Szanowni Państwo
Ostatnio zostałem skrytykowany za sianie paniki oraz defetyzm w sprawie pandemii koronawirusa. Tym razem chciałbym napisać o czymś przyjemniejszym, czyli o marzeniu nas wszystkich o tym, że cały ten koszmar kiedyś się skończy i wreszcie będzie można normalnie żyć. Też o tym marzę.
Mam jednak wrażenie, że nie jest to tylko pobożne marzenie, ale wręcz pewnik. W końcu, nie przeczytałem jeszcze ani jednego opracowania, które by stwierdziło, że wirus nigdy nie wygaśnie. Tego, że wrócimy do normalności, nie neguje nikt. Kwestią sporną jest tylko czas. W związku z tym, że lubię sport, przytoczę kilka przykładów. Otóż, organizatorzy Igrzysk Olimpijskich w Tokio oraz piłkarskiego Euro 2020 wierzą, że obie imprezy uda się rozegrać w lato przyszłego roku. Szefowie największych lig piłkarskich Europy nie chcą nawet słyszeć o tym, że nie da się dokończyć kilku ostatnich rund obecnej rundy wiosennej, naciskając na ekspresowe dokończenie sezonu latem tego roku, gdy sytuacja się uspokoi i będzie można organizować mecze chociażby bez udziału publiczności. Wiadomo, w tle są przecież miliardowe kontrakty telewizyjne, które zostały w tej chwili wstrzymane. Prezesi klubów są pełni nadziei, że już w czerwcu “będzie lepiej” i da się dokończyć sezon. Organizatorzy Tour de France, czyli najbardziej prestiżowego wyścigu kolarskiego na świecie, wciąż nie odwołali tegorocznego wyścigu, także licząc na lepsze wiatry latem, czyli pierwotnym terminie imprezy. A na polskim podwórku? Przytoczę tu plany działaczy żużlowych, którzy są pewni, że w okolicach czerwca rygory ustawy o imprezach masowych zostaną złagodzone i uda się rozegrać polską ligę, choćby bez udziału publiczności, czy zawodników zagranicznych. Tu też pieniądze z telewizji mogą być jedyną szansą na uniknięcie bankructw całej “branży”, z klubami na czele.
Schodząc z poziomu rozrywki niższej, na wyższą? Aktorzy, artyści, pisarze, ludzie kultury wierzą w to, że już niebawem wrócą do normalnej pracy i kontaktu z publicznością. Wyjdźmy też w ogóle z poziomu rozrywki. Politycy twierdzą, że wybory można przełożyć, bo epidemia kiedyś się skończy. Drobni przedsiębiorcy związani z gastronomią i usługami też są pewni, że przecież kryzys kiedyś się skończy i będą mogli niebawem wrócić do pracy.
Każdy wierzy i każdy jest pewien, “szczyt zachorowań już blisko”, “latem będzie lepiej”, “musimy poczekać trzy miesiące, przecież w Chinach po takim czasie się uspokoiło”. W najbardziej pesymistycznych publikacjach mówi się o 18 miesiącach pandemii. No przerażające, ale i zarazem optymistyczne, bo 18 miesięcy to przecież nie wieczność… Nawet Pani Marszałek Witek już dziś mówi, że niebawem będziemy stopniowo i rozsądnie luzować obecne restrykcje. Rząd przecież przewiduje, że w maju się poprawi… PiS albo zwariował, albo chce się szybko zrzec władzy wiedząc jaki armagedon gospodarczy nas czeka, ale to tylko taka uwaga na marginesie. Z Ekspedyt.org też wieje optymizmem, w końcu pojawiają się nagłówki, takie jak “Koniec pandemii”.
Tymczasem, gdyby tak się na spokojnie, na chłodno zastanowić, to zadaję sobie to pytanie: na jakiej obiektywnej podstawie wszyscy twierdzą, że prędzej, czy później to wszystko się skończy, albo chociaż uspokoi? Bo mój umysł tak na logikę tego “nie ogarnia”. Mówią: lato. Guzik prawda, grypa z Wuhan szaleje też w Brazylii, gdzie panują obecnie wysokie temperatury. Mówią: trzy miesiące, jak w Chinach. Też raczej guzik, przecież informacje nieoficjalne mówią o drastycznym zaniżaniu liczby ofiar, o wciąż ogromnej umieralności. Same czynniki oficjalne otwarcie też przyznają, że do Chin wchodzi druga fala zarażeń, tym razem zawleczonych z zewnątrz. Zatem? Na mój rozum, jeśli nie wynajdą na to świństwo jakiegoś cudownego leku, to epidemia nie skończy się nigdy i pozostanie z nami już do końca świata. Nie jest bowiem fizycznie możliwe odizolowanie od populacji wszystkich chorych jednostek. A nawet, teoretycznie, gdyby wyizolować większość, gdyby dynamika nowych zarażeń spadła kiedyś niemal do zera, gdyby życie wróciłoby do względnej normalności, a państwa luzowałyby drakońskie restrykcje, to zawsze będzie istniało ryzyko, że ktoś nieupilnowany, albo po prostu “bezobjawowy” rozniesie to świństwo na nowo na jakimś dajmy na to koncercie. Wtedy liczba chorych znowu wzrasta i wzrasta i co wtedy? Kolejne skoszarowanie ludzi w domach? Przecież żadna gospodarka tego nie wytrzyma. Jak ma ten wirus niby się “dezaktywować”? Sam z siebie?
A Wy jak to widzicie? Liczę, że ktoś wskaże na błędy i luki w moim myśleniu, w końcu tym razem ma być bardziej optymistycznie. Poproszę o wskazanie obiektywnych, realnych przesłanek, że kiedyś ten koszmar się skończy.
Cyt.: “Cele agendy 2030 są jasne.
Żydowscy starcy postanowili ją wdrożyć.
Pytanie (i wybór) jest czy to oni wymordują świat czy też świat wymorduje ich…”
W 2019 r. najczęstszą przyczyną śmierci człowieka był „zabieg medyczny”, przeprowadzony na nim w łonie matki. W wyniku tej „procedury”, życie straciło 42 mln 300 tys. nienarodzonych dzieci (raport Worldometers). Jest to najstraszniejsza w dziejach ludzkości „choroba”, nosząca znamiona śmiercionośnej epidemii, nad którą żadne światowe gremia nie chcą się pochylić. Co więcej, zabijanie ludzi, wpływowe grupy z ramienia ONZ, chcą wpisać w katalog praw człowieka! Absurd ten trudno pojąć, kierując się nie tylko sumieniem, ale też zdrowym rozsądkiem.
Wklejam ci dane i przestać zawodzić, bo się niedobrze robi.
Według oficjalnych danych śmiertelność covid-19 to 1,4 proc.
Ofiary:
1.57-letnia kobieta (Poznań), miała choroby współistniejące
2.73-letni mężczyzna (Wrocław), miał choroby współistniejące
3.66-letni mężczyzna (Lublin), miał choroby współistniejące
4.67-letni mężczyzna (Łańcut), miał choroby współistniejące
5.57-letni mężczyzna (Wałbrzych), miał choroby współistniejące
6.37-letnia kobieta (Poznań), miała choroby współistniejące
7.43-letni mężczyzna (Radom), brak informacji o chorobach współistniejących
8.83-letni mężczyzna (Tychy), miał choroby współistniejące
9.68-letni mężczyzna (Puławy), miał choroby współistniejące
10.71-letni mężczyzna (Cieszyn), miał choroby współistniejące
11.41-letni mężczyzna (Wrocław), miał choroby współistniejące
12.71-letni mężczyzna (Bolesławiec), brak informacji o chorobach współistniejących
13.80-letni mężczyzna (Skarżysko Kamienna), choroby współistniejące
14.67-letni mężczyzna (Koszalin), miał choroby współistniejące
15.78-letni mężczyzna (Warszawa), miał choroby współistniejące
16.84-letnia kobieta (Warszawa), miała choroby współistniejące
17.70- letni mężczyzna (Lublin), miał choroby współistniejące
18.67-letni mężczyzna (Warszawa), miał choroby współistniejące
19.75-letni mężczyzna (Bytom), miał choroby współistniejące
20.82-letni mężczyzna (Racibórz), miał choroby współistniejące
21.72-letni mężczyzna (Tychy), miał choroby współistniejące
22.89- letni mężczyzna (Myślenice), miał choroby współistniejące choroby
23.71-letni mężczyzna (Poznań), miał choroby współistniejące
24.83-letnia kobieta (Tychy), miała choroby współistniejące
25.32-letnia kobieta (Łańcut), miała choroby współistniejące
26.80-letni mężczyzna (Łańcut), miał choroby współistniejące
27.71-ltni mężczyzna (Radom), miał choroby współistniejące
28.87-letnia kobieta (Radom), miała choroby współistniejące
29.73-letnia kobieta (Radom), miała choroby współistniejące
30.73-letnia kobieta (Tychy), miała choroby współistniejące
31.60-letni mężczyzna (Biłgoraj), brak informacji o chorobach współistniejących
32.70-letnia kobieta (Tychy), brak informacji o chorobach współistniejących
33.37-letni mężczyzna (Warszawa), brak informacji o chorobach współistniejących
Link
Dane są chyba aktualizowane na bieżąco
Zamiast ruszyć mózgownicą głosowałeś na PiS, a to właśnie oni zniszczyli Służbę Zdrowia bardziej niż od PO. Aktualnie pozbawili opieki osoby ciężko i przewlekłe chore, których stan się pogarsza i których może zabić byle jaki wirus.
Ręce opadają jak się pan rozczula nad sportowcami,aktorami (celebrytami) i nad sobą.”Gwiazdy” spadną z piedestału rozdzierajmy szaty.Gdyby nagle zaprzestano produkcji i rozpowszechniania tych gniotow,które puszczają w TV, tych wszystkich tańców z “celebrytami” ,tych reklam z gadającymi głowami które nawijają o wyższości tych czy innych czipsów,szamponów,kremów etc. życie niektórych ludzi straciło by sens.Zagłodziliby się na śmierć nie wiedząc co zjeść,czym popić w co się ubrać i jak wykorzystać wolny czas.
Myślę ,że piłkarze dadzą sobie radę.Słynny Ronaldinho odsiaduje karę więzienia bodajże w Ekwadorze,i tam sobie turnieje urządza ze wspólwięzniami .Ostatnio wygrał i w nagrodę dostał prosiaka.I jak donoszą dziennikarze-nie rozpacza ale jest uśmiechnięty jak wtedy gdy grał w Barcelonie.
“Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy”? Hi 2, 10b.
“Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. Flp 4,12-13
Mówią, że trudno jest znaleźć pracowników do zbiorów – no pewnie! Towarzystwo zamiast zbierać płody rolne tańczy na rurze, gra w tych wszystkich telewizyjnych gniotach, albo odgazowywuje przewód pokarmowy w stołki parlamentu europejskiego. Te ich gazy cieplarniane, to jedyna realna produkcja jaką prowadzi ten zbiór ludzki, nacji wszelakich. To najdroższy gaz na świecie!
Kiedy to się rozleci, forsy będzie jak lodu, bo pensje zbieraczy czereśni, malin, szparagów są znacząco mniejsze niż europosłów.
Migorze, specjalnie dla Ciebie:
Kiedy odniesie się ilość nowych pozytywnych (wykrycia SARS Cov 2) do ilości wykonywanych testów, to ciężko zauważyć jakiś wyraźny wzrost. Konkluzja: wśród zgłaszających się z objawami infekcji dolnych dróg oddechowych nosiciele SC2 stanowią mniej więcej stały odsetek.
Hipoteza: czy gdyby ten wirus już wcześniej był w jakimś stopniu rozpowszechniony, a codziennie wykonywano by coraz więcej testów, to czy wzrost wykrytych nosicieli nie wyglądał by podobnie, jak ma to miejsce teraz?
Dane dla Włoch od 24.02 do 31.03:
Skróty: n_p – nuovi positivi – nowe wykrycia
n_t – nuovi tamponi – nowe wymazy
Na podstawie https://github.com/pcm-dpc/COVID-19
>ten koszmar kiedyś się skończy i wreszcie będzie można normalnie żyć. Też o tym marzę.
HODIE!
normalnie, to sie zyje z bogiem. a bez boga ani do proga,
i to nie sa slowa w pustke rzucone, ale skierowane do Ciebie.
Akurat ze przeze mnie, to mniejsza, Wazne ze do Ciebie.
Wiec skup sie! Na dziękczynieniu.
Bo masz Bogiem wrócić do Boga.
ASAT…
Sursum corda!
W telewizji kończy się era KLANU!
https://film.interia.pl/telewizja/news-tvp-koniec-popularnych-seriali-i-teleturniejow,nId,4413634#iwa_source=worthsee
stat cux dum volvitur orbis
poczatek.sens.koniec.
koniec? ;) ach…
sc!
Dzięki za listę. Ale ok, pytałem o trochę coś innego. Pytanie brzmiało, czy są jakieś racjonalne przesłanki za tym, że kiedyś będziemy mogli wrócić do normalnego życia i zgromadzeń z powodu wyeliminowania do zera problemu wirusa? I dlaczego każdy ma nadzieję, że kiedykolwiek to nastąpi?
Gdzie napisałem, że użalam się nad “biednymi” sportowcami czy komediantami?
Ja napisałem o nich tylko i wyłącznie w kontekście tego, że wszystkie te środowiska są pewne, że niebawem koronawirus zostanie pokonany. Prędzej czy później. A czytelników pytałem o to, także Ciebie, czy podzielają ten optymizm i też twierdzą, że kiedyś to się skończy.
Pan pisze o tych środowiskach że “mają nadzieję” lub “wierzą” albo że “są przekonane” czy też “są pewne” ,że wszystko wróci do stanu takiego jaki był wcześniej.Chce Pan ,żeby potwierdzić i rozwiać obawy co do przyszłości?
Wszystko ma swój początek i koniec.Będzie dobrze.Jeśli to Pana uspokoi to z Jarosława (nie ,nie Tego Jarosława :)) tylko z Haska cytat wrzucę.”Jeszcze nigdy tak nie było ,żeby jakoś nie było”.
Przyjdą takie czasy,że cesarze będą padać jeden za drugim i nawet im prokuratura nie pomoże.
Jaroslav Hasek
Osoby nieżyjące uprasza się o samodzielne przesunięcie się w kierunku cmentarza.
Dziękujemy za zrozumienie.
zapinio
Nie wiem, prawdopodobnie nie. Kolejne kryzysy są sposobem zarządzania zbiorową percepcją. Polacy udowodnili, że nie są w stanie bronic swoich elementarnych interesów. Służba zdrowia niszczona 13 rok z rzędu, a właściwie od czasów rządu KLD, w którym Kaczyński miał 3 ministrów. Tak jest z każdą dziedziną życia. Kryzys może jedynie zmienić skórę jak kameleon, ale jest wpisany w status quo.
zas zyjace o polozenie sie na podlodze stopami w kierunku grzyba i przykrycie sie kocykiem (moze byc w kratke)
ech… :)
serdeczosci.
https://zdaniemdocenta.neon24.pl/post/154220,wirus-w-skandynawii-rozne-metody-taki-sam-rezultat
Niezależnie od tego, co zły i człowiek uczyni, Kościół Pana Boga będzie trwał. Więc to się musi skończyć. Bo Pan Jezus powiedział, że wiara nas ocali, a nawet “włos z głowy wam nie spadnie”. Oczywiście dotyczy to wierzących i ufających Bogu, którzy mają dobrą relację z Nim i stąd pokój w sercu.
oczywiscie nie.
a?
8 Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: “Ja jestem” oraz: “Nadszedł czas”. Nie chodźcie za nimi! 9 I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec». 10 Wtedy mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. 11 Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie.
Prześladowanie uczniów3
12 Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. 13 Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. 14 Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. 15 Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. 16 A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. 17 I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. 18 Ale włos z głowy wam nie zginie. 19 Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.
Uuuu… kaznodzieja fanatyczna a la King.(ten z powieści Stephena Kinga)
y