Opcja „kompromisowa” polega na tym, że nie zabraniamy wstępu dzieciom, ale wtedy musielibyśmy wiedzieć, kto jest dzieckiem, a kto nie, aby najlepiej chronić je przed radykalizacją i mową nienawiści więc… każdy powinien udowodnić swój wiek.
Oczywiście, wszystkie te wymogi dotyczące potwierdzania swojego wieku idealnie wpisują się w cyfrową tożsamość wystawianą przez rząd.
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
…i oto pojawia się ustawa o bezpieczeństwie w sieci
Brytyjska ustawa o bezpieczeństwie w sieci [Online Safety Act, OSA] oficjalnie weszła w życie dwa tygodnie temu, i nikt nie marnuje czasu po jej wdrożeniu.
Alternatywna sieć społecznościowa Gab została już zagrożona ogromną grzywną za rzekome zaniedbania w „kontrolowaniu mowy” na swojej platformie. Anegdoty się piętrzą, małe fora i społeczności blokują dostęp z Wielkiej Brytanii z obawy przed ściągnięciem na siebie gniewu OfCom i tym podobnych.
Ale bądźcie spokojni, rzecznik OfCom obiecał Telegraph, że „podejmą działania tylko wtedy, gdy będzie to proporcjonalne i właściwe”. Więc wszystko jest w porządku.
Nagłówek z Financial Times brzmi następująco…
«Wielka Brytania będzie zwalczać nielegalne treści w mediach społecznościowych»
To mdły przykład nieuczciwości przez pominięcie, udający obiektywność, nawet gdy ukrywa się za językiem. Wspominają konkretnie o pornografii dziecięcej, terroryzmie i innych zachowaniach przestępczych jako „nielegalnych treściach”, ale nie wspominają, że ustawa dotyczy czegoś więcej niż pornografii dziecięcej i narkotyków.
Zawiera całe sekcje poświęcone „przestępstwom związanym z fałszywą komunikacją” – co oznacza publikowanie materiałów uznanych przez państwo za „dezinformację” [misinformation], a także drugą sekcję w szczególności i wyraźnie przyznającą gazetom i spółkom medialnym zwolnienie od odpowiedzialności za tego typu przestępstwa.
Nikt jednak o tym nie mówi, ponieważ na szczęście „Adolescence” ukazało się dokładnie w tym samym czasie, kiedy ustawa weszła w życie, i całkowicie pokierowało ogólnokrajową dyskusją na ten temat, zalewając media społecznościowe falą „zaniepokojonych matek”, które naprawdę chcą, aby rząd „podjął działania”.
Dokładnie tak, ten dawniej narastający, a teraz galopujący autorytaryzm jest wspaniałą rzeczą, ponieważ musimy uchronić nasze dzieci przed… czymkolwiek.
Z drugiej strony oceanu Donald Trump i JD Vance chętnie odgrywają negatywną rolę w tej sprawie, a urzędnicy z ich administracji (rzekomo) sugerują, że wpływ OSA na wolność słowa może zagrozić umowie handlowej lub skutkować jeszcze bardziej przerażającymi taryfami celnymi.
To wszystko jest oczywiście pozycjonowaniem. To standardowe rzeczy. Trump jest przeciwko OSA, więc dla milionów ludzi o całkowicie wypranych mózgach, automatycznie czyni to Czymś Dobrym.
Umożliwia to również publikowanie artykułów redakcyjnych, takich jak ten w Guardianie, zatytułowany „Pogląd Guardiana na bezpieczeństwo w sieci: nie pozwól Trumpowi dyktować warunków debaty”. Teraz Keir Starmer może „stawić czoła tyranowi Trumpowi”, przeciwstawiając się „rozmyciu” tej „ochrony”.
Teraz Keir Starmer może „stawić czoła tyranowi Trumpowi”, przeciwstawiając się „rozmyciu” tej „ochrony”.
Przewidywalne organizacje charytatywne i eksperci są „przerażeni” pomysłem „osłabienia” „ochrony” ze strony OSA, a ich sugerowaną alternatywą – która nie zostanie zrealizowana – jest całkowity zakaz korzystania przez dzieci z mediów społecznościowych.
Próbowano już takiego zagrania w Australii, ale nie chodzi tu o zakaz korzystania z mediów społecznościowych, lecz raczej o pretekst do zakończenia anonimowości w sieci.
Jak można zakazać dzieciom? Nie można, nie bez wymagania od wszystkich udowodnienia swojego wieku.
Opcja „kompromisowa” polega na tym, że nie zabraniamy wstępu dzieciom, ale wtedy musielibyśmy wiedzieć, kto jest dzieckiem, a kto nie, aby najlepiej chronić je przed radykalizacją i mową nienawiści więc… każdy powinien udowodnić swój wiek.
Oczywiście, wszystkie te wymogi dotyczące potwierdzania swojego wieku idealnie wpisują się w cyfrową tożsamość wystawianą przez rząd.
Niektórzy sugerują nawet, że posiadanie smartfona przez osoby poniżej 16 roku życia powinno być nielegalne.
Jak to wyegzekwować? Cóż, musiałbyś udowodnić swój wiek (a więc swoją tożsamość), aby posiadać telefon komórkowy, więc żegnajcie anonimowe telefony na kartę. (Naprawdę nie przeszkadza im podpadanie pod memy typu „Hej, kolego, a ty masz na to pozwolenie?”)
Zwykle odrzucam to jako jedno z tych absurdalnie ekstremalnych stanowisk, które mają na celu uczynienie prawdziwego celu bardziej strawnym, ale w rzeczywistości mógłbym sobie wyobrazić, że to się wydarzy. W końcu nie chcemy, aby dzieci włóczyły się z dostępem do Internetu 24 godziny, siedem dni w tygodniu, gdzie mogłyby na przykład weryfikować nauczycieli pod kątem faktów [fact-checking] w czasie rzeczywistym.
Ponieważ to tylko przepisy, a oni lubią mieć więcej przepisów.
To jest nasza „nowa normalność” w pigułce, prawda? Coraz więcej przepisów dla samych przepisów.
OffGuardian będzie nadal ostrzegać każdego, kto tylko zechce słuchać, póki jest to możliwe, ale skoro ustawa o bezpieczeństwie w sieci weszła w życie i nie bierze jeńców, to kto może przewidzieć, jak długo to potrwa?
_________________________
…and here comes the Online Safety Act, Kit Knightly, Apr 4, 2025
−∗−
Warto porównać komentarze do:
Dlaczego WSZYSCY mówią o „Adolescence”?
zacznij używać ipfs i freenetproject
już dziś, nie jutro. po prostu zacznij tego używać.
a redakcja mogła by po prostu zrobić onion link