Myśl dnia
św. Teresa od Jezusa
Słowo Boże
_________________________________________________________________________________________________
WSPOMNIENIE ŚW. AGATY, DZIEWICY I MĘCZENNICY
PIĄTEK IV TYGODNIA ZWYKŁEGO, ROK III
PIERWSZE CZYTANIE (Syr 47, 2-11)
Pochwała Dawida
Czytanie z Księgi Syracydesa.
Jak tłuszcz się oddziela od ofiar dziękczynnych, tak Dawid od synów Izraela.
Ze lwami igrał jakby z koźlętami i z niedźwiedziami jak z jagniętami owiec. Czyż w młodości swej nie zabił olbrzyma i nie usunął hańby ludu, gdy podniósł rękę i kamieniem z procy obalił pychę Goliata? Wezwał bowiem Pana Najwyższego, który dał prawicy jego taką siłę, że zgładził człowieka, potężnego w walce, i wywyższył moc swego ludu. Tak wysławiano go po dziesięć tysięcy razy i wychwalano z powodu błogosławieństw Pana, przynosząc mu koronę chwały.
Albowiem starł nieprzyjaciół znajdujących się wokół, zniszczył wrogich Filistynów i złamał ich moc aż do dnia dzisiejszego.
W każdym swym czynie oddał chwałę Świętemu i Najwyższemu słowami uwielbienia, z całego serca swego śpiewał hymny i umiłował Tego, który go stworzył.
Postawił przed ołtarzem śpiewających psalmy i mile płynął dźwięk ich głosów; świętom nadał przepych i upiększył doskonale uroczystości, aby wychwalano święte imię Pana i by przybytek już od rana rozbrzmiewał echem.
Pan darował mu grzechy, moc jego podniósł na wieki, dał mu przymierze królowania i tron chwały w Izraelu.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 18,31.47 i 50.51)
Refren: Błogosławiony Bóg mój i Zbawiciel.
Droga Boża jest nieskalana, *
słowo Pana wypróbowane w ogniu;
On tarczą dla wszystkich, *
którzy doń się chronią.
Niech żyje Pan, niech będzie błogosławiona moja Opoka, *
Niech będzie wywyższony mój Bóg i Zbawca.
Przeto będę Cię, Panie, chwalił wśród narodów *
i pieśnią wysławiał Twoje imię.
Ty dajesz wielkie zwycięstwo królowi *
i okazujesz łaskę dla Twego pomazańca,
dla Dawida *
i jego potomstwa na wieki.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Por. 2 Tm 1,10b)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mk 6,14-29)
Śmierć Jana Chrzciciela
Słowa Ewangelii według świętego Marka.
Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: „Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim”. Inni zaś mówili: „To jest Eliasz”; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: „To Jan, którego kazałem ściąć, zmartwychwstał”.
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.
Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: „Proś mię, o co chcesz, a dam ci”. Nawet jej przysiągł: „Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa”. Ona wyszła i zapytała swą matkę: „O co mam prosić?” Ta odpowiedziała: „O głowę Jana Chrzciciela”.
Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce.
Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.
Oto słowo Pańskie.
KOMENTARZ
Obudź sumienie
Męczeńska śmierć największego z narodzonych z kobiet. Jej przyczyną były pożądanie, pycha i zawiść władcy. Przede wszystkim jednak lęk przed prawdą. Głos Jana Chrzciciela – proroka stał się głosem sumienia. Herod od dawna zagłuszał go w sobie, ulegając pożądliwości, żyjąc w cudzołóstwie i pod wpływem zaborczej kobiety. Przestał odróżniać dobro od zła, a jego żądza stała się normą działania. Bóg posłał Jana, jak niegdyś Eliasza i innych proroków, aby przypomniał królowi o drodze prawości. Miał on obudzić sumienie, przypominając Boże przykazania. Odważny głos sprawił, że Jan poszedł do końca drogą proroków. Urodziny króla stały się dla niego grobem. Jednak choć zabito proroka, to prawda wciąż przemawia z mocą.
Chryste, Prawdo i Życie, Ty dajesz moc do świadczenia o Tobie. Dziękuję Ci za przykład Jana Chrzciciela, który zapowiedział Twe przyjście nie tylko słowem, pokutą, ale i swoją śmiercią.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016”
- Mariusz Szmajdziński
Edycja Świętego Pawła
http://www.paulus.org.pl/czytania.html
_______________________________
Św. Agaty
Jest takie przysłowie, które mówi, że: jeśli Pan Bóg chce kogoś ukarać, to zabiera mu rozum. Krzywdzimy sami siebie, działając w sposób nieprzemyślany, głupi. Znamy z kart Biblii wielu głupców. Nie znaczy to, że byli to ludzie źli, ale ich bezmyślność przyniosła fatalne skutki.
Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Marka
Mk 6, 14-29
Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: «Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w Nim». Inni zaś mówili: «To jest Eliasz»; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: «To Jan, którego kazałem ściąć, zmartwychwstał». Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: «Proś mię, o co chcesz, a dam ci». Nawet jej przysiągł: «Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa». Ona wyszła i zapytała swą matkę: «O co mam prosić?» Ta odpowiedziała: «O głowę Jana Chrzciciela». Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: «Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela». A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.Herod jest postacią tragiczną nawet jak na standardy Nowego Testamentu. Nie był okrutny, ale za mało zdecydowany, by zmienić bieg wydarzeń. Urodził się i dorastał na dworze królewskim, gdzie nie istniała moralność , a religia ograniczała się do kilku obrzędów przepisanych władcy. Chcąc pogodzić jedno i drugie Herod niczego nie zmieniał, obserwował świat, patrzył po prostu jak świat się kręci. Nnie wiedząc o tym, że pogrążał samego siebie.
Zachowanie Heroda pokazuje, że nie był człowiekiem bez sumienia. Znosił karcenia Jana. Przyznawał mu więc rację. Nie wiadomo, czy płynęło to z bożej bojaźni, czy zwykłej zabobonności. Do tego momentu nie był jednak jeszcze człowiekiem straconym. Jak długo masz wątpliwości, wyrzuty sumienia i wolę zmiany – jesteś zwycięzcą w walce ze swoimi słabościami.
Błędem Heroda, jego grzechem, był brak pokuty. Wiedział, że popełnił zło, ale nie miał w sobie dość siły i odwagi, żeby za nie odpokutować. Nie miał woli zmiany swojego pluszowego stylu życia. Po raz kolejny pozwolił, by wydarzenia wzięły nad nim górę. „Taki przecież jest świat, nie moja wina”. Czy i my sami nieraz nie usprawiedliwiamy się w ten sposób?
Postać Heroda jest dla nas przestrogą. Nie pozwól, by to samo przytrafiło się tobie. Proś Boga o pokorę i mądrość w działaniu.
#Ewangelia: same wyrzuty sumienia nic nie znaczą
Mieczysław Łusiak SJ
Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: “Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim”. Inni zaś mówili: “To jest Eliasz”; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: “To Jan, którego kazałem ściąć, zmartwychwstał”.
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: “Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.
Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: “Proś mnie, o co chcesz, a dam ci”. Nawet jej przysiągł: “Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa”. Ona wyszła i zapytała swą matkę: “O co mam prosić?” Ta odpowiedziała: “O głowę Jana Chrzciciela”.
Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: “Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swojej matce.
Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie. (Mk 6, 14-29)
Rozważanie do Ewangelii
Ta historia ze śmiercią Jana Chrzciciela jest potwierdzeniem tego, że same wyrzuty sumienia na nic się nie zdadzą. Od człowieka mającego wyrzuty sumienia do człowieka dobrego droga jest bardzo daleka. Herod chętnie słuchał Jana Chrzciciela, który był jego sumieniem, ale nie potrafił go nie zabić.
Łatwo jest zabić wyrzuty sumienia. Gdy to się stanie, człowiek wraca do punktu wyjścia. Dlatego powinniśmy traktować wyrzuty sumienia bardzo życzliwie, ale nie zatrzymywać się przy nich, tylko uczynić je punktem wyjścia do reformy swego życia.
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,2754,ewangelia-same-wyrzuty-sumienia-nic-nie-znacza.html
_________________________________________________________________________________________________
Świętych Obcowanie
_________________________________________________________________________________________________
Agata (etymologicznie: “dobra”) zwana Sycylijską jest jedną z najbardziej czczonych w chrześcijaństwie świętych. Wiadomości o niej mamy przede wszystkim w aktach jej męczeństwa. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa istniał bowiem zwyczaj, że sporządzano akta męczenników; większość z nich nie doczekała do naszych czasów. Akta męczeństwa Agaty pochodzą dopiero z V wieku.
Według opisu męczeństwa Agata urodziła się w Katanii na Sycylii ok. 235 r. Po przyjęciu chrztu postanowiła poświęcić się Chrystusowi i żyć w dziewictwie. Jej wyjątkowa uroda zwróciła uwagę Kwincjana, namiestnika Sycylii. Zaproponował jej małżeństwo. Agata odmówiła, wzbudzając w odrzuconym senatorze nienawiść i pragnienie zemsty. Trwały wówczas prześladowania chrześcijan, zarządzone przez cesarza Decjusza. Kwincjan aresztował Agatę. Próbował ją zniesławić przez pozbawienie jej dziewiczej niewinności, dlatego oddał ją pod opiekę pewnej rozpustnej kobiety, imieniem Afrodyssa. Kiedy te zabiegi spełzły na niczym, namiestnik skazał Agatę na tortury, podczas których odcięto jej piersi. W tym czasie miasto nawiedziło trzęsienie ziemi, w którym zginęło wielu pogan. Przerażony namiestnik nakazał zaprzestać mąk, gdyż dostrzegł w tym karę Bożą. Ostatecznie Agata poniosła śmierć, rzucona na rozżarzone węgle, 5 lutego 251 r. Jej ciało chrześcijanie złożyli w bezpiecznym miejscu poza miastem. Papież Symmachus (+ 514) wystawił ku jej czci w Rzymie przy Via Aurelia okazałą bazylikę. Kolejną świątynię w Rzymie poświęcił jej św. Grzegorz Wielki w roku 593. Wreszcie papież Grzegorz II (+ 731) przy bazylice św. Chryzogona na Zatybrzu wystawił ku jej czci trzeci rzymski kościół. Dowodzi to wielkiej czci, jaką otaczano ją w owych czasach. Obecnie ciało Agaty znajduje się w katedrze w Katanii. Wielkiej czci doznają jej relikwie, m.in. welon, dzięki któremu, jak niesie podanie, Katania niejeden raz miała doznać ocalenia. W dzień św. Agaty w niektórych okolicach poświęca się pieczywo, sól i wodę, które mają chronić ludność od pożarów i piorunów. Poświęcone kawałki chleba wrzucano do ognia, by wiatr odwrócił pożar w kierunku przeciwnym. W dniu jej pamięci karmiono bydło poświęconą solą i chlebem, by je uchronić od zarazy. Św. Agata jest patronką Sycylii, miasta Katanii oraz ludwisarzy. Wzywana przez kobiety karmiące oraz w chorobach piersi.W ikonografii św. Agata przedstawiana jest w długiej sukni, z kleszczami, którymi ją szarpano. Atrybutami są: chleb, dom w płomieniach, korona w rękach, kość słoniowa – symbol czystości i niewinności oraz siły moralnej, palma męczeńska, obcięte piersi na misie, pochodnia, płonąca świeca – symbol Chrystusa. |
http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/02-05.php3
_________________________________________________________________________________________________
Odważyłbyś się tak mówić o miłości?
Z pewnością bardzo dobrze znasz te słowa pochodzące z jednego z listów św. Pawła. Czy potrafisz jednak odczytać je w zupełnie inny sposób niż robiłeś to dotychczas? Wiesz, że może to zmienić twoje życie?
Co jest centrum Twojego życia?
Pustynia Serc / psd
Zapytaj siebie: co jest moim bogiem? Przed czym się kłaniam?
Wszyscy coś wielbimy. To, dla czego poświęcamy czas, pieniądze i siłę staje się naszym bogiem. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, co jest dla nas najważniejsze. Przez ten wiersz Jefferson Bethke dzieli się swoją podróżą, w której odkrył, że tylko Jezus naprawdę zaspokaja nasze pragnienia. Wszystko inne nic nie znaczy w porównaniu z Nim.
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,2308,co-jest-centrum-twojego-zycia.html
Dodaj komentarz