Cytat dnia
______________________________________________________________________________________________________________
Słowo Boże
Mk 5, 21-43
PIERWSZE CZYTANIE (Hbr 12,4-7.11-15)
Kogo Bóg miłuje, tego karze
Czytanie z Listu do Hebrajczyków.
Bracia:
Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi, a zapomnieliście o upomnieniu, z jakim się zwraca do was jako do synów:
„Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo Pan miłuje, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego przyjmuje za syna”.
Trwajcież w karności. Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił?
Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. Dlatego opadłe ręce i osłabłe kolana wyprostujcie. Proste czyńcie ślady nogami, aby kto chromy nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony.
Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 103,1-2.13-14.17-18)
Refren: Bóg jest łaskawy dla swoich czcicieli.
Błogosław, duszo moja, Pana, *
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana, *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
Jak ojciec lituje się nad dziećmi, *
tak Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają.
Wie On, z czegośmy powstali, *
pamięta, że jesteśmy prochem.
Lecz łaska Boga jest wieczna dla Jego wyznawców, *
a Jego sprawiedliwość nad ich potomstwem,
nad wszystkimi, którzy strzegą Jego przymierza *
i pamiętają, by spełniać Jego przykazania.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Dz 16,14b)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mk 6,1-6)
Jezus nieprzyjęty w Nazarecie
Słowa Ewangelii według świętego Marka.
Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze.
A wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: „Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?” I powątpiewali o Nim.
A Jezus mówił im: „Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony”.
Mieszkańcy rodzinnego miasteczka Jezusa nie są w stanie zaakceptować Jego misji. Dziwią się Jego nauce i cudom, powątpiewając w Niego. Musieli więc dostrzec, że to, czego naucza i dokonuje, jest czymś niezwykłym. Nie byli jednak w stanie odczytać niesionego przesłania. To właśnie z tego powodu Jezus nie mógł tam dokonać żadnego cudu. Cud bowiem zawsze niesie w sobie objawienie pewnej prawdy o Bogu. Ponieważ jednak Jego pobratymcy nie byli gotowi na przyjęcie tej prawdy, Jezus niejako wycofuje się, dziwiąc się ich niedowiarstwu. Czasami także my, włączeni poprzez chrzest w rodzinę Jezusa, zaczynamy wątpić w Niego. Staje się On dla nas odległy, zbyt cudowny czy moralizatorski. Niesione przez Niego przesłanie jest zaproszeniem do nieustannej przemiany, odnowienia, a nam dobrze jest tam, gdzie się znajdujemy.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2017”
Autorzy: o. Daniel Stabryła OSB, o. Michał Legan OSPPE
Edycja Świętego Pawła
Oszustwa szatana wobec dążących do doskonałości
PCh24.pl
Kiedy pokonamy nieprzyjaciela przy pierwszym i drugim natarciu, szatan przystępuje do trzeciego ataku i zajmuje nam myśli pragnieniami i postanowieniami co do najwyższych stopni doskonałości, aby tym sposobem skłonić nas do zapomnienia o nieprzyjaciołach, którzy z nami walczą i nam szkodzą. Wskutek tego jesteśmy ciągle ranieni, lecz nie leczymy ran. Wydaje nam się, że realizujemy te postanowienia, przez co tylko wpadamy w pychę. Nie chcąc znosić najmniejszej przeciwności czy wymówki, spędzamy czas na długich rozmyślaniach o postanowieniu znoszenia dla Bożej miłości wielkich cierpień, czasem nawet czyśćcowych. Ponieważ niższa wola nie odrzuca ich, jakby były czymś dalekim, my, nędznicy, jesteśmy przekonani, że osiągnęliśmy doskonałość równą tym, którzy naprawdę cierpliwie znoszą ciężkie udręki.
Aby nie wpaść w tę pułapkę, powinnaś walczyć tylko z tymi nieprzyjaciółmi, którzy istotnie cię atakują, i to z bliska. Dzięki temu sama się przekonasz, czy twoje postanowienia są prawdziwe czy fałszywe, mocne czy słabe, i będziesz dążyła do cnoty i doskonałości główną drogą, przetartą już przez innych. Natomiast nie podejmuj walki z nieprzyjaciółmi, którzy obecnie cię nie dręczą, chyba że przewidujesz, iż za chwilę mogą cię napaść. Żebyś była na to przygotowana i silna, trzeba, byś postanowienia takie podjęła zawczasu.
Nigdy nie oceniaj swoich postanowień na podstawie wyników, które uzyskałaś, nawet gdybyś przez jakiś czas, tak jak trzeba, ćwiczyła się w cnocie. Bądź pokorna, lękaj się siebie i swej słabości. Ufaj Bogu i w częstych modlitwach proś Go, aby umocnił Cię i strzegł przed niebezpieczeństwami, a szczególnie przed najdrobniejszą nawet zarozumiałością i pokładaniem ufności w sobie.
Tak postępując, nawet jeśli nie przezwyciężymy jakichś drobnych wad, które czasami Pan w nas zostawia, byśmy w pokorze poznali samych siebie, możemy jednak dążyć do osiągnięcia wyższego stopnia doskonałości.
Wawrzyniec Scupoli, Walka Duchowa, Klub Książki Katolickiej, Poznań 2002, s. 100-101.
______________________________________________________________________________________________________________
Dodaj komentarz