Co prawda treść tej Ewangelii była w poprzednią niedzielę – więc trochę to spóźnione, ale nic się nie stanie, jak podzielę się swoimi spostrzeżeniami z pewnym opóźnieniem.
Łk 17,5-10 (5) Apostołowie prosili Pana: „Wzmocnij naszą wiarę!”. (6) A Pan powiedział: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarno gorczycy i powiedzielibyście temu krzewowi morwy: «Wyrwij się i przenieś do morza», to by was posłuchał. (7) Któż z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie do niego, gdy ten przyjdzie z pola: «Chodź zaraz i zasiądź do stołu»? (8) Czy nie powie mu raczej: «Przygotuj mi posiłek, przepasz się i usługuj mi, aż się najem i napiję. Ty będziesz jadł i pił potem»? (9) Czy dziękuje słudze za to, że wykonał polecenie? (10) Tak i wy, kiedy wykonacie wszystko, co wam polecono, mówcie: «Jesteśmy nieużytecznymi sługami. Wykonaliśmy to, co było naszą powinnością»”.
Za cel rozważania o wielkości wiary postawiłem sobie ten oto powyższy fragment (bo podobny znajdujemy również w Mt 17,14-20). I zrobiłem to nieprzypadkowo! Na pierwszy rzut oka wydaje się on niezrozumiały i pierwszą naszą reakcją jest stawianie sobie pytania: “co ma tutaj piernik do wiatraka?” – co ma wspólnego wiara jak ziarnko gorczycy z motywem sługi… Otóż moim zdaniem ma – i to bardzo dużo, a powiem nawet, że jest jej ważnym wyjaśnieniem.
Kolejną zagadką, nad którą zechciałbym się pochylić – to właśnie to ziarnko gorczycy… To też na pierwszy rzut oka wydaje się nielogiczne… bo ziarnko gorczycy jest określone jako najmniejsze z ziaren (Mt 13,31), a Jezus wzywa przecież nas do tego, aby nasza wiara była wielka, a nie najmniejsza…
Mt 13, 31n Opowiedział też inną przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do ziarna gorczycy, które pewien człowiek zasiał na polu. Jest ono wprawdzie najmniejsze ze wszystkich nasion, ale gdy wyrośnie, przewyższa inne krzewy. Staje się drzewem, a ptaki przylatują i zakładają gniazda wśród jego gałęzi”.
A więc postarajmy się odpowiedzieć, co brakowało apostołom do wiary (skoro prosili Go o jej wzmocnienie) i dlaczego Jezus przytoczył tutaj motyw pokornego sługi. Otóż prawdopodobnie Jezus miał tu na myśli ludzką słabość, która nazywa się “pycha”. Wielu z nas, jakby posiadło możliwość czynienia cudów, nagle zaczęło by prężyć dumnie pierś twierdząc “dokonałem cudu”, a swoje możliwości wykorzystywało by do swoich potrzeb i różnych “widzimisię”. Jezus nas poucza, że to nie Bóg ma NAM służyć swoimi cudami, ale to my tymi cudami MAMY SŁUŻYĆ JEMU. Człowiek nie może być partnerem Pana Boga, nie może stawać na równi z nim, ale ma być Jego pokornym sługą i jeśli ma wielką wiarę, to powinien czynić cuda dla zaspokojenia potrzeb Boga i Królestwa Bożego, a nie swoich. Weźmy za przykład największego cudotwórcę wszechczasu – Ojca Pio. Ponoć spytany ile uczynił cudów, odpowiadał: “ani jednego”. Ponadto wypraszał cuda jakie chciał, a jednocześnie wiedział, że nie może uczynić ani jednego cudu dla siebie i swoich najbliższych. Tym samym Jezus chciał nas pouczyć, że to my powinniśmy służyć Bogu, a nie On nam swoimi cudami. Owszem… w tym wszystkim jest miejsce na to, aby wyprosić również cud dla siebie – takie sytuacje znajdujemy w Biblii, takie zdarzenia mają miejsce i dzisiaj – jednak jest to trochę inna kategoria – to już nie jest czynienie cudów mocą Boga przez swoje ręce, ale pokorne wyproszenie jakiejść jednorazowej łaski od Niego. Tu wiara jest również niezbędna.
Natomiast drugą kwestią z tego fragmentu jest ziarnko gorczycy. Jest to trudna kwestia, bo nasza wiara wcale nie powinna być wielkości ziarnka gorczycy (które jak wiadomo jest najmniejsze w porównaniu do innych ziaren), ale jak to w przypowieściach Jezusa – tam wszystko jest możliwe – chodzi o to, że to ziarno, choć jest takie małe, to ma jednak wielką wiarę, że może stać się wielkie. może w tym porównaniu chodzi nie tyle o to, aby nasza wiara była wielkości tego ziarna, ale żeby nasza wiara była tak wielka, jak wielką wiarę “ma” samo ziarno gorczycy, które choć jest najmniejsze, to jest “przekonane”, że dzięki mocy Bożej może stać się największym krzewem… I tak się przecież staje! Samo choć nie ma żadnej mocy, jest najsłabsze, najmniejsze, a jednak wie, że przerośnie wszystko inne wokoło, co ma nieporównywalnie większe ziarna. I znowu – nie robi ono tego dla siebie – dzięki temu ziarnu ptaki niebieskie mogą zakładać tam swoje gniazda.
Dlatego też, jeśli chciałbyś działać cuda mocą Bożą, to oczywiście – jesteś mile widziany… do tego potrzebna będzie Ci silna wiara, ale jednak nawet ona nie wystarczy, jeśli najpierw nie będzie pokory, pragnienia służenia całym swoim życiem Bogu.
Tak. A tego “pragnienia służenia całym swoim życiem Bogu” dowodzimy jedynie pokorną służbą bliźnim. “Bo jeśli nie kochasz człowieka, którego widzisz, jak mógłbyś kochać Boga, którego nie widzisz?” Zanim Bóg posłuży się nami, by działać cuda (powierzy nam wielkie dobra), najpierw musimy dowieść wierności w rzeczach małych. Trudna jest ta droga, prosta, ale bardzo stroma.
…nasza wiara wcale nie powinna być wielkości ziarnka gorczycy
kiełkuje, wydaje plon, owoce – co roku, co miesiąc, a nawet częściej, przez całe życie…