29 września 1959 r. Nikita Chruszczow, waląc butem w mównicę, przedstawił w ONZ swoje prognozy dla Ameryki:
„Dzieci waszych dzieci będą żyć pod komunizmem. Wy, Amerykanie, jesteście łatwowierni. Nie, nie zaakceptujecie komunizmu wprost, ale będziemy was karmić małymi dawkami socjalizmu, dopóki wreszcie się obudzicie i zobaczycie, że macie już komunizm. Nie będziemy musieli z wami walczyć. Osłabimy waszą gospodarkę, dopóki nie wpadniecie w nasze ręce jak przejrzały owoc. Demokracja przestanie istnieć, gdy odejmiecie tym, którzy są gotowi pracować i dacie tym, którzy tego nie robią”.
To było 64 lata temu. Wygląda że właśnie realizuje się wizja Chruszczowa.
Demokracja z reguły musi doprowadzić do socjalizmu a Platon twierdził, że nawet do dyktatury – prorok jakiś?
Szwajcaria, jak dotąd, jest chlubnym wyjątkiem – temat na osobne potraktowanie bo ciekawy i twórczy.
Teraz krótka instrukcja, co powinniśmy zrobić, aby w sposób pokojowy stworzyć państwo socjalistyczne? Przykładowe etapy działania:
1) Kontroluj opiekę zdrowotną, a będziesz kontrolował ludzi.
2) Zwiększ dług do niezrównoważonego poziomu. W ten sposób możesz podnieść podatki, a to spowoduje więcej ubóstwa.
3) Rozwiń państwową opiekę społeczną – przejmij kontrolę nad każdym aspektem (jedzenie, mieszkanie, dochód) życia, ponieważ dzięki temu uzależnisz potrzebujących od rządu.
4) Kontrola broni – usuń możliwość obrony przed rządem. W ten sposób możesz stworzyć państwo policyjne.
5) Edukacja – przejmij kontrolę nad tym, co ludzie czytają, słuchają i przejmuj kontrolę nad tym, czego dzieci uczą się w szkole.
6) Religia – usuń wiarę w Boga z rządu i szkół, ponieważ ludzie muszą wierzyć TYLKO w rząd wiedząc, że on wie co jest najlepsze dla nich.
7) Wojna klasowa – wyeliminuj klasę średnią, podziel ludzi na bogatych i biednych. Spowoduje to większe niezadowolenie i łatwiej będzie opodatkować bogatych przy wsparciu biednych.
Sporo państw świata zachodniego zrealizowało większość tych etapów, czyli wprowadzenie socjalizmu. Teraz jesteśmy na etapie wprowadzania dyktatury.
Polska jeszcze jakiś czas temu opierała się socjalizmowi, bo działała szczepionka z okresu komuny. Młode pokolenie nie miało okazji się zaszczepić więc idzie ścieżką zachodnią.
Zaszczepieni nie mają decydującego wpływu na bieg wydarzeń, poza tym biologia robi swoje i odchodzą.
Stąd mój pesymizm co do ewolucyjnych przemian w sensownym kierunku.
Tak mi się przypomniały słowa śp. Krzysztofa Karonia, który w jednym ze swoich czwartkowych spotkań w tv internetowej wspomniał o ‘tęczowych’ marszach:
‘Oni nie nie wyzywają, nie walczą, oni tylko krzyczą “Wasze dzieci będą takie jak my!”.’
Od wystąpienia Chruszczowa minęły dwa pokolenia i mamy co mamy.
Teraz duraczenie za sprawą postępu w technologii i naukowego podejścia do zarządzania masami postępuje szybciej i zapewne za mojego życia zobaczę Nowy Wspaniały Świat.
Mam kontakt z 25-28 latkami i oni nie rozumieją o czym do nich mówię. Oni nie chcą wiedzieć jak było, historia dla nich to jakieś zrzędzenie pierników.
Uważam że to nie są moje jednostkowe obserwacje tylko reguła.
8) Media (środki masowego przekazu) – jedynie słuszna prawda do wrzenia.
9) Rozrywka (showbiznes) – zaspokajanie najniższych instynktów i stręczenie słusznych prawd do strawienie w bardziej przystępnej formie.
10) Cyfrowe technologie (smartfony, media społecznościowe, sztuczna inteligencja) – złudzenie uczestnictwa w globalnym życiu.
Mam kontakt z 25-28 latkami i oni nie rozumieją o czym do nich mówię.
Wczoraj podczas Mszy św. umilała nam czas młoda para małżeńska z dzieckiem. Sądząc po sprzęcie wózkowo-odzieżowym przyjechali z saksów na Święta. Dziecko pohukiwało i powrzaskiwało więc brali je na zmianę na ręce i chodzili po kościele. Potem tata wyszedł z nim na zewnątrz, wrócili obaj w czapkach i znów krążyli po kościele z tymi pomponami na głowach. Gdy przechodził obok mej ławki, zwróciłem mu uwagę na czapkę. Spojrzał na mnie zdziwiony ale ją zdjął, synkowi zostawił. Byłem jedynym, który zareagował. Za to siedząca za nimi rozanielona pańcia zaczęła zabawiać dziecię samochodzikiem, którym jeździła po pulpicie ławki powtarzając tiu tiu. Wspominałem msze św. mego dzieciństwa, gdy wciśnięty między mamę i tatę siedziałem grzecznie przez całą półtoragodzinną liturgię łacińską nie śmiąc pisnąć, a tylko śledząc pilnie, kiedy trzeba wstać, kiedy klęknąć itp.