Wczoraj [21.08.2016] bloger Krzysztof Osiejuk [“Toyah”] napisał notkę “Pożegnanie z Ciemną Doliną (repryza)” {TUTAJ}, w której przypomniał swój tekst sprzed prawie półtora roku. Opisał w nim skutki trzęsienia ziemi w Nepalu z kwietnia 2015. Stwierdził, że stolica Nepalu, Katmandu została zrównana z ziemią i znikła bez śladu. Nie jest to jednak prawda.
Oto w portalu Podroże.pl ukazał się w dniu 16.08.2016 reportaż z Katmandu pióra Asi Jokiel {TUTAJ} zatytułowany “Kathmandu po trzęsieniu ziemi dalej zachwyca!”. Autorka pisze w nim m.in:
“Prześladuje nas wizja Kathmandu z telewizji: gruz, pył i ruiny. Liczba turystów spada, bo ludzie się boją i nie przyjeżdżają. Piszę o tym, że nie ma się czego bać, a Nepal, ze swą stolicą na czele, wciąż zachwyca, jakby w ubiegłym roku nic się nie stało. (…) Nepal właśnie teraz najbardziej potrzebuje turystów i ich kapitału. Wielu znajomych pyta mnie, czy jest tam jeszcze po co jechać? Czy ostały się jakieś zabytki? Góry jakie były takie są, Mount Everest nieco urósł, szlaki górskie, poza rejonem Manaslu, raczej nie ucierpiały, a miejsca zniszczone są sukcesywanie uprzątane. Kathmandu dalej zachwyca i o tym tutaj opowiem – jak to miasto wygląda po katastrofie i dlaczego trzeba tutaj przyjechać.
Świątynie takie jak Kasthamandap, która dała miastu nazwę, Maju Deval czy Trailokya Mohan Narayan znane z finezyjnych drewnianych ornamentów po prostu przestały istnieć. Jednakże nie cały plac ucierpiał. Żeby wyobrazić sobie skalę zniszczeń trzeba wiedzieć, że trzęsienie ziemi nie dotknęło równomiernie wszystkich części miasta: drgania nie były wszędziejednakowo silne, dzięki czemu olbrzymia, północna część placu Durbar i całego Kathmandu, zachowała się w świetnym stanie i fakt, że najpiękniejsze budowle, dalej stoją z jedynie pomniejszmi uszkodzeniami, należy rozpatrywać w kategoriach cudu.
Nie mniej plac Durbar dalej zachwyca i zadowoli oko najbardziej wybrednego turysty. Ponad to rząd nepalski zapowiedziała aktywną rekonstrukcję, która faktycznie stawia powoli wszystko na nogi. Jeden z najpiękniejszych i najważniejszych budynków na placu pałac Hanuman Dhoka, którego budowa rozpoczęła się IV a VIII wiekiem naszej ery, pomimo rozległych zniszczeń, został otwarty ponownie dla zwiedzających i chociaż prace rekonstrukcyjne wciąż trwają, w dalszym ciągu robi ogromne wrażenie. (…) Ku uciesze i uldze większości Neplaczyków wyznania hinduistycznego, trzęsienie ziemi przetrwał pałac Kumarii – żyjącej boginii – również mieszczący się na placu Durbar. (…)
Na starym mieście ostała się również wspaniała świątynia Seto Machhendranath, inaczej zwana Jan Bahal, służąca jednocześnie buddystom wierzącym, że Seto (Biały) jest jedną z inkarnacji Avalokiteshvara, oraz Hindusom, dla których jest on inkarnacją Shivy – najważniejszego spośród nepalskich bogów. Trzesięnie ziemi obeszło się również łaskawie z Itum Bahal, słynnym wewnętrzym dziedzińcem buddyjskiego klasztoru oraz placem Indra Chowk znanym ze sprzedaży ubrań i tkanin, a także paciorków, korali i bransoletek w nieskończonych ilościach, formach i kolorach. (…) Thamel, dzielnica Kathmandu na północ od Durbar Square, oferująca setki hoteli i restauracji dla turystów również ocalała bez szwanku. Cały Thamel i jego urok da się porównać chyba tylko do Khao San Road w Bangkoku.”.
Jak więc widać, większa część miasta ocalała z tej katastrofy, a usuwanie zniszczeń, odbudowa i prace rekonstrukcyjne posuwają się naprzód. Nie ma więc co siać paniki i odstraszać turystów. ich większy napływ pomoże Katmandu.
Dodaj komentarz