Darmowe uprawnienia do emisji bzdur
Media alarmują, że globalne ocieplenie i zmiany klimatu powodują katastrofalne topnienie lodowców, a szczególne zagrożenie ma stanowić tzw. lodowiec zagłady. To lodowiec Thwaites, położony w zachodniej Antarktydzie o powierzchni równej Wielkiej Brytanii, będący pod obserwacją naukową od wielu lat. Fakt, że się szybko topi, i, jak się ocenia, może spowodować podniesienie poziomu wód o ponad 60 centymetrów! Media też straszą, że w niedalekiej przyszłości cała Polska może zostać zalana 16-centymetrową warstwą wody, choć nie podają, jak to możliwe, skoro deniwelacje terenu sięgają setek, a nawet więcej metrów. Ale dla siania grozy skutków globalnego ocieplenia to nie ma znaczenia, bo chodzenie w wodzie co najmniej po kostki to niezbyt sympatyczna perspektywa, nieprawdaż? Jasne, że ułatwia to wprowadzanie Zielonego Ładu i podnoszenie cen uprawnień do emisji CO2. Natomiast uprawnienia do emisji bzdur są darmowe i niektórzy z tego korzystają bez ograniczeń. Dzięki badaniom geologicznym i geofizycznym musimy brać pod uwagę, że przyczyną szybkiego topnienia lodowca Thwaites jest emisja ciepła pochodzącego z głębi Ziemi. Skorupa ziemska jest tam cienka, pocięta rowami tektonicznymi, więc strumienie ciepła z głębi Ziemi grzeją lodowiec od dołu. Zapomina się, że emisji ciepła geotermalnego nie da się ograniczyć polityką uprawnień do emisji. Można takimi rozporządzeniami zlikwidować gospodarkę, emisje z kominów, ale wulkany jak dymiły, tak dymią, a w strefach ryftowych ciepło silnie emituje z wnętrza Ziemi, nie zważając na powierzchniowe zarządzenia Komisji Europejskiej.
Ziemia jest żywą planetą, z gorącym wnętrzem i procesy na niej zachodzące trzeba badać wszechstronnie, mając na uwadze wszystkie sfery ziemskie, nie zapominając o litosferze i sferach głębszych. Unieważnianie wnętrza Ziemi nie ma podstaw naukowych. Dopóki uprawnienia do emisji bzdur pozostaną darmowe, a niezależne opinie naukowe – anulowane/penalizowane, nie należy się spodziewać postępu nad wyjaśnieniem rzeczywistych przyczyn zmian termicznych na powierzchni Ziemi.
Upraszczanie zagadnień to równia pochyła zakończona prostactwem argumentacji.
Czyli łamanie reguły, ze o sprawach skomplikowanych należy mówić tak prosto, jak to możliwe ale nie prościej.
Zatem one only question:
dlaczego dotychczas lodowiec Thwaites nie topniał w takim tempie, jak obserwujemy to obecnie?
A proces ten nie dotyczy bynajmniej i tylko lodowca w Antarktyce.
Topnieją całe regiony wiecznej zmarzliny w Jakucji i w północnej Kanadzie. I tylko dlatego nikt nie podnosi alarmu z tego tytułu, że w rejonach tych nie ma milionowych metropolii.
Nota bene podniesieniem poziomu oceanów o 60 cm to bardzo dużo. Mniej więcej zwiększy nacisk o 600 kg na każdym metrze kwadratowym powierzchni oceanu. Jak zareaguje na to ziemska tektonika na dnie oceanicznych akwenów?
Wyniki symulacyjnych obliczeń tego rodzaju zjawiska są bardzo trudne do weryfikacji, ale problem nie zniknie z powodu, ze jest trudny do ogarnięcia. etc., etc.