Prawdę mówiąc, caly czas wracają. Do UE wstąpiliśmy prawie 11 lat temu i od tego czasu ilość polskich emigrantów znacznie wzrosła. Już od kilku lat szacowana jest jednak na 2-3 miliony, co oznacza, że wielu ludzi musi do Polski wracać. Gdyby ruch był tylko w jedną stronę to emigrantó2 byłoby z 5-6 milionów. O ile jednak o emigrantach dużo się mówi i pisze, to o tych, co do Polski wracają – cisza.
Teraz wyraźnie coś się zmienia. Siedemnastego lutego 2016 w portalu Interia.pl {TUTAJ} ukazał się artykuł Damiana Furmańczyka “Historyczny przełom? Polacy zaczynają wracać z Wielkiej Brytanii”. Dowiadujemy się z niego, ze:
“Według najnowszych danych Office for National Statistics, brytyjskiego odpowiednika GUS, w 2014 r. z Polski do Wielkiej Brytanii na okres ponad roku wyemigrowały 32 tys. osób. W drugą stronę w ciągu w tym czasie wyleciało 18 tys. Tak mała różnica – 14 tys. – to jeden z najniższych wyników w dziejach naszej emigracji na Wyspy. Nie jesteśmy już także najliczniejszą grupą przyjezdnych z Unii Europejskiej. Z liczbą 34 tys. gastarbeiterów wyprzedziła nas Rumunia.
Zdaniem ekspertów boom emigracyjny do Anglii definitywnie wyhamował i w najbliższych latach możemy się spodziewać nie tylko stabilizacji liczby wyjeżdżających, ale nawet odwrócenia obecnego trendu. Czyli tego, że więcej ludzi zacznie wracać niż wyjeżdżać.”.
Dziś natomiast, 12.04.2016, w portalu Wp.pl {TUTAJ} przeczytać mogliśmy tekst “Powrót wykształconych”, będacy przedrukiem publikacji Franciszka Hutten-Czapskiego z “Rzeczpospolitej” {TUTAJ}. Stwierdzono w niej:
“Młodzi Polacy, studiujący na najlepszych europejskich uczelniach, chcą wracać do kraju, bo wierzą, że będą mogli brać udział w zmianach gospodarczych i społecznych. (…)
Wielu młodych ludzi przychodzi na to spotkanie [Forum na London School of Economics] z pytaniem, czy warto wracać i robić karierę w Polsce. Bardzo się cieszę, widząc, że chociaż wiele międzynarodowych firm przyjęłoby ich do siebie z otwartymi ramionami, to oni cały czas biorą pod uwagę powrót do kraju. (…)
Wielu przyjeżdża do Polski z pomysłami na własne biznesy – podczas studiów w Anglii uczestniczyli w projektach start-upowych, wiedzą, jak zdobyć inwestorów i od razu myślą o przedsięwzięciach na skalę międzynarodową.
Inni planują powrót, bo chcą brać udział w procesach, które będą kształtować przyszłość kraju i naszego regionu. Z wykształceniem i sposobem myślenia wyniesionymi z Oxbridge są gotowi pracować dla polskich firm i instytucji publicznych.”.
Czy to możliwe, że faktycznie trend się odwróci i więcej Polaków zacznie przyjeżdżać do Polski, niż z niej wyjeżdżać? Jest to bardzo prawdopodobne. W naszym kraju zaczyna się dokonywać “dobra zmiana”, a wieści o niej docierają do Polonii. Co więcej, sytuacja w Europie Zachodniej wyraźnie się pogarsza. Masowy napływ muzułmańskich imigrantów i tchórzliwe reakcje tamtejszych władz zachwiały poczuciem bezpieczeństwa Europejczyków. Niechęć do islamistów przenosi się także i na innych imigrantów, w tym na Polaków. Wszędzie obcinany jest socjal. Obcy stają się coraz bardziej niepożądani.
Polska nie jest celem islamskiej imigracji i jawi się jako kraj bezpieczny. Nowe jej władze chcą troszczyć się o obywateli. Jest więc możliwe, iż wielu emigrantów powróci do naszego kraju, a mniej młodych będzie marzyć o wyjeździe.
_____________________________________________________________________________________________________________
fot. Piotr Drabik / flickr.com/photos/drabikpany/9216349898 / CC-BY-SA
Na cmentarzu w Wilanowie kiedys kupilem na wlasnosc mala dzialke aby pochowac prochy mojej mamy jest to dzis bardzo piekny grob a w ziemi jeszcze sie zmieszcza moje i mojej siostry procy wiec chyba WROCIMY.
Mnie chodziło o powroty za życia.
Te 2-3 miliony to są liczby kompletnie od czapy. Rozejrzyjcie się po swoich miastach i miasteczkach, czy rzeczywiście ktokolwiek wrócił. Ja takich osób nie znam. Wiele osób nie jest rejestrowana jako pracujący za granicą, bo wciąż są zameldowani w Polsce i przyjeżdżają z pracy w DE na weekendy do domu. Na wsiach na zachodzie to standard, że pracuje się w Niemczech. I nie na żadnych startapach tylko fizolskich stanowiskach.
Ludzie piszący cytowane przez Panią artykuły mają chyba zbyt wybujałą wyobraźnię.
Mówienie o milionach jest zawsze ryzykowne – to są liczby medialne. I w zależności kto coś pisze to różnych liczb używa, np. Niemcy piszą o wyjeździe ponad 6 mln, a oficjalne liczby w UK to sporo poniżej miliona Polaków.
Ja mogę powiedzieć, jako że mieszkam za granicą, o mojej rodzinie i znajomych – jakie są ich plany i zamierzenia.
Moja rodzina – czekamy na skończenie edukacji przez córki (syn już praktycznie skończył) i wracamy. W przyszłym roku zamierzam zacząć budowę domu w Polsce. Pracuję jako administrator sieci komputerowej oraz mam własną firmę. Syn po skończeniu studiów (fizyka jądrowa) rozgląda się za czymś dalej – opcje to Świerk (UK nie ma reaktora badawczego), Węgry (lasery impulsowe) lub doktorat w Manchester, Londyn. Córka (studiuje w kierunku tłumacza konferencyjnego angielski-francuski-polski) nie ma jeszcze planów gdzie będzie pracować, ale jako, że polski jest w trójce językowej wygląda na to, że będzie związana jakoś z Polską. Najmłodsza córka – jeszcze nie wiadomo.
Brat, rodzina, troje dzieci – zamierza wracać z rodziną do Polski nie później niż za 4 lata, pracuje jako konstruktor laserów impulsowych w Glasgow.
Znajomy 1 – rodzina, czworo dzieci, pracuje jako szef produkcji w fabryce produkującej nowoczesne rusztowania – myślą o powrocie ale bez sprecyzowanych planów na razie.
Znajomy 2 – rodzina, dwoje dzieci, kierownik w tartaku drewna tropikalnego – brak planów.
Znajomy 3 – rodzina, dwoje dzieci, lekarz – brak planów, wolałby być w Polsce.
Znajomy 4 – rodzina, jedno dziecko w UK, prace dorywcze, wróciłby jak najszybciej (podejrzewam jakieś sprawy komornicze w Polsce), czuje się tu bardzo źle
Znajomy 5 – rodzina, wypracowuje emeryturę w UK i wraca natychmiast do Polski.
Znajomy 6 – rodzina, własna firma – buduje dom w Polsce i najdalej za 3 lata wraca.
Znam też kilka mieszanych małżeństw – ogólne zamierzenia to chęć wyjazdu do Polski na emeryturę.
Takie są moje lokalne obserwacje.
Pozdrawiam
Dawno temu na NE napisałem notkę, w której wyraziłem opinię, że emigracja jest nadzieją Polski. Dlaczego? Bo to są ludzie, którzy się spotkali z innymi wzorcami, organizacją pracy, mentalnością, które być może uda się choć w części przenieść na polski grunt, co tylko i wyłącznie może przynieść korzyść naszej ojczyźnie.
A z obserwacji: moi znajomi ze studiów (technicznych) po przygodzie emigracyjnej powrócili do kraju i całkiem nieźle sobie radzą. Z roku 200 osobowego zostało zagranicą może 15 osób. Natomiast zaobserwowałem to, że sporo ludzi z niskimi kompetencjami pozostało zagranicą, gdyż tam mają szansę na większe zarobki i szansę na jakieś utrzymanie…
Mam nadzieję, że już wkrótce będą mogli wrócić, bo są Polsce potrzebni.