Czy lewica się ogarnie

Oskarżanie o bycie „skrajnie prawicowym” przez ludzi wykonujących rozkazy korporacji i inwestorów, którzy niedawno dokonywali zabójstw w związku z covidem, jest męczące. Szczególnie irytujące jest to, że tacy ludzie, wyśmiewając pracowników o niskich dochodach i „niewykształconych”, wmawiali sobie, że w jakiś sposób postępują w sposób prawy. Nazywają siebie „lewicą”, ale ja też jestem lewicą. Musimy albo przemyśleć na nowo albo porzucić te przestarzałe epitety, lub być bardziej uczciwi w wyrażaniu naszego stanowiska.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

 

Lewica musi się odnaleźć

Oskarżanie o bycie „skrajnie prawicowym” przez ludzi wykonujących rozkazy korporacji i inwestorów, którzy niedawno dokonywali zabójstw w związku z Covidem, jest męczące. Szczególnie irytujące jest to, że tacy ludzie, wyśmiewając pracowników o niskich dochodach i „niewykształconych”, wmawiali sobie, że w jakiś sposób postępują w sposób prawy. Nazywają siebie „lewicą”, ale ja też jestem lewicą. Musimy albo przemyśleć na nowo albo porzucić te przestarzałe epitety, lub być bardziej uczciwi w wyrażaniu naszego stanowiska.

W ramach wyjaśnienia poniżej znajduje się lista niektórych „lewicowych” zasad, które zawsze popierałem. Krążą wokół problematyki zdrowia publicznego, bo jest to istotne w obecnych czasach. Obejmują one:

  • Nacisk na prawa człowieka, autonomię ciała i swobodę przemieszczania się.
    _
  • Wysiłki na rzecz ograniczenia nierówności w podziale dóbr.
    _
  • Dekolonizacja [tj. duże, bogate kraje i znajdujące się w nich korporacje (lub które nimi zarządzają) nie powinny niczego narzucać mniejszym i biedniejszym krajom ani czerpać dóbr od nich].
    _
  • Wpływ społeczności lub kontrola nad lokalną polityką i zasobami, zwłaszcza opieką zdrowotną.
    _
  • System opieki zdrowotnej finansowany ze środków publicznych, który zapewnia w miarę równy dostęp do dobrej podstawowej opieki zdrowotnej.
    _
  • Równy dostęp do bezpłatnej edukacji, aby zmniejszyć ubóstwo i poprawić równość płci.
    _
  • Demokracja konstytucyjna, w której rządy istnieją z woli ludu, a nienaruszalne zasady chronią mniejszości.
    _
  • Wolność słowa (niezbędna, aby zapewnić rozwój i powstrzymać dyktatorów przed umacnianiem się).
    _
  • Gotowość do obstawania przy powyższych zasadach, nawet za pewną cenę osobistą.

Listę można by ciągnąć dalej, ale ogólnie rzecz biorąc, to jest miejsce, w którym byłem i pozostaję. Dlatego też, świadomie lub nie, zawsze tak głosowałem. Pracując w obszarze zdrowia globalnego, myślałem, że większość moich kolegów też tak uważa, chociaż nie przeszkadzało mi to, że byli też inni. Jednakże, z godnymi uwagi wyjątkami, prawie wszyscy w ciągu ostatnich kilku lat aktywnie wspierali poniższą listę przeciwstawnych zasad:

  • Obowiązkowe zakrywanie twarzy i szczepienia oraz oczernianie i wykluczanie jednostek i mniejszości, które odmówiły (Uwaga: „wykluczenie” jest przeciwieństwem „włączenia”, a więc przeciwieństwem DEI)
    _
  • Desperacka obrona największej koncentracji bogactwa w historii ludzkości, przy czym „lewicowe” media wychwalają posiadaczy (a przy okazji są przez nich sponsorowane).
    _
  • Narzucenie globalnych zasad mających na celu zapewnienie szerokiego wykorzystania zachodnich produktów zdrowotnych w krajach o niskich dochodach w celu rozwiązania zachodniego problemu („Nikt nie jest bezpieczny, dopóki wszyscy nie będą bezpieczni”), kosztem pogorszenia problemów zdrowotnych, które faktycznie dotykają kraje o niskich dochodach.
    _
  • Rosnąca centralizacja międzynarodowej polityki zdrowia publicznego, w ramach której Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), „filantropi” i sponsorowane posłuszne media forsują taką samą politykę wobec młodych matek w nigeryjskich wioskach, jaką forsują ośrodki opieki nad osobami starszymi w Seattle.
    _
  • Ograniczanie dostępu do opieki zdrowotnej w dużej części świata, od chemioterapii dla pacjentek chorych na nowotwory w ramach NHS w Wielkiej Brytanii i podstawowego wsparcia porodowego dla młodych matek w Kenii.
    _
  • Opowiadanie się za zamykaniem szkół, co będzie skutkowało wzrostem ubóstwa w następnym pokoleniu, pogłębianie nierówności płci, promowanie małżeństw nieletnich i pracy dzieci.
    _
  • Rządzenie na mocy dekretów nadzwyczajnych, ponieważ społeczeństwo mogłoby wybrać inaczej niż rząd. Następnie planowanie przekazania uprawnień na rzecz WHO w przypadku jakiegokolwiek zdarzenia zdrowotnego lub nawet groźby takiego zdarzenia, które personel WHO w wygodnym szwajcarskim mieście uzna za „sytuację nadzwyczajną”.
    _
  • Opracowanie zupełnie nowej koncepcji zwanej „infodemią”. Dotyczy to osób, które tracą prawo do pokazywania się gdzieś, do pracy lub odwiedzania rodziny, z powodu kwestionowania reżimu, który te prawa odbiera. Ten sam reżim, który czerpie korzyści z ich zamknięcia. W infodemii za problem uważa się ludzi zadających pytania, a nie sam reżim. (Pamiętasz, kiedy wściekłość wobec systemu była czymś powszechnym?)

Wsparcie dla tych działań wymaga porzucenia wszelkich inklinacji do opowiadania się za zasadami, w które my („lewica”) kiedyś wierzyliśmy. Być może, aby ukryć przed sobą tę słabość, wielu określa obecnie obrońców praw człowieka i obrońców wolności mianem „anty-cokolwiek” lub „denialista czegokolwiek” (wstaw tu najnowszą rzecz, zwykle jest ona bez związku lub zamiast tego użyj obraźliwego słowa „pseudowolnościowiec”).

Jeśli ktoś nie widzi, że ten fragment orwellowskiej dwuznaczności odgrywany jest w mediach i w życiu, przynosząc korzyści nielicznym kosztem wielu, oznacza to, że psychologia behawioralna działa zgodnie z zamierzeniami. Nie rozpoznają rzeczywistości, dopóki się z niej nie otrząsną. Jednak tym, którzy zgadzają się z pierwszą listą z powyższych, ale nadal upierają się przy dławieniu debaty i wyzwiskach, autorefleksja może przywrócić przytomność.

Ludzie mogą zmienić zdanie. Inteligentni ludzie tak robią, gdy uczą się nowych rzeczy i znajdują czas na myślenie.

Co prowadzi nas do oczywistego wniosku. Nowy ruch unieważnienia [cancel culture], oczerniania, wykluczenia i nadużyć nie jest ruchem lewicowym ani prawicowym. Promuje formę totalitaryzmu bliższą faszyzmowi niż czemukolwiek innemu, określając jednocześnie innych „faszystami” za szacunek do wolności myśli i wolności zrzeszania się. Faszyzm nie jest synonimem wolności. Ma zgoła inne i nieprzyjemne znaczenie.

Żyjemy w podzielonym społeczeństwie. Podział ma charakter polityczny. Przebiega on pomiędzy tymi, którzy cenią demokrację, równość i wrodzoną wartość ludzką, a tymi, którzy uważają, że wyśmiewanie tego jest cnotą. Ci, którzy nadal uznają te wartości za istotne, powinni przestać obrzucać ludzi głupimi wyzwiskami i zacząć zadawać pytania i pozwolić na to innym. Inkluzywność nie jest dogmatem. Jest zasadniczo czymś przeciwnym. Siła tkwi w różnorodności, a nie w podporządkowaniu się uniformizmowi innych.

_______________

The Left Needs to Find Itself, David Bell, October 21, 2023

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!