3 MAJA 2013
Piątek
Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, Patronki Polski
(Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab)
Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego Świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów – a na głowach jego siedem diademów – i ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła syna – mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca.
(Ps: Jdt 13,18-20)
REFREN: Tyś wielką chlubą naszego narodu
Błogosławiona jesteś, córko, przez Boga Najwyższego
spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi.
i niech będzie błogosławiony Pan Bóg,
Stwórca nieba i ziemi.
Twoja ufność nie zatrze się aż na wieki
w sercach ludzkich wspominających moc Boga.
Niech Bóg to sprawi,
abyś była wywyższona na wieki.
(Kol 1,12-16)
Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów. On jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.
(J 19,27)
Jezus powiedział do ucznia: Oto Matka twoja, i od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
(J 19,25-27)
Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Maryja wyniesiona, Maryja Królowa – to Ta, która ukazuje swojego Syna, Ta, która skrywa się za Słowem, Ta, która to Słowo nieustannie kontempluje, Ta, która jest przy cierpiącym. Niekiedy fałszujemy obraz Maryi, Królowej, kiedy przestawiamy Ją, myślimy i nauczamy o Niej wedle wzoru królowania zaczerpniętego z tradycji narodowej, monarchicznej, czysto ziemskiej. Ona, jak i Jej Syn nie ustanawiali porządku doczesnego i nie kierowali się tym stylem myślenia. Królestwo Boże nie jest z tego świata.
Andrzej Kuśmierski OP, „Oremus” kwiecień/maj 2007, s. 104-105
MARYJA I LUDZIE
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi
Maryja, uczy Sobór, „całkowicie poświęciła samą siebie… osobie i dziełu swego Syna, służąc tajemnicy odkupienia, pod Jego zwierzchnictwem i wespół z Nim” (KK 56). Miłość, jakiej była pełna, skłaniała Ją, by się oddała jednym i tym samym aktem Chrystusowi, swojemu Synowi i swojemu Bogu, i zbawieniu ludzi. Ta sama miłość, jaka Ją wiąże z Synem, skłania Ją ku tym, których On chce mieć za swoich braci i „w których zrodzeniu i wychowaniu współdziałała swą macierzyńską miłością” (KK 63). Taka jest właściwość prawdziwej miłości Boga: zamiast zasklepiać duszę, którą owładnęła, otwiera ją, aby mogła rozlewać wokół siebie bogactwa darów Bożych. Taka jest cecha miłości Maryi, całkowicie opanowanej miłością ku swemu Bogu, pogrążonej w miłosnej kontemplacji tajemnic Bożych, jakie dokonują się w Niej i wkoło Niej. Nie znajduje w swoim skupieniu przeszkody do zajmowania się bliźnim, lecz w każdej okoliczności widzimy Ją zawsze uważną i zwróconą ku potrzebom bliźnich. Owszem, samo Jej wewnętrzne bogactwo jest dla Niej pobudką, aby innym udzielać wielkich skarbów, jakie posiada. W takim usposobieniu przedstawia nam Ją Ewangelia, kiedy zaraz po Zwiastowaniu udaje się „spiesznie” (Łk 1, 39) w podróż, w odwiedziny do Elżbiety.
Milej byłoby pozostać w Nazarecie i uwielbiać w samotności i milczeniu Słowo Boże, które stało się ciałem w Jej łonie. Lecz Anioł objawił Jej bliskie macierzyństwo podeszłej wiekiem krewnej, a to wystarcza, by Maryja poczuła się w obowiązku udać się do niej i ofiarować jej swoje pokorne usługi. Można więc powiedzieć, że pierwszą czynnością Najświętszej Dziewicy, zaledwie stała się Matką Boga, był właśnie czyn miłości bliźniego. Bóg oddal się Jej jako Syn, a Maryja, oddawszy się Jemu jako „służebnica”, pragnie oddać się jako „służebnica” także bliźniemu. Stąd widzimy jasno ścisły związek, jaki zachodzi między miłością Boga a miłością bliźniego. Wzniosłemu aktowi miłości, z jaką Maryja, wypowiadając swoje fiat, oddawała się całkowicie Bogu, odpowiadał akt miłości ku Elżbiecie.
- O Dziewico Maryjo, Ty byłaś tą słodką rolą, na której zostało posiane nasienie Słowa wcielonego, Syn Boży… Na tej błogosławionej i słodkiej roli wzrosło Słowo, wszczepione w Twoje ciało, jak nasienie, które wrzuca się w ziemię i które dzięki ciepłu słońca kiełkuje i wydaje kwiaty i owoce… W ten sposób prawdziwie wzrosło przez ciepło i żar Bożej miłości, jaką Pan miał przy ludzkim narodzeniu, rzucając nasienie swojego Słowa w Twoją rolę, o Maryjo. O błogosławiona i słodka Maryjo, Ty dałaś nam kwiat, słodkiego Jezusa. A kiedy ten słodki kwiat wydał owoc? Kiedy został wszczepiony w drzewo najświętszego krzyża: wówczas bowiem otrzymaliśmy życie doskonałe… Jednorodzony Syn Boga, jako człowiek płonął pragnieniem chwały Ojca i naszego zbawienia; a ono było tak mocne i bezmierne, że pobiegł jak rozmiłowany, podejmując cierpienia, zawstydzenie i wzgardę aż do straszliwej śmierci na krzyżu… Podobne pragnienie ożywiało Ciebie, o Maryjo. Nie mogłaś pragnąć niczego innego prócz chwały Boga i zbawienia stworzeń… Tak bezmierną była Twoja miłość, że z samej siebie uczyniłabyś drabinę, by zawiesić na krzyżu Syna swojego, gdyby nie było innego sposobu. A to wszystko dlatego, że wola Syna trwała w Tobie.
Spraw, o Maryjo, abym nigdy nie utraciła z serca ani z pamięci, ani z duszy tej myśli, że zostałam Tobie poświęcona i ofiarowana. Błagam Cię więc, abyś mię okazała i złożyła w ofierze słodkiemu Jezusowi, Synowi Twojemu. Ty to uczynisz jako słodka… i łaskawa Matka miłosierdzia. Spraw, abym nie stała się niewdzięczną, abym nie zapomniała, że Ty nie wzgardziłaś moją prośbą, lecz owszem, że ją przyjęłaś łaskawie (św. Katarzyna ze Sieny).
- Matko przedziwna, okaż mnie swojemu miłemu Synowi jako Jego niewolnika na wieki, bo skoro odkupił mię przez Twoje pośrednictwo, tak też niech przyjmie mię przez Ciebie.
Matko miłosierdzia, wyjednaj mi łaskę, abym otrzymał prawdziwą Mądrość Bożą, i w tym celu zalicz mię do tych, których miłujesz, pouczaj, kieruj, posilaj i opiekuj się jak Twoim dzieckiem i Twoim niewolnikiem.
Panno wierna, uczyń mnie we wszystkim doskonałym uczniem, naśladowcą i niewolnikiem wcielonej Mądrości, Jezusa Chrystusa, Twojego Syna; niechaj dojdę, za Twoją przyczyną i przykładem, do pełności wieku Jego na ziemi, do chwały Jego w niebie (św. Ludwik Grignon de Montfort: O doskonałym nabożeństwie do NMP).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 556
Dzisiejsze czytania: Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab; Ps: Jdt 13,18-20; Kol 1,12-16; J 19,27; J 19,25-27
Rozważania: Oremus · O. Gabriel od św. Marii Magdaleny OCD
Dodaj komentarz