Głosowaniem w dniu 21 lutego br. Sejm nie przyjął wniosku o skierowanie do drugiego czytania projektu nowelizacji ustawy o penalizacji banderyzmu i kłamstwa wołyńskiego. Oznacza to, że projekt trafi do sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Projekt autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości zakazujący promowania ideologii i symboli OUN/UPA pod groźbą pozbawienia wolności do trzech lat został złożony w Sejmie w grudniu ub.r. (zapewne, dodajmy, była to próba “uwiarygodnienia się” PiSu po utracie władzy w 2024 r.). W lutym odbyło się pierwsze czytanie projektu, a w piątek Sejm nie przyjął wniosku o skierowanie go drugiego czytania, przez co trafi do sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Oznacza to zatrzymanie procesu wdrażania projektu i powrót do punktu wyjścia. Przyjrzyjmy się, jak kto głosował za takim opóźnieniem tej ważnej ustawy. https://www.sejm.gov.pl/Sejm10.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=10&NrPosiedzenia=29&NrGlosowania=30
Wniosek o skierowanie projektu do drugiego czytania
bez kierowania projektu do Komisji SiPCz
Głosowanie nr. 30:
Za:
PiS 177 (głosowało 177)
Konfederacja 3 (Pejo, Płaczek, Zapałowski) (głosowało 18)
Republikanie 3 (Ardanowski, Jakubiak, Kukiz) (głosowało 3)
Przeciw: 235 (KO, Polska2050, PSL-TD, Lewica, Razem, niezrz.)
Wstrzymało się:
Lewica 1
Konfederacja 12 (Berkowicz, Bosak Karina, Bosak Krzysztof, Foltyn Bronisław, Fritz Roman, Mulawa Krzysztof, Połuboczek Michał, Skalik Włodzimierz, Szymański Krzysztof, Tuduj Krzysztof, Wawer Michał, Wipler Przemysław)
Nieobecni: Konfederacja 3 (Mentzen, Tumanowicz, Wilk)
Zapamiętajmy te nazwiska wstrzymujących się z Konfederacji, bo nie dość wiedzieć i nie dość pamiętać, z kim mamy do czynienia. Zwłaszcza wobec jakże buńczucznych, patriotycznych, antysystemowych wypowiedzi Mentzena, Bosaka, Berkowicza i tylu innych sztandarowych gardeł Konfederacji, których pełno teraz w Sejmie i w internecie, zwłaszcza w okresie kampanii wyborczej.
Jednak okazuje się, że po cichu, w chwili próby, jakże potrafią oni zawieść. Do tego niejasne jest, w jaką ukrytą grę grają? Jaką strategię przyjęli w tej sprawie – zdawałoby się jednoznacznej, wyrazistej, także w sensie moralnym, jak mało która.
Zadziwia też kunktatorska postawa takich „wiernych”, zadawało się towarzyszy Grzegorza Brauna w Konfederacji Korony Polskiej, jak Skalik czy Fritz. Oni też, jak się okazuje, zawiedli. Jeśli chcieliby argumentować, że “i tak nie było szans”, to należy im odpowiedzieć: że zwłaszcza w trudnej, niejednoznacznej sytuacji czy nie należy także, a może przede wszystkim, okazywać wyrazistość, ,jednoznaczność swych przekonań? W przeciwnym razie wyborca odnosi wrażenie, że ma do czynienia z kolejną polityczną szulerką. Z kolejnymi chłopaczkami grającymi w znaczone karty. A to już za dobrze znamy w wykonaniu innych partii.
Pokutujący Łotr
Jednak przynajmniej znów widać to jedno: czego miał dalej szukać wśród tych gierojów Grzegorz Braun?