Cytat dnia
Chleb i wino – z wielu produktów Śródziemnomorza, stanowiących codzienny pokarm, Jezus wybiera właśnie te dwa, bez których tamtejsi ludzie obyć się nie mogą. Chleb i wino mają stać się nie tylko znakiem Jego obecności, ale też miejscem obecności Jezusa Chrystusa. Zwróćmy jednak uwagę, że zapowiadając ustanowienie Eucharystii, Jezus wyraźnie podkreśla, iż urzeczywistni się ono dopiero po Jego Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu. Eucharystia zapowiedziana w synagodze w Kafarnaum jest owocem, następstwem, rezultatem Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Ks. prof. Waldemar Chrostowski
Słowo Boże
św. Florian, żołnierz, męczennik
► Posłuchaj!
W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Jezus koncentruje uwagę słuchaczy na samym sobie jako Chlebie Życia. Na początku modlitwy proś Boga Ojca, aby rozpalił i umocnił w tobie pragnienie życia wiecznego.
Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Jana
J 6, 44 – 51
Jezus powiedział do ludu: «Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi spożywali mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata».
Jezus odwołuje się do najgłębszego pragnienia, jakie żywił w sobie Naród Wybrany. Jest to pragnienie zmartwychwstania i życia wiecznego w Królestwie sprawiedliwości. Życie wieczne to obietnica Boga, dlatego Jezus mówi: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli nie pociągnie go Ojciec […]; Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym”. Posłuchaj swojego serca, jak bardzo ono pragnie życia wiecznego?
Jezus mówi: „Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”. Oznacza to, że świat leży w śmierci i potrzebuje wskrzeszenia. Pomimo zaniku materii, śmiercią przede wszystkim jest wyobcowanie człowieka od Boga. Razem z pierwszym grzechem człowiek wkroczył w śmierć. Jezus przychodzi jako dobry pasterz, aby wyciągnąć człowieka z tej przestrzeni. Bóg stał się człowiekiem, aby również ciebie stąd wyciągnąć. Zatrzymaj się nad tym, że Bóg bardzo pragnie dla ciebie życia wiecznego.
Życie wieczne może dać tylko ten, kto jest źródłem życia. Tym źródłem jest Bóg, który stał się człowiekiem. Poprzez krzyż, zmartwychwstanie i Eucharystię Jezus znajduje sposób, jak przywrócić życie wieczne człowiekowi. W Komunii Świętej Jezus daje tobie swoje zmartwychwstałe Ciało i Krew, abyś żył życiem Boga. W ciszy serca podziękuj Jezusowi, że ożywia ciebie swoim Ciałem i Krwią.
Na koniec modlitwy powiedz Jezusowi, co poruszyło twoje serce. Poproś Go, aby umocnił w tobie wiarę oraz pragnienie życia życiem Boga.
PIERWSZE CZYTANIE (Dz 8,26-40)
Nawrócenie i chrzest Etiopczyka
Czytanie z Dziejów Apostolskich.
Anioł Pański powiedział do Filipa: „Wstań i idź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta”. A on poszedł. Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworzanin i urzędnik królowej etiopskiej, Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza.
Duch powiedział do Filipa: „Podejdź i przyłącz się do tego wozu”. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza, i zapytał: „Czy rozumiesz, co czytasz?”
A tamten odpowiedział: „Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni?” I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim.
A czytał ten urywek Pisma: „Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust swoich. W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi”.
Dworzanin zapytał Filipa: „Proszę cię, o kim to prorok mówi, o sobie czy o kimś innym?” A Filip wychodząc z tego tekstu Pisma opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie.
W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę. Dworzanin powiedział : „Oto woda; cóż przeszkadza, abym został ochrzczony?”
Odpowiedział Filip: „Można, jeśli wierzysz z całego serca”.
Odparł mu: „Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym”.
I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I ochrzcił go.
A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już nigdy go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię od miasta do miasta, aż dotarł do Cezarei.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 66,8-9.16-17.19-20)
Refren: Niech cała ziemia chwali swego Boga.
Błogosławcie ludy naszemu Bogu *
i rozgłaszajcie Jego chwałę,
bo On życiem obdarzył naszą duszę *
i nie dał się potknąć naszej nodze.
Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy, którzy boicie się Boga, *
opowiem, co uczynił mej duszy.
Do Niego wołałem moimi ustami, *
chwaliłem Go moim językiem.
Bóg mnie wysłuchał, *
przyjął głos mojej modlitwy.
Błogosławiony Bóg, który nie odepchnął mej prośby, *
i nie oddalił ode mnie swej łaski.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 6,51)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba,
jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (J 6,44-51)
Chleb żywy, który zstąpił z nieba
Słowa Ewangelii według świętego Jana.
Jezus powiedział do ludu:
„Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: «Oni wszyscy będą uczniami Boga».
Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.
Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi spożywali mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”.
Oto słowo Pańskie.
KOMENTARZ
Chleb za życie świata
Dzisiejsza liturgia ponownie konfrontuje nas z tematyką życiodajnego chleba. Tym razem nie jest to tylko chleb, który daje życie (J 6, 33) i syci nasz głód. Ten chleb – ciało Jezusa – jest żertwą ofiarną, którą złożył ze swojego własnego życia, aby pojednać nas z Bogiem. Tak więc ten życiodajny chleb musi umrzeć, abyśmy mieli życie. Ktokolwiek będzie spożywał ten chleb, będzie żył na wieki. Symbol chleba ukazuje nam, że Bóg wydaje się w ręce ludzi, także w nasze ręce, i pragnie, abyśmy się Nim żywili. On stał się chlebem, aby do końca zjednoczyć się z nami.
Autorzy: o. Daniel Stabryła OSB, o. Michał Legan OSPPE
Edycja Świętego Pawła
Ks. prof. Chrostowski tłumaczy: czym jest Eucharystia? Co znaczy transsubstancjacja?
Paramenty liturgiczne wykonane ponad tysiąc lat temu, znalezione w grobie opackim w Tyńcu pod Krakowem. Fot. A. Bujak
Chleb i wino – z wielu produktów Śródziemnomorza, stanowiących codzienny pokarm, Jezus wybiera właśnie te dwa, bez których tamtejsi ludzie obyć się nie mogą. Chleb i wino mają stać się nie tylko znakiem Jego obecności, ale też miejscem obecności Jezusa Chrystusa. Zwróćmy jednak uwagę, że zapowiadając ustanowienie Eucharystii, Jezus wyraźnie podkreśla, iż urzeczywistni się ono dopiero po Jego Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu. Eucharystia zapowiedziana w synagodze w Kafarnaum jest owocem, następstwem, rezultatem Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Jezus zapowiada w ten sposób, że jego obecność, ta historyczna, która trwała około 33 lat, znajdzie przedłużenie w tajemniczej, my nazywamy to dzisiaj – sakramentalnej – obecności w chlebie i winie, umożliwionej dzięki Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu, które ma się rychło dokonać. Chrystus mówił to, ucząc w synagodze w Kafarnaum. Gdy zapowiedział ustanowienie Eucharystii, „wtedy wielu z Jego uczniów” – napisał św. Jan – „już z Nim nie chodziło i od Niego odeszło”.
Sama zapowiedź Eucharystii staje się powodem zgorszenia, powodem rezygnacji i zwątpienia. Eucharystia do dzisiaj pozostaje takim miejscem zasadniczej, radykalnej próby wiary chrześcijańskiej i zawierzenia Jezusowi Chrystusowi. Do dzisiaj jedni Eucharystią się karmią, inni o tajemnicę Eucharystii się rozbijają. Jezus zwraca się wtedy do swoich uczniów, tych najbliższych, tych dwunastu, i stawia im dramatyczne pytanie. Pytanie to raz jeden zostaje postawione w całej Ewangelii: „Czy i wy chcecie odejść?”.
To Jezusowe pytanie przewija się właściwie przez wieki i – można powiedzieć – podczas sprawowania każdej Eucharystii. Gdy pojawia się w nas pokusa niedowierzania czy niedowiarstwa, brzmią te same Chrystusowe słowa: „Czy i wy chcecie odejść?”. Na różne sposoby próbowano teologicznie tłumaczyć, jak możliwa jest obecność Jezusa Chrystusa, żywego i prawdziwego, w chlebie i winie. Z rozmaitych koncepcji, które pojawiały się przez wieki, najbardziej przyjęta jest ta, która swymi najodleglejszymi początkami sięga jeszcze czasów starożytnych, filozofii Arystotelesa, ale wyrażona została słowami przez św. Tomasza. Słowo, które zaproponował św. Tomasz, jest bardzo trudne: transsubstancjacja. Podczas sprawowania Mszy św. w jej definitywnym momencie dokonuje się transsubstancjacja. Słowo jest łacińskiego pochodzenia. Spróbujmy je sobie wyjaśnić; wyjaśnienie to tysiącom, a może nawet milionom wiernych przed nami i w naszych czasach wystarczyło. Jeżeli komuś nie wystarcza, to oczywiście trzeba szukać jeszcze innego języka na opisanie Jezusowej obecności w Eucharystii.
Eucharystia
Wokół Najświętszego Sakramentu rozbudowana została wspaniała liturgia i obrzędowość; od Pierwszej Komunii św. poprzez barwne, rozmodlone procesje, aż po bogatą działalność sanktuariów eucharystycznych. Hostia (co po łacinie oznacza: ofiara), z pozoru zwykły, okrągły opłatek – po konsekracji staje się prawdziwym ciałem Chrystusa. Dlatego też zamieszkuje we wspaniałych świątyniach, w przepięknych tabernakulach, w relikwiarzach będących prawdziwymi dziełami sztuki.
Co znaczy transsubstancjacja? Opiera się ona na starożytnej koncepcji pojmowania każdego bytu jako złożonego z substancji, z tego, co istotne, oraz z przypadłości. Wiele wieków temu św. Tomasz tłumaczył, że gdy sprawowana jest Eucharystia, to substancja chleba i wina ustępuje i staje się substancją Jezusowego Ciała i Jezusowej Krwi. Natomiast to, co pozostaje, to są przypadłości. A więc widzimy przypadłości chleba i wina, ale w istocie swojej jest to Ciało i Krew Pana. Dlatego polskim odpowiednikiem owej transsubstancjacji jest słowo przeistoczenie. Najważniejszy, kluczowy moment Mszy św., ten, w którym kapłan wypowiada „Bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje”, „Bierzcie i pijcie, to jest krew moja”, ten moment nazywa się przeistoczeniem. W tym momencie chleb i wino zmieniają swoją substancję, stają się Ciałem i Krwią Pana Jezusa, aczkolwiek ich przypadłości pozostają. Ta obecność jest czymś tak niezwykłym, że zaraz po przeistoczeniu kapłan wypowiada słowa: „Oto wielka tajemnica wiary”. W tych słowach znajduje wyraz, można by powiedzieć, jakaś niemoc kapłana, jakieś jego zdziwienie, bo jeżeli rzeczywiście sprawuje Mszę św. świadomie, a miejmy nadzieję, że tak się dzieje, to kapłan chce niejako w swojej bezradności powiedzieć: „Zobaczcie, co się wydarzyło! Oto wielka tajemnica wiary!”. I wierni odpowiadają: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje Zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”.
Wyznanie to wskazuje na związek Eucharystii ze Śmiercią Jezusa, z Jego Zmartwychwstaniem i wreszcie z oczekiwaniem na ponowne przyjście Jezusa Chrystusa. A zatem można by powiedzieć, że sprawowanie Eucharystii wypełnia w jakiś sposób czas między Śmiercią i Zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa a Jego ostatecznym przyjściem. Jeżeli Jezus powiedział do swoich uczniów i wyznawców: „Nie zostawię was sierotami”, to spełnieniem tych słów jest właśnie Eucharystia. Nie zostaliśmy sierotami. To nie jest tylko tak, że my wspominamy życie Jezusa Chrystusa. To nie jest tylko tak, że próbujemy je upamiętniać na rozmaite sposoby. To nie jest tylko tak, że wracamy do Ewangelii, przyswajamy ją sobie, poznajemy Jezusa. Jezus, który żył dwa tysiące lat temu, ten Jezus jest z pokolenia na pokolenie obecny wśród nas w misterium Jego obecności związanym z Eucharystią.
Eucharystia jest darem Chrystusa, darem Jego obecności. W ten sposób nawiązujemy również do Starego Testamentu i do epizodu, który wydarzył się w czasach Mojżesza. Mojżesz, który stał się uciekinierem na Synaju, jako tako ułożył tam sobie życie, nawet się wżenił w rodzinę madianickiego kapłana Jetro. Pewnego dnia, kiedy pasie owce swojego teścia, widzi krzew, który płonie, ale się nie spala. Podchodzi bliżej, żeby zobaczyć to niezwykłe zjawisko, zdejmuje nawet sandały – to jest powód, dla którego muzułmanie, a i chrześcijanie arabscy zdejmują do dzisiaj sandały, gdy wchodzą do sanktuarium – i następnie słyszy polecenie: „Wracaj nad Nil i wyprowadź swoich rodaków, hebrajskich niewolników z Egiptu”. Mojżesz stawia bardzo proste pytanie: „A kimże ja jestem, żebym miał wrócić nad Nil i wyprowadzić niewolników z Egiptu, swoich rodaków?”. Na co Bóg mu odpowiada: „To nie ty będziesz działał, to Ja będę działał”. Wtedy Mojżesz przytomnie stawia pytanie: „A jakie jest Twoje imię? Gdy wrócę do moich rodaków i powiem, że Bóg ojców moich, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba posłał mnie do was, a oni mnie zapytają: ‘a jakie jest Jego imię, jak mamy Go wzywać?’, to co im odpowiem?”. I wtedy Bóg mówi po hebrajsku: „Ehjeh aszer ehjeh”, skrótowo Jahwe. Znaczy to po polsku „Jestem”. Imieniem Boga jest Jego obecność. Na różne sposoby można to tłumaczyć, ale to jest tak jak obecność matki przy łóżeczku chorego dziecka. Matka podała leki, gorączka trwa, a ona siedzi, trzyma dziecko za rękę i mówi po prostu „Jestem”. „Jestem, a więc jesteś bezpieczny”. W tym „jestem” jest wszystko, zawarta jest cała miłość.
Prowadziłem kilka lat temu pielgrzymkę niewidomych do Ziemi Świętej; trzeba im było Ziemię Świętą tłumaczyć słowami i odpowiednio przedstawiać. Każdy z nich miał ze sobą opiekuna, ale każdy czuł się w Ziemi Świętej nieco zagubiony – inny język, inne smaki, zapachy, inny hałas, wszystko inne. Towarzyszący każdemu z nich człowiek widzący, przewodnik, musiał cały czas trzymać go za rękę. Jeżeli na chwilę puścił, niewidomy natychmiast tracił orientację, nie wiedział, gdzie jest. W Polsce orientował się dobrze, rozumiał język, tam – nic. Co chwilę słychać więc było: „jestem”. Dziesiątki, setki razy w ciągu dnia: „jestem”.
Imieniem Boga jest Jego obecność. I imieniem Jezusa Chrystusa, sednem Eucharystii jest obecność Jezusa Chrystusa wśród nas. Obecność przedziwna, której uzasadnić, wytłumaczyć i wyjaśnić się nie da, dlatego że została sprawiona przez Boga samego. Dlatego że nie przeczy porządkowi natury, ale go udoskonala i przewyższa. Eucharystia nie mieści się w porządku doczesności, Eucharystia próbuje wprowadzić w porządek doczesności jakieś światło wieczności, a więc promień Bożej obecności. Zamiast próbować racjonalizować Eucharystię, zamiast próbować ją wytłumaczyć w sposób, jaki to jest możliwe, wystarczy popatrzeć na twarz człowieka, który właśnie z głęboką wiarą Eucharystię przyjął. Nie potrafi on ująć w słowa tego, co przeżywa, nie jest to nawet konieczne. Wtedy jednak staje się widoczne, staje się jasne, że Eucharystia jest przede wszystkim tajemnicą miłości, że wprowadza nas w Boży świat i w Boży porządek, który daleko wykracza poza doczesność, jej uwarunkowania i ramy.
Ks. prof. Waldemar Chrostowski/ http://swiato-podglad.pl/ks-prof-waldemar-chrostowski/imieniem-boga-jest-jego-obecnosc
Bóg przyciąga do siebie wszystkich ludzi miłością, a nie siłą. Jego ludźmi, dziećmi stają się ci, którzy wybrali Go w sposób wolny. Jezus nie odrzuca prawidłowej wiary w Jego Ojca za strony Judejczyków. Bóg pouczał lud izraelski przez całą jego historię. Wielu ludzi przez wieki było przyciąganych przez jego słowo. Ci, którzy wybrali Ojca, wybiorą też Syna.
Bardzo pięknie napisane i powiedziane wszystko. Z całego serca dziękuję i polecam Innym.