Wywiad z ks. Piotrem Glasem na temat nowej książki “Noc bluźnierstw. W oczekiwaniu na świt”. W rozmowie m.in. o trudnych pytaniach, odchodzeniu od Kościoła, o gazetkach katolickich, na które szkoda czasu, o byciu sobą, o zamilczaniu prawdy, o czasie oczyszczenia, deklaracjach synodalnych i wiele innych.
_______________***_______________
Noc bluźnierstw w oczekiwaniu na świt – ks. Piotr Glas
−∗−
Czego najbardziej nienawidzi szatan? – Robert Morrison
Przerażający obraz w Kościele zachodnim, dyskryminacja katolików w szkołach katolickich wraz z zakazem poszczególnych modlitw. Ks. Piotr Glas mówi wyraźnie, że pomimo nadchodzącej ohydy spustoszenia w Kościele, nie należy odchodzić z Kościoła i rezygnować z sakramentów !
Warto wysłuchać całości i zacząć o tych sprawach rozmawiać ze znajomymi, z przyjaciółmi, tworzyć wspólnoty.
Odejście od Kościoła, bo rzekomo “nie wypełnia swej misji apostolskiej zgodnie z Nauczaniem” jest postawą sekciarską i niewierną. Obok rzeczywistych zaprzańców jest bowiem w Kościele wielu kapłanów wiernych Nauczaniu, za których trzeba się modlić i wspierać ich swym trwaniem przy nich, bo toczą ciężki bój, czasem również ze swymi braćmi i zwierzchnikami. Polska ma tę Łaskę, że wciąż jest wiele Mszy św. zarówno w rycie po- jak i przedsoborowym i obie są ważne pod względem eucharystycznym. Kto mówi inaczej – ten kłamie.
A jeżeli coś nam się we Mszy św. nie podoba np. dopuszczanie kobiet do Czytań, szafarzy do Eucharystii albo dyskryminowanie osób nie przyjmujących Komunii św. na rękę (w Polsce bardzo rzadkie) zawsze można zmienić kościół. Są ludzie jeżdżący kawał drogi z rodziną co niedziela na mszę św. trydencką albo gdzie Komunii św udziela się prawidłowo. Wiem jedno – że dziękuję Bogu za zawrócenie mnie z drogi emigracji i powrót do Polski, gdzie króluje Maryja, wciąż mamy wiernych Kapłanów i szeroko otwarta jest Droga do Zbawienia (w każdym kościele konfesjonał z dyżurem spowiedniczym i co najmniej dwie Msze św. dziennie).
Tutaj zacytuję ks. Koczwarę:
Co to znaczy społeczne panowanie? M.in. to, że punktem odniesienia, tak jak w cywilizacji łacińskiej, jest etyka katolicka bazująca na nauczaniu Chrystusa i tu mamy pierwsze wycie tych, którym “nie podoba się” etyka katolicka. Na pytanie dlaczego? większość nie jest w stanie udzielić logicznej odpowiedzi. Co zamiast etyki? Ideologia, ta im się podoba, a jest ona sprzeczna nie tylko z etyką katolicką, ale z logiką i tzw. zdrowym rozsądkiem oraz każdym aksjomatem budowanym na bazie filozofii racjonalnej. Taki jest główny mechanizm sprzeciwu. Każdy normalny system moralny będący podstawą prawa jest kontestowany przez normalnych inaczej.
Z wyżej wymienionych powodów lewica czyli konkretnie: zadeklarowani złodzieje i zboczeńcy, mordercy nie powinni wtrącać się do polityki. tzw. rozdział lewicy od państwa. Z tego powodu, że od czasu do czasu czytają nas zwolennicy partyjnych wydmuszek podkreślę kategorycznie, że nie zauważyłem, aby w tzw. III RP rządziła kiedykolwiek prawica (ludzie prawi i sprawiedliwi)
Oczywiście masz rację, wierni mają to prawo, jednak wiem z doświadczenia, że nie każdy ma odwagę aby iść do zakrystii i wdawać się w spór z proboszczem, a czasem i z grupą księży. Namawiam takich, żeby po prostu chodzili gdzie indziej na mszę. Gdyby były to reakcje niezgody szerzej praktykowane, proboszczowie odczuliby to, nawet w sensie finansowym. Ale zmienić nawyki ludzi jest bardzo trudno. Jak chodził do swej ławki w parafii, tak nadal chodzi, choć narzekaniom nie ma końca. Prawdopodobnie też wielu z tych “narzekaczy” jest już i tak po trzeciej dawce, więc o czym tu mówić.
Inna rozmowa na temat książki z ks. Piotrem Glasem.
Kwestia autorytetu w Kościele Katolickim
br. Rajmund TOF
Kwestia autorytetu w Kościele
Jak tradycyjny rzymski katolik powinien podejść do kwestii Kościoła po reformach, a raczej rewolucji Soboru Watykańskiego II (1962–65)? Czy jest to nadal Kościół katolicki?
Czy nadal możemy struktury Kościoła posoborowego nazywać katolickimi, czy może kościół posoborowy ze swoją hierarchią – katolickim już nie jest?
Zwolennik Tezy z Cassiciacum Jego Ekscelencja ksiądz prof. bp. Michał Ludwik Guérard des Lauriers OP, autor Krótkiej analizy krytycznej Novus Ordo Missae, odpowie:
tak, Kościół posoborowy jest Kościołem katolickim, którego struktury pozostają katolickimi, ale są okupowane przez sektę modernistyczną, a której to przedstawiciele okupują Tron Piotrowy oraz stolice biskupie.
Według dominikańskiej Tezy przeszkodą na drodze otrzymania władzy (w sensie autorytetu), która polega na asystencji Jezusa Chrystusa nieodłącznej od urzędu Wikariusza Chrystusowego, nie jest herezja osobista „papieża”, ani tym bardziej formalna, której nikt nie udowodnił, lecz brak habitualnej (stałej) intencji zabiegania o dobro wspólne Kościoła.
Obecnie wyraźnie widać, że okupanci Stolicy Piotrowej nie mogą być Papieżami Kościoła katolickiego, ponieważ niszczą Wiarę, podając do wierzenia wiernym fałszywe nauki (potępione już wcześniej przez nieomylne Magisterium Kościoła), wprowadzając szkodliwe dla dusz reformy, ryty, prawa. Rzeczywista zewnętrzna ich intencja jest dzisiaj bardzo wyraźna
W Tezie mówimy o intencji.
Kościół jest instytucją prawną i dominikański duchowny (JE x. bp Guérard des Lauriers), głównie za tomistycznymi teologami z przeszłości twierdził, że nawet w sytuacji publicznej herezji orzeczenie kompetentnej władzy jest konieczne, aby było wiążące dla wszystkich katolików, ponieważ Kościół jest zarówno społecznością widzialną, jak i niewidzialną, a jako widzialna, rządzi się prawem kościelnym.
Teza z Cassiciacum w ogóle nie bierze pod uwagę argumentu herezji osobistej „papieża”, bowiem argument ten, jak wykazano już niejednokrotnie w dyskusji na temat sedewakantyzmu, nie znamionuje cech pewności. Opinie nawet najlepszych teologów nie są obowiązującym nauczaniem Kościoła katolickiego, lecz zachowują swą wartość pomocniczą w argumentacji, która, by doprowadziła do wniosku pewnego, musi opierać się na przesłankach bardzo pewnych, a opinie teologiczne takimi nie są.
Pragnę w tym miejscu przytoczyć opinię x. Franciszka Ricossy z Instytutu Matki Bożej Dobrej Rady z Włoch z pracy Wybór Papieża:
Co jest obecnie obowiązkiem katolików?
Przede wszystkim zachowanie wiary.
Ten obowiązek (zachowania wiary) zakłada (w sobie) bezpośrednio inny: obowiązek nieuznawania „autorytetu” Franciszka
i Soboru Watykańskiego II.
Uznanie „autorytetu” Franciszka i Soboru Watykańskiego II pociąga bowiem za sobą przystąpienie do ich nauczania,
które stoi, w niektórych punktach, w sprzeczności z wiarą katolicką nieomylnie określoną przez Kościół.
Ale zwykły katolik nie może pójść dalej i nie wolno mu. To nie w gestii zwykłego wiernego (ani nawet kapłanów czy biskupów bez jurysdykcji) leży ogłoszenie, z autorytetem, oficjalnie i legalnie, wakatu Stolicy Apostolskiej i przystąpienie do wyboru autentycznego Papieża. Lecz obowiązkiem katolika jest modlitwa i praca, każdego na swoim miejscu i wedle swych kompetencji, aby ta oficjalna deklaracja – dokonana przez kolegium kardynałów albo niedoskonały sobór powszechny – stała się możliwa.
Tragedia naszej epoki – która determinuje powagę obecnego kryzysu – polega właśnie na tym fakcie, że żaden członek hierarchii nie wypełnił do tej pory tej roli.
Obecnie wydaje się niemożliwym,
by biskupi czy kardynałowie potępili soborowe błędy i by postawili okupanta Stolicy Apostolskiej w sytuacji, w której sam potępiłby te błędy
a w przeciwnym razie został ogłoszony formalnym heretykiem (a zatem i złożonym, również materialnie, ze Stolicy Apostolskiej).
Ale, przypomnijmy, to, co dla ludzi niemożliwe, możliwe jest dla Boga. A w tym, co dotyczy tej sprawy, wiemy, że Bóg nie może opuścić swojego Kościoła, bowiem bramy piekielne nie przemogą go i będzie z nim aż do skończenia świata.
Co do tematu „papieża-heretyka” posłużę się cytatem z internetowej strony Myśl Katolicka z 22 maja 2018 roku{{Euzebiusz Ostrzyhomski, Sprostowanie kilku błędnych pojęć o tezie z Cassiciacum}}:
Argument „papieża-heretyka” został od początku odrzucony przez spowiednika Papieża Piusa XII, księdza biskupa prof. Guérard des Lauriers i jego uczniów, ponieważ nie daje pewności.
Prawdą jest, na co zwracał uwagę dominikański teolog, że Franciszek Bergoglio habitualnie głoszą herezje, ale samo stwierdzenie herezji materialnej nie jest tożsame z herezją formalną.
Do ogłoszenia herezji formalnej konieczne jest stwierdzenie uporczywości woli, którego może dokonać tylko kompetentna władza kościelna.
Przeto Kościół jest społecznością doskonałą, rządzącą się swym prawem, i tylko herezja formalna ma skutki prawne.
Gdyby publiczna czy materialna herezja miała skutki prawne, teza z Cassiciacum byłaby fałszywa i mielibyśmy w tej chwili bezwzględny wakat Stolicy Apostolskiej. Lecz wtedy też Kościół byłby motłochem, a nie społecznością.
W konsekwencji modernistyczna hierarchia, choć nie cieszy się władzą jurysdykcyjną, czyli formalnym aspektem władzy, to posiada materialną sukcesję stanowisk biskupich i papieskich oraz władzę administracyjną – mianowanie kardynałów (elektorów) – (materialny aspekt autorytetu) – co powoduje, że chociaż Franciszek nie jest papieżem, jednakże został on ważnie wybrany, co stawia go w sytuacji zdolności do przyjęcia tego urzędu, gdy tylko usunie przeszkody stojące na drodze do jego objęcia (o odzyskaniu prawowitości przez Papieża pisał już w XVI wieku Hieronim kardynał Albani).
Twórca
tezy z Cassiciacum JE x. Bp. Guérard des Lauriers OP używał w odniesieniu do takiej osoby łacińskiego terminu papa materialiter tantum sed non formaliter – papież materialny, ale nie formalny (czyli nie papież).
Możemy zapytać: a co z wyborem nowego papieża?
JE x. bp Guérard des Lauriers nauczał, iż wskazywanie czy wyznaczanie uprawnionych elektorów Papieża, jak i następców na stolicach biskupich, jest konieczne dla przetrwania Kościoła w charakterze apostolskiego (Credo) i hierarchicznego, co nie podlega żadnej dyskusji. Mianowanie elektorów przez uzurpatora Stolicy Piotrowej (a który z Kościoła żadnym prawomocnym wyrokiem nie został usunięty) ma tutaj pełne uzasadnienie (aspekt materialny autorytetu – władza administracyjna).
Dla poparcia powyższych słów fragment wywiadu z JE x. bp. Donaldem Sanbornem:
Teza utrzymuje również, że soborowi „papieże” następują po sobie jako legalni wyznaczeni (legal designees) na papiestwo i zatem materialnie zachowują ciągłość linii św. Piotra. Oznacza to, że soborowi „papieże” są prawowitymi wyznaczonymi (legitimate designees) do bycia prawdziwymi Papieżami, ale brak im jurysdykcji z powodu przeszkody, którą stawiają na drodze otrzymania władzy. Dzieje się tak dlatego, że prawo nigdy nie odcięło religii Novus Ordo od Kościoła katolickiego. Powinna ona być odcięta, ale nie jest (podkreślenie – br. Rajmund TOF), dokładnie tak, jak morderca powinien być ścigany i skazany, ale nie jest. Choć zatem członkowie hierarchii Novus Ordo są faktycznie publicznymi heretykami i poza Kościołem, niemniej jednak, z racji braku prawomocnych czynności (legal action), zatrzymują swe prawomocne wyznaczenie (legal designations) i swe czysto prawomocne stanowiska (legal posts). Nie są autorytetem, nie są prawdziwymi Papieżami ani prawdziwymi biskupami, ale względem prawa (legally) są w stanie zostać prawdziwymi Papieżami i biskupami, jeśli usuną przeszkodę dla otrzymania autorytetu. (…)
P. Jak kardynałowie, którzy sami są heretykami, mogą mieć władzę wybierania prawowitego papieża-elekta?
O. Istnieją dwie teorie, aby odpowiedzieć na to pytanie. Jedna mówi, że otrzymują władzę (power) do robienia tego w sposób nadzwyczajny (extraordinarily), bowiem Kościół absolutnie tego potrzebuje. Tak samo zdegradowany i ekskomunikowany kapłan, nawet grecki schizmatyk, otrzymuje sakramentalną jurysdykcję do wykonania sakramentu spowiedzi, gdy katolik jest w niebezpieczeństwie śmierci. Dlaczego? Ponieważ katolik tego potrzebuje. Jest to również prawdziwe w procesie wyboru Papieża. Dlaczego? Ponieważ gdyby nie było władzy prawowitego wybierania, linia papieska zostałaby przerwana. Kościół absolutnie potrzebuje prawowitych wyborców i prawowitej elekcji.
Inna teoria stwierdza, że skoro władza wyznaczania bierze się od Kościoła, a nie od Boga – nikt nie jest namaszczony przez Boga, aby wybierać Papieża – władza wyznaczania pozostaje ważna, nawet, jeśli nieobecna jest władza rządzenia (jurysdykcja). Pozostaje ważna, bowiem dotyczy czysto prawnego porządku i nikt prawomocnie im jej nie odebrał.
(Obie teorie sprowadzają się w zasadzie do tego samego, choć wyrażone są inaczej: ciągłość musi być zachowana z samej natury Kościoła, a wystarczy do tego ciągłość czysto materialna zapewniona przez wyborców i wybranego – przyp. tłum.)
P. Ale jak heretyccy kardynałowie mogą mieć jurysdykcję do wybierania Papieża, podczas gdy sami winni są odejścia od wiary?
O. Nie posiadają jurysdykcji. Prawo głosu (władza wyznaczania [the power of designation]) nie jest władzą rządzenia (jurysdykcją). Ponadto ich odejście od Wiary jest przeszkodą dla otrzymania jurysdykcji, ale nie dla wybierania Papieża.
P. Dlaczego odejście od wiary nie miałoby być przeszkodą dla władzy wybierania Papieża?
O. Ponieważ publiczna herezja nie ma żadnych prawnych skutków, póki nie zostanie ogłoszona i uznana przez legalną władzę. Tak więc ich legalne prawo wybierania Papieża pozostaje aż do chwili, gdy nie zostanie im prawomocnie odebrane. Herezja nie jest przeszkodą dla władzy wyznaczania, ale dla władzy rządzenia. Bowiem przez herezję człowiek zostaje faktycznie odcięty od Kościoła i staje się do cna (radically) niezdolny do rządzenia Kościołem. Ale ponieważ kardynałowie nie są heretykami w porządku prawnym, to jest, nie są prawomocnie ogłoszeni heretykami, pozostają zdolni do wykonywania czynności, które odnoszą się do czysto prawnego porządku, jak na przykład wybór kandydata na Papieża.
P. Czyż publiczni heretycy nie są automatycznie ekskomunikowani?
O. Tak, są. Ale automatyczna ekskomunika ma skutki prawne tylko, jeśli (1) osoba winna przyzna się do winy, lub (2) jej prawowity przełożony wymaga od niej zastosowania się do ekskomuniki. Jeśli jednego czy drugiego brak, ekskomunika jest nieważna. Ale obu tych rzeczy brak w odniesieniu do kardynałów, wyborców Papieża. Nie ma ona zatem skutków. Ponadto Pius XII orzekł, że wszystkie kary kościelne (e.g. ekskomunika) są zniesione, gdy kardynałowie przystępują do konklawe.
P. Skąd możemy i tak mieć kardynałów, jeśli Ratzinger nie jest Papieżem? Czy nie są oni podrobionymi kardynałami?
O. Możliwe, że są podrobionymi kardynałami, ale nie są podrobionymi wyborcami. Ratzinger ma władzę (authority) mianowania wyborców papiestwa dla tego samego powodu, dla którego sami kardynałowie mają władzę wybierania. To wszystko odnosi się do porządku wyznaczania (order of designation), a nie do porządku jurysdykcji. Ale to władza jurysdykcji (władza rządzenia) czyni Papieża Papieżem, a nie władza wyznaczania. Teza utrzymuje, że Novus Ordo zachowuje władzę wyznaczania (the power to designate) ludzi, którzy mają otrzymać władzę jurysdykcji w Kościele. Jest to nieszczęsną rzeczywistością, ale jest to rzeczywistością. – za:
Teza z Cassiciacum natomiast stwierdza wakat względny, formalny, lecz nie materialny, tzn. pod względem formy, nie zaś materii.
Pierwodruk: Brat Rajmund tOF, Kościół Katolicki po II Soborze Watykańskim (kwestia autorytetu), „Rycerz Niepokalanej” nr 10-11 (313-314), styczeń-luty 2021, str. 22-31.
ksiądz Trytek
Piotrze, czy mnie kochasz? – Daniel Le Roux
Książka Piotrze, czy mnie kochasz? Jan Paweł II: Papież Tradycji czy Papież Rewolucji Daniela Le Rouxa ukazuje prawdziwe oblicze Karola Wojtyły.
Czego dowiedzieć możemy się z pozycji Piotrze, czy mnie kochasz? Jan Paweł II: Papież Tradycji czy Papież Rewolucji??
Książka Piotrze, czy mnie kochasz? Jan Paweł II: Papież Tradycji czy Papież Rewolucji? poświęcona została – jak sam tytuł wskazuje – postaci Karola Wojtyły.
Karol Wojtyła już od lat 60. XX wieku był przychylny modernistycznym błędom, które destabilizują Kościół katolicki.
Mowa tutaj o: wolności religijnej, dążeniu do sekularyzacji państw (zniesienie religii państwowej w narodach katolickich, do czego zachęcała sama Stolica Apostolska), kolegialności (umniejszenie roli papieża na rzecz Kolegium Biskupów), czy ekumenizmie, którego celem wcale nie jest nawracanie, lecz psucie wiernych, wmawiając im, że poza Kościołem katolickim istnieją inne drogi do zbawienia.
Książka udowadnia, w jaki sposób Jan Paweł II wyrażał swoją aprobatę względem humanistycznych wizji i liberalnego katolicyzmu.
Jan Paweł II kontynuował przemilczanie błędów Reformacji, propagował upodabnianie się do protestantyzmu poprzez np. podawanie Komunii do ręki, czy też odsuwał na bok doktrynalne przeszkody, różniące nas od prawosławnych.
Daniel Le Roux w swojej książce opisuje także stosunek Papieża do judaizmu, islamu, czy religii Wschodu.
ksiądz Bałemba
https://sacerdoshyacinthus.com/2022/10/29/trudna-lektura-2/
https://3dom.pro/19257-piotrze-czy-mnie-kochasz-daniel-le-roux.html