Polecam serdecznie Paganiniego – wykonania “solówek”: Salvatore Accardo. Szczęka opada! :)
Tu Koncert nr 1, zgrany z longpleja, troszkę może trzeszczy, ale bardzo nie przeszkadza.
Jest za to bardziej żywiołowy niż w powyższej “paczce”, tylko 22 minuty! Serce rośnie, a nogi same sie zrywają do tańca!
Zachęcę, dodając jeszcze, że dziś prawie nikt nie potrafi porządnie w całości zagrać tych wirtuozerskich kawałków “Sauret Cadenza”. Acha – no i Accardo grał na Stradivariusie! ;)
Polecam także ten urzekający koncert na klarnet Mozarta. Może nie perfekcyjne wykonanie, ale jest w nim ukryta jakaś głębsza jakość. Piękne…
A co Wy polecacie z klasyki? :)
Solówki Salvatore Accardo wirtuozeria, lecz mam pytanie: w jaki sposób utrwaliły się interpretacje Paganiniego skoro zmarł w 1840? Fonograf Edisona pojawił się w 1877 roku. Cyba wówczas nagrywano tych, którzy zapamiętali wykonania Paganiniego, którego posądzano o “pajęcze palce” i wklęsły obojczyk…
Mozart :-)))))
https://m.youtube.com/watch?v=PC7-29kM0SA
aaa no i oczywiscie!:)))
Cadenzę do pierwszego koncertu pisał Sauret:
https://en.wikipedia.org/wiki/%C3%89mile_Sauret
Reszty teorii nie znam, od niedawna “zajmuję się” poważniej muzyką klasyczną. Z powody problemów z koncentracją i donośnego głosu mojego menedżera, byłem zmuszony kupić sobie do pracy słuchawki z aktywnym wyciszaniem (BOSE qc25), były w jakiejś promocji nieco taniej. Okazało się, że mają piękny dźwięk i zacząłem słuchać klasyki i doceniłem ją bardziej.
Vivaldi świetny, choć jeśli się nie mylę, dziwny remastering. Holst nie do słuchania w pracy :)
Simon i Garfunkel znam, ale wybiorę coś innego ;) Riverdance raczej do oglądania niż słuchania – w pracy odpada. Maszyna genialna, ale wątpię żeby cały dźwięk tylko z niej pochodził. Akademia Kleksa psuje młodzież! :D
ahaa! w pracy:)
a, no i oczywiscie
Morricone przejedzony za młodości :) Jarre jest bebe, zresztą wolę już chyba dźwięki prawdziwych instrumentów. Nie znasz czegoś bardziej snobistycznego? ;D
riverdance nadaje sie do wszyst kie go. no ale trzeba przejsc klasyke by dotrzec do prostoty:)
jak to psuje mlodziez? mnie i cb popsula bo tu gadamy?;) bez przesady, bo za chwilke puszcze ci top 100 rzeczy ktore naprawde psuja czlowieka…]:->
Rewelacja! Też robiłem kiedyś własne instrumenty, a nawet na nich spałem, też było drewno, łezka w oku się kręci. Pana Wirtengatana muszę teraz trochę pooglądać. Thx!
spacery po cmentarzach?;)
o, tak sobie wlasnie pomyslalem ze tb sie spodoba:))) groovy!
jeszcze takie np.
//trzeba przejsc klasyke by dotrzec do prostoty//
Dojrzałem na tyle, by nie oponować wobec tego stwierdzenia ;) Choć! – w zasadzie wyszedłem dawno z prostoty, przeszedłem już różne etapy i mam wrażenie, że raczej wracam do klasyki. Bo czas mam na to w pracy i dobre słuchawki :p
Pan Kleks to niejednoznaczny Żyd :D Weźmy na przykład taki hicior “Z pamiętnika młodego zielarza”… Jaja se robię :) Przecie.
muzyka jest dla czlowieka, nie dla snopków:)
dyc wim spejsie, nomen… okej:))) a nawet okiej, jak ktos to czyta w… powiedzmy np. Poniatowej:)))
dobrego dnia!
Dobrego!
A co, popatrzyć też można :)
Dzięki, bardzo fajnie się tego słucha i ogląda. Różnica jest jednak zasadnicza – Wintergatan wymyślił i wykonał samodzielnie INSTRUMENT, na którym gra na żywo, a te kulki to jest animacja komputerowa, wizualizacja muzyki.
W Wielkim Poście? ;-)
Jak mawia mój kolega z pracy: “Patrzyć nie musisz, dotykać nie możesz.” ;)
A jeszcze inny: “Ja to naprawdę przemyślałem. Ja szanuję kobiety za wygląd.”
:D
w zyciu nie widzialem brzydkiej mi kobiety ;)
Ciekawe :)
Żeby nie było, że się identyfikuję z tamtym stwierdzeniem, właśnie je wyśmiewam! Bo co to za szacunek? :)
dyc wim:)))
ach btw Iza zapodala na ff fajny material. pozwol ze tu przekaze. odlocik!:)))
jasne. a jednak wieki temu projektowano kompy i fony etc. i stalo sie. oczywisie, mam nadzieje ze zaden pomysl czlowieka nie zastapi jego samego. no ale jak sie rozgladam dookola… to juz sam nie woem..mm…
w pon. dam filmik.
Dzięki, bardzo pouczające słowa (gdy zamilkniemy i zaczniemy ich słuchać).
Dziś to:
piekne! dzieki!
ode mnie za kazdego z nas nieodmiennie:
Beethoven, Adagio un poco mosso
Poniżej wirtuozerskie wykonanie Krystiana Zimermana
Aaaaach… Hezycha… przepiękna….
Często będę wracał do tej modlitwy. Pięknie śpiewają.
Dobre jest też to, mimo średniej jakości:
Och, różaniec, oczywiście.
Tutaj taka wersje znalazlem – jak rozwiniesz wiecej, dostaniesz tekst po lac. i po ang.
Jeszcze raz Ci dziękuję DelfInnie za tę potężną modlitwę hezychastyczną. Słucham tego w kółko od wczoraj, już dziesiątki razy przesłuchałem i nie chcę przestać. Chyba zremasteruję, żeby nie było płynne przejście i zrobię wersję 10h :)
Można tym oddychać. Po prostu przepiękna…
Rzeczywiście piękne – kierujące w sferę sacrum. Wspaniałe.
Tu trochę więcej o tej modlitwie, która jest jak balsam dla duszy i kieruje nas wprost do Syna i na łono Ojca :)
http://likp.pl/wp-content/uploads/2016/04/K_Lesniewski_Hezychazm_skarb_chrzescijanskiego_Wschodu.pdf
Za Bethovena bardzo dziękuję. Ładne, choć być może nie potrafię jeszcze w pełni docenić…
Piękne rzeczy dla ucha i ducha można tutaj znaleźć :-) Dziękuję wszystkim.
O, to w różnych wariacjach często dają przed katechezą w RM.
A tu z okazji Pierwszego Piątku – słodko, prosto i radośnie :)
I jeszcze coś dla Mamy!
podpisuje sie.
bz!
a przy okazji, zaleta bycia moderowanym jest to ze i tak przynajmniej jedna oso a cie przeczyta:)))
dobrej niedzieli!:)
ps po odwroceniu faktycznie sie restuje. pola nie zachodza.
Ach!
Nopaczpan, bylbym nieomalze zapomnial!:)
mam! meczylo i lazilo ale dopadlem! ha!
a jak juz jestesmy po drodze to pod reke:
No to jak już idziemy tak szeroko to ja nie mogę dopuścić do pominięcia “The Truth Will Always Be” Pata Metheny (pełny ekran obowiązkowy).
Śœietny ten Żyd! ;)
Tu niezła “nierwana” modlitwa Jezusowa, jakby tamta się komu po wielu godzinach przejadła ;)
Dziś polecam to:
Богородице Дево, радуйся, Благодатная Марие, Господь с Тобою, Благословенна Ты в женах и благословен плод чрева Твоего, яко Спаса родила еси душ наших.
Bogoroditse Devo, raduysya, Blagodatnaya Mariye, Gospod’ s Toboyu, Blagoslovenna Ty v zhenakh i blagosloven plod chreva Tvoyego, yako Spasa rodila yesi dush nashikh.
Czyli Zdrowaś Maryjo… :)
Dzięki, Space. Piękna ta modlitwa. Powtarzają 150 razy jak w naszym Różańcu 3*5 tajemnic * 10 Zdrowaś Maryjo. Kult Maryjny rozkwitł najpierw na Wschodzie w Biznancjum, a my się od nich tego uczyliśmy. Matka Boża pamięta o swoich dzieciach, które tam mieszkają i nieprzerwanie wzywają Jej ratunku.
Masz rację.
Dziękujmy Bogu za Rosjan! :)
A skoro maj, to Litaniae Lauretanae :-)
Tak jest! Bóg zapłać :-)
Boże co za nieodkryte przez Zachód skarby w tym Prawosławiu! :) Musi być tam wiele świętych dusz czekających na ofiarowanie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryji…
Tutaj nie “mantra”, ale więcej różnych utworów, przepiękne.
(jakość trochę słaba ale i tak warto!)
Tylko w Polsce nadzieja, bo już tylko w Polsce przesłanie fatimskie jest powszechnie znane i żywe. Tylko w polskich kościołach odprawia się nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Zostaliśmy ostatni na placu boju, ale ostatni będą pierwszymi :-)
Nie wiedziałem, że to polskie! Piękne :)
Jeżeli jesteśmy przy muzyce filmowej… Ennio Morricone + scena z byłym handlarzem niewolników i mordercą Indian
Warto przyjechać do Gostynia na Świętą Górę w dniach 12-14 czerwca, ponieważ we wspaniałej Bazylice przed cudownym wizerunkiem Świętogórskiej Róży Duchownej pani Antonina będzie śpiewać i nagrywać nową płytę.
Asyryjczyk, kiedyś zapaśnik i szef ochrony ukraińskiego rządu, dzisiaj mnich w Asyryjskim Kościele Wschodu w Gruzji, śpiewa przepięknie po aramejsku Trisagion (trzykroć święty):
Święty Boże! Święty Mocny! Święty Nieśmiertelny! Zmiłuj się nad nami.
A tu jeszcze ten sam o. Serafim śpiewa dla Papieża Franciszka.
Dzieki @poruszycieku , piekny śpiew , tego ojczulka arameńskiego , egzotyka i tęskna pieśni , to wszystko chwyta za serce.