Krakowska frakcja antypolska
w działaniu na 100 rocznicę
odzyskania przez Polskę niepodległości
100 rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości winna zjednoczyć Polaków wokół spraw podstawowych, najważniejszych, a taką sprawą jest niepodległe istnienie
kraju zamieszkanego w większości przez Polaków.
Niestety tak się nie dzieje. Mamy dramatyczny podział polskiego społeczeństwa na frakcję patriotyczną – zróżnicowaną, ale dla której niepodległy byt państwa polskiego jest sprawą nadrzędną, i frakcję wręcz antypolską – działającą nawet na arenie międzynarodowej wbrew interesom Polski.
Nie bez przyczyny wielu Polaków widzi analogie z okresem przedrozbiorowym.
Zdawałoby się, że ostoją polskości będzie jednak Królewskie Miasto Kraków, bo przecież to była siedziba królów, Wawel , piękne tradycje walki o niepodległość, pierwsze wielkie miasto wyzwolone od władzy zaborczej, no i także miasto, które zachowało się jak trzeba wobec instalacji systemu komunistycznego w Polsce.
Niestety lata komunizmu i III RP zrobiły swoje. W Krakowie mamy zatem obie frakcje – patriotyczną, choć rozdrobnioną, walczącą o polskość, o pamięć historyczną w przestrzeni publicznej i frakcję antypolską – walczącą otwarcie, aby zamiast historycznych śladów walki o niepodległość w przestrzeni publicznej rosły sobie jeno dęby.
Ten podział wyraźnie się uwidocznił w roku obecnym, kiedy frakcja patriotyczna na okoliczność 100 rocznicy odzyskania niepodległości nasiliła starania, aby powstały pomniki, które do tej pory powstać nie mogły.
Frakcja antypolska przystąpiła do ataku stawiając diagnozę stanu chorobowego w Krakowie, objawiającego się ‚pomnikozą’, domagając się leczenia tej choroby poprzez sadzenie dębów zamiast pomników, bo pomniki rzekomo zmniejszają przestrzeń zajętą przez zieleń, a to nie jest korzystne dla zdrowia krakowian.
Rzecz w tym, że na miejscu planowanych pomników stoją już poświęcone kamienie węgielne, ze złożonymi podczas uroczystości ziemiami z pół bitewnych.
Na ogół ludzie mojego pokolenia wiedzą, że ‚na kamieniach kwiaty nie rosną’ jak śpiewali ‚Niebiesko Czarni’ ( i nie tylko) a co dopiero dęby, które potrzebują odpowiednio głębokiego zakorzenienia.
Do tej pory pomysłodawcy stawiania dębów zamiast pomników
nie ujawnili jednak, czy zdołali wyhodować takie innowacyjne odmiany dębów, którymi można by obsadzić kamienie węgielne.
Pomnik Armii Krajowej pod Wawelem
Agresywne ataki skierowane są na pomnik Armii Krajowej zaprojektowany jako ‚Wstęga pamięci ‚ i usytuowany u stóp Wawelu.
Pomnik AK– makieta, Kraków, styczeń 2018 r.
Historię starań o wybudowanie tego pomnika w liście otwartym z września tego roku przedstawia Społeczny Komitetu Budowy Pomnika Armii Krajowej na Bulwarze Czerwieńskim w Krakowie
„ Starania o budowę tego pomnika podjęto w 2009 roku. Uchwałą z 26 05.2010 roku Rada Miasta zdecydowała, że w Krakowie zbudowany zostanie pomnik Armii Krajowej. Po szerokiej konsultacji uchwałą z 3.11. 2010. przyjęła, że pomnik będzie zlokalizowany pod Wawelem. W dniu Polskiego Państwa Podziemnego 27.09. 2013 roku odbyła się wspaniała uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego pod pomnik.
Kamień ten wykonał i osadził w gruncie Wydział Gospodarczy Wojska Polskiego na polecenie dowódcy 2 Korpusu Zmechanizowanego gen brygady Andrzeja Knapa. W uroczystości brało udział Wojsko Polskie: salwa honorowa, orkiestra wojskowa, 60 sztandarów szkolnych, sztandary organizacji patriotycznych, tłum Krakowian.
Delegacje żołnierzy AK – także z terenów wschodnich – przywiozły i złożyły we wnękach kamienia węgielnego ziemię z pól bitewnych Armii Krajowej. Tam też złożony został akt erekcyjny pomnika podpisany przez 30 znakomitych osób, w tym czterech rektorów krakowskich uczelni. Ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz poświęcił kamień węgielny. Już po dacie tej odbywały się przy nim wielokrotnie uroczystości patriotyczne z udziałem wojska, harcerzy. Ludzie się gromadzili, przynosili wieńce, zapalali znicze. Miejsce to żyje już własną tradycją.
Pan Prezydent Jacek Majchrowski przekazał do budżetu Rady Miasta milion sześćset tysięcy złotych na budowę pomnika AK, służby miejskie podległe Prezydentowi zatwierdziły projekt pomnika i wyraziły zgodę na jego wzniesienie. Patronat nad budową pomnika objął prezydent RP Andrzej Duda – pismo Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej BWP.0460.131.2016. Patronat honorowy objął także ks. Abp Marek Jędraszewski – pismo ABP -041-108-2017.” ….
Ostatni kombatanci z AK wymierają, a pomnik jak nie stał, tak nie stoi i nie stanie na 100-lecie odzyskania niepodległości,mimo że taką nadzieję mieli najstarsi z kombatantów. Major Stanisław Szuro ( 98 lat) argumentował – „Nie jesteśmy gorsi od psa”, bo na tym bulwarze wiślanym stoi pomnik psa i z jego postawieniem nie było takich problemów, a postawienie pomnika walczącym o wolność jest problemem nie do przezwyciężenia. Tak się szanuje wolę tych, którzy nie szczędzili krwi w walkach dla odzyskania niepodległości. Na wygranie walki z krakowską frakcją antypolską kombatantom nie starcza już sił. Jak nie wyzwolimy Krakowa od anty-Polaków pomnik AK zapewne nie powstanie .
Krzyk z Placu Inwalidów !
Plac Inwalidów przez lata okupacji komunistycznej nosił nazwę Placu Wolności, a na nim stał jakby dla naigrawania się z ofiar komunizmu, Pomnik Braterstwa, aż do roku 1991.
Dziś na tym miejscu, na przeciwko dawnej siedzimy UB, gdzie mordowano i męczono marzących o wolnej i niepodległej Polsce, stoi kamień węgielny pomnika „Tym, którzy stawiali opór komunizmowi w latach 1944-56”, którego akt erekcyjny złożono w 2001 r.
Lata upływają, a pomnik, który miał stać – nie stoi, co jakby dokumentuje smutną rzeczywistość, że tak naprawdę z tym obaleniem komunizmu w III RP to jest jednak przesada.
Z Komitetu założycielskiego budowy pomnika żyje tylko trzech leciwych kombatantów walki z komunizmem. Miejsce to nie jest jednak zapomniane i 1 marca każdego roku w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych odbywają się uroczystości organizowane przez Zrzeszenie WiN.
Plac Inwalidów.– 1 marca 2016 r.
We wrześniu 2018 r., tuż za kamieniem węgielnym ustawiono wystawę „Krzyk uwieczniony. Krakowianie przeciw systemom totalitarnym.’ przygotowaną przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.
Wystawa jest czasowa, więc krzyk ofiar systemów totalitarnych będzie słyszany jedynie czasowo, nie dotrze do wszystkich, nawet tych, co będą po jakimś czasie przechodzić przez Plac Inwalidów. Uwiecznienie tego krzyku za pomocą tej wystawy jakkolwiek jest krokiem w dobrym kierunku, jednak niewystarczającym.
Na tym placu miał bowiem stanąć pomnik, który by zapewnił na wieki uwiecznienie krzyku katowanych i mordowanych w katowniach!
Niestety miasto nie chce tam takiego pomnika, realizuje postulaty ‚aktywistów miejskich’, czy też Rady Dzielnicy V ( na terenie, której znajduje się Plac Inwalidów), aby zamiast pomników sadzić drzewa, najlepiej dęby.
Co prawda żołnierze podziemia niepodległościowego przysięgali na orła i na krzyż, a nie na dęby, a katolicy modlą się pod krzyżem, a nie pod dębem (bo to były zwyczaje pogańskie), ale chyba o to chodzi, aby nastąpił powrót do takich obrządków.
Zdumiewające jest przy tym, że w pobliskim Parku Krakowskim, wzdłuż najruchliwszych i najbardziej hałaśliwych ulic Krakowa – Alei Trzech Wieszczów i ul. Czarnowiejskiej jakoś nie zasadzono zielonego kordonu.
Czy aby na pewno obsadzanie kamieni węgielnych dębami jest najlepszym środkiem do zwiększania zadrzewionych powierzchni Krakowa ?
Nie ma nawet gwarancji, że dąb będzie długo żył (bo niby kto by miał dać takie gwarancje, tym bardziej, że dęby mają specjalne uwarunkowania i nader często usychają) i czy naprawdę taki dąb będzie uwieczniał krzyk ofiar komunizmu.
Park Jordana pod antypolskim obstrzałem
Przed ponad 100 laty – jeszcze w czasach zaborów- wielki polski społecznika, lekarz i patriota – dr Henryk Jordan założył park dla krzewienia kultury fizycznej i patriotyzmu, noszący obecnie jego imię. Zwykle piszę – Patriotyczny Park Jordana, bo takim był i takim jest do dziś.
Dr Henryk Jordan postawił w parku popiersia wielkich Polaków, aby pamięć o wielkiej historii Polski nie została zapomniana. W czasach zaborów było to możliwe.
W czasach okupacji niemieckiej gubernator Hans Frank „rewitalizował” Park Jordana na potrzeby „ubermenschów” zajmujących wówczas spory fragment obecnej V Dzielnicy Krakowa, gdzie obok parku Jordana, w budynku obecnej AGH, rezydował rząd Generalnej Guberni.
Hans Frank chciał rządzić Krakowem pozbawionym ówczesnych elit, a także pomników elit przeszłych, świadectw polskości.. Takie pomniki raziły Hansa Franka, więc zostały usunięte. W końcu ‚ubermensche” nie mogli się przechadzać po parku wśród jakichś „untermenschów”, których potomków pokonali we wrześniu 1939.
Ale pomniki w części ocalały, ukryte przed barbarzyńcami przez mistrza kamieniarskiego Franciszka Łuczywo i nie bez przeszkód powróciły do parku, nawet w czasach okupacji komunistycznej.
Od lat niemal 20-tu Towarzystwo Parku im. dr Henryka Jordana kontynuuje dzieło Jego imiennika poprzez tworzenie Galerii Wielkich Polaków XX wieku. Dzięki uporowi prezesa Towarzystwa Kazimierza Cholewy powstało wiele nowych pomników wybitnych Polaków, często wyklętych w okresie komunistycznym, o których w szkołach na ogół nie uczono, lub uczono na opak.
Walory edukacyjne Galerii Wielkich Polaków są bezdyskusyjne – to prawdziwa szkoła historii pod gołym niebem, a przy tym w najmniejszy nawet sposób pomniki nie przeszkadzają rekreacji i ćwiczeniom cielesnym.
Jest też w parku pomnik słynnego niedźwiedzia Wojtka z Armii Andersa, który jest ulubieńcem najmłodszych, choć nie tylko, co razi szczególnie Zarząd Dzielnicy V.
Park Jordana. Pod pomnikiem kaprala „Wojtka” – wrzesień 2016 r.
Niestety od pewnego czasu, także w w roku 100-lecia odzyskania niepodległości Park Jordana znajduje się pod obstrzałem chorej z nienawiści frakcji antypolskiej, nie tylko Gazety Wyborczej.
Sam projekt dokończenia Galerii poprzez postawienie w tym roku pomników Ojców Niepodległości spotkał się z haniebnymi atakami.
Samorządowcy z V Dzielnicy, przedłożyli iście barbarzyński projekt „ Drzewa zamiast pomników w parku Jordana” nawiązujący jakby do idei Hansa Franka, aby znienawidzone pomniki, nieraz już niszczone, profanowane, nie raziły uczuć anty-patriotycznych, anty- polskich – peerelczyków.
Jest porażające, że w 100 lecie odzyskania Niepodległości jakby duch Hansa Franka unosił się nad niemiecką -w czasie okupacji – dzielnicą Krakowa, a elity krakowskie jakby tym duchem były ubezwłasnowolnione.
Widać przez lata tak przywykli do zniewolenia, że każdy symbol niepodległościowy budzi ich sprzeciw.
Każdy kto w czasach zniewolenia zachował się jak trzeba i każdy kto nie chce ich wymazania z pamięci – traktowany jest jak wróg.
Sprawa budowy pomników Ojców Niepodległości była przedmiotem Sesji Rady Miasta 9 maja 2018 r. [dokumentacja w internecie] a dyskusja ujawniła frakcję antypolską (związaną głównie z PO i Nowoczesną].
Podczas tej sesji radny Andrzej Hawranek [PO] głosił: „ nie zgadzam się na to, że zasługuje na upamiętnienie popiersi Łupaszki, nie zgadzam się na to, że na upamiętnienie zasługuje Biskup Małysiak, nie zgadzam się na to, że na upamiętnienie zasługuje sierżant Franczak,….. W związku z powyższym składam propozycję, zamieńmy jedne postacie na drugie, zamieńmy Hallera na sierżanta Franczaka, zamieńmy Dmowskiego, zamieńmy Łupaszkę na Dmowskiego, zamieńmy Małysiaka na Korfantego, wtedy na pewno będzie to budziło znacznie mniejsze emocje....” a Anna Pojałowska – radna Dzielnicy Vogarnięta nienawiścią do patriotycznej części parku wypaliła „… ta część, w której stoją pomniki jest wyłączona z użytkowania dla normalnych ludzi przez większą część roku, tam się ciągle odbywają jakieś spotkania rocznicowe, upamiętniające itd., nie mogą normalnie mieszkańcy z tego parku korzystać….
W stulecie odzyskania Niepodległości, w Królewskim Mieście Krakowie, który także 100 lat temu odzyskał wolność rady miejskie winny być zrewaloryzowane, aby nie przynosiły wstydu jego mieszkańcom.
A jednak zwycięstwo frakcji patriotycznej
Mimo tych ataków, dojdzie jednak do odsłonięcia ( 10 listopada) 6 pomników w Galerii Wielkich Polaków XX wieku.
Co więcej, aż sześciu Polaków, których popiersia stoją lub staną w Galerii Wielkich Polaków XX wieku zostanie uhonorowanych pośmiertnie Orderem Orła Białego 11 listopada 2018 roku za zasługi dla polskiej niepodległości . Są to Ignacy Daszyński, Roman Dmowski, Zofia Kossak-Szczucka, Andrzej Małkowski, Maria Skłodowska-Curie, Stanisław Sosabowski.
Park Jordana. Galeria Wielkich Polaków XX wieku – r. 2015
W Galerii Wielkich Polaków XX wieku stoją także popiersia Władysława Andersa, Łukasza Cieplińskiego, Augusta Emila Fieldorfa, Zbigniewa Herberta, Stanisława Maczka, Leopolda Okulickiego, Witolda Pileckiego, Jerzego Popiełuszki odznaczonych już Orderem Orła Białego, a popiersia kolejnych kawalerów tego orderu – Wojciecha Korfantego i Kazimierza Sosnkowskiego zostaną odsłonięte w tym roku 10 listopada.
Frakcję antypolską uwiera jednak flaga polska łopocząca w Galerii Wielkich Polaków.
Zezwolono na jej wywieszenie podczas Światowych Dni Młodzieży, które miały miejsce również w Parku Jordana, ale po skończeniu ŚDM flaga miała zniknąć z parku, aby nie raziła uczuć antypolskich !
Po protestach na razie jest zgoda, aby wisiała, ale tylko w roku 100-lecia odzyskania niepodległości.
W końcu odrodzona 100 lat temu Polska miała być jedynie państwem sezonowym [„saisonstaat”] więc i po 100 latach wydaje się zezwolenie na wieszanie polskiej flagi, ale tylko sezonowo !
Czy Kraków na 100-lecie odzyskania Niepodległości zostanie wreszcie wyzwolony od anty-Polaków ?
Józef Wieczorek
Tekst opublikowany w miesięczniku Kurier WNET, nr 53 listopad 2018
Dodaj komentarz