Z płytkim ale szczerym samozadowoleniem przyjęliśmy informację o śmierci kolejnego gatunku poezji określanego potocznie jako „nic wielkiego”. Przez całe lata wegetowała pod postacią dzikich, a może bardziej: przypadkowych wierszy. Dopiero teraz, gdy zniknęły na zawsze, można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić – tak, to była prawdziwa poezja.
Kto zawiadamia? My.
Wydawnictwo Literackie „Koło Pióra” specjalizuje się w wyśmiewaniu waszych debiutów literackich. Umożliwiamy, lecz bez stuprocentowej gwarancji, naiwnym autorom przeżycie niezapomnianej przygody na rynku wydawniczym. Dzięki nam będziecie mogli powstydzić się z powodu własnej twórczości.
Działamy w różnych przestrzeniach
Napisałeś książkę albo wiersz? Jesteś przekonany o tym, że Twoja twórczość nie powinna ujrzeć światła dziennego, a Twój najlepszy wiersz zasługuje na porządną kryjówkę? Nie przegap okazji! Oferujemy doskonałe pułapki w kilku równoległych wymiarach, gdzie również Ty sam będziesz mógł spędzić niezapomniane chwile.
Nieobca jest nam przestrzeń wojen peloponeskich jak i kaskadowa próżnia ambiwalentnych surogatów. Możemy zorganizować także wycieczkę w „Nieznane”. To nasz najnowszy projekt.
Nauczymy Was czym jest prawdziwy wstyd. Odcedzimy wasze samopoczucie od poczucia humoru, a poczucie honoru umieścimy we właściwym miejscu. Wyrwiemy z korzeniami każdy rodzaj pychy i nauczymy szacunku dla konwenansu.
W de – lirycznym transie z łysym konwenansem
zatańczymy dziś! Bo konwenans też poeta, nawet gdy przyziemny
I ma czasem niezły temat i ochotę… ciii
pozostawić sobie coś na potem
w obwisłych kokonach tajemnic.


Mało oryginalny koncept.;)
Dziś zawstydzić kogoś, to bardzo popularne hobby.
Krytykować każdy może,
jeden lepiej, drugi gorzej,
rano, wieczór, dobra pora
zjechać, wyśmiać i zaorać.
Naprawdę ambitne plany ma Wydawnictwo Literackie „Koło Pióra”, porywać się na tak dużą, ba, olbrzymią konkurencję.
A ja się domyślam, że pod tym przewrotnym konceptem kryją się ambitne plany, bo… dziś zawstydzić kogoś to nie lada sztuka. Wśród grona bezwstydników, których jest bez liku trudno znaleźć kogoś wrażliwego.
Konkurencja, mówiąc wprost, zajmuje się tłamszeniem, a tu pod szyldem żartu, być może, mam nadzieję, kryje się szlachetny koncept
Oby bodziec zadziałał. :)
elo variaten, polecam tego starego siekanca nieodmiennie, siekaniec.pl, z Bogiem ludzie
Czy rymowanki wymyślone i napisane w języku angielskim
Wydawnictwo Literackie “Koło Pióra” też przyjmie ?
Szybko przeczytałam, nawet się nie zdyszalam… ale od obwisłych kokonów tajemnic to powiało grozą.
Rymowanki na dwa pióra?
Na to zawsze zwraca góra
swą uwagę przed stłamszeniem
bezlitosnym słów zjedzeniem
A dlaczego po angielsku?
A dlaczego? Dobrze, że nie gnozą
W kokonach ciasno i duszno. I światła brak. I jak tu pisać pod natchnieniem?
Pod natchnieniem czy pod presją? I tu cytując Joannę Kołaczkowską: byłaś, widziałaś?
Najlepiej patrzy się sercem:P
Wierszyk w temacie “koło pióra”:
Struśowa to dziwna gadzina
Mały łepek długa szyja
Nogi łyse i koślawe
Łazi dziwnie skubie trawę
Ale jak się w sobie skupi
Zrobi oko, suknię kupi
Pióra w zadek sobie upchnie
Każdy struś ją chętnie buchnie.
Wtedy ona jak nie fiknie!
Struś-ludziofil! – gromko krzyknie.
I wnet ruszył mężczyzn tłumek
Damie w piórkach na ratunek.
Zmyka struś nasz, co sił w nogach
I do dziś nie wie, nieboga,
Że to z Moulin Rouge tancerka,
A nie strusiowa panienka,
Wygrażała mu kosturkiem
Ustrojona strusim piórkiem
Od kuperka po fryzurkę.
Pikoi = piko
Bieży chyżo wyżeł świeży
Orzeł wyżej nietoperzy
latał nieopodal wieży
Aby rymów przerwać serię
stłamsić w sobie fanaberię
wstąpić w nastrój kontemplacji
kropkę wstawić już należy.
Ogłosiła wczoraj góra,
będziem robić „Koło Pióra”.
Koło pióra robić? Komu?
Tak otwarcie? Po kryjomu?
Nie, nie, inna to jest sprawa,
będziem z szyldem tym wydawać.
Denuncjować? Kogo? Za co?
Darmo, czy też nam zapłacą?
A zaczęło się niewinnie
od żarcików, które zwinnie
ogłosiły rodzaj wierszy
śmierci godnym oraz pierwszy
nie fundament, nawóz zwykły
pod siedzibę czegoś z dykty
Wydawnictwa „Koło Pióra”
A pytania dół czy góra?
Być czy nie być? Czy nam płacą?
Pozostają wciąż otwarte…