Nie bój się swojej słabości, uwierz w siebie, dostrzegaj swój potencjał dobra, wykorzystaj go. – Piątek, 02 października 2015 Świętych Aniołów Stróżów, wspomnienie

Myśl dnia

Głupiec szuka szczęścia daleko. Mędrzec znajduje je pod swoimi stopami.

James Oppenheim

ŚWIĘTYCH ANIOŁÓW STRÓŻÓW
– WSPOMNIENIE OBOWIĄZKOWE

PIERWSZE CZYTANIE (Wj 23,20-23)

Anioł strzeże w czasie drogi

Czytanie z Księgi Wyjścia.

Tak mówi Pan:
Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie. Mój anioł poprzedzi cię i zaprowadzi do Amoryty, Chetyty, Peryzzyty, Kananejczyka, Chiwwity, Jebusyty, a Ja ich wygładzę.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 91,1-6.10-11)

Refren: Aniołom kazał, by strzegli ciebie.

Kto się w opiekę oddał Najwyższemu *
i mieszka w cieniu Wszechmocnego,
mówi do Pana: „Tyś moją ucieczką i twierdzą, *
Boże mój, któremu ufam”.

Bo On sam cię wyzwoli z sideł myśliwego *
i od słowa niosącego zgubę.
Okryje cię swoimi piórami, *
pod Jego skrzydła się schronisz.

Wierność Jego jest puklerzem i tarczą; *
nie ulękniesz się strachu nocnego.
Ani strzały za dnia lecącej, +
ani zarazy, co skrada się w mroku, *
ani moru niszczącego w południe.

Nie przystąpi do ciebie niedola, *
a cios nie dosięgnie twego namiotu.
Bo rozkazał swoim aniołom, *
aby cię strzegli na Wszystkich twych drogach.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Ps 103,21)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Błogosławcie Pana, wszyscy Jego Aniołowie,
wszyscy słudzy, pełniący Jego wolę!

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Mt 18,1-5.10)

Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.

W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?
On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł:
Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje.
Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ
Pokora i skromność

Syn człowieczy nie przyszedł na świat w rodzinie królewskiej ani też u ludzi zamożnych, ale w skromnej rodzinie Maryi i Józefa z Nazaretu. Urodził się jeszcze w uboższych warunkach, bo poza miejscem ich stałego zamieszkania, w betlejemskiej grocie. Te fakty pokazują, jaką drogę wyznacza Bóg swojemu Synowi i tym bardziej Jego uczniom. Wynoszenie się ponad innych jest obce chrześcijaństwu. Jakakolwiek dominacja sprzeciwia się duchowi Ewangelii. Chcąc zachować te zasady, nieraz będziemy musieli zaprzeć się samych siebie. Szatan będzie nas kusił obietnicą władzy, pieniądza i pychy. Bądźmy tego świadomi i pamiętajmy o słowach Jezusa z dzisiejszej Ewangelii.

Panie, Ty wyznaczasz nam drogę opartą na życiu prostym, zgodnym i opartym na szacunku dla każdego człowieka. Wzbudzaj we mnie pragnienie takiego właśnie życia.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2015”
Autor: ks. Mariusz Krawiec SSP
Edycja Świętego Pawła
**************

#Ewangelia: Kto jest ważny dla Boga?

Mieczysław Łusiak SJ

(fot. shutterstock.com)

W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: “Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?” On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł:”Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

 

Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje.Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie”. Mt 18, 1-5. 10 

 

Rozważanie do Ewangelii

 

Dlaczego dla Boga dzieci są takie ważne, że aż prawie zrównuje je ze sobą, mówiąc: “Kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje”?

 

Na pewno nie ze względu na zasługi, bo ich dzieci nie mają. Wydaje się, że są tylko dwa powody: po pierwsze dlatego, że są słabe; po drugie dlatego, że mają wielki potencjał dobra w sobie.

 

Jeśli więc chcemy być ważni dla Boga jak dzieci, nie musimy ukrywać przed Nim swojej słabości. Jednocześnie powinniśmy wierzyć w siebie, czyli widzieć swój potencjał dobra i dążyć do jego wykorzystania.

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,2590,ewangelia-kto-jest-wazny-dla-boga.html
**********

Na dobranoc i dzień dobry – Mt 18, 1-5.10

Na dobranoc

Mariusz Han SJ

(fot. Sukanto Debnath / Foter / CC BY)

Bycie ostatnim jest zwycięstwem…

 

Spór o pierwszeństwo
W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?

 

On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje.

 

Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.

 

Opowiadanie pt. “O staruszku w poczekalni”

 

W poczekalni lekarza było akurat pełno czekających pacjentów. Starszy pan w pewnej chwili wstał i zwrócił się grzecznie, ale zdecydowanie do siostry: – Przepraszam, aleja byłem zameldowany na dziesiątą, a teraz mamy już prawie jedenastą, dłużej czekać nie mogę; byłaby pani tak uprzejma wyznaczyć mi inny termin?

 

Jedna z czekających szepnęła z przekąsem do sąsiadki: – Też mi! Ma już przynajmniej osiemdziesiąt lat i nie może dłużej czekać; cóż on takiego ma do roboty.

 

Staruszek usłyszał tę uwagę i zareagował natychmiast: – Proszę pani, ja już mam 87 lat i właśnie dlatego nie mogę sobie pozwolić, abym z tego krótkiego i kosztownego czasu, jaki mi jeszcze pozostał, zmarnował choćby minutę.

 

Refleksja

 

Wciąż walczymy o pierwsze miejsca, a tymczasem umyka nam to, co jest najważniejsze, czyli nasze życie. Ten, kto nie docenia faktu stworzenia go przez Boga, że został stworzony na Jego podobieństwo, nie jest w stanie ucieszyć się już niczym. Powinniśmy zatem być wdzięczni Bogu za życie, a nie walczyć o pozycję w biegu na tej ziemi…

 

Jezus uczy nas, że każda przygoda, zwana życiem, jest i powinna być dla nas zadaniem, które powinniśmy podjąć w trudzie dnia powszedniego. Aby poznać swój i innych problem, często trzeba schylić się do poziomu dziecka. To właśnie dziecko w swojej szczerości i otwartości wchłania prawdy, której nikt pojąć nie zdoła. Tylko poprzez radość bycia otwartym wiemy, że jesteśmy zależni od Boga, który stworzył nas i innych ludzi. Zrozumienie prawdy o “zależności” uczy nas pokory, która jeszcze bardziej otwiera nas na działanie Boga i innych ludzi…

 

3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Dlaczego wciąż walczymy o pierwsze miejsca?
2. Czy jesteś wdzięczny Bogu za życie?
3. Czy masz świadomość “zależności” od Boga?

 

I tak na koniec…

 

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas (Miguel de Cervantes)

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/na-dobranoc-i-dzien-dobry/art,402,na-dobranoc-i-dzien-dobry-mt-18-1-5-10.html
**********
https://youtu.be/O4ZtiEdJBIg
*********
***********************************************************************************************************************
ŚWIĘTYCH OBCOWANIE
2 PAŹDZIERNIKA
********

 

Świętych Aniołów Stróżów

Anioł Stróż

Aniele Boży, Stróżu mój,
Ty zawsze przy mnie stój.
Rano, w wieczór, w dzień i w nocy
Bądź mi zawsze ku pomocy.
Strzeż duszy i ciała mego
I doprowadź mnie do żywota wiecznego.
Amen.

Anioł Stróż
Chociaż może ta modlitwa kojarzy się z dzieciństwem i dziećmi, przekonanie o istnieniu i obecności Aniołów, w tym również Aniołów Stróżów, jest jednym z ważnych elementów naszej wiary. Aniołowie są duchami stworzonymi przez Boga dla Jego chwały i pomocy ludziom. Ci, którym Bóg zleca opiekę nad ludźmi, są nazywani Aniołami Stróżami. Opieka ta trwa przez całe nasze ziemskie życie. Każdy z nas ma swojego, “osobnego” Anioła Stróża.
Pismo Święte nie pozostawia wątpliwości co do istnienia aniołów, posłańców Bożych, którzy uczestniczą w dziejach zbawienia człowieka. Te czysto duchowe istoty pośredniczą między Bogiem a ludźmi. Nauka o nich jest oparta przede wszystkim na dwóch fragmentach Biblii. W psalmie 91 czytamy:

Niedola nie przystąpi do ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu, bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień.

Natomiast św. Mateusz przekazuje nam w swojej Ewangelii m.in. takie słowa Jezusa:

Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.

Nie są to bynajmniej jedyne teksty Pisma świętego wskazujące na to, że Bóg posługuje się aniołami dla dobra rodzaju ludzkiego lub poszczególnych ludzi. Wystarczy przypomnieć o opiece anioła nad Hagar i jej synem, Izmaelem (Rdz 16, 7-12); anioł powstrzymuje Abrahama, by nie dokonywał zabójstwa swego pierworodnego syna, Izaaka (Rdz 22, 11), anioł ratuje Lota i jego rodzinę (Rdz 19), anioł ratuje trzech młodzieńców od śmierci w piecu ognistym (Dn 3, 49-50) i Daniela w lwiej jamie (Dn 6-22), żywi proroka Eliasza i ratuje go od śmierci głodowej (1 Krl 19, 5-8), wyprowadza Apostołów z więzienia (Dz 5, 19-20) i ratuje św. Piotra z rąk Heroda (Dz 12, 7-23).

Anioł Stróż Aniołowie byli obecni w nauczaniu Kościoła już od pierwszych wieków, w dziełach wybitnych myślicieli chrześcijańskich. W pismach ojców Kościoła naukę o Aniołach Stróżach spotykamy już w pierwotnych dokumentach chrześcijaństwa. Św. Cyprian (+ 258) nazywa aniołów naszymi przyjaciółmi. Św. Bazyli (+ 379) widzi w nich naszych pedagogów. Św. Ambroży (+ 397) uważa ich za naszych pomocników. Św. Hieronim (+ ok. 420) twierdzi: “Tak wielka jest godność duszy, że każda ma ku obronie Anioła Stróża”. Św. Bazyli idzie dalej, gdy pisze: “Niektórzy między aniołami są przełożonymi nad narodami, inni zaś dodani każdemu z wiernych”. Podobnie pisze św. Augustyn (+ 430): “Wielkim jest staranie, jakie ma Pan Bóg o ludzi. Wielką nam miłość okazał przez to, że ustanowił aniołów, aby nas strzegli”.
Wśród świętych, którzy wyróżniali się szczególnym nabożeństwem do Aniołów Stróżów, należałoby wymienić: św. Cecylię (+ w. III), św. Franciszkę Rzymiankę (+ 1440) i bł. Dalmacjusza, dominikanina z Gerony (+ 1341), którzy mieli szczęście często przestawać ze swoim Aniołem Stróżem, jak głoszą ich żywoty; św. Stanisława Kostkę, naszego rodaka, patrona Polski, który z rąk anioła miał otrzymać cudownie Komunię świętą, gdy był w drodze do Dyllingen; św. Franciszka Salezego, który miał zwyczaj pozdrawiać Anioła Stróża w każdej miejscowości, do której przybywał; oraz św. Jana Bosko, którego Anioł Stróż kilka razy uratował od niechybnej śmierci w czasie czynionych na niego zamachów, kiedy posyłał mu tajemniczego psa ku obronie.

Anioł Stróż Aniołom oddawano cześć już w liturgii starochrześcijańskiej. Wprawdzie pierwotne chrześcijaństwo walczące z wszelkimi przejawami pogaństwa nie rozwinęło kultu aniołów, podobnie jak powstrzymywało się od publicznego kultu Matki Bożej i świętych, jednak pierwsze wzmianki o kulcie aniołów spotykamy już u św. Justyna (+ ok. 165) w jego pierwszej Apologii. Od IV w. wyróżnia się kult św. Michała Archanioła. Aniołowie są wymieniani często w różnych liturgiach jako oddający chwałę Panu Bogu. W ikonografii spotykamy aniołów już w katakumbach (w. III).
Osobne święto pojawiło się dopiero w XV w. na Półwyspie Iberyjskim, zwłaszcza na terenie Hiszpanii oraz we Francji. W roku 1608 Paweł V pozwolił obchodzić to święto w pierwszy dzień zwykły po św. Michale. Na stałe do kalendarza liturgicznego dla całego Kościoła wprowadził je Klemens X w roku 1670. Żywą wiarą w Aniołów Stróżów wyróżniał się m.in. bł. Jan XXIII, który jeszcze jako nuncjusz apostolski przed każdym ważnym spotkaniem prosił swego Anioła Stróża o pomyślny przebieg rozmowy i jej dobre owoce.

Niech dzisiejsze wspomnienie uświadomi nam, że Aniołowie Stróżowie realnie istnieją, opiekują się nami, chroniąc przed złem i prowadząc ku dobru, a wiara w nich nie jest zarezerwowana tylko dla dzieci. Nie zapominajmy o częstej modlitwie do naszych duchowych opiekunów.

http://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-02.php3

*************

Katechizm Kościoła katolickiego o aniołach

KKK 328-330; 335-336.

Istnienie istot duchowych, niecielesnych, które Pismo Święte nazywa zazwyczaj aniołami, jest prawdą wiary. Świadectwo Pisma Świętego jest tak oczywiste, jak jednomyślność Tradycji.
Św. Augustyn mówi na ich temat: „«Anioł» oznacza funkcję, nie naturę. Pytasz, jak nazywa się ta natura? – Duch. Pytasz o funkcję? – Anioł. Przez to, czym jest, jest duchem, a przez to, co wypełnia, jest aniołem” (Św. Augustyn, „Enarratio in Psalmos”, 103, 1, 15: PL 37, 1348-49). W całym swoim bycie aniołowie są sługami i wysłannikami Boga. Ponieważ zawsze kontemplują „oblicze Ojca… który jest w niebie” (Mt 18, 10), są wykonawcami Jego rozkazów, „by słuchać głosu Jego słowa” (Ps 103, 20).
Jako stworzenia czysto duchowe aniołowie posiadają rozum i wolę: są stworzeniami osobowymi (por. Pius XII, enc. „Humani generis”: DS 3891) i nieśmiertelnymi (por. Łk 20, 36), przewyższają doskonałością wszystkie stworzenia widzialne. Świadczy o tym blask ich chwały (por. Dn 10, 9-12)…
W liturgii Kościół łączy się z aniołami, by uwielbiać trzykroć świętego Boga (Mszał Rzymski, „Sanctus”); przywołuje ich obecność (w „Supplices Te rogamus…” – „Pokornie Cię prosimy…” z Kanonu rzymskiego, w „In paradisum deducant te angeli”… – „Niech aniołowie zawiodą cię do raju…”, w liturgii pogrzebowej lub w „Hymnie cherubinów” w liturgii bizantyjskiej) oraz czci szczególnie pamięć niektórych aniołów (św. Michała, św. Gabriela, św. Rafała, Aniołów Stróżów).
Życie ludzkie od dzieciństwa (por. Mt 18, 10) aż do zgonu (por. Łk 16, 22) jest otoczone opieką (por. Ps 34, 8; 91, 10-13) i wstawiennictwem (por. Hi 33, 23-24; Za 1, 12; Tb 12, 12) aniołów. „Każdy wierny ma u swego boku anioła jako opiekuna i stróża, by prowadził go do życia” (św. Bazyli Wielki, „Adversus Eunomium”, 3, 1: PG 29, 656 B). Już na ziemi życie chrześcijańskie uczestniczy – przez wiarę – w błogosławionej wspólnocie aniołów i ludzi, zjednoczonych w Bogu.

http://www.niedziela.pl/artykul/20078/nd/Katechizm-Kosciola-katolickiego-o
***********

Przyjaciel Anioł Stróż

Ks. Jarosław Krzewicki

2 października obchodzimy w Kościele wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów. Zazwyczaj w liturgii upamiętnia się imiona świętych, ale Aniołowie Stróżowie są uosobieniem działania Bożej Opatrzności. Chociaż więc nie znamy ich z imienia, rola ich jest szczególna. W granicach świętych obcowania dane jest nam przeżywać więź z istotami, o których wiemy niewiele, ale których ślady obecności zapisane są w świadomości Kościoła, a także w doświadczeniu wierzących.

Fot. Graziako

Polub nas na Facebooku!

Czy aniołowie istnieją naprawdę, a jeśli tak, to kim są? Choć nasza wiara pełna jest odniesień do niebieskich duchów, do istot widzialnych i niewidzialnych, do ich działania i obecności, to często tak naprawdę nie wiemy, jak włączyć ich istnienie do naszej codzienności, by było owocne, realne i skuteczne, a przy tym by nie przesłaniało nam Boga.

Milczenie na ich temat sprawia, że do dziś wielu pyta, kim są, czy istnieją. Czy są to byty osobowe, czy może tylko jakieś nadprzyrodzone siły; czy ich kształt, rola i znaczenie nie są wytworem poetyckich uniesień, nadwrażliwej psychiki, bujnej wyobraźni?

Aniołowie – posłańcy Boży

Pismo Święte jest przepełnione obecnością aniołów. Widzimy ich u wrót raju, w gościnie u Abrahama, to oni ocalają rodzinę Lota przed śmiercią w Sodomie, pomagają Abrahamowi w zgodnym z wolą Bożą złożeniu ofiary. Jakub widzi aniołów we śnie na drabinie. Anioł wiedzie naród do ziemi obiecanej, ratuje trzech młodzieńców od śmierci w piecu ognistym, a Daniela wybawia z lwich paszczy. Często pojawiają się na kartach Nowego Testamentu. Archanioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi narodzenie Jana, a Maryi Pannie – poczęcie Jezusa. Aniołowie cieszą się z narodzin Jezusa i przywołują pasterzy do stajenki, a potem ostrzegają dobrych Mędrców przed złym Herodem. Anioł objawia Józefowi tajemnicę Wcielenia i wyprawia Świętą Rodzinę w drogę do Egiptu… Wyliczanie mogłoby nie mieć końca.

Czy można wątpić w realność istnienia istot duchowych i sprowadzać słowo Boże do literackiej formy? Czasem trudno jest zrozumieć, że Bóg posługuje się bytami stworzonymi do realizacji zbawczych planów, że korzysta z posłańców zamiast działać samemu. Skoro posługuje się człowiekiem, dlaczego nie miałby korzystać z pomocy bezcielesnych istot duchowych, które sam powołał do nieśmiertelności?

IV Sobór Laterański stwierdził, że oprócz rzeczy widzialnych stworzył Bóg świat duchów niewidzialnych, tj. aniołów. Stwierdzenie to podkreśla nie tyle ich istnienie i duchowość, ile raczej całkowitą zależność od Stwórcy. Po wiekach powtórzył je Sobór Watykański I.

Słowo „anioł” pochodzi z języka greckiego i oznacza „posłańca”. Jak pisał papież Grzegorz Wielki, imię Anioł nie oznacza natury, lecz zadanie. Duchy stworzone są wprawdzie zawsze duchami, ale nie zawsze można nazwać je aniołami – tylko wówczas, gdy przybywają, by wypełnić jakąś misję.

Aniołowie, w sensie ścisłym, to osobowe, niematerialne istoty rozumne i wolne, stworzone przez Boga. W sensie szerokim to Boży posłańcy. Takich osób posłanych przez Boga znamy wiele: czasem to rodzic, przyjaciel albo przypadkowo napotkany człowiek, ktoś, kto w życiu pojawia się nie wiadomo skąd i dlaczego, a potem, gdy spełni zadanie, znika.

Aniołowie Stróżowie

Spośród niezliczonej rzeszy aniołów interesują nas szczególnie nasi stróżowie. Ich kult rozwinął się dzięki nauczaniu św. Pawła Apostoła, św. Cypriana, św. Bazylego, św. Ambrożego, św. Hieronima, św. Augustyna i wielu innych świętych. Szczególny związek z Aniołami Stróżami mieli: św. Bernard z Clairvaux, św. Stanisław Kostka, św. Franciszek Salezy, św. Jan Bosko, św. Ojciec Pio czy św. Josemaría Escrivá de Balaguer. Ten ostatni mówił: „Miej zaufanie do swojego Anioła Stróża. Traktuj go jak swego bliskiego przyjaciela – jest nim – a on już postara się wyświadczyć ci tysiące przysług w codziennych zwykłych sprawach”.

Kiedyś troskliwi rodzice powierzali swe pociechy trosce Anioła Stróża, by mocą otrzymaną od Boga strzegł najdroższe dla nich istoty. Dziś rodzice chyba rzadziej ufają nadprzyrodzonej mocy niebieskich posłańców i chcą bardziej rozwiązywać problemy przy pomocy ziemskich środków. Nie zawsze z lepszym skutkiem.

Żyć z Aniołami Stróżami, wiedzieć, że są obok, oznacza konieczność opuszczenia krainy baśni i wierzeń dziecięcego świata. Wiara dojrzała jest tą płaszczyzną, na której możliwe jest spotkanie z nimi. Aniołowie Stróżowie chronią ciało i duszę, bronią od wszelkiego zła i prowadzą do portu zbawienia.

Nie mogą przesłonić Chrystusa

Czy należy się do nich modlić, mieć żywy i codzienny kontakt z nimi, czy raczej przyjąć, że skoro nie można ich zobaczyć, to pewnie nie potrzeba specjalnie o nich myśleć? Św. Augustyn pisze, że nie jest rozsądne odwoływać się do aniołów: powinniśmy przedkładać swoje modlitwy tylko Temu, który wystarczy za wszystkich, Bogu, przez naszego Zbawiciela, Syna Bożego. To prawda, bo aniołowie nie mogą nam przysłonić Tego, z którego mocy powołani są do działania. Dlatego też najlepszą formą poznania na gruncie wiary będzie Biblia, bo jest słowem objawionym. Rozumienie pojęć wypowiadanych i słuchanych w recytacji psalmów czy innych tekstów, kierowanie się nimi na etapach życia jest też formą rozmowy nie tylko z Bogiem, ale też z całym światem nadprzyrodzonym, w tym z aniołami.

Boży posłańcy nie powinni przesłaniać Boga, nie mogą stać ponad naszą więzią z Chrystusem. Podkreśla to św. Paweł, gdy mówi: Aniołowie w Chrystusie zostali stworzeni i zjednoczeni z Bogiem. Z drugiej strony jednak skoro istnieją i ich życie tak mocno splata się z naszym, nie możemy ich zwyczajnie ignorować i traktować z niewdzięczną obojętnością. Wymowne są słowa i przykład św. Josemaríi Escrivy, który pisał: Czy nie pozdrawiamy wszystkich kochanych osób i nie rozmawiamy z nimi serdecznie? – A więc ty i ja pozdrawiajmy – wielokroć dziennie – Jezusa, Maryję i Józefa, i naszego Anioła Stróża.

Symbol anioła

Anioł Stróż nie jest wytworem wyobraźni. Na obrazach zawieszanych niegdyś w domach katolickich rodzin przedstawiany był blisko dzieci, ze skrzydłami, o pięknym młodzieńczym obliczu. To wyraz harmonii z Bogiem i troski o godne wypełnienie zadania. Piękno oblicza wyraża czystość, niewinność, skrzydła zaś podkreślają, że może pomóc w tym, w czym człowiek sam sobie nie poradzi.

Aniołów Stróżów trzeba widzieć w kontekście zbawienia, a ich obecność powinna pomóc lepiej zrozumieć tajemnicę Chrystusa. Oni bronią nas w walce ze złem i w spokojnym, szczęśliwym życiu, które spala się pod czujnym okiem Bożej Opatrzności. Świadoma przyjaźń z Aniołem Stróżem może wiele, ale nie „załatwi” wszystkiego. Wiara w jego bliskość powinna jeszcze bardziej wzmóc w nas czujność i roztropność wobec przewidywalnych zagrożeń i niebezpieczeństw dla duszy i ciała. Roztropność i rozwaga połączone z troską ukrytego Przyjaciela są gwarancją bezpiecznej drogi.

Październik to kolejny maryjny miesiąc. Odmawiając Różaniec, warto pomyśleć o Anielskiej Królowej, otoczonej niezliczonymi rzeszami aniołów i świętych. Przynależność do Jej królestwa jest tym, czego pragnie dla nas i w czym pomaga niebieski towarzysz i wierny Przyjaciel – nasz Anioł Stróż.

Niedziela Ogólnopolska 39/2015 , str. 26-27E-mail: redakcja@niedziela.pl
Adres: ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa
Tel.: +48 (34) 365 19 17http://www.niedziela.pl/artykul/120652/nd/Przyjaciel-Aniol-Stroz

***********

 

Anioł Stróż nie od parady

Dlaczego nie oddać się świadomie pod opiekę własnego Anioła Stróża i nie prosić go o pomoc w tym, co nas przerasta lub przeraża, choćby było tak banalne jak budzenie? Nie lękajmy się także posyłać go do osób, które liczą na naszą pomoc. Ojciec Pio zachęca do tego każdego z nas: „Możesz przysłać swego Anioła Stróża o każdej porze dnia i nocy, ponieważ zawsze jestem szczęśliwy, przyjmując go”. Przebywanie w obecności aniołów jest bowiem prawdziwym szczęściem.

Przyjaźń z Aniołem Stróżem
Przyjaźń Ojca Pio z aniołami lub raczej z Aniołem Stróżem zaczęła się bardzo wcześnie, bo już w wieku dziecięcym. Mały Franciszek Forgione swego  „towarzysza dzieciństwa” otaczał szczególnym nabożeństwem, darzył głębokim uczuciem i ufnym oddaniem. Ojciec Eusebio podaje następującą charakterystykę Anioła Stróża, który towarzyszył Ojcu Pio w czasach jego dzieciństwa: „Przyjął wygląd innego dziecka i stał się dla niego widzialny […], rozweselał jego dzieciństwo i powodował jego tęsknotę za niebem”. Rzeczywiście, ten czysty duch towarzyszył chłopcu we wszystkich momentach jego życia, szczególnie w trudnych chwilach. Umacniał go podczas udręk, rozpraszał wątpliwości, pocieszał i zanosił jego modlitwy przed tron Pana Boga.

Nauczyciel i tłumacz
Ojciec Pio mógł się również przekonać o dobroci i łaskawości swego Anioła Stróża, który niósł mu nieodzowną pomoc podczas lektury listów pisanych do niego w obcych, nieznanych Zakonnikowi językach lub w konfesjonale, gdzie Ojciec Pio prowadził dialog z penitentami, których obcy był język włoski czy łacina. Na czym polegała ta pomoc? Otóż, w liście z 20 września 1912 roku Zakonnik wyjaśnia: Osobistości z nieba nie przestają mnie odwiedzać i dawać mi odczuć przedsmak upajającego szczęścia świętych. A jeśli zadanie naszego Anioła Stróża jest wielkie, to zadanie mojego Anioła Stróża jest na pewno większe od czasu, gdy ma wobec mnie także obowiązek nauczyciela – tłumacza z obcych języków.

Jego Anioł Stróż rzeczywiście pełnił posługę tłumacza, o czym jeszcze dobitniej świadczy napisane pod przysięgą pismo księdza Salvatore Pannullo: „Ja niżej podpisany, zeznaję pod świętą przysięgą, że ojciec Pio po otrzymaniu tego listu przekazał mi dosłownie jego treść. Zapytany przeze mnie, jak mógł go przeczytać i zrozumieć, nie znając nawet alfabetu greckiego, odpowiedział mi: Wiesz! To Anioł Stróż wyjaśnił mi wszystko”.

Anioł tłumacz spełniał także rolę pomocnika w odszyfrowywaniu listów pisanych przez kierowników duchowych do Ojca Pio. Zdarzało się bowiem, iż szatan czynił tę korespondencję nieczytelną lub mocno poplamioną atramentem i wówczas – jak zeznaje ojciec Eusebio – „anioł Ojca Pio ujawniał szatańskie zamiary i wskazywał na sposób ich pokonania”.

Zamiast budzika
Anioł Stróż spełniał również posługi bardzo pokorne, jak choćby budzenie. Kiedy Ojciec Pio z powodu podeszłego wieku osłabł fizycznie, władze zakonne wyznaczyły mu do pomocy ojca Alessia Parente. Zdarzało się, że zmęczony swoimi obowiązkami ojciec Alessio udawał się w ciągu dnia na krótki odpoczynek, by po zregenerowaniu sił powrócić do pracy. Nie zawsze jednak budził go dźwięk zegarka. Wtedy mocne pukanie do drzwi stawiało go na nogi. Za każdym razem, gdy wychodził na korytarz, nikogo tam nie spotykał. Zdziwiony biegł do Ojca Pio, który w tej właśni chwili czekał na jego pomoc.

Ojciec Alessio odkrył, że oprócz tajemniczego pukania do drzwi, innym sposobem na jego budzenie był wyraźny głos, który mówił do niego w głębokim śnie: „Alessio, Alessio, przyjdź na dół”. Pewnego razu zagadka dziwnego budzenia rozwiązała się. Gdy kolejny raz zdarzyło się ojcu Alessio zaspać, postanowił wytłumaczyć się swemu podopiecznemu, lecz ten przerwał mu i powiedział: „Tak, rozumiem cię. Lecz czy sądzisz, że dalej będę posyłał mojego Anioła Stróża, aby codziennie cię budził? Lepiej będzie, abyś poszedł i kupił sobie nowy budzik”.

Szybciej od samolotu
Zakonnik z Pietrelciny wysługiwał się także Aniołem Stróżem do opieki nad swoimi dziećmi duchowymi. Jeden z nich, Anglik Cecil Humprey-Smith, podczas pobytu we Włoszech uległ wypadkowi samochodowemu. Jego przyjaciel, widząc go w bardzo ciężkim stanie, postanowił nadać na poczcie telegram do Ojca Pio z prośbą o modlitwę w intencji Cecila. Ledwie telegram znalazł się na pocztowym pulpicie, gdy mężczyzna, ku swemu wielkiemu zdziwieniu, sam otrzymał telegram od charyzmatycznego Zakonnika zapewniający go o modlitwie za rannego Anglika. Kilka miesięcy po tym wydarzeniu Cecil i jego przyjaciel zjawili się w San Giovanni Rotondo, by podziękować za modlitwę i zapytać Ojca Pio, w jaki sposób tak szybko dowiedział się o wypadku. Usłyszeli następującą odpowiedź: „Czy sądzicie, że aniołowie latają tak wolno jak samoloty?”.

Wiele osób pragnęło utrzymywać stały kontakt z Ojcem Pio, pragnęło słuchać jego rad, zadawać pytania dotyczące rozwoju ich życia duchowego, szukać umocnienia w wierze, wyzwolenia z grzechu, lecz z braku czasu lub dużych odległości nie mogli się zawsze stawić na spotkanie ze swoim duchowym ojcem i kierownikiem. Wtedy Zakonnik miał dla nich jedną pocieszającą radę: „Jeśli nie możesz przyjść do mnie, przyślij mi swojego Anioła Stróża. On może przynieść wiadomość od ciebie do mnie, a ja będę pomagał ci tak bardzo, jak będę mógł”.

Przyślij mi swojego Anioła Stróża
Gdy prześledzimy tych kilku zaledwie relacji mówiących o bliskiej zażyłości Ojca Pio z aniołami, uderzyć nas musi ogromna realność istnienia tych niebieskich duchów i wzajemna ich współpraca z charyzmatycznym zakonnikiem, obejmująca nawet najdrobniejsze dziedziny jego życia. Czy nie powinniśmy wyciągnąć z tego nauki dla siebie? Dlaczego nie oddać się świadomie pod opiekę własnego Anioła Stróża, dlaczego nie prosić go o pomoc w tym, co nas przerasta lub przeraża, choćby było tak banalne, jak budzenie? Nie lękajmy się także posyłać naszych aniołów stróżów do osób, które liczą na naszą pomoc. Ojciec Pio zachęca do tego każdego z nas: „Możesz przysłać swego Anioła Stróża o każdej porze dnia i nocy, ponieważ zawsze jestem szczęśliwy, przyjmując go”. Przebywanie w obecności aniołów jest bowiem prawdziwym szczęściem.

Błażej Strzechmiński OFMCap

http://glosojcapio.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=569&Itemid=94

**********

Modlitwa do Anioła Stróża Drukuj Email
Modlitwa do Anioła Stróża Anioł Stróż zanosi modlitwy człowieka do Boga i wstawia się za nim. Częste zwracanie się do Anioła Stróża, życie z nim w serdecznej bliskości, niejako podwaja jego czujność i dobroć. Im częściej  modlimy się do niego, tym hojniej jesteśmy obdarowywani dobrodziejstwami.

Święty Aniele Stróżu,
który z Bożego nakazu czuwasz nade mną,
abym nie poniósł szkody na duszy i ciele,
bądź moim doradcą, abym nie zboczył z dobrej drogi życia,
pomóż mi powstać, gdy upadnę, dodawaj odwagi.
Proszę także, byś w porę podsuwał mi dobre myśli i pragnienia,
których spełnienie będzie się podobało Bogu
i przyniesie pożytek ludziom.
Gdybym jednak okazywał lekceważenie względem Ciebie
i Twoich starań o moje dobro,
wstrząśnij mną, stań mi na drodze, bądź przeszkodą dla mnie.
Proszę także, aby Twoja obecność była otuchą dla mnie,
gdy przyjdzie godzina osamotnienia i śmierci.
Czuwaj nade mną,
aż doprowadzisz mnie przed oblicze Ojca Niebieskiego.

http://glosojcapio.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=570&Itemid=95

***********

Kim jest Anioł

Ks. Jan Twardowski

Pierwsza nasza modlitwa
była i jest do naszego Anioła Stróża
w tym jest nasza wiara
że Bóg nam towarzyszy
przez swojego Wysłannika
unosi się na skrzydłach
by zawsze być na czas
nasza modlitwa
niezupełnie zrozumiała
nie stój a bądź
zawsze ze mną
dlatego daję Ci skrzydła
byś mógł wszędzie dolecieć

Anioł przebudzenia

Ks. Jan Twardowski

Jakie to szczęście
obudzić się
i zobaczyć Anioła
wysłannika Boga
świadka Jego
obecności

http://www.niedziela.pl/artykul/72152/nd/Aniol-przebudzenia

**********

Święci potrzebują aniołów

Ks. Henryk Zieliński

Skrzydlate postacie z obrazków nad łóżkiem i z barokowych ołtarzy nie bardzo pasują do naszej rzeczywistości. Może dlatego modlitwy do aniołów najczęściej odmawiają dzieci. Dorośli ukradkiem oglądają filmy o aniołach, tęsknią za anielską dobrocią i mówią o anielskiej urodzie. Zapewniają jednak, że wyrośli z infantylnych wyobrażeń. A tymczasem aniołowie są wśród nas na co dzień. Czasem ich nie dostrzegamy, bo są duchami. Innym razem ich nie rozpoznajemy, gdyż są zwyczajni i miewają twarz bliskiego człowieka. Łączy ich to, że jedni i drudzy są do nas posłani przez Boga, aby nas chronić od złego i pomagać w drodze do świętości. Bo „anioł” to znaczy „posłaniec”.
Opowiadają o ks. Bronku Bozowskim, że wkrótce po nominacji biskupa Stefana Wyszyńskiego na arcybiskupa Gniezna i Warszawy złożył wizytę nowemu Prymasowi i powiedział: „Stefan! Teraz to ja ci współczuję. – Dlaczego ksiądz mi współczuje – zapytał Prymas, nieco zaskoczony taką bezpośredniością. Na to ks. Bronek, wyciągając rękę, mówi: – Bronek jestem. A współczuję ci, Stefan, dlatego że od dziś nikt poza mną nie powie ci prawdy prosto w oczy. Prymas uśmiechnął się i odparł: – To wiesz co, Bronku, umówmy się, że będziesz tu przychodził co jakiś czas, żeby mi powiedzieć prawdę, zwłaszcza taką, na jaką inni się nie odważą”.
Tak ponoć było przez wiele lat. Ks. Bronek, niczym dobry anioł, przychodził wieczorami na Miodową, by podzielić się z Prymasem tym, jak różne decyzje i wypowiedzi przyjmował on sam, księża w diecezji i wielu innych, którzy kochali Kościół. Prymas był człowiekiem na tyle pokornym i mądrym, że nawet cierpkie uwagi przyjmował z wdzięcznością. Może również dzięki temu mawiał o sobie z pokorą, że choć jest synem organisty, to się wyraźnie ojcu nie udał i nigdy nie dawał się namówić na popisy muzyczne.
Podobnie rzecz się miała ze św. Josemarią Escrivą, który zadbał, by w strukturze zainicjowanego przez niego Dzieła była również funkcja dla kogoś, kto ma obowiązek zwracać uwagę najwyższemu przełożonemu i upominać go. Zaś do aniołów i o aniołów modlił się jak dziecko.
Wszyscy potrzebujemy aniołów. Dzieciom wystarczy jeden. Dorosłym potrzeba czasem kilku, tym więcej, im czują się na świecie ważniejsi. I wcale nie muszą one lądować z nieba. Czasem mogą przyjść z bardzo bliska i przez to niespodziewanie. Tylko święci potrafią ich zawsze rozpoznać.

http://www.niedziela.pl/artykul/20135/nd/Swieci-potrzebuja-aniolow
*************
Ponadto dziś także w Martyrologium:
W Saint-Maixent, we Francji – św. Leodegara, biskupa. Stolicę w Autun objął w roku 663. Przywrócił wtedy zachwiany ład, odnowił katedrę, wyposażył jej zakrystię. Mnichom zalecił regułę benedyktyńską. Zasłynął także z troski o ubogich. Jako dawny palatyn pozwolił się jednak wciągnąć w rywalizacje polityczno-dynastyczne. W roku 675 zesłano go dlatego do Luxeuil. Potem obległ go Ebroin i po poddaniu miasta kazał go oślepić oraz obciąć mu język i wargi. W końcu zamordowano go w lesie niedaleko Arras. W roku 681 rehabilitowano jego pamięć i pochowano w opactwie, którym przed biskupstwem kierował.W Konstantynopolu – św. Teofila, mnicha. Wiele wycierpiał w czasie obrazoburstwa. Żył w VIII stuleciu.

oraz:

bł. Antoniego Chevriera, wyznawcy (+ 1879); św. Eleuteriusza, męczennika, żołnierza (+ ok. 680); św. Geryna, męczennika (+ ok. 678)

http://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-02.php3
***********************************************************************************************************************
TO WARTO PRZECZYTAĆ

Każdy ma swojego anioła

Stanisław Biel SJ

(fot. shutterstock.com)

Postać Anioła Stróża upowszechniła się w Kościele w czasie reformacji. Najczęściej kojarzy się z pobożnymi obrazkami, na których bywa przedstawiany w roli opiekuna małego dziecka. Te dewocyjne wyobrażenia nie są jednak tworem wyobraźni, ale mają swe źródło w Biblii. Można więc powiedzieć, że kult Aniołów Stróżów jest uzasadniony teologicznie, z drugiej strony wyraża odwieczną ludzką potrzebę opieki “sił wyższych” (M. Bussagli).

 

Pismo Święte w różny sposób ukazuje rolę Anioła Stróża. Jego postać przewijała się już w cytowanych wcześniej tekstach. Zwrócimy jeszcze uwagę na kilka z nich.
Księga Hioba przedstawia człowieka sprawiedliwego, pobożnego, wiernego Bogu, którego dotyka niezasłużone cierpienie. Hiob przeżywa odrzucenie ze strony najbliższych, nawet żony, niezrozumienie i oskarżenie ze strony najlepszych przyjaciół, milczenie Boga. W takiej po ludzku dramatycznej sytuacji zdaje się całkowicie na Boga: Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy? (Hi 2, 10). Hiob wie, że w jego życiu nic nie dzieje się bez woli Boga i mimo tragicznej – po ludzku – sytuacji, nadal wychwala Pana.
Księga Hioba jest próbą zrozumienia tajemnicy cierpienia. Ona wchodzi w rany ludzkości (C.M. Martini), w nasze rany i stara się nadać im sens. W kontekście cierpienia Hioba pojawia się postać Anioła Stróża. Jeden z mędrców i przyjaciół Hioba Elihu wskazuje na jego pomoc w życiu cierpiącego: Gdy ma on swego anioła,
obrońcę jednego z tysiąca, co mu wyjaśni powinność; zlituje się nad nim i prosi: “Uwolnij od zejścia do grobu, za niego okup znalazłem” (Hi 33, 23-24).
Rola anioła orędownika w ludzkim cierpieniu jest potrójna. Przede wszystkim pokazuje człowiekowi jego “joser”, “obowiązek”, to, co słuszne, odsłaniając mu zatem powody cierpienia, jego logikę… Po drugie, anioł pociesza człowieka, okazując mu swoją litość (“hnn”), swoją sympatię. Jest on sprzymierzeńcem człowieka, w przeciwieństwie do szatana. Wreszcie anioł przedstawia Bogu “kofer”, “okup” za życie cierpiącego… ofiaruje Bogu – nawrócenie człowieka (G. Ravasi). Anioł Stróż jest więc potężnym orędownikiem człowieka przed Bogiem w obliczu jego cierpienia i oskarżeń ze strony szatana.

STRÓŻ NA WSZYSTKICH DROGACH

Postać Anioła Stróża jako obrońcy biednych i uciśnionych pojawia się zarówno w Pięcioksięgu jak i w Psalmach.
Księga Wyjścia opisuje drogę Izraelitów przez pustynię do ziemi obietnicy. W tej drodze towarzyszy im anioł, który pełni rolę stróża całego ludu. W dzień idzie na czele, wskazując cel drogi, w nocy przesuwa się na tyły, osłaniając lud przed wrogiem (Wj 14, 19nn). Lud mając takiego patrona i obrońcę powinien mu być wierny i posłuszny oraz otaczać go szacunkiem: Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym (Wj 23, 20-21).
Również Psalmista wskazuje na obronną rolę anioła, który zakłada obóz warowny wokół bojących się Jego i niesie im ocalenie (Ps 34, 8). Z kolei Psalm 91 wskazuje na obecność i opiekę aniołów na rozkaz Boży na wszystkich ludzkich drogach: Niedola nie przystąpi do ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu, bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień (Ps 91, 10-12). Aniołowie są gwarantem właściwej drogi, pozwalają człowiekowi dokonywać właściwych wyborów i przeciwstawiać się wszelkiemu raniącemu złu. Mając u boku anielską pomoc, człowiek jest strzeżony bezpośrednio przez samego Boga, który pozwala mu bezpiecznie i z łatwością przejść nie tylko po kamieniach pustyni życia, ale także po obszarach zaminowanych przez zło (G. Ravasi).
Świadomość obecności i opieki Aniołów Stróżów powinna napawać nadzieją oraz wdzięcznością. Winna również pobudzać do dobrych czynów i unikania zła. Radzi Peter Kreeft: Kiedy twój anioł stróż wybiera się, by załatwić jakieś sprawy, nie opuszcza cię, tak jak nie opuszcza Boga. Ulega bilokacji lub trilokacji. Aniołowie nie są ograniczeni przez przestrzeń do tylko jednego miejsca jednocześnie, tak jak ciała. Gdziekolwiek idziesz, zabierasz ze sobą swojego anioła. A więc nim pójdziesz dokądkolwiek, zapytaj sam siebie, czy jest to odpowiednie miejsce dla anioła.

ANIELE BOŻY, STRÓŻU MÓJ

Malarze najchętniej ukazują Anioła Stróża jako opiekuna prowadzącego dziecko za rękę. Bywa również przedstawiany w momencie, gdy uczy dzieci modlitwy, wskazuje ręką kierunek drogi (niebo) lub wielką tarczą chroni je przed złem.
Te funkcje Anioła Stróża wyraża również modlitwa, odmawiana szczególnie przez dzieci: Aniele Boży, Stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój. Rano, wieczór, we dnie, w nocy, bądź mi zawsze ku pomocy. Strzeż mnie od wszelkiego złego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego. Amen.
Pietro Ricchi w swoim wyobrażeniu Anioła Stróża nawiązał do relacji rodzinnych. W czasie kłótni małżeńskich bywa czasem tak, że jedno z rodziców chroni dziecko przed gniewem i agresją drugiego. Artysta przedstawił dziecko tulące się z wielkim zaufaniem w ramionach anioła. Ponadto Stróż posiada tarczę, pod którą można się ukryć przed gniewem ojca jak pod spódnicą matki (M. Bussagli).
Jezus ostrzegając przed lekceważeniem małych i nie znaczących, potwierdza, że każdy z nich ma swego opiekuna w niebie: Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie (Mt 18, 10).
Dziecko jest symbolem spontaniczności, naturalności, prostoty, braku komplikacji. Dzisiaj dziecko uważane bywa za luksusową zabawkę, bywa rozpieszczane, uwielbiane. W mentalności hebrajskiej dzieci przyjmowano przede wszystkim jako Boże błogosławieństwo. W czasie ceremonii zaślubin na progu domu lub namiotu rozbijano owoc granatowca, tak, aby ukazały się liczne ziarna, mające symbolizować dzieci, których życzono małżonkom. Dzieci jednak nie cieszyły się żadnymi względami ani prawami. Jezus bierze je w obronę, błogosławi, sprzeciwia się Apostołom gdy je odpędzają (zob. Mt 19, 13-15). Napomina, by nimi nie gardzić, gdyż mają potężnych patronów w niebie – aniołów.
Stawiając jako wzór dziecko, czyli to, co nieważne, słabe, bezbronne, Jezus weryfikuje ludzką miarę i hierarchię wartości. Być wielkim w oczach Ewangelii oznacza być otwartym na wszystko, co najmniejsze, słabe, potrzebujące szacunku i miłości. Być wielkim oznacza być prostym i pokornym.
Postawa dziecięca pozwala również odejść od nadmiernego racjonalizmu i zawierzyć wewnętrznej intuicji i duchowemu światu aniołów. Wierzyc w aniołów to znaczy wejść głęboko w tajemnicę wiary i przekroczyć tę, wyborną i naiwną, ludową pobożność, która zbyt często je otacza! Ukazują nam oni drogę i prawdę. Otwierają przed nami nieskończone horyzonty i pomagają nadać sens naszemu życiu. Trzeba nadstawiać ucha, nauczyć się na nowo “czuć” świat ducha, by na nowo oswoić anielski świat (N. Timbal).

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,1193,kazdy-ma-swojego-aniola.html
************

Być podobnym do niebiańskich aniołów

Stanisław Groń SJ

Miłosierny Bóg troszczy się o człowieka, dba o nas i stąd mamy aniołów, którzy są obecni przy nas, chronią nas i pomagają nam. Anioły są “sposobami” obecności Boga objawiającego się w świecie, Jego manifestacją i Jego głosem. Łączą niebiosa z ziemią i “sprowadzają” na nią Boga.

Wszędzie tam, gdzie możemy spotkać się z dobrocią, miłością, jednością, tam też obecny jest anioł. Nierzadko słyszymy: Ty jesteś moim aniołem, a mówimy tak wtedy, gdy spotykamy się z okazaną nam czyjąś dobrocią, życzliwością. Słusznie tak czynimy, bowiem w tej pomagającej nam osobie objawia się nam dobroć i miłosierdzie Boga. “Mieć anioła” oznacza uczestniczyć w dobroci Bożej, w okazanej nam Jego łasce.

Wyrzeźbieni, wykuci, wymalowani

Artyści przedstawiali aniołów w postaci ludzkiej ze skrzydłami, z wyrazem twarzy młodzieńców lub dzieci, bardzo często ubranych we wspaniałe szaty lub nagich i bosych (jako symbol niewinności i oderwania się od spraw ziemskich). Ubrani w białe szaty i przepasani na znak gotowości do spełniania Bożych poleceń, trzymają w rękach kadzielnice, symbolizujące zanoszenie modlitwy do Boga. Przedstawiani są też z mieczem (symbol Bożego gniewu), z narzędziami męki (symbol Bożego miłosierdzia), z wagą (symbol sprawiedliwości). W sztuce sakralnej bywają też wyobrażenia samych główek aniołów, zazwyczaj otoczonych chmurami. Malarze często malowali aniołów śpiewających i grających na różnych instrumentach muzycznych, są oni bowiem wśród ludzi zwiastunami radości i piewcami Boga. Chóry anielskie stanowią zaś o niezwykłej atmosferze, jaka panuje w niebie. O kimś, kto pięknie śpiewa, mówimy: śpiewa jak anioł lub ma anielski głos. Także i my chwalimy Boga naszym życiem, modlitwą i pieśnią, chociażby tą, śpiewaną w świętej liturgii Kościoła: Chwała na wysokości Bogu, czy Święty, Święty, Święty. Majestatyczny wyraz postaci aniołów wyraża przeczuwane przez ludzkie serce piękno samego Boga.

Być podobnym do niebiańskich aniołów

Miłość wyraża się nie tylko słowami, ale czynami, dobrym postępowaniem, pomocą innym, stąd również i my, pomimo że jesteśmy ludźmi, otrzymujemy misję aby być podobnymi do aniołów.
Z Pisma Świętego poznajemy działanie i imiona trzech Archaniołów: Gabriela, Rafała i Michała. Bóg pragnie, aby były one pomocnymi nam w dążeniu do Boga i w życiu z bliźnimi. Mamy zwiastować słowo Boga, towarzyszyć bliźnim w życiu i walczyć ze złem, tak jak kiedyś Gabriel zwiastował Maryi radosne posłanie, a Rafał towarzyszył w drodze podróżującemu Tobiaszowi, zaś Michał walczył z szatanem.
Aby lepiej zrozumieć naturę Archaniołów, musimy odszyfrować znaczenie ich imion. Pismo Święte przywiązuje wielką wagę do imienia, bowiem ono wyraża istotę tego, kto jest tym imieniem oznaczony, jego szczególne powołanie i przeznaczenie. Imiona Archaniołów wyrażają coś boskiego, bowiem odnoszą się do Boga. Sięgają istoty stosunku stworzenia do Stwórcy. Nie wyrażają czegoś, bez czego można by się obejść, pozostając we właściwej relacji do Boga. Nie mieć zgodności z Archaniołami: Gabrielem, Rafałem i Michałem – wyczuwamy to umysłem i naszą mądrością serca – oznaczałoby przejście na pozycje Lucyfera, buntownika mówiącego Bogu: – Nie.

Wieszczący tajemnice Boga

Gabriel po hebrajsku znaczy: Mąż Boży; albo Bóg jest moją mocą. Najczęstsze jego przedstawienia w sztuce ukazują go z przepaską na czole, z laską w ręku, ale bywa też przedstawiany z kulą ziemską.
W swej misji spełnia rolę posłańca, który przekazuje ludziom przesłanie od Boga. W Księdze Daniela (8,15) Archanioł Gabriel pojawia się jako istota niebiańska o wyglądzie mężczyzny. Jest on zwiastunem potężnego, mocnego działania Boga w sytuacjach po ludzku niemożliwych. Mocy Bożej potrzeba było, aby starzy i niepłodni: Elżbieta i Zachariasz, mogli wydać na świat Jana Chrzciciela. Mocy Bożej potrzeba było, aby dokonało się Wcielenie Syna Bożego w łonie dziewiczej Matki. Archanioł Gabriel spełnił wielką rolę w przekazywaniu Bożej tajemnicy w wydarzeniach związanych z historią zbawienia.
Nasze podobieństwo do Gabriela jest największe wówczas, gdy wołamy całym sobą: Ty jesteś moją mocą, gdy zawierzamy siebie i innych mocy Bożej. Opieramy się na Bogu, Jego moc jest dla nas. Jest w tym imieniu zawarta nadzieja i poczucie bezpieczeństwa: nie jestem sam! Moc Boża jest ze mną! Jesteśmy podobni też do Archanioła, gdy wyjaśniamy innym, że: Pan jest z nimi! z nami! z tobą! ze mną! i że nie powinniśmy się niczego lękać. Tak kiedyś Archanioł Gabriel powiedział do Maryi: Pan z Tobą, nie bój się.
Określenie: Bóg jest moją mocą – zwiera w sobie prawdę o słabości stworzenia w stosunku do Stwórcy. Inaczej mówiąc, jeśli Bóg nie jest moją mocą, to ulegam złudzeniu, że ja sam w sobie jestem silny, że we mnie jest źródło mocy potrzebnej mi do życia i do ocalenia. Źródło naszych niepowodzeń może być w złej postawie, w sądzeniu że nikt nie jest naszą mocą. Ten Archanioł przypomina nam wciąż, kto powinien być naszą mocą. Patronuje: pocztowcom, radiu i telewizji.

Książę aniołów gotowy do działania

Rafał po hebrajsku znaczy: Bóg uzdrawia – Bóg uleczył – Uzdrowienie Boże – Lekarstwo Boże. Rafał to jeden z siedmiu Archaniołów, którzy stoją w gotowości przed majestatem Pana. (por. Tb 12,15). Jest księciem aniołów. W Księdze Tobiasza pojawia się pod postacią ludzką i przybiera popularne żydowskie imię Azariasz, towarzysząc w drodze bohaterowi księgi.
Przedstawia się go w sztuce sakralnej jako pielgrzyma, trzymającego rybę lub butelkę.
To on był towarzyszem i przewodnikiem młodego Tobiasza w drodze z Niniwy do Raga w Medii. Uzdrowił ze ślepoty jego starego ojca i uwolnił od złego ducha dręczoną napaściami szatana Sarę. Poradził też młodemu Tobiaszowi, by ożenił się z nią. Uzdrowienie od zła fizycznego i duchowego mówi nam o Bogu uzdrawiającym.
Potrzeba nam lekarza, bowiem: Od Najwyższego pochodzi uzdrowienie (Syr 38,2). Potrzeba nam także przewodnika w drodze, byśmy nie chodzili jak ślepi, błądząc i potykając się. Choroba to nierzadko także zaślepienie, zadufanie w sobie, nieszukanie pomocy u Boga. Bóg poprzez Rafała dokonał tylu dobrych czynów tym, którzy przyjęli uległym sercem jego kierownictwo i pomoc.
Nauczył on także ludzi obdarowanych łaską Boga, okazywania Mu wdzięczności: A teraz uwielbiajcie Pana na ziemi i dziękujcie Bogu! (Tb 12,20).
Wielu jest takich ludzi, którzy niosą ulgę w cierpieniu i w chorobie, towarzysząc bliźnim w posłudze, starając się im ulżyć. Jest to misja na podobieństwo Rafała: towarzyszyć, troszczyć się o bliźnich, pomagać im w ich potrzebach, strzec. Archanioł Rafał patronuje: pielgrzymom, chorym, chirurgom; bywa wzywany w czasie zarazy.

Pogromca zbuntowanych aniołów

Michał po hebrajsku znaczy: Któż jak Bóg! To Archanioł Bożej sprawiedliwości, sądu, łaski i zlitowania, jeden z najpotężniejszych duchów niebiańskich. Jego zawołanie wyraża zdumienie, podziw, uwielbienie dla Stwórcy i jest mistycznym przeżyciem wielkości i dobroci Boga. Okrzyk ten ukazuje, że nikt i nic nie jest ponad Boga! Wyraża też wdzięczność i radość za dar istnienia, za to że stworzenie może zdumiewać się, podziwiać i wielbić Boga. Ukazuje potrzebę chwalenia Boga i stworzeń rozmiłowanych w majestacie Stwórcy. Jest w tym imieniu zawarta siła do przezwyciężania zła. Archanioł Michał i jego aniołowie walczą dzielnie z aniołami zbuntowanymi, są bowiem rozpaleni miłością Boga (por. Ap 12,7).
Archanioła Michała przedstawia się ubranego w zbroję, z mieczem w ręku, zabijającego smoka; albo z wagą, na której odmierza on ciężar dobrych i złych uczynków zmarłego.
Towarzyszy umierającym w odejściu ich dusz do nieba. Biorąc z niego wzór – także i my – powinniśmy występować przeciwko fałszywym bogom, przeciw złu, niesprawiedliwości i jakiemukolwiek zniewoleniu człowieka.
Kościół wzywa na pomoc Archanioła Michała przeciw zasadzkom szatana – nieprzyjaciela Boga i ludzi. Archanioł Michał patronuje: umierającym, szermierzom, złotnikom, mierniczym, rentgenologom, rytownikom, szlifierzom i kaplicom cmentarnym.

Przemieniać ziemię w niebo

Jeszcze tutaj, na ziemi życie nasze i bliźnich może się stawać małym niebem, gdy umiejętnie korzystać będziemy z danej nam wolności, z możliwości miłowania i czynienia dobra. Ważna jest świadomość, że nie jesteśmy sami, ale mamy towarzyszy, aniołów i Archaniołów, którzy nas strzegą, chronią, czasami interweniują w sposób nadzwyczajny. Stawajmy się zwiastunami obecności Boga w świecie i bądźmy głosicielami wśród ludzi chwały Boga i przeświadczenia, że On jest z nami i nas wszystkich ochrania, zbawia i uświęca.
Wprowadzanie w życie postaw świętych Archaniołów, naśladowanie tego, co jest zawarte w ich imionach i czynach, jest dziełem Ducha Świętego i może się nam udać, gdy wsparci zostaniemy Bożą łaską. Liturgiczne wspomnienie i modlitwa o wstawiennictwo trzech Archaniołów: Gabriela, Rafała i Michała może nam w tym pomóc.

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/lyk-teologii/art,119,byc-podobnym-do-niebianskich-aniolow.html

************

Jak kochają aniołowie, czyli anielska szkoła miłości

Eduard Martin / Wydawnictwo WAM

(fot. Hamed Al-Raisi / flickr.com / CC BY)

Świat jest jak lustro. Jeśli będziesz się do niego uśmiechać, to i on będzie uśmiechać się do ciebie. Jeśli będziesz się na niego gniewać, to i on będzie gniewać się na ciebie. Miłość odbija się w miłości.

 

Jak kochają aniołowie
(opowieść pani K. J.)
W jaki sposób wychowuje anioł?

 

Być może ktoś zapyta, skąd miałabym coś o tym wiedzieć.

 

I będzie miał rację…

 

Właściwie zbyt wiele na ten temat wiedzieć nie mogę, nie jestem żadnym aniołem. Chociaż, skoro jestem nauczycielką, to wychowaniem, dobrym wychowaniem, pełnym miłości, powinnam się zajmować. Chcę powiedzieć, czego jako młoda nauczycielka dowiedziałam się od pewnej starszej nauczycielki, prawdziwej damy. O anielskim, pełnym miłości wychowaniu, wiedziała tyle, ile tylko człowiek w życiu jest w stanie się dowiedzieć.
Byłam wtedy początkującą nauczycielką, zagubioną, niepewną – nauczycielką na swojej pierwszej placówce, blisko granicy. Nie umiałam jeszcze zbyt wiele. To znaczy, znałam materiał, który miałam przekazywać, opanowałam go wspaniale, ale jako wychowawczyni niewiele umiałam.
A dzieci tam były bardzo różne. Nieraz popłakiwałam, czułam, że nie daję rady. Miałam do siebie pretensje. Wyrastałam w rodzinie, gdzie wszystkim nam wpajano, że musimy być absolutnie sumienni. A ja czułam, że zawiodłam.
Pewnego razu jadłam obiad ze starszą panią – uczyła w szkole podobnie jak ja, chodziłyśmy razem na obiady do gospody. Oberżysta miał dwoje dzieci w naszej szkole, i chociaż gospodę otwierał dopiero wieczorem, dla nas dwóch codziennie przygotowywał obiad. Była wtedy zima, za oknami ogrzanej sali padał gęsty śnieg, nastrój był przedświąteczny… Siedziałyśmy same w pustej sali. A ja nagle posmutniałam i zaczęłam się zwierzać starszej pani. Uśmiechała się.
– Dziewczyno, mam dla ciebie prostą radę. Jesteś smutna, ponieważ chcesz być najlepsza, a ludziom jakoś nie udaje się być najlepszym… Ale już to, że się starają, oznacza, że robią coś dobrego, gdyż w przeciwnym razie byliby często bardzo źli. Wyobraź sobie, kiedy masz jakieś trudności i nie wiesz, co zrobić z takim czy innym uczniem, jak na twoim miejscu zachowałby się anioł.
– Anioł?
– Anioł. WYOBRAŹ SOBIE, JAK ZACHOWAŁBY SIĘ ANIOŁ.

Spojrzałam na nią chyba mocno zdziwiona.

– Czy masz jakieś wyobrażenie o aniele?

Skinęłam głową.

– Więc pomyśl, że na twoim miejscu jest anioł, i wyobraź sobie, co powiedziałby temu łobuzowi, temu rozrabiace, który ci dokucza.
Zaczęłam rozumieć. Jeszcze nie całkiem. Ale zaczęłam.
– Wyobraź sobie kogoś nieskończenie cierpliwszego niż ty, nieskończenie mądrzejszego, nieskończenie łagodniejszego…
Zaczynałam rozumieć.
Powoli.
Ale zaczynałam.

I zaraz po południu to wypróbowałam. Już-już chciałam nakrzyczeć na jednego bezczelnego typa. Ale zawczasu się powstrzymałam i wyobraziłam sobie, co by na moim miejscu powiedział… anioł.
Nie krzyczałby.
Nie łajał…
Nic z tych rzeczy.

I od tego czasu zaczęłam uczyć inaczej. Starałam się coraz bardziej panować nad sytuacją, obserwować swoich uczniów – z anielskiej perspektywy.

 

Przypomniałam sobie o tej mądrości, kiedy przestałam uczyć i miałam własne dzieci. Tu nie chodzi tylko o klasę, o wychowanie w szkole. Ileż to razy chciałam nakrzyczeć na męża. Na teściową. Na sprzedawcę. Na jakiegoś urzędnika… Tyle było tych nieprzyjemnych chwil… Ale zawsze przypominałam sobie tę dawną radę. Powstrzymywałam się.

 

Tak właśnie mówiłabyś, tak właśnie (pewnie ze zrozumiałym rozgoryczeniem) zaczęłabyś na tego człowieka drzeć się ty.

 

Zaczęłabyś się bronić. Głośno udowadniać, jaka ci się stała krzywda.

 

Tak właśnie machałabyś rękami ty…

 

Ale czy nie zapomniałaś o czymś?

 

Czy nie pamiętasz tego pięknego ośnieżonego południa wtedy… wtedy… przed laty…?

 

Przypomnij sobie delikatny głos starszej pani.

 

Przypomnij sobie…

 

Jak ty mówiłabyś, to już wiesz…

 

Tylko że…

 

Jak mówiłby anioł?

 

Co on by zrobił?

 

W pamięci zajaśniał mi głos mądrej nauczycielki…

 

Anielski głos.

 

Tylu ludziom jesteśmy wdzięczni, nawet po latach wdzięczni… A oni o tym nie wiedzą…

 

Ta starsza pani jest już chyba dawno w ojczyźnie aniołów…

 

Mam nadzieję, że jakiś anioł powiedział jej o mojej wdzięczności…

 

 

Eduard Martin, “Anielska Szkoła Miłości”

 

Miłość to dobro najwyższe. Dane nam od Boga. Niestety, często zdarza nam się zapominać o pielęgnowaniu miłości. W jej odnalezieniu pomagają nam aniołowie. Musimy ich tylko posłuchać. Książka jest zbiorem kilkudziesięciu opowiadań o ważnych momentach i sytuacjach życiowych, które miały duży wpływ na losy i sposób postępowania ich bohaterów. Każde z tych opowiadań zachęca nas do refleksji.

http://www.deon.pl/czytelnia/ksiazki/art,744,jak-kochaja-aniolowie-czyli-anielska-szkola-milosci.html

***********

 

O autorze: Słowo Boże na dziś