Żenada polskich uczelni

W najnowszym szanghajskim rankingu światowych uczelni, uważnym za najbardziej prestiżowy, polskie uczelnie wypadły bardzo słabo. Czy uczelnia europejska może mieć prestiż w świecie, gdy znajduje się w rankingu poniżej uczelni Egiptu czy Meksyku, jak to ma miejsce w przypadku najlepszych polskich uniwersytetów UJ i UW (piąta setka rankingu)? Kolejne sześć polskich uczelni klasyfikowanych wśród 1000 najlepszych uczelni świata znajduje się w końcówce rankingu. A 130 pozostałych uczelni publicznych na ogół nie ma w rankingach światowych (nie tylko w szanghajskim). Taki jest żenujący stan domeny akademickiej, mimo imponującego wzrostu utytułowania kadr akademickich.

Na głowę biją nas uczelnie hiszpańskie – osiem uczelni wyżej klasyfikowanych od UJ i UW, a 36 jest wśród 1000, czy włoskie – 12 wyżej notowanych niż UJ i UW, a 42 wśród 1000. Włosi z tego stanu rzeczy nie są dumni (brak ich uczelni w pierwszej setce) i starają się ograniczyć plagi akademickie (operacja „Universita bandita”), gdy pozycja polskiej uczelni w przedziale 901–1000 (na przykład UAM) rankingu jest uważana za szczególne osiągnięcie i powód do dumy, choć wyżej notowane są uczelnie Etiopii, Kolumbii czy Libanu. Trudno podnieść się z zapaści, skoro zapaść wprawia w dumę! I traktowana jest jako wieki sukces, a patologii nawet nikt nie chce monitorować.

Przy takim podejściu do polskiej domeny akademickiej nie mamy szans na nawiązanie kontaktu z czołówką światową, a i uczelnie krajów tzw. Trzeciego Świata, nieraz biedniejszych od nas, coraz częściej wyprzedzają nasze najlepsze. Taki stan rzeczy utrzymuje się od lat, mimo licznych reform i innowacyjnych metod zwiększania utytułowanych kadr. Nie ma to przełożenia na pozycje w rankingach światowych, a co ważniejsze – na poziom elit i innowacyjność polskiej gospodarki, z czym jest nawet gorzej. Decydenci akademiccy chyba nawet nie chcą wiedzieć, jaki jest naprawdę stan nauki uprawianej w Polsce i dlaczego jest tak słaby, a przecież trzeba wiedzieć, co i jak naprawiać.

Tekst opublikowany w tygodniku Gazeta Polska 28 sierpnia 2024 r.

—————————————————————–

Najnowsza książka autora „XI przykazanie?” jest dostępna na www. sklep.gazetapolska.pl

O autorze: Józef Wieczorek

W XX w. geolog z pasji i zawodu, dr, b. wykładowca UJ, wykluczony w PRL, w czasach Wielkiej Czystki Akademickiej, z wilczym biletem ważnym także w III RP. W XXI w. jako dysydent akademicki z szewską pasją działa na rzecz reform systemu nauki i szkolnictwa wyższego, założyciel i redaktor Niezależnego Forum Akademickiego, autor kilku serwisów internetowych i książek o etyce i patologiach akademickich III RP, publicysta, współpracuje z kilkoma serwisami internetowymi, także niezależny fotoreporter – dokumentuje krakowskie ( i nie tylko) wydarzenia patriotyczne i klubowe. Jako geolog ma wiedzę, że kropla drąży skałę.