa lata później przewodniczył uroczystościom poświęconym Tysiącleciu Biskupstwa Poznańskiego. Arcybiskup Antoni Baraniak prawie przez cały czas swojego pasterzowania archidiecezji poznańskiej musiał mierzyć się z władzami komunistycznymi, przez które był szczególnie piętnowany, bowiem niezachwianie pozostawał wierny Prymasowi Stefanowi Wyszyńskiemu i jego polityce wobec komunistycznego rządu.
Ksiądz arcybiskup Antoni Baraniak zmarł w poznańskim szpitalu w dniu 13 sierpnia 1977 roku. Śmierć, która zabrała tego wielkiego Polaka, stała się wybawieniem od straszliwych cierpień. W Poznaniu żegnali go Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński, kardynał Karol Wojtyła oraz tysiące wiernych.
http://ipn.gov.pl/bep/wystawy/sesja-naukowa-arcybiskup-antoni-baraniak-w-sluzbie-kosciola
25 września 2013 o godz. 18.00 w Katedrze Poznańskiej na Ostrowie Tumskim zostanie odprawiona Msza św. w intencji wszczęcia procesu beatyfikacyjnego abp. Antoniego Baraniaka.
Rozmowy niedokończone – Zapomniane męczeństwo – o śp. ks. abp. Antonim Baraniaku
http://www.youtube.com/watch?v=XZAn6cXTBL0
część II (audycja radiowa): http://www.radiomaryja.pl/wp-content/…
Rozmowy niedokończone – Zapomniane męczeństwo – o śp. ks. abp. Antonim Baraniaku
gościem programu była: Jolanta Hajdasz
program prowadził: o. Grzegorz Moj
Polecam również:
http://www.youtube.com/watch?v=no7lG-ZgTbM
http://www.youtube.com/watch?v=6XP79Qy8l7I
zdjęcie wprowadzające ze strony http://www.gargangruelandia.fora.pl/ciekawe-czasy,10/prymas-ktoremu-niepodlegla-podano-na-zlotej-tacy,66.html
Prymas Wyszyński w przeciwieństwie do obecnego traktował poważnie funkcję Inter-Rexa Królestwa Polskiego oraz otwarcie sprzeciwiał się idei federacyjności w ramach anty-chrześcijańskich i totalitarnych sowietów pod nadzorem szowinistycznych aszkeNAZIoli ;)))
PS.
znajdź różnice:
http://wirtualnapolonia.com/2013/08/29/prymas-polski-jozef-kowalczyk-czy-koszer-grymas/
http://natemat.pl/72101,prawica-ekskomunikowala-prymasa-abp-jozef-kowalczyk-napietnowany-za-poparcie-dla-gejow-i-krytyke-opozycji
Dziękuję za to wspomnienie abp. Antoniego Baraniaka. Wielki kapłan i wielki Polak, cichy i skromny sługa Boży wielkiego formatu, narodowy bohater. Był jak skała, którą próbowało bezpośrednio rozłupać 30 UB-ków, ale nie dali rady. Komuniści mieli nadzieję, że to furtka do prymasa Wyszyńskiego i rozprawienia się z Kościołem, ale zamiast furtki natrafili na litą skałę. Na tej skale oparł się Kościół w Polsce, prymas Wyszyński, a potem Jan Paweł II, a na nich cała Polska.
Czy nie jest dziwne, że dzisiaj polskie instytucje filmowe odmawiają drobnych funduszy na nakręcenie filmu o takim Polaku jak abp Baraniak – prawdziwym bohaterze, a Amber Gold wykłada milionowe kwoty na film Wajdy podtrzymujący mit o bohaterskim Bolku skaczącym przez stoczniowy mur i jak superman obalającym komunizm?
Czy to jest w porządku, że obecnie Prezydent Polski Bronisław Komorowski czyni najwyższe honory Tadeuszowi Mazowieckiemu, który w roku 1953, kiedy prymas Wyszyński i bp. Baraniak byli więzieni przez UB, dostaje od reżimu PRL ciepłą posadę redaktora naczelnego “Słowa Powszechnego” i publikuje propagandowe teksty atakujące Wyszyńskiego i innych ludzi Kościoła?
Czy nie jest wybrykiem historii, że dzisiejsza pierwsza dama Polski jest córką dwojga funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, które w tym samym roku 1953 przeżywało szczyt swojego rozwoju strukturalnego i aktywności w walce z Kościołem, zamykając w więzieniu prymasa Wyszyńskiego i bp. Baraniaka?
Poznań uhonorował abp. Baraniaka w 2004 roku, nadając jego imieniem nazwę ulicy biegnącej wzdłuż jeziora Maltańskiego, która wcześniej nosiła imię bolszewickiego poety Majakowskiego.
Nieco dalej po prawej stronie powyższego widoku znajduje się widoczna poniżej Katedra Poznańska, w której dzisiaj odbędzie się Msza św. opisana przez Ravena w notce. Dziękuję, Raven.
Pani Jolancie Hajdasz należą się ogromne podziękowania i uznanie za chęć wydobycia abp. Baraniaka z niepamięci, za jej wysiłek i determinację w pracach nad filmem, właściwie bez znaczącego wsparcia finansowego ze strony polskich podmiotów, które powinny łożyć publiczne pieniądze właśnie na takie produkcje, upamiętniające polskich bohaterów.
W poniedziałek byłem na spotkaniu i pokazie filmu: “Zapomniane męczeństwo. Historia prześladowania arcybiskupa Antoniego Baraniaka”” Jolanty Hajdasz. Film robi duże wrażenie.
Ale największe emocje wzbudza to, że o arcybiskupie Baraniaku zapomnieli również hierarchowie…
O IPN nie będę wspominał ponieważ po 10 kwietnia 2010 roku to już nie jest ta sama instytucja.
Poczułem się w obowiązku choć w ten sposób oddać pokłon temu Wielkiemu Polakowi, który pozostaje w zapomnieniu. Gdybym mieszkał w Poznaniu, dziś byłbym na tej mszy a tak pozostaje modlitwa.
Modlitwy są wysłuchiwane gdziekolwiek są wypowiadane…
Szczęść Boże.
Msza św. miała bardzo uroczysty charakter i była prowadzona z udziałem wielu koncelebransów. Widziałem też głaskającą z czułością mury katedry Jolantę Hajdasz. Choć dyskretnymi gestami wydawała polecenia fotografom, sprawiała wrażenie osoby bardzo skromnej, a gdy była dwukrotnie chwalona w czasie kazania za swoje dzieło, chciała się jeszcze bardziej umniejszyć i chyba zniknąć we wnętrzu katedralnego filara. Tak jak jej filmowy i nasz wspólny bohater, w cichości dokonująca wielkich rzeczy.
Po mszy św. można było zejść do podziemi, gdzie została otworzona krypta z trumną abp. Baraniaka i pomodlić się w bliskości jego szczątków. Zrobiłem zdjęcie tel. komórkowym, ale wyszło tak ciemne, że nie nadaje się do wstawienia. Zdjęcie krypty w pełnym oświetleniu poniżej. Trumna abp. Baraniaka to ta druga od prawej (nieco zasłonięta).
+++
Dziękuję za relację. Mam nadzieję, że będzie z niej jakaś relacja wideo.