Braun – idolog, Kowalski – praktyk.
Braun – prowadzi, Kowalski – wykonuje
Braun – pisze i występuje na kameralnych spotkaniach, Kowalski – występuje w mediach i na wiecach
Braun – przygotowuje materialy do nauki, Kowalski – organizuje samonauczanie dla ludzi
Braun i Kowalski pracują razem
Byłoby świetnie. To są moi dwaj faworyci.
Jestem za, ale nie ma takiej możliwości. Braun nie uznaje współpracy z drugą osobą, która ma tak wielu zwolenników. Uznaje tylko tych, którzy Mu się podporządkują i wykonują Jego polecenia i Jego wizje. Każdy, kto ma inne zdanie jest eliminowany ze współpracy.
A to ciekawe.
Skąd takie spostrzeżenia? Jakieś przykłady?
Bardzo się dziwię że to napisałaś, że jesteś tak chwiejna.
Braun chce współpracować mimo tego, iż wie jaki garb indolencji, egoizmów i niejawnych powiązań wziął by sobie na garb.
Wybory2015 Grzegorz Braun o próbie połączenia sił z innymi kandydatami na prezydenta
“inne zdanie” to ulubiony zwrot tych, którzy nie rozumieją podstawowych pojęć.
Michnik np. na inne zdanie, TVN ma inne zdanie, Duda ma inne zdanie ws. wad letalnych w in vitro, Kowalski ma inne zdanie bo jest gorącym zwolennikiem twardego socjalizmu, Korwin ma inne zdanie bo optuje za bezbożnym liberalizmem nie chrześcijańską wolnością, Kukiz ma inne zdanie bo optuje za JOWami które jak dzisiejsze wybory w Anglii pokazały że nic nie dają, itd.
Jeśli wizja Brauna zostanie pokawałkowana nic nie wyjdzie z kontrrewolucji, ale będzie to samo co było.
@TKor – ja bym dodał jeszcze taki wniosek, że Polacy nie kupują “antysystemowości” w wydaniu lewackim. Bajdurzenie o tym, jak to będzie lepiej, kiedy do polityki wejdzie więcej kobiet, “mniejszości”, “młodych”, itd. Wydaje się, że nie zgłupieliśmy, jako Naród, na tyle, żeby uwierzyć w takie brednie i wiadomo, że musi być lider, muszą być konkretne idee i twarda polityka, a nie kolejne utopijne bicie piany i kosmetyka, a la Palikot czy M. Ogórek.
Panie TKOR. Puknij się Pan w głowę. Kowalski chce socjalizmu ( wielkich państwowych fabryk, gospodarki centralnej), a mówi o wolności i zmniejszeniu podatków. Te dwie sprawy się wykluczają.
Kowalski to populista, w gruncie bliżej mu do Millera niż wszystkim innym, nie zna się na konstytucji i prawie i w dodatku ma niechęć do Kościoła, nie rozumie nauki katolickiej.
Jak Pan chce to ‘połączyć’?
Braun w rozmowie z członkiem frontu ideologicznego;
Proszę bez wycieczek osobistych. Nie jestem chwiejna, od początku mówiłam, że Braun nie jest moim kandydatem i nie będę na niego głosować. I bez manipulacji proszę. Na mnie te techniki nie działają. A co do powyższego klipu: słowa, słowa, słowa ….. Słuchać, rozważać i obserwować w działaniu ….
Marian Kowalski jest pragmatykiem, a twierdzenie, że ma niechęć do Kościoła jest zwykłym pomówieniem.
No cóż, przed wyborami ujawniaja się zamysły serc wielu.
Pragmatyzm – system filozoficzny, którego podstawowym elementem jest pragmatyczna teoria prawdy, uzależniająca prawdziwość tez od praktycznych skutków, przyjmująca praktyczność za kryterium prawdy. Pragmatyzm przyjmuje wynikające z przyjmowania tez skutki i ich użyteczność za kryterium prawdy.
Pragmatyzm wziął swój początek z empiryzmu angielskiego i XIX-wiecznej psychologii. Powstał jako reakcja na panujący w USA pod koniec XIX wieku racjonalistyczny idealizm.
Głównymi przedstawicielami byli Charles Sanders Peirce, który stworzył nazwę “pragmatyzm” i opracował istotne idee systemu oraz William James – który nadał mu kształt i spopularyzował. Popularność pragmatyzmu w wersji Jamesa spowodowała, że była ona określana przez pewien czas jako amerykańska “filozofia narodowa”.
Pragmatyczna teoria prawdy zakłada, że użyteczność stanowi kryterium prawdziwości sądów i pojęć. Na przykład sądy naukowe są prawdziwe, ponieważ przyjmując je za prawdziwe możemy bardziej skutecznie postępować. Podobne kryterium można zastosować wobec pojęć religijnych, czy też zdań potocznych. W ten sposób pojęcia umysłu ludzkiego zostały zestawione z instynktami, które również są podporządkowane skutecznemu postępowaniu.
Poznanie temu służy i nie ma innego kryterium: działanie jest zasadniczą potrzebą człowieka, a poznanie – czy to naukowe, czy też potoczne – pełni wobec działania pomocnicze funkcje. Taka teoria prawdy przeciwstawiała się klasycznej teorii (którą James nazwał “teorią widza”), zgodnie z którą prawda jest odpowiedniością pojęć wobec rzeczywistości. Jego zdaniem pojęcia nie mogą odpowiadać rzeczywistości – są tylko narzędziami działania.
Swoją metafizykę pragmatyści opisywali za pomocą dwóch pojęć. Synechizm oznaczał pogląd, że części rzeczywistości są wzajemnie zależne od sąsiednich części rzeczywistości. Tychizm głosił, że nie są one zależne od całości….. Konsekwencją tej filozofii były demokratyczne i personalistyczne poglądy społeczne amerykańskich pragmatystów, przepełnione tolerancją i humanizmem.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pragmatyzm
Wielu podaje się za katolików, ale jak przyjdzie co do czego, w języku, myślach i czynach wyłazi Luter.
Ręce opadają, znowu te żmijowe wielopiętrowe wnioski wyciągane z jednego słowa i docierające aż do Lutra. Sugerowanie, że Judyta tylko podaje się za katoliczkę, jest trucizną, którą wylewasz na to forum.
Czy możesz odnosić się merytorycznie do faktów ?
Mówi się tu o tym czym jest pragmatyzm, który różni się od biblijnej roztropności.
Wyrażajmy się precyzyjnie, w tym celu znajmy żródłosłowy i znaczenie pojęć.
W języku kłamstwa nie da się powiedzieć prawdy.
I jeszcze raz, bo zarzucono mi pomówienie;
Marian Kowalski z pogardą wyraził się o wielkiej polskiej mistyczce, Świętej Faustynie, głosicielce kultu Miłosierdzia Bożego, mówiąc: „Wzruszamy się bredniami siostry Faustyny (…)”.
Za chwilę cisza wyborcza, więc kończymy dyskusję. To, że nie rozumie Faustyny to jeszcze nie powód, by oceniać go, że ma niechęć do Kościoła.
Kampanię wyborczą Narodowcy rozpoczęli na JASNEJ GORZE BEZ ROZGŁOSU.
To powazny powód, bo każdy winien wiedzieć, że w kwestiach wiary KK jest nieomylny.
Po ostatnich wypadkach widać, że trudniej prawie wszystkim duchownym zrozumieć filozofię ustrojową zbudowaną na tej wierze.
Kto odrzuca treść Dzienniczka odrzuca cały Kościół, bo Dzienniczek zatwierdziła Kongregacja ds. Wiary i papieże, na wieki.
Taki ktoś odrzuca też Swięto Miłosierdzia Bożego i treść tego święta, odrzuca więc Miłosierdzie na rzecz sprawiedliwości, nie rozumie więc Kościoła i własnej wiary.
Niestety, nie ma tak by jeden błąd siedział sobie w głowie wyodrębniony od całości. Każdy błąd rozwala architekturę prawdy w umyśle.
To jak błąd w systemie komputera. Jeśli jest na górze systemu niszczy większy obszar, jeśli na dole, tylko czasem daje znać o sobie.
Bardzo ciekawie ułożona sonda na Gościu;
Sonda
Czym się kierujesz w wyborach prezydenckich?
Przede wszystkim sprawami światopoglądowymi
19,87 %
Światopoglądem, ale też ekonomicznymi i politycznymi propozycjami kandydata
63,8 %
Stawiam na rozsądny program
13,22 %
Nie mam zamiaru głosować
3,81 %
głosujących: | 1127 |
Sonda dzięki sprytnym pytaniom sonduje ile mają antysystemowcy. Szkoda tylko, że na Gościa wchodzą ci dla których religia jest najwazniejsza, a takich nie jest wielu.
Czytam Ewangelię Św. Mateusza i jakoś tak się subtelnie zastanawiam:
(Mt 7,16-20)
Czyżby Jezus był pragmatykiem?
Zacytuję więc powtórnie;
Pragmatyzm – system filozoficzny, którego podstawowym elementem jest pragmatyczna teoria prawdy, uzależniająca prawdziwość tez od praktycznych skutków, przyjmująca praktyczność za kryterium prawdy.
Kryterium prawdy u Jezusa ma żródło w wiedzy Odwiecznego Ojca, Boga-Prawdy, Stwórcy wszystkiego, który nam Objawia to do czego sami nie mogliśmy dojść własnym rozumem. Ludzkim narzędziem ludzkiego poznania czy tę prawdę właściwie rozumiemy i wdrażamy w zycie są owoce o których Biblia poucza kiedy są dobre, kiedy złe. Więc Prawda Objawiona i praktyka życia.
Jeśli samo doświadczenie ma być kryterium prawdy, człowiek sam siebie ubóstwi, albo będzie czcił inne bożki.
Nie wolno nam więc zrezygnować z katolickiego realizmu na rzecz pogańskiego pragmatyzmu, bo rodzi to owoce jakie widzimy od 70 lat.