‹Deprawator› albo czy elity muszą być antypolskie?

Jak patrzymy na zamierzenia tego Teatru Telewizji pod jego dyrekcją w tej chwili, to, co on planuje robić dalej, to to się niejako dopełnia. Bo i zapraszani tam reżyserzy, którzy są zaplanowani na najbliższe miesiące i spektakle, które tam będą pokazywane również przenoszone ze scen, które je już zrealizowały, mówią jednoznacznie jaki kierunek to jest. I to, co wyrażają bohaterowie przedstawienia, od którego zaczęliśmy czyli ‹Deprawatora›, w swoich tekstach mówiący o Polsce jako jednym z najgorszych miejsc, najgłupszych, że Polacy to w ogóle durnie – w tym planie ma niejako zdefiniować. Tam nawet padają takie słowa, one są włożone w usta bohatera Miłosza, który opowiada o tym, że to, co najgorsze w Polsce to Endecja i kruchta kościelna. (…) Natomiast wracając do samego przedstawienia ‹Deprawator›, ten pomysł na takie pokazanie Polski, bo to jest pokazanie Polski poprzez tych ludzi, dla mnie nosi nawet cechy diaboliczne. To jest bardzo sprytne, bo jeżeli ja powiedziałem, że mamy do czynienia z dobrym technicznie, zawodowo spektaklem, z kreacjami aktorskimi, które mogą wciągnąć, oni naprawdę dobrze to robią, to jeżeli zło jest bardzo dobrze robione, to jest bardzo niebezpieczne.

−∗−

Elity. Muszą być antypolskie?

Tomasz A. Żak, reżyser i twórca Teatru Nie Teraz, w rozmowie z Filipem Obarą zastanawia się, czy polskie elity muszą buntować się przeciwko polskiej kulturze. Kanwą do rozmowy jest spektakl Teatru Telewizji “Deprawator”.

 

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!