Afera Collegium Humanum, produkcja lipnych dyplomów, rozwój spółdzielczości akademickiej, funkcjonowanie „papierni” produkujących publikacje na zamówienie, zwróciły uwagę nawet gremiów decydenckich na zapaść polskiej domeny akademickiej. Od lat, z niewielkiego budżetu na naukę, finansuje się działalność pozorowaną, paranaukową, wysoce nieetyczną, gdy uczciwość w nauce spycha „naiwniaków” na margines.
Rektorzy, władze PAN występują z oświadczeniami etycznymi, apelami do środowiska, zmieniają kodeksy etyczne, aby pokazać, że nie są obojętni na ten stan rzeczy. Jednocześnie rektorzy niedawno dziękowali patologicznemu ministrowi za owocną współpracę. Kompletna hipokryzja.
Mamy retoryczne wzmożenie etyczne, ale nie widać działań na rzecz skutecznego eliminowania plag. Nadal nie ma monitoringu patologii akademickich ani nawet planów zainstalowania go w systemie. Taki ruch (pseudo)etyczny miał już miejsce na początku wieku, po patologicznych skutkach transformacji, utrwalającej akceptację komunistycznej etyki nikczemnego postępowania. Był wielki urodzaj na komisje etyczne, kodeksy etyczne, zasady dobrych praktyk, dobrych obyczajów akademickich, ale bynajmniej nie zmniejszało to patologii. Zresztą komitety etyczne trudno było na serio zainteresować sprawami etyki, opublikować teksty etyczne. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza prowadzę kilka serwisów internetowych na temat etyki i patologii środowiska akademickiego, wydałem kilka książek, ale większego zainteresowania, jakiejś refleksji nad degradacją etyki akademickiej nie zauważyłem. No, może poza personalnymi, pozamerytorycznymi atakami, hejtem, i to z topu akademickiego. Próby cenzurowania i kompromitowania fałszywymi oskarżeniami/opiniami śmiałków, którzy pokazują, jak jest, którzy nie akceptują etyki nikczemnego postępowania, to taki standard „etyczny” naszego środowiska akademickiego. Mimo wzmożenia etycznego, nadal etyka cywilizacji łacińskiej nie jest akceptowana przez beneficjentów etyki socjalistycznej. Parauczeni, profesorowie „starej daty” mogą spać spokojnie. Są pod parasolem ochronnym.
Dodaj komentarz